piątek, 2 stycznia 2015

Lost boy [2]



Tydzień później Minho stał pod tymi samymi drzwiami ze starą kołatką. Otworzyła mu ta sama kobieta, tym razem ubrana w elegancką garsonkę z uwiązanymi wysoko włosami. Zadbała nawet o odpowiedni makijaż, który ukryłby jej wiek oraz zmęczenie. Gdyby spotkał ją na ulicy, nie przeszłoby mu przez myśl, iż może mieszkań w tak prostym domu.

- Minho! – kobieta ucieszyła się na jego widok, zapraszając od razu do środka. Choi skinął w podzięce głową, zdejmując buty na wejściu, wsuwając stopy w miękkie łapcie, chociaż nieco już wymęczone. – Taemin siedzi w salonie. Ogląda kreskówki. – powiedziała, kiedy pokierowała ich do kuchni. Minho wyciągnął głowę, aby chociaż łypnąć wzrokiem na salon. Dojrzał tylko koc oraz światła padające od telewizora. Dzień był ponury, więc żadne światła nie wpadało przez okna.

- Epizod depresyjny? – dopytał szatyn, kiedy stał już w kuchni, opierając się o blat. Na ramieniu nadal miał torbę sportową ze swoimi rzeczami. Zabrał jedynie najpotrzebniejsze rzeczy. W tym też laptopa, aby zająć czymś czas. Czuł, że ten miesiąc będzie ciężki.

- Mam nadzieję, że nie będzie ci sprawiał problemów – gospodyni wręczyła Minho kubek z herbatą, stawiając obok cukier. – W razie co proszę, dzwoń o każdej porze. – mówiła głosem lekko drżącym. Od dawna nie zostawiała syna i martwiła się, a Choi to rozumiał. Uśmiechnął się polubownie, z grzeczności nie przypominając jej, że przecież jest psychologiem i stykał się z niejedną chorobą psychiczną. Co prawda nie spotkał się jeszcze z tak niechwiejnym zaburzeniem, jednak zawsze musi być ten pierwszy raz.

- Proszę się nie martwić. – zapewnił ją, popijając herbatę. Kobieta pokiwała głową ze zmieszaniem. Pokazała szatynowi, gdzie zostawiła pieniądze. Choi dał jej numer swojego konta, na które w razie co będzie wysyłać pieniądze, aby szatyn nie musiał jeździć na pocztę. Minho nie skomentował tego, jak kobieta próbowała odciąć swojego syna od świata zewnętrznego. Zaniepokoiło to trochę mężczyznę, lecz teraz nie miało sensu zwracać jej na to uwagi. – Och! Prawie zapomniałem – przypomniało się Choi, kiedy kobieta zalewała kawę w termosie. – Udało mi się załatwić niewielkie dofinansowanie dla Taemina – gospodyni słysząc to, omal nie wypuściła kawy z ręki. Odstawiła ją na ladę, niemal ze łzami w oczach ściskając szatyna.

- Dziękuję – wyszeptała cicho, zaraz puszczając chłopaka. Minho nadal nie przywykł do takich wybuchów uczuć. Tym bardziej kobiet. Kochał je jedynie w sposób platoniczny. Każdą z nich i póki co nie spotkał się z wyjątkiem od tej reguły.

- To niewielka suma. Około trzystu dolarów miesięcznie, lecz powinno pomóc – dodał, poprawiając bluzę.

- Jesteś aniołem – odparła zachwycona kobieta, a Choi zaśmiał się jedynie zmieszany. Rozmawiali dopóki nie usłyszeli klaksonu. Minho pomógł zanieść walizkę gospodyni do samochodu. Ta wręczyła mu na sam koniec klucze od domu, życząc powodzenia. To chyba było mu najbardziej potrzebne. Nie żegnała się z synem, uznając, że to będzie dla niej zbyt trudne. Choi stał na wejściu, póki auto nie zniknęła mu z pola widzenia. Z salonu dochodziły do niego odgłosy telewizora. Zabrał swoją torbę z kuchni, wrzucając ją do swojego tymczasowego pokoju, który przygotowała dla niego kobieta. Zaraz obok spał Taemin, a ściany były cienkie, więc powinien w nocy usłyszeć, gdyby coś się działo. Minho zabrał telefon i niewielki notes, chowając go do kieszeni. Salon znajdował się w najdalszej części domu. Oparł się o framugę drzwi do pomieszczenia z telewizorem. Zatrzymał się po raz pierwszy widząc wspominanego wcześniej Taemina. Miał o nim wiele wyobrażeń, ale nie pomyślał wcześniej, że ten może być taki śliczny. Może trochę zaniedbany, lecz gdyby mu obciąż włosy, dać markowe ciuchy, to znalazłby bez problemu pracę, chociażby jako model w czasopismach. Niestety los go nie oszczędził i chociaż obdarzył urodą, to odebrał normalne życie. Taemin podniósł wzrok. Ich spojrzenia się skrzyżowały. Chłopak miał, zdaniem Minho, cudowne brązowe oczy, otoczone lasem długich rzęs. Zsunął oczy niżej, napotykając drobny nosek, a pod nim jędrne malinowe usta. Śliczna twarzyczka była okalana blond włosami. Wyglądały niczym aureola u niewinnego, upadłego anioła. Mimo to nie był idealny. Włosy były poszarpane, obcinane własnoręcznie. Na twarzy miał delikatną bliznę ponad brwią. Pomimo tych kilku defektów Choi nie był w stanie dostrzec nic więcej. Wydawał się też niezwykle drobny, zwłaszcza pod tym sporym, grubym kocem.

- Taemin, prawda? – dopytał, chociaż było to głupie pytanie. Niestety nagle poczuł się mało elokwentny i tylko to wpadło mu do głowy, aby zagadać. Chłopak kiwnął głową, wpatrując się na powrót w ekran telewizora. Minho westchnął cicho. Wyjął na chwilę notatnik, zapisując na nim krótką notatkę. Po czym usiadł na fotelu bliżej blondyna. Sam również wpatrzył się w ekran. Stare kreskówki. Pamiętał niektóre z nich jeszcze z dzieciństwa. – Zawsze najbardziej lubiłem Scooby-Doo, chociaż jako dziecko trochę się bałem – Choi mówił całkowicie poważnie, jakby nie poruszał tematu bajek, a co najmniej debatował o polityce. Usłyszał cichy, perlisty śmiech, który bardziej przypominał prychnięcie. Spojrzał zaciekawiony na chłopaka, który czując na sobie wzrok od razu ucichł, zagryzając usta na wardze.

- Wybacz, nie powinienem się śmiać – Minho uśmiechnął się pod nosem, słysząc po raz pierwszy chłopaka. Miał niezwykle przyjemny dla ucha głos. Taki melodyjny, dźwięczny, delikatny i smutny. – Przyznam się, panie psychologu, że też się bałem. Zwłaszcza elektrycznego potwora. – Taemin przysunął się bliżej Minho, siadając w otwartej pozycji, co dawało Choi znak, że jest skłonny do rozmowy. Ucieszyło go to, chociaż dostrzegł, że jest wyraźnie powolniejszy w wykonywanych czynnościach i niezwykle ostrożny. Typowe objawy przy epizodach depresyjnych.

- Wolę, abyś mówił na mnie Minho. Bez per „pan”. – odparł brunet,  opierając się o podłokietniki fotela. – Jestem od ciebie o niewiele starszy – dodał, uśmiechając się do chłopaka. Chciał zaskarbić sobie jego zaufanie. Póki co chyba nie szło mu najgorzej, skoro Taemin kiwnął głową. Następną godzinę chłopak włączył się do rozmowy, kiedy zeszło ponownie na temat kreskówek. Blondyn nawet gestykulował, choć były to dość powolne ruchy. Mimo to mówił dość szybko. Choi nie chciał wiedzieć, co by było gdyby miał epizod maniakalny i gonitwę myśli czy przymus mówienia. Jednak Minho był miło zaskoczony. Za razem wyglądem, jak i osobowością Tae. Przynajmniej tą stroną, którą dane mu było poznać. Przy czym nieustannie analizował jego zachowanie i każde słowo. Rozmawiali tak długo, aż chłopak zasnął. Choi bał się go przenosić, aby się nie obudzić. Dlatego jedynie nakrył go dokładniej kocem, podkładając pod głowę poduszkę. Chwilę patrzył na jego spokojną, pogrążoną we śnie twarz. Był taki delikatny w jego oczach.

***

Minho miał problemy ze snem. Już od dawien dawna nie przespał do południa. Zwykle wstawał około godziny piątek. Wlewał w siebie właśnie gorącą, mocną kawę, aby ustać normalnie na nogach. Głośno westchnienie wydobyło się z krtani bruneta. Przetarł twarz, patrząc na swoje mizerne odbicie w ciemnym napoju. Choi przejechał palcem pod okiem. Czuł jakie ma wory, nawet nie musiał patrzeć w lustro. Oparł się o blat z kawą w dłoni. Wzrokiem wędrował po starych, lekko podniszczonych meblach. Poczuł się źle przypominając sobie swoje własne mieszkanie, z nowoczesnym umeblowaniem i blatami z marmuru. Nie on za nie płacił, tylko jego dziadkowie. Sam pewnie nie wybrałby tego mieszkania. Był typem człowieka, który odda innemu, samemu nie mając. Dlatego czuł się winny. Jednak jego przemyślenia przerwało skrzypienie drewnianej podłogi. Spojrzał w bok, kiedy dźwięk nabierał na sile. Taemin wszedł do kuchni, szurając pantoflami po podłodze. Przecierał zaspany oczy, ziewając głośno. Choi mógł w końcu mu się dokładnie przyjrzeć. Był, tak jak zakładał, bardzo drobny i chudy.

- Dzień dobry – Minho obdarzył chłopaka uprzejmym uśmiechem, odkładając na bok kubek z kawą. Widać chłopak miał problemy ze snem. Budzenie się wczesnym rankiem jest kolejnym typowym objawem, który zapewne dopisze później do notesu. Taemin skinął głową, szepcząc ciche przywitanie. – Głodny? – zapytał brunet idąc do lodówki. Gospodyni zapełniła ją na ile była w stanie.

- Nie… - Tae oparł się o meble, obejmując ramionami, które dawały złudne poczucie bezpieczeństwa i minimalnie ogrzewały. Mógłby pójść po bluzę albo koc, lecz nie miał na to energii. Minho spojrzał na niego zmartwionymi oczami, mimo to uśmiechnął się ze zrozumieniem.

- Rozumiem. – Choi kiwnął głową, mimo to szykował coś dla niego. – Wiem, że masz zaburzenia łaknienia, ale potrzebujesz witamin. Jesteś strasznie blady – brunet mówiąc to, spojrzał znacząco na blondyna, wracając do szykowania czegoś pożywnego. Taemin nie kłócił się z tym. Stał obok mężczyzny, wpatrując się w jego profil.

- Jesteś bardzo młody, jak na psychologa – zaczął Tae, który w końcu mógł się przyjrzeć dokładniej brunetowi w pełnym oświetleniu. Poprzedniego dnia obserwował go, lecz telewizor nie dawał nie wiadomo jak wiele światła. – I przystojny… - dodał ciszej, palcami przejeżdżając po krótkich brązowych włosach. Minho drgnął, ale nie odtrącił jego ręki. Była przyjemnie ciepła i drobna. Tae w końcu zreflektował, że nie powinien się tak spoufalać z kimś, kogo zna drugi dzień. Choi nie miał mu tego za złe. Rozumiał, że blondyn od bardzo dawna nie miał kontaktu z nikim innym, niż matką, więc zatraciły się u niego granice przyjmowane przez obecne społeczeństwa. Jako dzieciak mógł dotykać kogo i czego chciał, a wszystko było mu wybaczane. Teraz był prawie pełnoletni i chociaż wiedział czego mu nie wolno było robić, to nadal miał mentalność dziecka. W obecności swojej matki nie musiał sobie odmawiać dotykania i przytulania. Ta sytuacja była dla niego czymś nowym i obcym.

- Proszę, wypij to – Choi postawił przed nim szklankę z koktajlem owocowym. Taemin pokiwał głową, nieco krzywiąc się na myśl o jedzeniu. Jednak docenił starania, więc nie mógł odmówić. Blondyn był wdzięczny mężczyźnie, że nie komentował jego słów. Minho zmywał naczynia, zerkając kątem oka na młodszego chłopaka. Nie dał po sobie poznać, że zaniepokoiło go zachowanie chłopaka. Nie był pewien czy to wina jedynie wyobcowania i zatarcia granic społecznych, czy też chłopakowi dolegają inne choroby. W końcu zachowanie Taemina nie był typowe dla epizodu depresyjnego. Blondyn stał przy blacie, zapewne nieświadomie swoją mową ciała filtrując z brunetem. Mimo to przez myśl Minho przeszło, że chłopak może mieć również histrioniczne zaburzenie osobowości. Były już przypadki pomieszania tej choroby z depresją dwubiegunową. Choi doszedł do wniosku, że musi dokładnie obserwować chłopaka. W końcu od lat nie był na terapii, a choroby lubią postępować i przeplatać się ze sobą. Mając jako podłoże tak traumatyczne wydarzenia, anomalie umysłowe rosną niczym chwasty.

- Skończone – Taemin postawił obok bruneta pustą szklankę, patrząc tymi wielkimi sarnimi oczami na mężczyznę. Choi skojarzył się ze szczeniakiem czekającym na pochwałę.

- Dobrze, dziękuję – Minho obdarował go szczerym, promiennym uśmiechem, które było niczym ciastko dla psa w nagrodę na dobre zachowanie. Tae skinął głową, wychodząc z kuchni, aby położyć się z powrotem na kanapie. Choi westchnął, przecierając oczy. Dochodził do wniosku, że to będzie naprawdę ciężki miesiąc.

Przez resztą dnia brunet spędził z chłopakiem w salonie. Puścił mu kilka swoich ulubionych filmów, których nie zobaczyłby zbyt szybko w publicznej telewizji. I chociaż chłopak miał obniżony nastrój, to Minho zauważył, że kilka razy uśmiechnął się szczerzę. Choi przyłapał się na tym, że zamiast na ekran, patrzył się głównie na blondyna.

***

Choi leżał w łóżku. Zegar w salonie wybijał właśnie trzecią w nocy. Nie mógł spać. Myślał o tym jak szybko minął tydzień w tym domu. Poznał wiele stron Taemina, od mniej energicznej, to jego przymusu mówienia. Tak jak zakładał, chłopak mówił tak szybko, że ledwo był w stanie coś zrozumieć. Kilka razy ze śmiechem go upominał, aby mówił wolniej. Mógł na to nie zwracać uwagi, ale naprawdę lubił z nim rozmawiać. I oglądać jego uśmiech.

Brunet spojrzał w bok, na biurko w rogu pokoju. Z tej pozycji widział swój notatnik, a w nim kilka obserwacji na temat Tae. Póki co miał typowe objawy, jak na przykład obniżenie nastroju, samooceny, zaburzenie łaknienia, zmniejszenie energii, problemy ze snem i zmniejszenie tempa wykonywanych czynności, a to wszystko dla epizodów depresyjnych. Jeśli chodziło o manie, zauważył u niego jedynie gonitwę myśli, co dotyka siedemdziesiąt jeden procent chorych, przymus mówienia, zmniejszona potrzeba snu i zwiększoną energię. Bruneta cieszyło, że nie były to poważne objawy. Co prawda mógł po prostu na takowe nie trafić. Mowa tutaj oczywiście o takich najgorszych przypadkach, jak myśli samobójcze czy halucynację.  

Choi spojrzał ponownie na popękany sufit. Co jakiś czas po ścianach przebiegały smugi świateł, które rzucały przejeżdżające auta. Cały czas zastanawiał się, co może jeszcze uczynić dla Taemina, aby poprawić jego życie. Dwa dni temu zabrał go ze sobą na zakupy. Widać, że blondyn dawno nigdzie nie wychodził, bo ze skrywanym zafascynowaniem rozglądał się naokoło. Mogłoby się to wydawać zabawne, lecz Minho poczuł jak żal ściska jego serce. Od zawsze przejmował się życiem innych ludzi, którzy zostali pokrzywdzeni przez los, lecz przy Taeminie obudziły się w nim nowe, opiekuńcze odruchy. Chciał mu tak wiele pokazać, aby tylko zobaczyć jego uśmiech.

Przemyślenia Choi przerwało skrzypienie drzwi od sypialni. Przejeżdżające auto rzuciło światło na jasną głowę chłopaka, która prześlizgnęła się przez szparę w drzwiach. Minho uniósł się na łokciach, czekając cierpliwie. Tae wsunął się cały do pokoju, przymykając drzwi jak najciszej umiał. Drgnął, kiedy uświadomił sobie, że brunet uważnie się w niego wpatruje. Chłopak zarumienił się zawstydzony, miętosząc w dłoniach za dużą koszulkę, którą wykorzystywał do spania.

- Miałem koszmar – wyszeptał, lecz jego głos idealnie rozchodził się po pokoju. Choi uśmiechnął się pod nosem, odsuwając się na jeden kraniec łóżka, robiąc chłopakowi miejsce obok. I jak tutaj nie traktować takiego dzieciaka z nadmierną opiekuńczością? Taemin widząc, że Minho robi mu miejsce, przysunął się do łóżka, wsuwając pod pościel. – Dziękuję – blondyn uśmiechnął się nieśmiało. Choi skinął głowa, zamykając oczy, aby w końcu zasnąć. Czuł, że młodszy chłopak się wierci. – Um… Minho – Tae zaczął znowu niepewnie, patrząc uważnie na mężczyznę.

- Tak? – dopytał, nie otwierając oczu. Nawet bez tego wiedział, że chłopak jest zawstydzony. Może i zaczęli się dogadywać i odnaleźli wspólny język, jednak znali się tydzień. Co znaczyło, że niektóre prośby czy zachowania są po prostu niestosowne.  

- Mogę złapać cię za rękę? – zapytał cichym głosem. Minho otworzył oczy, zaskoczony tą propozycją. Dość nietypową, swoją drogą. – Zawsze mnie to uspokaja – dodał szybko Taemin, widząc jak mężczyzna na niego patrzy. Choi parsknął rozbawiony, podając chłopakowi dłoń. Tae rozpromienił się, przysuwając bliżej. Splótł ich palce, z błogim uśmiechem układając się wygodnie na poduszce. Taemin często miewał koszmary, lecz co się dziwić, skoro ma taką przeszłość? Starał się zwykle w takich momentach nie chodzić do mamy, uznając to za zbyt dziecinne. Jednak teraz był tutaj Minho, który zapewnił go, że rozumie wszystko. Dawał mu poczucie akceptacji, której tak bardzo potrzebował. Wiedział, że matka go kocha, lecz potrafił wyczuć jej zmęczenie i rezygnację. Dlatego też zdecydował się przyjść do niego, szukając spokoju. Blondyn szybko zasnął, czując ciepło dłoni bruneta. 
______________________________________________________________________________________________ 

No i kolejny rozdział pojawił się w zaledwie pięć dni! Ten rozdział wyszedł dość... przyjemnie. Jednak nie będę was kłamać, że będzie tak ciągle. W końcu nie samym fluffem człowiek żyje :3 
Następny rozdział jest już napisany w połowie, więc nie podejrzewam, aby był większy problem, by kolejna część pojawiła się w przyszłym tygodniu~! 
Mam nadzieję, że wszyscy miło spędziliście sylwestra i Życzę wam, aby ten rok był lepszy niż poprzedni! <3

26 komentarzy:

  1. Kocham to opowiadanie.
    Podoba mi sie fabuła i sposób jak piszesz. Inaczej niż w poprzednich opowiadaniach. Naprawdę mi się podoba.
    Przyjemnie się czytało, ale nie mogę się doczekać jak Taemin będzie coś odwalał. Ah, dlaczego muszę tak bardzo lubić angsty?
    Będziemy mogli spodziewać się jakiegoś wątku innego paringu czy zostaniesz jedynie przy 2min?
    Czekam niecierpliwie na kolejny rozdział i życzę ci szczęśliwego nowego roku również~!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę inaczej niż w poprzednich opowiadaniach? Mnie samej ciężko to dostrzec, ale uznam to za postęp ;3 Tae już w następnym rozdziale sie rozhula i zacznie pokazywać humorki.
      Jeśli chodzi o inne paringi... no cóż, zobaczymy. Może co najwyżej jakaś wzmianka o nich będzie, jednak nic głębszego o;

      Usuń
  2. Też kocham to opowiadanie. Kocham całkowicie inną i nieprzejaskrawioną fabułę, którą tworzysz i podziwiam, że chce Ci się sprawdzać te wszystkie fakty, wzory zachowań, objawy itp. I mimo, że ostatnio mam awersję do Taemina, to tego kreowanego przez Ciebie jakoś polubiłem, a i Minho mi tak bardzo nie przeszkadza. Chociaż to wspólne mieszkanie trochę mi nie pasuje, bo wydaje się raczej nierealne, no ale dobra, to w końcu opowiadanie. Ale ten 2min... Będę na narzekać na ten paring przez wszystkie części ;p Fluffowy rozdział, miałem nadzieję na jakieś wyskoki z balkonów, sznury, awantury, dziwnego Taesia *sadysta sadysta*, ale trudno. Było uroczo i przyjemnie, w sumie też mi się podobało :3
    Też życzę lepszego nowego roku ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze Ci powiem, że sprawdzanie tego wszystkiego jest dla mnie najprzyjemniejszą częścią pisania. Może też dlatego, że zwykle nawiązuje to do moich zainteresowań.
      Rozumiem twój sceptycyzm co do wspólnego mieszkania, ale tak wydawało mi się, że będzie najlepiej, skoro Choi miał go mieć na oku 24/7. Haha, wytrzymam chyba jakoś to narzekanie na 2mina xd Możesz doczekać się kilku akcji w wykonaniu Tae już w przyszłym rozdziale~.

      Usuń
  3. Końcówka mnie zniszczyła. To takie cudowne ;; Wróciła moja miłość do 2mina XD
    Cały czas też rozklejam się nad Minho i jego dobrym serduszkiem. No jak tu go nie kochać?
    Rozdział był cudowny i czekam na kolejne. Powodzenia w pisaniu <3
    No i szczęśliwego nowego roku!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach, te fluffy niszczą człowieka i jego uczucia xD Nawet dzięki nim wracają dawne miłości~
      Oj tak, Choi to ideał jakich mało, jednak i on ma swoje wady, których co prawda jeszcze nie widać... wszystko w swoim czasie. ;3

      Usuń
  4. Podoba mi się fabuła, bardzo!
    Ciesze się, że w końcu udało mi się ruszyć jakiś ff, bo to było ciężkie.
    Akcja trochę dzieje się za szybko, takie mam wrażenie, ale to tylko ja więc ;)
    Widziałam też trochę błędów, przeważnie literówek.
    Ale poza tym jest super! Napisze to jeszcze raz - fabuła jest suuuuper!
    Pozdrawiam i życzę weny :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama zdaje sobie sprawę, że akcja dzieje się szybko, ale niestety postawiłam sobie ograniczenie czterech rozdziałów, dlatego czas tak szybko mija.
      Niestety ciężko samemu wyłapać błędy, ale postaram się aby było ich coraz mniej ;3
      Mam nadzieję, że fabuła nie podupadnie~!

      Usuń
  5. hkBSdsbgskgnbdlkgjsdkbgskdjfnbsd vfdskjfnsdkfhbsdpsdnkhsdbf, kocham Cię. tak, w ten sposób będę zaczynać chyba każdy komentarz, bo... agh. no kurde! uwielbiam Minho, uwielbiam Taemina, kocham to opowiadanie i w ogóle no.... agh ;___; czy wiesz, jak moje serducho teraz bije szybko?! taki słodki rozdział. i tak szybciutko!
    szkoda mi potwornie Taemina. taki cudny chłopak nie powinien być tak pokrzywdzony przez los no! .__. chociaż i tak na razie poznaliśmy go z tej łagodnej strony nie? a będzie na pewno gorzej. już się boje i szykuje na płacz.
    mimo wszystko kocham Twoje pomysły na fabułę no. [ tylko mi ich nie zabijaj, błagam, chce happy end ;_______; ] jak dla mnie możesz całe życie pisać jedynie 2miny i JongKeye. serio XD szczególnie, że teraz tak mało tych paringów :C
    jezu no uwielbiam to opowiadanie! chociaż to początek i pewnie w następnym rozdziale będę już ryczeć i wydzierać się, jak to Cię nienawidzę ._. nie przejmuj się moją gadaniną.
    nie wiem co jeszcze mam napisać, bo się jak na razie rozpływam no. jhebhsdbfskdfbjsgdfvbdkhsbfkjsdbfjsdbfsdjhfbsdf, mój kochany 2min ;_________________;

    no i szczęśliwego nowego roku! dużo weny, zdania maturki i w ogóle wszystkiego, co najlepsze! <3.

    na rozdział będę cierpliwie czekać! już czekam. chyba poczytam se jeszcze z 20 razy ten rozdział.... kshjfshjdbsdbfsdjhfbsd, kocham!

    zauroczona dei ~.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, tak, nie zdziwiłoby mnie, gdyby w ten sposób zaczynałby sie każdy komentarz od ciebie... tylko może z czasem, zamiast "kocham" przeczytam "nienawidzę" >D *wcale nie miesza jej w głowie*
      Niestety zawsze ktoś musi być tym poszkodowanym. Najczęściej wypada na Tae albo Key ;< Tych małych i bezbronnych... Oj, Dei, nie płacz. Póki co nikt nie chce się zabić xD
      haha, całe życie to nie wiem, bo kiedyś skończą mi się pomysły na fabułę D: (teraz nawet mam problem z tym opowiadaniem fantasy)
      Na pocieszenie dodam, że może następny rozdział będzie nim pójdę do szkoły, czyli we wtorek? Zależy jak mi pójdzie pisanie ;3

      Usuń
  6. Jak zawsze świetny rozdział! :D
    Chyba ostatnio tego mi brakowało, taki spokojny, milusi rozdział.
    Och to musi być straszne, życie w takim odizolowaniu. Rozumiem, że jego mama mogła się martwić, ale lepiej trzymać dziecko jak w klatce?
    Co do Minho to taki trochę z niego przyjemniaczek, bo jaki psycholog pozwoliłby spać pacjentowi w swoim łóżku? :d
    Życzę dużo weny i z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że do następnego rozdziału będzie ci brakować nieco dramatu, bo już będzie mniej spokojnie ;3
      Sam Tae pewnie nie przeżywa tego tak jak Minho, który patrzy na wszystko bardziej obiektywnie, ale niestety prawdą jest, że często izoluje się takich ludzi i robią to najczęściej najbliżsi D:
      Fakt, Choi jest bardzo miły i raczej nie jest taki sztywny jak wiekszość widzi psychologów o;

      Usuń
  7. Mam słabość do Twoich 2minów. Ten rozdział bardzo mi się podoba. Widać, że Taemin szybko zaufał Minho, co dobrze może wpłynąć na ich relacje później. Końcówka taka słodka! Szkoda, że cały czas tak miło nie może być. Jestem ciekawa, co przygotowałaś w kolejnych rozdziałach.
    Pozdrawiam! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, lubie jak ludzie mają takie słabości ;3 Co się dziwić Tae? Ma niemal mentalność dziecka i niewiele ludzi go skrzywdziło w życiu, więc w zamian za trochę dobroci potrafi szybko zaufać~ No, też żałuje, że nie może być cały czas tak słodko, ale sam fluff byłby zbyt.. prosty? Liczę, że kolejny rozdział Cię nie rozczaruje!

      Usuń
  8. Niewiem co napisać? To było takie.... MEGAA SŁODKIEEE!!! To dziwne bo ja nie lubie 2min ale jakoś jak ty to piszesz to moge to czytać i to z wielką przyjemnością<3 P.s czekam na fantasy z JONGKEY<Hwaiting!! EMI:**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe, wiem jak słodzić ludziom życie~. No i to dla mnie wielki komplement, że pomimo iż za nimi nie przepadasz, to i tak Ci się podobają! Fantasy jest dopiero w fazie planowania ;<

      Usuń
  9. OMGOMGOMGOMGOMG!! Kto widział Jonghyun-Base?! Jego solo debiut!! Kocham:***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, również się cieszę z kolejnego solowego albumu, ale mimo wszystko chyba bardziej bym sie cieszyła ze wspólnej piosenki ;<

      Usuń
  10. Awwww podobają mi się te histrioniczne zaburzenia osobowości ;3333 nasz mały niewinny Taeminek ( nie mam pojęcia czy to przez chorobę czy celowo i z premedytacja, choć mam nadzieje, ze to drugie) ewidentnie chce uwieść naszego doktorka ;D w dodatku już w pierwszym rozdziale, już pierwszej nocy, SAMI w domu, wylądowali RAZEM w JEDNYM ŁÓŻKU ;ddd i to <--- podoba mi się jeszcze bardziej ;D aaaaa jaram sie tym opowiadaniem, jak fretka jeremiaszem
    <3333 (tak, tak, za dużo fineasza i ferba xd ... ale powiedz, ze to nie jest fajna bajka noooo xd) kurde, kurde, kurde, kurde, KURDE! Same zboczone myśli mi przychodzą na myśl ... jakkolwiek to zdanie brzmi xd Oni, sami, razem, w domu, bez mamuśki ... no przecież to od razu rzuca na myśl (znowu o.0??) SEX!!!!! DUUUUZO SEXUUU!!! <3333333
    Jedyne co mnie wkurza to to że nasz kochany doktorek patrzy nadal (ale juz niedługo ;33) na Tae jak na swojego pacjenta ale jak na pacjenta w tym dosłownym sensie, a nie przenośnym, a powinien w tym drugim noooo! ;c Kurcze! obaj są młodzi, hormony i te sprawy, przecież jakoś muszą rozładować napięcie noooo (... i wcale nie chodzi mi tu o napięcie elektryczne ;D)
    Ja cem kolejny lozdział ;333 plooooose ballldzo ladddnie ;D
    cmokam tule itp <333333

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiedziałam, że komuś przypadną do gustu. W końcu kto nie lubi małego, prowokującego swoim słodkim ciałkiem naszej żaby? W sumie to nie była pierwsza noc, tylko chyba po kilku dniach, ale co nie zmienia faktu, że naprawdę szybko to poszło a nasz Tae bardzo mocno zaufał swojemu psychologowi :3
      Fakt, Fineasz i Ferb to dobra bajka, chociaż nie oglądałam jej chyba z rok, jak nie więcej... wiesz, dostaje się własny dekoder do pokoju i nagle ogląda się BBC xD
      Haha, widzę czego ty najbardziej oczekujesz... ale rozumiem, na Twoi miejscu też bym tylko czekała aż wylądują razem w łóżku i nie po to, aby potrzymać się za rączki :D
      No, niestety Minho to dobry gość i nigdy z własnej woli by nie przekroczył granicy... ;<
      Postaram się następny rozdział wstawić w piątek~! Tak na dobry początek weekendu.

      Usuń
  11. jezusmaryjacudowne.
    tak wiem znowu mam zaleglosci a obiecalam... przepraszam ;;;;
    wracajac do tego cuda to po prostu nie wiem co napisac. to jest idealne. po prostu idealne. uwielbiam takie opo a w twoim wykonaniu to juz wgl nic wiecej mi nie trzeba jestem w niebie.
    opiekunczy manho i slodko niewinny tae to polaczenie idealne <3
    serio najlepiej by bylo gdybym mogla czytac to bez konca ~
    jak wyobrazalam sobie tae ktory tak delikatnie glaszcze manho po policzku to sie rozplynelam i teraz pisze ten komentarz w postaci chektoplazmy ><
    nie przepadam za fluffami ale takie dobrze napisane to moge czytac w kolko <3
    czekam niecierpliwie na next rozdzial i postaram sie cos dla cb i tego opowiadania skleic w psie ;)
    jjb

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wybaczam, wybaczam. Zobacz jakaś ja łaskawa xD
      Oj tak, ta dwójka to połaczenie idealny, ale nie zawsze wszystko co wydaje sie idealne jest takie... *mała aluzja to przyszłego rozdziału*
      Naprawdę bez końca? To szkoda, bo w sumie zostały tylko dwa rozdziały ;<
      I skoro nie przepadasz za fluffami, to nie masz co się przejmować, gdyż w kolejnym rozdziale będzie go mniej~!
      Och, i czekam z niecierpliwością na jakąś grafikę ;3

      Usuń
  12. Wybacz za spóźnienie, ale na sylwka byłam w trójmieście i troszkę dłużej zostałam i niemiałąm dostępu do neta. XDD A właśnie, jak Ci minął? Mam nadzieję, że było dobrze! :*
    Hu hu hu, Minho, to dopiero pierwsze spotkanie z Tae, a ty już praktycznie tracisz głowę przez jego wygląd? No ładne mi rzeczy! :P W sumie, kto by nie uległ takiemu urokowi, co nie? :D Widzę, że Tae ma chyba naturalne blond włosy. Jak jego... matka? Prawda? chyba umknął mi ten wątek. XDD No cóż, raczej wątpie, by było go stać na rozjaśnianie, skoro za wesoło nie mają. :( No cóż, Tae ogólnie wyddaje się być miłym i spokojnym dzieciakiem, ale faktycznie nie dziwota, że Choi przyuważył pewne objawy w zachowaniu i ruchach chłopaka.
    Końcówką mnie niezmiernie zaskoczyłaś. :O Taemin taki niewinny i uroczy. :3 Na pewno teraz mu o wiele lżej, że mógł zaufać Minho, przyjść do niego spać i do tego dostać pozwolenie na trzymanie jego dłoni. To takie kochane, że aż człowiekowi lżej na sercu. ;___; Tak bardzo chciałabym być na jego miejscu, buhaha. :3 Oczywiście mam na myśli leżenie, przy żabolu, a nie chorobę psychiczną. :P
    Ciekawa jestem, jak akcja potoczy sie dalej, Piszesz, że już nie będzie tak fluffowow i chyba jakos mnie to cieszy, że w końcu jakaś akcja zacznie sie bać. XD Nie wiem dlaczego, ale widzę takiego demonicznego tae w głowie. xDD Grzeczny dzieciak, a tu nagle coś ci zrobi złego, haha.
    W ogóle to wyłapałam kilkanaście błędów, jeśli chodzi o słowa. Zauważyłam, że nie masz chyba teraz bety co? W sumie czasami nawet, jak samemu sie sprawdza, to nie zauważa niektórych błędów. Bynajmniej ja tak mam. :O
    No cóż, to do następnego! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wow, to zabalowałaś xD Mój sylwester był średni, ale nigdy nie przepadałam za tym dniem o;
      Oj, dziwisz mu się? Sama bym straciła głowę widząc takiego słodkiego, bezbronnego Taemina owiniętego w kocyk <3 Tak, Tae ma naturalne blond włosy po matce. Nie wspomniałam o tym, ale dobrze wywnioskowałaś ;3 No i trzeba właśnie pamiętać, że Minho jest psychologiem. Nie da się wyłączyć specyficznego patrzenia na ludzi i analizowania ich o;
      Ha, sama siebie zaskoczyłam końcówką. Musiałam mieć naprawdę dobry humor, że taki fluff mi wyszedł xD
      Haha, tak demoniczny Tae o; Chociaż szybciej zrobi krzywdę sobie, niż Minho.... ale nie będę sie rozpisywać. Sama się przekonasz~!
      Nie mam bety już od ponad roku D: Teraz tym bardziej ciężko kogoś znaleźć, bo albo sesja, albo matury. Postaram się przy następnym rozdziale, aby było mniej błędów ;3

      Usuń
  13. Komentuje chyba pierwszy raz, więc witaj!~
    Śledzę Twojego bloga od jakiegoś czasu i bardzo mi się podoba Twój ciekawy styl pisania. c:
    A co do rozdziału to bardzo fascynują mnie tematy takiego ukazywania chorób psychicznych jak w Twoim opowiadaniu. Bardzo mi się podoba jak Minho opiekuje się Taeminem... To takie urocze. :'3

    Czekam na kolejny rozdział. ^^
    Dużo weny, czasu i chęci.~ C:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ow, witaj~! Mam nadzieję, że zagościłaś na stałe w moich skromnych stronach ;3
      Dziękuję za komplement. Wiadomo, że sama mam bardziej krytyczne podejście xd
      W następnym rozdziale wydaje mi się, że pokazałam ją dokładniej, więc liczę że też sie spodoba. Przed Minho niewątpliwie ciężkie zadanie.

      Usuń