11
Cicha muzyka, głośne wybuchy i dobre, pachnące jedzenie.
Była to niby kolejna z nudnych sobót wieczorem, kiedy to Jong nie miał żadnych
planów i był zbyt leniwy, aby sobie znaleźć zajęcie. Tym razem to zajęcia
znalazło go. Nie wiedzieć czemu, Kibum przyszedł ze sklepu i zrobił mu pyszną
kolację, z domowym ciastem oraz wypożyczył film. Jeden z tych, których blondyn
unika, a Jonghyun uwielbia. Czyli akcja, pościgi, jeszcze raz akcja i seksowne
kobiety. Jong nie wiedział co ma o tym myśleć, jednak było miło spędzić w taki
sposób wieczór. Tym bardziej kiedy sam nie musiał nic robić. Kiedy chciał
pomóc, został zbesztany i kazano mu wrócić do salonu przed kanapę. Wiedział, że
to jednorazowe, jednak nie pogardziłby jakby miał taką żonę. Wtedy nie miałby
wyrzutów sumienia, że niewiele robi w domu.
- Skończyłeś? – dopytał brunet, półleżąc na kanapie. Key
pokiwał głową, skierowując swój wzrok na telewizor, gdzie leciała już końcówka
filmu. Jong jednak nie patrzył na akcje rozgrywaną się na ekranie, lecz na
Kibuma, podziwiając jego delikatnie oświetloną postać. W pokoju jedynym źródłem
światła była niewielka lampa przy telewizorze oraz migoczące urządzenie.
- Tak, już wszystko posprzątane – mruknął, marszcząc brwi w
konsternacji, kiedy aktor wykonywał niemożliwe sztuczki podczas jazdy autem.
Najwidoczniej próbował ogarnąć czy to w ogóle możliwe, tym bardziej, że
niewiele wiedział o jeździe, nie mając własnego auta.
- Właściwie to z jakiej okazji była ta kolacja? – dopytał,
chociaż nie powinien zaglądać darowanemu koniowi w zęby. Niestety był
człowiekiem z natury ciekawskim i gadatliwym, więc musiał wiedzieć co kierowało
blondynem. Ten dopiero teraz na niego spojrzał, a na jego twarz wstąpił
delikatny uśmiech, było w nim jednak coś innego. Coś, co spowodowało, że serce
Jonga szybciej zabiło.
- Sam nie wiem. Chciałem ci jakoś podziękować za to, że przy
mnie byłeś, a nie musiałeś – mruknął, wzruszając ramionami. Usiadł obok niego,
pochylając delikatnie głowę w prawą stronę, patrząc na Jonghyuna szczęśliwymi,
roześmianymi oczyma. Jongowi było tego brak przez ostatnie kilka dni. Teraz
Kibum znowu był w pełni szczęśliwy. Układało mu się w pracy, Taemin znowu się
do niego odzywał i nawet zaczął się dogadywać z Minho. Key był naprawdę
wdzięczny współlokatorowi, chociaż nie był świadom jak wiele ten dla niego
zrobił i zapewne się nie dowie. Wtedy nie wiedziałby co myśleć, już teraz miał
mętlik w głowie. Odpychał te uczucia na bok, mając w tym momencie ochotę na coś
zupełnie innego. Blondyn przymknął powieki, pochylając się delikatnie w jego
stronę. Dłonie położył na jego kolanach, stykając ich usta razem w niezwykle
subtelnym pocałunku. Jong po chwili złapał go mocniej za kark, przyciągając do
siebie. Kibum wciągnął mocniej powietrze, zaskoczony tak nagłym posunięciem,
chociaż powinien był się przyzwyczaić do tego, że brunet lubił ostrzejszą
zabawę. Dzisiaj jednak miało być inaczej i obaj o tym wiedzieli. Key powoli
wszedł na kolana bruneta, siadając do niego przodem. Jong objął go w pasie,
wodząc dłońmi po jego plecach. Chłopak nad nim wzdychał cicho w usta partnera,
ocierając się zniecierpliwiony o masywniejsze ciało. Pragnął poczuć go
intensywniej niż wcześniej. O wiele wolniej, mocniej, jednak był zbyt
niecierpliwy.
- Gdzie? – zapytał Jong, kiedy Kibum zaczął dobierać się do
paska w jego spodniach. Blondyn nie zawsze zachowywał się tak porywczo podczas
seksu. Zwykle, kiedy to robili, zachowywał dystans i nie przejmował inicjatywy,
dlatego też Jong był tak szczęśliwy. Nie wiedział czy chłopak jest po prostu
tak napalony, czy też przemawia za nim coś innego. To nie było ważne. Pragnął
już tylko rzucić go na łóżko, poduszki, stół, cokolwiek. Pragnął go popchnąć na
ścianę, całować po tej białej szyi i pieprzyć do utraty tchu.
- U mnie? – odpowiedział pytaniem na pytanie. W końcu tam
jeszcze tego nie robili. Gdyby robili listę miejsc, w których uprawiali seks
byłby na niej stół w kuchni, blat, kanapa, prysznic oraz łóżko i biurko w
pokoju Jonga. Nigdy jeszcze u niego. Jonghyun nie często bywał w pokoju
blondyna. Ostatni razy chyba wtedy, kiedy przyniósł go upitego z imprezy. Brunet
wiedział, że chłopak bardzo ceni sobie swoją prywatność, dlatego nigdy jej nie
naruszał, nie chcąc go drażnić. Jong mruknął tylko pod nosem na znak, że się
zgadza. Key, nie chcąc się od niego odrywać, oplótł go nogami w pasie,
obejmując niczym korala gałąź drzewa. Brunet uśmiechnął się delikatnie, unosząc
go delikatnie w górę, wstając bez większego problemu. Niosąc blondyna na
rękach, poczuł, że ten nieco przytył. Nie powie mu tego, bo chłopak był jak
kobieta. Nie umiałby raczej spokojnie przyjąć takiej uwagi. Jednak Jong nie
uważał, że to źle! Dla niego Kibum był za chudy i było widać niemal każdego
żebro. Wiedział, że to była wina szefa chłopaka, który znęcał się nad nim.
Dlatego, kiedy tylko stres z tym związany zniknął, blondyn na powrót mógł
przybrać na wadzę, która nie zakrawała o anoreksję. Brunet położył chłopaka na
materacu, ten jednak złapał go za koszulę, rzucając na pościel koło siebie,
samemu siadając mu na biodrach, uśmiechając się w lubieżny sposób. Zaczął
podwijać materiał koszuli, a kiedy tylko Jong chciał się unieść, Key popychał
go z powrotem na materac.
- Leż spokojnie – wymruczał mu do ucha, przejeżdżając
paznokciami po torsie kochanka. Ten pokiwał energicznie głową, unosząc się
tylko na tyle, aby móc wygodnie przyglądać się blondynowi i jego poczynaniom.
Key widząc, że ten nie ma zamiaru się wiercić, odsunął się i wrócił do zdejmowania
z siebie koszulki. Rzucił ją daleko za siebie, przez co ta wylądowała na lampie
w drugim kącie pokoju. Kibum przygryzł wargę, czując jak się rumieni. Nie
przywykł do prowokowania kogoś i wykazywania takiej inicjatywy, jednak było to
podniecające. Czuł niejaką władze, kiedy brunet pod nim leżał i pożerał
wzrokiem. To dodawało mu odwagi. Key zaczął błądzić dłońmi po własnym torsie,
nie odrywając wzroku od partnera. Czuł się zażenowany, mimo to nie przestawał.
Przygryzł mocniej wargę, szczypiąc sutki, drugą ręką zaczynając rozpinać
spodnie. Opadał przy tym i unosił się, zupełnie jakby już uprawiali seks, a
przecież ledwo zaczęli.
Spodnie, skarpetki i bielizna również poleciały w głąb
pokoju. Key był dzisiejszego wieczoru bezwstydny, a za razem był spełnieniem
marzeń i fantazji erotycznych Jonghyuna. Dziki, niezaspokojony i namiętny, a
przy tym taki subtelny, poruszając się z pełną gracją. Brunet nie mógł sobie
wymarzyć lepszego seksu. Kibum traktował go niczym bóstwo, któremu trzeba
dogadzać, podczas gdy ten leżał sobie wygodnie. Blondyn szybko ściągnął ubrania
również z kochanka, pieszcząc jego nagie, umięśnione ciało. Brał głęboko do
gardła twardą męskość, rozciągając się w międzyczasie, aby nie pozwolić mu
długo czekać. Jonghyun odciągnął go mocno za włosy, na co chłopak uśmiechnął
się drapieżnie, wdrapując na uda bruneta, klęcząc nad jego biodrami. Złapał w
dłoń męskość Jonghyuna, opadając sobie powoli, drugą ręką rozsuwając pośladki,
aby wbić się idealnie na członka. Kiedy ten był cały w nim, Kibum potrzebował
chwili przerwy, nim zaczął poruszać biodrami. W górę i dół, opadał rytmicznie,
jednak powoli. Jong czuł coraz większe zniecierpliwienie, aż w końcu złapał go
za biodra i zaczął nadawać własne tempo. Key drżał i ledwo trzymał się pionu,
aż w końcu, kiedy brunet uderzył w ten cudowny punkt w jego wnętrzu, opadł z
sił na tors kochanka. Był już w stanie jedynie jęczeć dla niego i błagać o
więcej. Kibum otępiały do tego stopnia, że nie pamiętał, kiedy właściwie dłoń
Jonghyuna znalazła się na jego członku i zaczęła go masturbować. Wystrzelił
między nimi, drżąc z przyjemności, całując leniwie mężczyznę bo obojczykach.
- Kibummy – wyszeptał cicho do ucha kochanka, łapiąc go
mocno za biodra, wchodząc w niego coraz brutalniej. Blondyn wiedział, że
mężczyzna jest już u kresu. Dlatego zebrał w sobie siły, samemu zaczynając się
nabijać na członka w swoim wnętrzu, opierając dłonie o tors starszego
mężczyzny. Pochylił się do niego, całując powoli w usta, przygryzając dolną
wargę.
- Możesz dojść we mnie – wymruczał mu wprost w wargi,
przymykając oczy z leniwym uśmiechem na ustach, kiedy ten warknął, nie musząc
się powstrzymywać wystrzelił w jego wnętrzu. Key jęknął cicho, czując dodatkowe
ciepło i wilgoć. Jong opadł całkowicie na poduszki, nie wysuwając się póki co z
chłopaka. Leżeli tak dłuższą chwilę, uspokajając oddech. W końcu Kibum, nieco
niepewnie, uniósł się, wstając z kochanka. Czuł jak po jego udach ścieka
nasienie bruneta. Skrzywił się, zaciskając mocno pośladki.
- Wrócisz? – zapytał cicho brunet, przekręcając się na bok,
aby mieć lepszy widok na cudowny widok nagiego kochanka. Ten spojrzał na niego
przez ramię, uśmiechając się delikatnie pod nosem, w ten sposób, który
powodował, że serce Jonga szybciej biło. Blondyn wrócił do łóżka, pocałował
chłopaka szybko w usta i zniknął z pokoju. Jonghyun nie wiedział co to miało
znaczyć, jednak już po dziesięciu minutach Key wrócił z wilgotnymi końcówkami
włosów, nadal nagi blondyn ułożył się obok kochanka, który od razu przytulił go
w pasie. Chcieli coś powiedzieć, ale jakiekolwiek słowa byłyby krępujące. Z
resztą co mieli sobie powiedzieć? Przecież nie miało być żadnych uczuć.
***
Kibum skrzywił się, słysząc irytujący, powtarzalny dźwięk.
Wtulił się mocniej w ciało bruneta, próbując się ukryć w jego ramionach. W
końcu miał dość i dźgnął go pod żebrami, wiedząc, że ten i tak nie śpi.
- Otwórz~! – mruknął marudnie, robiąc niezadowolony dzióbek
z ust. Zwykle nad ranem był nieznośny i marudny, ale dzisiaj wydawał się
Jonghyunowi uroczy. Zwłaszcza z tymi malinkami na szyi, napuchniętymi ustami i
roztrzepanymi włosami. Mimo to nie chciało mu się ruszać.
- To twój dom – oparł zgodnie z prawdą, a Kibum nie mógł
zaprzeczyć. Więc jedynie warknął cicho pod nosem, dusząc w sobie przekleństwo.
Uderzył jeszcze starszego mężczyznę w ramię, na co ten parsknął rozbawiony,
zakopując się głębiej w kołdrę, mając jedno oko otwarte, aby mógł przyglądać
się kochankowi. Kibum rozprostował zastałe stawy, wzrokiem szukając czegoś do
ubrania się. Jednak, kiedy dzwonek do drzwi się powtórzył, zdenerwowany złapał
za pierwszą lepszą koszulkę, która okazała się należeć do Jonghyuna oraz
bokserki. Jako że brunet był masywniejszy od niego, więc tonął w jego ciuchach,
a przez długi materiał wydawało się, że nie ma na sobie bielizny. Nie patrząc
kto jest po drugiej stronie, bo jednak nadal był zbyt nieprzytomny, otworzył
drzwi, marszcząc brwi w zamyśleniu, widząc starszą kobietę z walizkami przed
sobą.
- W czym mogę pomóc? – zapytał uprzejmie, z pewną dozą
niepewności. Nieznajoma zmierzyła go od góry do dołu wzrokiem, wykrzywiając
usta w niezadowolony grymas. Najwidoczniej nie przypadł jej do gustu, podobnie
jak i blondynowi kobieta.
- Mieszka tutaj Kim Jonghyun? – dopytała ochrypłym głosem
starej dewotki. Kibum uniósł niepewnie brwi, poddając ją ocenie. Raczej Jong z
nią nie sypiał, prawda? W końcu to było już dziwne sypiać z kimś kto mógł być
twoją matką.
- Mamo? – Key odwrócił się błyskawicznie, a kobieta od razu
uśmiechnęła pogodnie, popychając blondyna, wbiegając go domu, aby utulić
starszego mężczyznę. Kibum wyglądał na tak zaskoczonego, że nie wiedział co
powiedzieć, a Jong tylko klepał matkę po plecach, patrząc niepewnie na
blondyna.
Jak się okazało, Jonghyun zapomniał zapytać czy chociażby
wspomnień o tym, że jego matka chciałabym przenocować u nich przez trzy, może
cztery dni. Brunet chciał o tym porozmawiać nad ranem, jednak jego rodzicielka
postanowiła zrobić mu niespodziankę i przyjechała wcześniej o niemal tydzień.
Key wyglądał jakby miał zaraz wybuchnąć, wziął jednak kilka głębszych wdechów,
przeprosił ich gościa na chwilę i poszedł się ogarnąć. Nie będzie przecież
robił awantury chłopakowi przy jego matce. Był jednak bliski walnięci go w tą
przystojną mordę, kiedy Jong poprosił go o odstąpienie swojej sypialni. W końcu
brunet miał zbyt duży bałagan no i miał jeszcze przyjechać jego ojciec, a
Jonghyun nie miał zbyt wielkiego łóżka, dlatego Kibum się zgodził, jednak nie
miał zamiaru spać na kanapie. Jonga czekało kilka nieprzyjemnych nocy na
twardych poduszkach. Blondyn nie miałby nic przeciwko noclegowi jego matki,
gdyby ta nie obrała go sobie na cel kpin. Potrafiła się doczepić do
wszystkiego, wyolbrzymiała drobne wady, a Jonghyuna traktowała niczym
najpiękniejsze i najcudowniejsze stworzenie na świecie, a przecież z niego był
cholerny dupek, przynajmniej w tym momencie Key tak uważał.
- Doprawdy, tutaj jest istny burdel – mruknęła,
przejeżdżając palcem po półce, na której były raptem trzy drobinki kurzu. Poza
tym ta jędzą nawet weszła na stołek w kuchni, aby przyjrzeć się najwyższym
półką, kiedy na niższych nic nie znalazła.
- Burdel, to ma pani syn w pokoju – warknął przez zęby Key,
patrząc wilkiem na Jonghyuna, który właśnie wszedł do kuchni, od razu unosząc
dłonie w obronnym geście, chociaż nie wiedział za bardzo o co chodzi.
- Mój synek zawsze dba o porządek! – szatynka spojrzała
czule w kierunku syna, który odpowiedział niepewnym kiwnięciem głowy. Key
wywrócił oczami, uśmiechając pod nosem. Jonghyunowi już nie podobał się ten
uśmiech. Co prawda oboje wiedzieli, że brunet nie umie dbać o porządek, jednak
to była drugorzędna sprawa.
- Nie chodziło mi o taki typ burdelu – mówiąc to patrzył wyzywająco na kobietę, która prychnęła
wyniośle, mierząc go wzrokiem.
- Mówi to osoba, która sama wygląda jak wyciągnięta z domu
towarzyskiego – odparła, a Kibum czuł, że powieka mu drga. Miał ochotę się na
nią rzucić, bo doprowadzała go do szewskiej pasji. Jeszcze gorzej niż jej
kochany, cudowny synek, który jedynie przyglądał się wszystkiemu z boku. Widząc
jednak, że blondyn jest bliski wybuchu, postanowił się wtrącić i zmienić szybko
tempa, nim jego matka powie coś jeszcze, co zdenerwuje Key.
- Mamo! – krzyknął, stając przed blondynem, uśmiechając
szeroko, może nieco sztucznie, do kobiety – Przywiozłaś moje ulubione ciasto?
- Ach! Jak mogłam zapomnieć – mruknęła, uderzając się
delikatnie w polik, kręcąc głową z niedowierzania. – Mój Jjongi jest pewnie
spragniony dobrej kuchnie, prawda? W końcu kto miałby cię tu karmić, bo chyba
nie on – mówiąc to spojrzała na czerwonego ze złości Key za plecami jej syna.
- Bum… Kibum – poprawił się szybko, aby stworzyć pozory
dystansu między nimi – pracuje po nocach, więc nie ma czasu na gotowanie. Z
resztą jestem dorosły i nikt nie musi dla mnie robić obiadów – Jong próbował
wytłumaczyć kochanka przed własną matką. Ta jednak zignorowała go,
skoncentrowana na swoim nowym celu – obiedzie.
Po zjedzeniu wspólnego posiłku, pani Kim i jej mąż udali się
do miasta, a Jong robił za ich przewodnika, więc Key miał chwilę ciszy i
spokoju. Jednak już o godzinie osiemnastej cała ta zgraja irytujących ludzi
wróciła. No może ojciec Jonghyuna nie był taki zły, bo w sumie umieli się
pogadać, chociaż nie był rozmownym człowiekiem. Przynajmniej Kibum już wiedział
po kim brunet ma taki irytujący charakterek. Kiedy cała trójka wróciła, kobieta
znowu zaczęła mu docinać, tym razem ze zdwojoną siłą. Key czuł, że jest coraz
bliższy wybuchu. Rzuciłby się na nią, przy czym popłakał ze złości i
bezsilności.
- Jong, mam tego dość! Twoja matka o wszystko się mnie
czepia – blondyn wyciągnął bruneta do kuchni, kiedy tylko nadarzyła się na to
okazja. Do tego chłopak nie rozumiał, czemu akurat on. W końcu może pierwsze
spotkanie nie było najlepsze, jednak starał się potem być miły, oddał swoją
sypialnię i uchyliłby jej nieba, a ona już po kilku minutach zaczęła go
obrażać.
- Skąd ja to znam – Jong spojrzał na Key, uśmiechając się
przekornie. Mu bynajmniej nie udzielał się kiepski nastrój, więc pozwolił sobie
zażartować, co na pewno nie zostanie dobrze odebrane przez blondyna.
- Wal się, Jonghyun – warknął Kibum, któremu z minuty na
minutę zaczynało brakować elokwencji w wypowiedziach. To chyba było już
zmęczenie. Przy tej kobiecie, cokolwiek nie powiedział, ta zawsze miała
ripostę. – Mógłbyś ją chociaż trochę przystopować – dodał już spokojnie,
wiedząc, że jeśli jeszcze pokłóci się z Jongiem, to nie uzyska od niego pomocy.
– A najlepiej ją stąd wywal – ostatnie zdanie wypowiedział pod nosem. Niestety
Jonghyun je dosłyszał.
- To moja matka Kibum, nie mogę jej wyrzucić. Szanuję ją i
kocham, więc nie mogę jej wywalić na życzenie kogoś kogo… - przerwał w połowie
zdanie, nie wiedząc za bardzo co chciał powiedzieć. Czuł, że głowa zaczyna go
boleć.
- Kogo, co? No co?
Kim ja w takim razie jestem dla ciebie? – złość zaczęła oślepiać blondyna, kiedy
zdał sobie sprawę, że nie uzyska pomocy od kogoś, na kogo najbardziej liczył w
tym momencie. – W czym ta stara suka jest lepsza? – Kibum zaczął energicznie
wymachiwać rękoma, jak zawsze wtedy, kiedy się denerwował. Jong zacisnął mocno
zęby i pięści. I w nim wezbrał gniew, bo cenił swoją matkę, pomimo że była,
jaka była.
- To moja matka, a ty jesteś po prostu kimś, kogo pieprzę! –
warknął, uderzając pięścią w blat. Jak zwykle, w przypływie złości,
wypowiedział o kilka słów za dużo i nie do końca zgodnych z prawdą. Jong
wiedział już, że źle zrobił, kiedy spojrzał na blondyna. Key otworzył szeroko
usta, zapewne chcąc coś powiedzieć, ale nie był w stanie. Oczy zaszkliły mu się
i patrzył na bruneta z niedowierzaniem i smutkiem. Porównywalnym do tego, kiedy
pierwszy raz zobaczył Minho.
- A więc tylko tym dla ciebie jestem? – pierwsza słona
krople zebrała się w jego oku. – Zwykłym przedmiotem do zaspokajania się? – Key
miał nadzieje, że głos mu drży mniej, niż mu się wydawało. Jong otrząsnął się,
widząc jak pojedyncza, samotna łza spłynęła po poliku blondyna.
- Bummy, to nie tak – nim jednak zdążył skończyć czy wykonać
jakiś ruch, blondyn wybiegł z pomieszczenia, kierując się do drzwi wyjściowych.
– Kibum! – brunet pobiegł za nim, lecz nie był wystarczająco szybki, bo chłopak
wybiegł już dawno na ulicę, zostawiając za sobą otwarte drzwi. Jong westchnął
cicho, wychylając się na zewnątrz, nigdzie jednak nie ujrzał znajomej, jasnej
czupryny.
- Kochanie, wszystko dobrze? – zapytała troskliwie kobieta,
która pojawiła się w korytarzu, wychodząc z sypialni Key, kiedy tylko usłyszała
hałas. Jong spojrzał na rodzicielkę, nie mogąc się pozbyć wrażenia, że słyszy w
jej głosie satysfakcję.
- Tak, wszystko dobrze. Idź spać, jesteś pewnie zmęczona –
mruknął, zamykając drzwi na dolny zamek, podchodząc do matki, całując ją
delikatnie w czoło. Ta kiwnęła głową, znikając w swojej tymczasowej sypialni,
podczas gdy brunet pokierował się do salonu, siadając na fotelu, wpatrując się
uporczywie w zegar.
***
Było już dawno po północy, kiedy Kibum dotarł do mieszkania.
Wyszukał w kieszeni spodni klucze, które na całe szczęście zawsze nosił przy
sobie. Nie to co telefon, który został w domu, przez co nie mógł zamówić
taksówki. Chwilę mu zajęło nim wysupłał pęk ze spodni. Nim wszedł do środka,
obiecał sobie, że zachowa ciszę. Zachował o tyle trzeźwego rozumu, aby nie
hałasować. W końcu nie chciał obudzić starej wiedźmy, jeszcze by go ugotowała w
piekarniku i podała Jonghyunowi jako przystawkę. W przedpokoju spokojnie i
skrupulatnie zdejmował sznurowane buty. Kiedy szedł do swojej sypialni, a
raczej Jonghyuna, zobaczył nikłe światło z salonu, a kiedy zajrzał tam,
dojrzał, że jego źródło było w kuchni, gdzie zaraz zawędrował. W środku, przy
blacie, siedział Jong, który przewiercał go spojrzeniem swoich szczenięcych,
brązowych oczu.
- Gdzie byłeś? – zapytał neutralnym, obojętnym tonem Jong.
Miał nieco podkrążone oczy, jakby nie spał co najmniej trzy noce. Chociaż może
taki był jego urok, a kilka godzin bez snu jedynie powiększały ten niewielki
defekt?
- U Onew. Pieprzyłem się z nim, jak na dziwkę przystało –
odparł Kibum, nawiązując do ich ostatniej wymiany zdań. – On w porównaniu do
ciebie nie traktuje mnie przedmiotowo. Był miły, czuły i kochający. On naprawdę
mnie kocha, mówił mi to cały czas – blondyn zaplótł ramiona na piersi, patrząc
butnie na mężczyznę przed sobą. Ten zacisnął mocno wargi, zaraz jednak jego
twarz złagodniała, kiedy ich spojrzenia się skrzyżowały.
- Nie zrobiłeś tego – pewność w głosie Jonghyuna spiła
Kibuma z tropu. Zająknął się, spuszczając głowę, nie chcąc patrzeć na te
wielkie, szczere oczy.
- Nie chce popełnić drugi raz tego samego błędu – ton Key
zmienił się o sto osiemdziesiąt stopni. Nie było w nim dawnej złości czy
wrogości do rozmówcy. Został strach i zwątpienie. Brunet wstał z krzesła przy
blacie, podchodząc do blondyna. – Nie chce drugi raz zakochać się w hetero,
który prześpi się ze mną kilka razy i zostawi dla jakieś laski, albo kiedy
zacznie mi zależeć – Kibum wyglądał w tym momencie tak bezbronnie, stojąc przed
Jongiem skulony i zraniony. Brunet nie wiedział co powiedzieć, bo wszystko
wydawało mu się zbyt banalne. Jednak nie mógł też zbyt długo milczeć, pomimo że
chłopak wolniej kontaktował przez alkohol, nie może nic nie odpowiadać. Poza
tym, czy Jong już wspominał, że pijany Key jest cholernie słodki?
- Nie jestem taki, jak Minho – to było jedyne co przyszło mu
do głowy, co nie byłoby pustą obietnicą, chociaż nie był pewien, czy jego
obietnice względem Kibuma mogłyby być nic niewarte.
- Wiem – odparł od razu Kibum. – Jesteś gorszy. Dajesz mi
nadzieje, że się ułoży – Key zaśmiał się cicho, nieco gorzko i histerycznie.
Nie odsunął się jednak, kiedy brunet podszedł do niego, aby go przytulić. Jong
tulił go, zamykając w mocnym uścisku, scałowując ślady po łzach. Stali tak
dłuższą chwilę, aż w końcu to Jong odezwał się pierwszy.
- Gdzie byłeś?
- Najpierw w sklepie. Kupiłem alkohol, ale nie miałem co ze
sobą zrobić, więc poszedłem do Onew – Jong, na dźwięk tego imienia spiął się,
bo Key wcześniej o nim wspomniał. Wierzył jednak, że ten nie mógł się z nim
przespać, ale pozwolił blondynowi dalej opowiadać swoim pijackim bełkotem. –
Wypiliśmy trochę i powiedziałem mu to i owo – mruknął Key, wtulając się w
bruneta. Wiedział, że nie powinien się przyzwyczajać, ale czuł się dobrze w
jego ramionach.
- To i owo? –
powtórzył za nim Jong, bo jakoś nie brzmiało to dla niego dobrze, kiedy pijany
Kibum mógł opowiadać to i owo.
- O Minho, o szefie… - zrobił dłuższa przerwę, zerkając na
bruneta, aby po chwili ponownie wtulić się w zagłębienie jego szyi –
Powiedziałem mu jeszcze o tobie i naszej ostatniej kłótni. Wiem, że nie
powinienem, ale byłem smutny, a on zaczął mnie pocieszać. Potrzebowałem czyjeś
bliskości, a on był blisko i tulił mnie. Pozwoliłem mu się pocałować, potem..
potem postępował coraz śmielej. Niestety nie byłem w stanie. Wyszedłem i
postanowiłem wrócić, ale ciężko mi było znaleźć drogę do domu – Key zaśmiał się
ze swojej niezdarności i zerowej orientacji w terenie po pijaku, czego Jong już
doświadczył, kiedy którejś nocy musiał go szukać po mieście.
- Czemu nie byłeś w stanie? – to pytanie zaprzątało głowę
Jonghyuna tak bardzo, że nie mógł nie zapytać. Chciał usłyszeć odpowiedź i
wydusi ją z chłopaka, jeśli tylko będzie musiał. Czyli upiję go jeszcze
bardziej, aby był w stanie mówić tylko prawdę.
- Bo jestem idiotą, który nie uczy się na błędach – blondyn
uśmiechnął się delikatnie do bruneta. Odsuwając od niego delikatnie, patrząc na
niego nieco nieobecnym wzrokiem, zupełnie jakby myślami był zupełnie gdzie indziej.
– Co byś czuł, gdybym to z nim zrobił? – dopytał, chociaż sam obstawiał, że
brunetowi jest to raczej obojętne. Jednak bardzo się mylił, bo kiedy Jong sobie
uświadomił, jak bliski był stracenia go dla innego, coś w nim pękło. Była to
krótka chwila, jednak wystarczająca, aby uczucia zalały jego ciało i serce.
- Byłbym zły. Bardzo zły, ale na siebie, że pozwoliłem ci
wyjść – odparł, łapiąc chłopaka za rękę, głaszcząc jej wierzch. Key uśmiechnął
się w ten cudowny, uroczy sposób, a Jonghyunowi serce zabiło mocniej. – Możemy
zmienić trochę nasz układ? – zapytał, a Kibum pokiwał głową, chociaż nie
wiedział co Jong chce zmienić, jednak ufał mu. Ufał, że ten nie zrani go.
Jonghyun odetchnął kilka razy, szczęśliwy, że chłopak nawet jak się upiję i tak
pamięta co się działo poprzedniego dnia. Nie wiedział czy drugi raz uda mu się
poprowadzić tą rozmowę z trzeźwym Kibumem. – Odpuśćmy sobie to bez emocji i może dodajmy małą adnotację
o wyłączności? Nie będzie nikogo innego w czasie układu – dopytał, na co Key udawał, że się zamyślił, chociaż jasne
było, że i tak się zgodzi.
- Niech będzie – odparł, a aby zapieczętować umowę, pochylił
się i pocałował bruneta szybko w usta, zapominając o przykrościach sprzed kilka
godzin. Jong pogłaskał go po poliku, przymykając zadowolony oczy, opierając czoło
o obojczyki chłopaka, wsłuchując się w przyśpieszone bicie serca Key. Ten objął
go, czując się coraz bardziej senny i zmęczony. – Chodźmy spać – mruknął,
łapiąc bruneta za rękę. Ten jednak zatrzymał się, już chcąc coś powiedzieć,
jednak Kibum sam sobie przypomniał, że jego matka jest u nich w domu – Proszę,
śpij dzisiaj ze mną. Powiemy twojej matce, że plecy cię bolały i musiałeś spać
na łóżku – odparł, a Jong nie mógł się nie zgodzić. W końcu kanapa była mało
wygodna, a wizja miłego poranka z Key zbyt kusząca, aby się oprzeć. W sypialni
Jonghyuna, Key ściągnął z siebie wszystkie ubrania, poza bokserkami, więc
brunet poszedł w jego ślady i już po chwili oboje spali w swoich objęciach.
______________________________________________________________________________________________
Mam wam kilka rzeczy do przekazania, ale zacznę od początku:
Chciałabym was przeprosić, że musieliście dłużej czekać, jednak niestety przez nawał pracy nie miałam czasu napisać rozdziału, a z weną też ostatnio było kiepsko. Jednak już skończyły mi się wszystkie sprawdziany, projektu i inne zajmujące czas poza szkolny rzeczy, więc jestem w pełni oddana pisaniu.
Kolejna wiadomość raczej większości z was nie ucieszy. Jest to już przedostatni rozdział " Jak pies z kotem." Za tydzień wstawię epilog. Potem ruszy "zagraj dla mnie", które postanowiłam zmniejszyć z długości 7 rozdziałów za 3/4. Czemu? Otóż wpadłam na pomysł nowego opowiadania, w które sie wkręciłam niczym w From Hell. Będzie nosiło nazwę " small town, creepy town ".
No i ostatnia sprawa. Jako, że za tydzień przyjdzie czas na epilog, a zaraz po epilogu wyjeżdżam na plener, to już teraz was pytam o paring jaki byście chcieli do oneshota. Piszcie swoje propozycję w komentarzach. Wybiorę ten z największą liczbą lub taki, który wyda mi się najciekawszy~. No i oczywiście mowa tutaj o SHINee oraz EXO, chociaż inne zespoły też mogą być, jednak niestety nie znam też wszystkich. Jeśli chodzi o EXO, to uwzględniam Krisa, bo dla mnie on nadal jest członkiem zespołu i zawsze nim będzie, ale nie zagłębiajmy się w to. Po prostu chciałam tylko was upewnić, że paringi z Krisem też wchodzą w grę ^^
Na sam koniec chciałabym wam pokazać pracę, którą nadesłała do mnie jjangjjangboy
Jeszcze raz jej bardzo za nią dziękuję~! <3 Wszelkie zaległości nadrobię do czwartku najpóźniej.
To słodkie jak Kibum zachowuje się jak typowa żonka, aczkolwiek nazywanie go w ff 'żonką' jest dla mnie dziwne. Tak przy okazji nie dotyczące w ogóle tego.
OdpowiedzUsuń"Możesz dojść we mnie" - że też Key dał radę powiedzieć tak składne zdanie podczas takiego ostrego seksu, lol. Jak Jonghyun zapytał się go czy wróci to aż prawie zaczęłam się śmiać. Przecież to był pokój Kibuma, więc to logiczne, że by przyszedł. W burdelu Jonghyuna chyba by nie spał.
Dziwnie mi się czytało ten wątek z przyjazdem matki Jonghyuna... Miałam wrażenie, że niedawno coś podobnego czytałam i to również z Jongkey. Nieważne zresztą.
Ów matka była tak wkurzająca, że czasem aż nie mogę uwierzyć, że jednak takie babska istnieją na tym świecie. Że też oni we czwórkę zmieścili się w kawalerce. Ja sama z siostrą ledwo daję radę, a oni... Naprawdę podziwiam ludzi :D
Aw, Onkey. Już się ucieszyłam, że serio coś będzie, a tu lipa. No cóż, cieszmy się i tym.
Kibum zamiast pić chyba powinien zapalić trochę marihuany. Rozluźniłby się chłopak i by nie miał zawrotów głowy, ni nic. Dobra, gadam od rzeczy, spanie za długo mi nie służy.
Końcówka tak słodka, że aż się roztopiłam jak ostatnio, kiedy było 30 stopni na dworze. Nie no serio słodko, podobało mi się ^^
Lubię ten ff i szkoda, że się już kończy, ale z niecierpliwością czekam na epilog. Ciekawi mnie jak to się zakończy.
Jeśli nowe opowiadanie będzie mniej więcej w stylu From Hell (albo chociaż supernatural) to ja nie mogę się już doczekać :D
Co do oneshota - szanse marne, że go napiszesz, ale może G Dragon i TOP z Big Bang (nie wspominam, że wspaniale by było jakby był to angst)?
Btw. ta praca/grafika/nie wiem jak to nazwać/ jest świetna <3
Weny życzę i do następnego ^^
Dla mnie ogólnie nazywanie faceta "żonką" jest dziwna xd co nie zmienia faktu, że Key jest lepszą żoną w opowiadaniu niż ja bym była w prawdziwym życiu...
UsuńTak, jak o tym wspomniałaś to w sumie przemyslałam to i Key powinien to powiedzieć mniej składnie, no ale trudno o; Było już późno jak pisałam ten fragment i pragnęłam tylko go skończyć xd A Jong... to Jong. On najpierw mówi, potem myśli... ( nie to aby sama zapomniała, że są w pokoju Key, ale zwala na głupotę Jonga xd )
No, motyw matki często się powtarza. Ja sama miałam go sobie odpuścić, pomimo że w oryginale był, ale chciałam od niej odejść. Widać mi się nie udało xd
Oj tak, istnieją... dzisiaj z podobną "kobietą" jechałam tramwajem... to nie był dobry początek dnia. Zależy co dla kogo jest kawalerką... xD W sumie nie wyobrażam sobie ich domu jakoś bardzo małego, ale w sumie wiadomo, że każdy ma inne wyobrażenie o;
Hm, kolejne opowiadanie? Jest w zapowiadanych i jest trochę w stylu From Hell, jednak nie jestem pewna, czy można podciągnąć to pod supernatural... ale sama się przekonasz ;3
I może cię zdziwię, ale szansę na GTOP są większe niż myślisz :D Był to jeden z pierwszych paringów jakie napisałam i mam kilka zaczętych z nimi prac. Co prawda nie wiem, czym tym razem dodam akurat o nich, jednak na pewno kiedyś się pojawią ^^
Pierwsza! Tak, moja duma jakoś sie podbudowała ;d co do rozdziału, to wiesz, co ja myślę ;d jest sex, jest jongkey, są wypieki na twarzy ;d ale od początku. pierwsza częśc to było takie słodzenie rodem z 2min'a ale już mówiłam, że w JongKey brakuje odrobiny czułości i puchatych scenek wiec mnie jak najbardziej to odpowiada ;3 kryzys zaczął sie dopiero jak przyleciała wiedzma na miotle -.- bez urazy jong ale jesteś pewien, że nie zostałeś adoptowany? ta stara jędza zrujnowała mój świat jednorożców i drastycznie sprowadziła mnie na ziemie ... zabolało~ ;c a było tak pięknie ...
OdpowiedzUsuńale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło ;D stara pożyje jeszcze troche bo tylko dzięki niej JongKey są razem ;d układ sie zmienił, weszły uczucia, jest miłość ;D oł je!
Troche smutam, że jeszcze epilog i koniec ... bardzo polubiłam to opowiadanie ;c ale z drugiej strony ciesze sie bo będzie one shot i nowe opko twojego autorstwa ;d będe miała co czytać! a skoro jesteśmy przy temacie ... i tak pewnie będzie hunhan albo baekyeol ale ja od siebie poproszę SuChen'a (Exo Suho(seme) i Chen(uke)) nie jest to popularny paring jednak od kilku miesięcy mam na ich punkcie fioła i szlak jasny mnie trafia bo po polsku ff z tym paringiem jest może koło 4-5(bardzo mało -.-) a jak sie zabieram za angielskie ... no cóż, moje tłumaczenie to masakra a translator google wcale nie pomaga xd jak normalnie fika czytam w 5 min tak nad tekstem angielskim siedze nawet do pół godziny xd ... bo zanim ja se to przetłumaczę, zanim zrozumiem sens i po drodze nie zgubie chęci do przeczytania tego to troche czasu minie xd
no cóż, ode mnie to chyba tyle ;d czekam z niecierpliwością na epilog mimo iż ma do niego mieszane uczucia xd
ps: jeśli po dodaniu tego komentarza okaże sie, że będe druga chyba sie pochlastam xd
Mam nadzieję, że się nie pochlastałaś ;< Nie chciałabym mieć ciebie na sumieniu o; Oj tak. w JongKey brakuje czułości, zwłaszcza po from hell xD Zaraz wiedźma.. lepiej uważaj, bo Jong się pogniewa, za obrażanie jego mamusi xD No i na pewno nie jest adoptowany... przecież na początku był do niej bardzo podobny i Key też ledwo z nim wytrzymywał. Ale zobacz, jest dobrze, więc może Kibum dogada się z teściową kiedyś? xd O ile nią zostanie...
UsuńNo, szybko minęło ( nie to abym przyśpieszyła pojawianie sie epilogu...) ale zaraz bd kolejne i kolejne... pomysłów mi nie brak xd A co do SuChen... nie widziałam ich nigdy i nie mogę obiecać, że pojawią się tym razem, ale skoro ci na nich tak zależy, to napiszę coś kiedyś w wolnym czasie i napływie weny :3
Tyle szczęścia bo nowy rozdział, waaa <3
OdpowiedzUsuńOsłodziłaś mi życie niesamowicie kkk ~ Te czułości pod koniec awww ;3
Matka Jjonga mnie wkurzyła xd Pewnie nie tylko mnie, hehe
Po prostu perfekcyjny rozdział [jak zwykle, kekek] ;3
Nie wiem co pisać bo jest zbyt późno by mój mózg mógł prawidłowo funkcjonować więc przejdę dalej...
Co do paringów z EXO, jestem za Taorisem ^^ W EXO i SHINee najbardziej lubię te pospolite(?) praingi ^^ Więc ja głosuję za Taorisem i JongKey w SHINee [hehe czego innego się spodziewać po Grellsonie] :-3
Jest mi smutno, że to już w sumie koniec 'Jak pies z kotem', ale nie mogę się załamywać~! Przecież ciągle piszesz i to jest właśnie super :D
Przepraszam za składnie tego komentarza, ale jak wspominałam, mózg mi nie pracuje [po części to wina ff, za dużo feelings]. Trzymaj się ciepło, dużo weny, pozdrawiam Grellu c:
Aw, cieszę się, że osłodziłam ci życie <3
UsuńOj tak, nie tylko ciebie ona wkurzyła, ale niestety żyć musi, bo inaczej Jongi by nam sie załamał i jeszcze popełnił samobójstwo... xD
Och, Taoris bym napisała, więc wskakuję na listę prawdopodobnych~ Sama też gustuję w tym "pospolitych" paringach :3
No, nie ma co się załamywać. Będą kolejne opowiadania, bo póki co, to pomysłów mi nie brak~
OMG <3 jaki fejm xDD borze zacznę od tego, że nie mam pojęcia czemu, ale uwielbiam twoje smuty <3 są takie inne niż wszystkich ;P scena z pijanym kebomem w kuchni tak bardzo słodka <3 nie lubię matki jonga :<<< jest be xDD czo to ża wyzywanie keboma ja się pytam kucze xDD omg wiem co jeszcze ten kebom taki ledwo rozbudzony, wtulony w jonga to najsłodsza rzecz ever <3 sarang bardzo <3
OdpowiedzUsuńdziękuję za uznanie jesli chodzi o pracę <3 mogę ci zrobić też takie coś do epilogu, tylko bardziej fluffowe <3 nie to że mogę, ja chce bardzo <3 chociaż jak patrzę na prace uszati to czuję się taka totalnie beznadziejna :<<< ona jest masterem od takich rzeczy i robi to dobrze ... ale w każdym bądź razie jest mi miło, że ktoś docenia moją pracę <3
jeśli chodzi o paring to jongkey forever <3 jesteś jedną z niewielu autorek, które nie porzuciły shinee dla exeło ;) na prawdę tak trudno teraz przeczytać jakiekolwiek jongkey, ale mam ciebie, a ty tworzysz coś pięknego więc sarang i mam nadzieję że nie opuścisz shinee <3
SARANG mocno i dużo weny <3
~jjb
Och tak, Fejm musi być. W końcu jest za co~ :3 I dziękuję <3 Cieszę się, że lubisz moje smuty. To chyba ta część opowiadań, która wychodzi mi najlepiej przy pisaniu i najszybciej xd
UsuńNie jesteś jedyna, która jej nie lubi. A przecież to taka poczciwa kobieta... religijna i pragnie dla swojego syneczka wszystkiego co najlepsze~!
Och, rób, rób. Chętnie zobaczę efekt. Chociaż bardziej jestem ciekawa, czy "small town, creppy towne" też cię zainspiruję. ;3 Oj tak, widziałam kilka prac Uszati, ma do tego dobrą rękę, ale wierzę, że wystarczy troche więcej pracy i dorównasz jej. Trzymam za ciebie kciuki~.
I nie mam zamiaru nigdy porzucić Shinee, nawet jak to przejdzie na emeryturę xD
No! I taki układ to mi zdecydowanie pasuje! Chyba lubię jak Kibum jest pijany xD Serio, zazwyczaj na dobre wychodzi, ale Jjong przesadził z tym "ciebie tylko pieprze" Myślałam, że rozwalę ekran spojrzeniem, spierdolił po całej linii, ale cieszę się, że już jest dobrze. Ja bym chyba zagryzła tą matkę Jonga, przecież ona była okropna! Key nie dziwię, się, że ci nerwy puściły. Ja bym piętnastu minut nie wytrzymała. Ciekawa jestem jak ta jędza zareaguje, że jej kochany synuś jest z Bummie'm, wyczuwam burzę z piorunami od jej strony xD Jeju bd tęsknić za tym opowiadaniem, ale jeszcze epilog mnie czeka~ to mnie pociesza :')
OdpowiedzUsuńa co do paringu w one-shotcie cóż... ja ostatnio mam fazę na nietypowe paringi i Baekhyuna xD BaekChen, HunBaek, BaekLu xD ale jeżeli tu taj chodzi o licznik to liczyłabym w sumie na HunHana ( bo w sumie mało ich ostatnio, wszędzie XiuHan i HunTao ;'< ) No ale jak już by właśnie wyszedł ten HunHan to może odwróciłabyś ich na HAnHUn, no wiesz o co mi chodzi ^^" Albo faktycznie jak Suza Na mówi SuChen też jest boskie :c sama już nie wiem xD pisz cokolwiek i tak przeczytam <3
Nom to tego xD Weny!!!!!!
A i dzięki za ten rozdział, bo był serio serio cudowny <3 cukier i sex - czego chcieć więcej? :D
Hwaiting!
Komu taki układ by nie pasował? Jest seks, jest czułość i jest idealnie~. Pijany Key jest przesłodki! Och, nie bądź zła na Jonghyuna... to taki mały, głupi dupek, który nie panuje do końca nad swoimi słowami. Jednak nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło~. Burzę z piorunami? To zbyt mało. Ona rozwali cały dom w drobny mak, a Key zamrozi i zabije samym spojrzeniem o;
UsuńHunhan w sumie jest najbardziej prawdopodobny i jeśli tylko będzie scena seksu, wtedy zamienię na HanHun ~ ;3 W sumie sama jestem ciekawa, jakby to wyglądało...
KAISOO! KAISOO!......!!!!! albo 2MIN! 2MIN!... ! XD No i w ogóle plakat do kolejnego opka jest naprawdę fajny! W ogóle, to ja po tych maturach tak sie rozleniwiłam, że mega ciężko mi wrócić do pisania. ;.; To takie cholernie frustrujące, bo pomysły są, ale leń przeszkadza w realizacji. Do tego blogger robi sobie standardowow ze mnie jaja. Stworzyłam nakietę i nagle w pewnien dzień bach, ni można głosować, mimo iż dni do kńca było dużao... -.- robiłam nowe i nic! Co za choelrstwo normalnie... Jak nie urządzenia mnie nie lubią ( czyt, chociażby auto, komputer. ;.;) to co innego sie znajdzie. Eh...
OdpowiedzUsuńW ogóle jakie jazdy tu szły. Tak czytam i czytam i nagle wut? Chodzi mi o moment, kiedy Key wyzywa matkę Jonga, a ten doprawia ogień oliwą tym, że tylko go pieprzy, czy coś. Brawo Jongi! ;.; W ogóle ta matka Jonga naprawdę była upierdliwa, więc nie dziwie sie Kwy, że w końcu nie wytrzymał i wyzwał ja od suk. Boże, serio, ta kłótnia była mistrzowska! Bo nie ma to, jak zachowywac się, jak para, wmawiajac, że tylko lcizy sie układ. No i nagle wpada ''teściowa'' i jest pojebongo na całego! :D W sumie, to Key przecież mógł jej warknąć, że jeśli coś jej sie nie podoba, to niej wyjdzie, bo to przecież u niego w mieszkaniu nocowała. Równie dobrze mógł nie udostępniać im też swojego pokoju, a co! Może to wredne co napisałam wczesniej, ale serio matka Jonga po prostu przesadzała. Nie lubię takiego czegoś, że rodzić wychwala pod niebiosa swoje dziecko, nie wiedząc, jakie diabelstwo jest z niego tak naprawdę. -.- a Jongi był istnym diabełkiem, na samym początku.
W ogóle to cieszy mnie to, że zmienili zasady tego swojego ukłądu. Teraz będą mogli sobie okazywać uczucia, a nie ,,byleby sie pieprzyć'' -.- Ja rozumiem, że człowiek to człowiek i zaruchać musi, no ale nie przesadzajmy. ( wybacz moje słownictwo. xD) No i czy nie lepiej teraz, jak mogą to robić? Bez skrępowania, bo ,,zakałd''? ^^ W ogóle to ciekawa jestem , jak będzie wyglądał ich ranek. Bedą spac wtuleni w siebie, a tu ni z gruchy, ni peitruchy ''teściowa'' wparuje do pokoju i taki zawał na miejscu. :3 serio, ostatnio moja wredność przez to lenistwo chyab wzrosła o jakieś 30% hahaha XD
To zabrzmi dziwnie z moich ust, ale bardziej skłaniałabym się na Kaisoo, w końcu go jeszcze nie było o;
UsuńJa znowu rozleniwiłam się po tej przerwie, kiedy pisano matury xd Tak trudno wrócić po długiej przerwie człowiekowi do normalnego trybu życia... Jednak trzeba zacisnąć zęby, przywiązać się do krzesła i walczyć z lenistwem! Liczę, że ci się to uda xd No i pokonasz bloggera, który bardzo nieładnie z tobą postępuję.. chociaż widzę, że masz problemy z elektroniką jak moja znajoma z klasy. Przy niej komputery przestają działać xD
Tak,tak, brawa dla tego pana z pustką w głowie, ale spójrzmy na to z innej strony! dzięki tej kłótni, Key poszedł do Onew, upił się i wrócił do Jonghyuna z przeczuciem, że pragnie tylko jego ;3
Key chyba chciał być miły, tym bardziej, że to Jong ostatnio sięnim opiekował i Kibum miał świadomość, że jest jego dłużnikiem, dlatego zgodził sięna to wszystko, ale nie wiedział, że będzie tak traktowany ;<
Ha, od początku nie podoba ci się ten układ xD Ale już koniec z nim, z resztą zobaczymy co wyniknie w epilogu ;3 A wparowanie teściowej jest uwzglednione w pierwowzorze, ale czy tym razem też? Zobaczę jaka mnie najdzie wizja~
Tylko 30%? Da się przeżyć xd
Nie słuchaj dziewczyn, one nie wiedzą co db xd tylko KrisHo to true love hahhaha a tak serio, az jestem ciekawa jakbyś ich opisała xD jak wiadomo masz inny styl i upodobania niż ja i aż jestem ciekawa jakby to było... nevermind xd
OdpowiedzUsuńno i się zeszli~ czas najwyzszy! Że az "tescowa" musiała wpasc, zeby sie ogarneli.... Slepe ciołki xd w sumie to Jong, ale pomińmy hahaha
ONEW NAM SIĘ DO KOBUMA DOBIERAŁ! Ale jaja xd wgl Key powinien wpasc do jakiegos klubu AA, bo zapijanie smutków to kiepski pomysł :p
mama Jonga na 100% miala plan... pytanie tylko jaki miał być jego skutek... wgl Jong to taki syneczek mamusi xd złego słowa jej i o niej nie powie hehe
Pozostaje teraz czekac na epilog i nowe opka~ rozkład jazdy już jest to szalejemy xd
xoxo
KrisHo jako paring nad paringami! Ale tak serio, to kiedyś jeszcze coś z nimi napiszę. W sumie było już jeden taki oneshot, ale mało tam było o ich relacjach samych w sobie o; I sama nie wiem jakbym ich opisała... bo w sumie nie siedzę w ich paringu na co dzień o;
UsuńOj tam, taki mały zastrzyk stresu i impulsik w postacie "teściowej" zawsze jest dobry ;3 I w gruncie rzeczy, to nadal nie są parą... to skomplikowane xD
No! Onew to od początku opowiadania coś czuł do Kibuma, tylko nikt tego nie wiedział >D Szkoda mi w sumie biedaka... ;< I lepiej aby Key nie szedł do AA... jeszcze będzie miał jakiegoś przystojnego prowadzącego geja... xD
Plan? Zaraz plan... po prostu to wredne babsko. <3
Komentuję dopiero teraz, bo jestem zbyt leniwa i mam ostatnio strasznie mało czasu na cokolwiek T.T trzeba oceny poprawić, a nauczyciele to nie są ludzie - z nimi się nawet dogadać nie da :c Teraz, na szybko zwinęłam laptopa i mogę jako tako skomentować, a więc.. po pierwsze zauważyłam, że w komentarzach wyżej niektórzy pisali, że Jongkey są wreszcie razem czy coś w ten deseń, a ja mam wrażenie, że oni nadal nie są razem i nawet nie wiedzą, co do siebie czują XD Po prostu zmienili trochę zasady układu, co mi się oczywście bardzo podoba :3 Co do sceny seksu to, jak zwykle w twoim wydaniu mi się podobało, tak inaczej to wszystko opisujesz :3 No i były jakieś tam uczucia, mimo, że tamci się okłamują, że ich nie ma XD
OdpowiedzUsuńShizusie, jak ja nienawidzę takich ludzi jak matka Jjonga...Wywaliłabym ją na miejscu Key z domu i kazała nigdy nie wracać *ehm, ale syna może zostawić* XDD jeszcze ciśnie Kibumowi, no co on ci babsztylu zrobił? -.- A Jonghyun tutaj, podobnie jak na żywo - maminsynek XD Ale ta kobieta ma jeden plus - zbliżyli się jakoś do siebie.
Jej, jestem ciekawa "small town, creppy town" bo po tytule już czuję, że będzie fajnie i moje klimaty :3 Główny paring mi obojętny, jednak mam nadzieję, że Jongkey gdzieś tam będzie i 2min, bo MinKey, a co za tym idzie JongTae nie przeżyję >.< Już kuźwa Jongho lepsze, oni w jakiś tam sposób są czasem uroczy XDD Co do oneshota, to nie mam pomysłu... EunHae, o! Dawno o nich nie czytałam, a sama mam ochotę coś nabazgrać, jednak to w swoim czasie, bo tak jakby na razie go nie mam :< Ewentualnie może być Kaisoo, albo HunHan, albo jakieś SeKai...Nie wiem, no XD Pisz o kim ci pasuje, ja i tak przeczytam ^^
Teraz mi się pozostaje "czule" pożegnać, życzyć weny i chęci na pisanie,
do poczytania, xoxo ♡
Znam to i całkowicie rozumiem o; Moi nauczyciele to też nie ludzie, tym bardziej, że mam o cztery przedmiot więcej niż w normalnych szkołach, więc to dodatkowych czterech upierdliwych nauczycieli, którzy życzą sobie wykonania trzech projektów w ciągu trzech tygodni, gdzie zwykle jeden projekt robi się minimum miesiąc... ale takie uroki końca szkoły xd
UsuńJesteś pierwszą osobą, która nie uważa, że JongKey się zeszło. Całkowicie sie z tym zgadzam, oczywiście każdy ma prawo do własnej interpretacji, dlatego nie zaprzeczałam wcześniej o; A scenę seksu w sumie chciałam jak najszybciej napisać o; jednak cieszę się, że się podobało <3
Właśnie! Matka Jonghyuna nie jest taka zła, bo swoją wrednością przybliżyła ich do siebie ;3 I nigdy nie zrozumiesz takich ludzi, którzy z niewiadomych powodów przyczepiają się do kogoś ;<
Ja również się nie mogę doczekać, aby zacząć pisać "small town, creepy town", jednak w międzyczasie powinnam w końcu ruszyć "zagraj dla mnie" bo jednak nie mogę tego przesuwać w nieskończoność o; I chyba mogę zdradzić, że ten FF nie będzie miał głównego paringu. Będzie ich wiele, tak jak i wiele bohaterów i raczej żaden nie będzie pierwszoplanowy. Jednak pojawi się na pewno któryś z paringów, które wymieniłaś ;3
Oj, napisałabym EunHae, tym bardziej, że to mój pierwszy k-popowy paring, jednak chyba wstawię inny, a jaki to niespodzianka ;3
Taka kolacja, film i wszystko.. Wow, Kibum, też bym nie pogardziła takim czymś :D A Jong, nie chcesz takiej żony, tylko po prostu Key pff. Już mu kobiety w głowie, kiedy ma przy sobie takiego seksiaka, no nie wiem co z nim nie tak XD
OdpowiedzUsuńOj Key, ty niewyżyty kocie. Tylko jedno ci w głowie! I do tego taki cierpliwy.
"Niosąc blondyna na rękach, poczuł, że ten nieco przytył. Nie powie mu tego, bo chłopak był jak kobieta." Dlaczego tak bardzo się przy tym śmiałam? Na wzmiankę o tym, że przytył? Jestem jakaś chora dziś, czy zawsze było ze mną tak źle?
Dziki seks Kibum'a i Jong'a zawsze mile widziany. Wyszedł ci świetnie, jakkolwiek to brzmi. Jakoś tak mi do nich pasował, no mniejsza xD A mogloby być tak pięknie, to nie. Rano musiała przyjechać mamusia haha. Oj Jong. Obrazi się ktoś na mnie jak powiem, że wkurzała mnie ta stara baba? A Key mnie rozśmieszył, kiedy powiedział o burdelu w pokoju Jonghyuna xD Potem wkurzyło mnie, że nazwał Bummiego "kimś kogo pieprze". Jezu serio? Przecież wiemy, że go kochasz! Czemu się nie przyznasz debilu? Grr.. Przez to Key musiał przeżywać to, co z Minho ;c miałam ochotę go przytulić i powiedzieć, żeby się nie martwił, bo tak naprawdę Dino go kocha, a potem przypomniałam sobie, że to tylko opowiadanie xd
Ciesze sie, że Kibum nie przespał się z Onew. Choć nawet bym nigdy nie posądziła, że to zrobi. Za bardzo kochał Jonga. I mają szczęście, że się pogodzili. No nic, czekam na happy end xD Także ide czytać dalej!
Przepraszam, że tak krótko ale jakoś nie mam siły nawet do pisania komentarzy, bo źle się dziś czuje. Za każde błędy też przepraszam. Pewnie będzie dużo literówek.
ZRÓB MI PARING ZE MNĄ I Z KRISEM OMG PLIZ
OdpowiedzUsuńJESTEM OLA OMG NAPISZ ONE SHOTA O MNIE I KRISIE OMG PLIZ
OdpowiedzUsuńŚwietny wpis. Będę na pewno tu częściej.
OdpowiedzUsuń