sobota, 3 maja 2014

He's gone ( czyli rok bloga )




Tytuł : He's gone
Paring: Jongkey
Gatunek : smut, AU

Duszno, głośno i klaustrofobicznie. Tak przedstawiał się miejscowy klub, który tego wieczoru zaliczał blondwłosy chłopak wraz ze swymi przyjaciółmi. Alkohol, taniec i niewielkie przekąski. Śmiech, żarty, docinki w stronę klejących się do siebie przyjaciół. Typowy wieczór jakich było wiele w jego życiu. Jednak lubił tą monotonie, bo pozwalała mu chociaż na chwilę się odprężyć i śmiać się z byle powodu. Do łez potrafił go doprowadzić nawet widok jego znajomego, próbującego utrzymać szklankę z piwem na czole. Swoją drogę wszyscy byli już trochę podbici, chociaż on był chyba najbardziej trzeźwy. Na drugi dzień nie mógł mieć kaca i wolał pamiętać jak wrócił do domu. Ostatnio kiedy uciął mu się film, obudził się na wystawie sklepowej, nie wiedzieć czemu ani jak. Nie pragnął już takich rewelacji, więc miarkował odpowiednio alkohol, przy czym nie tracił z zabawy. Niestety wszystko co dobre kiedyś się kończy. Była niemal trzecia w nocy, kiedy całą bandą pięciu osób wymaszerowali z baru. Taemin, najmłodszy z nich wszystkich, szedł pod ramię ze swoim chłopakiem, którego blondyn poznał jakiś miesiąc temu. Był miłym gościem z kilkoma udziwnieniami i odchyłami. Jednak to może dlatego tak do nich pasował. Reszta podobnie jak najmłodszy ledwo trzymali się na nogach. Jednak jeden pijak podpierał drugiego i szli przed siebie. Blondyn musiał iść w inną stronę, bo mieszkał na obrzeżach miasta, podczas gdy cała reszta kierowała się do centrum, skąd rozchodzili się po mniejszych uliczkach.

- Do zobaczenia, hyung~- Taemin oderwał się od ramienia swojego chłopaka, aby uwiesić się tym razem na blondynie, całując go w polik i wtulając się mocno. Chłopak, kiedy był pijany, robił się strasznie dotykalski i przylepny, dlatego nim przeszedł do ostrzejszej akcji został delikatnie odsunięty i ponownie znalazł się w ramionach ukochanego.

- Na razie. Bezpiecznej drogi – zaśmiał się życzliwie chłopak, machając przyjaciołom na pożegnanie. Poczekał aż ci rusza, nim sam obrócił się do nich plecami, idąc opustoszałymi ulicami Seulu. Wcisnął dłonie w kieszenie bluzy, kurcząc ramiona, aby było mu cieplej. Nie pomyślał o tym, aby zabrać ze sobą coś cieplejszego, bo nie planował też zostać tak długo. Nie lubił wracać o tak późnych godzinach, bo od dziecka był nieco strachliwy i bał się ciemności oraz tego co może się w niej czaić. Demony, duch, facet z piłą? Każdy kolejny obejrzany horror to była dodatkowa dawka obrazów dla jego umysłu. Zawsze, kiedy wracał sam wieczorem, jeszcze nie do końca trzeźwy, wydawało mu się, że ktoś za nim idzie. Zwykle starał się to bagatelizować, jednak to uczucie tym razem było silniejsze i zmusiło go do obrócenia się.  I dojrzał to, czego nie pragnął nigdy zobaczyć. Człowieka. Oczywiście wiedział, że to tylko zwykła osoba, a nie potencjalny morderca, jednak serce i tak mu przyśpieszyło. Wziął głębszy wdech, starając się uspokoić. To pewnie była paranoja, ale wydawało mu się, że czuł jego oddech na karku. Przestraszony obrócił się za siebie, a on nadal za nim podążał. Musiał się przekonać, czy ten go śledzi, bo pewnie tak nie jest. Dlatego skręcił w najbliższy zakręt. Było na skróty do jego domu przez tą uliczkę, jednak nie lubił jej. Było tam zbyt ciemno i ciasno. Przystanął na chwilę odwracając się za siebie. Zobaczył znowu ciemną postać idącą za nim. Adrenalina uderzyła mu do krwi, a nogi same zaczęły się poruszać. Zaczął biec, słysząc, że i nieznajomy zaczął przyśpieszać. Ciężkie oddechy, tupanie. Jednak przez alkohol i kiepską kondycję szybko się zmęczył. Próbował go zgubić w labiryncie uliczek, samemu zaczynając się plątać. W końcu opadał z sił. Dyszał głośno, nogi były coraz cięższe a on przygotowywał się psychicznie do śmierci w męczarniach. Nie zamierzał się jednak całkowicie poddać. Będzie się bronić ile ma sił w nogach i rękach. Kiedy poczuł ucisk na nadgarstku zaczął się wyrywać, krzyczeć i trzepać. Napastnik od razu się odsunął zaskoczony, podczas gdy blondyn zaplątał się i potknął o własne nogi lecąc do tyłu, na szczęście uderzając plecami w ścianę.

- Nie zabijaj mnie! – pisnął przestraszony, osłaniając się rękoma, zaciskając mocno powieki. Nieznajomy spojrzał na niego zdziwiony, unosząc w górę przedmiot, który miał w dłoni.

- Czym? Portfelem? – mruknął, nie mogąc się powstrzymać przed głośnym parsknięciem. Blondyn słysząc jego melodyjny, rozbawiony głos uchylił powieki, nadal jednak patrząc podejrzliwie na mężczyznę. Przyjrzał mu się dokładnie, szacując w jak wielkim jest niebezpieczeństwie. Przed nim stał niewysoki szatyn, w ciemnej, skórzanej kurtce. Niewiele było wokół nich światła, lecz wiedział, że ten był przystojny. I przede wszystkim wydawało mu się, że już gdzieś go widział. Kiedy przyjrzał się mężczyźnie, przeniósł wzrok na przedmiot który trzymał w dłoni. Portfel, z delikatnej, jasnej skóry. Oczywiście prawdziwej. Skąd to wiedział? Bo to był jego portfel. Chyba, że ktoś jeszcze w tym mieście miał portfel od Bvlgariego, na którego wydał niemałą fortunę. Pewnie to zabrzmi śmiesznie, że sam przedmiot był więcej wart, niż to co było w środku.

- To mój? – dopytał dla pewności, bo równie dobrze mężczyzna mógł się okazać złodziejem. Ten uśmiechnął się jedynie kącikiem ust, a blondyn poczuł delikatny ucisk w żołądku. Pytanie tylko czym spowodowany.

- Tak, wypadł ci z kieszeni, więc zamierzałem go oddać, jednak ty zacząłeś przede mną uciekać – odparł, jeszcze dla pewności otwierając portfel, przyglądając się zdjęciu w dowodzie, dopiero wtedy podając go chłopakowi, który odebrał swoją własność drżącymi dłońmi, czując jak się rumieni z zażenowania.

- D-dziękuję i przepraszam – mruknął, wtulając portfel do swojej piersi, unosząc na nieznajomego wzrok, czując jak serce mu bije ze zdenerwowania, lecz już bez poprzedniego lęku. – Myślałem, że jesteś jakimś psychopatom, napadniesz mnie, zadźgasz i zgwałcisz. Może nie w tej kolejności, jednak wiesz o co chodzi! – niemal krzyknął, wiedząc, zwłaszcza po minie mężczyzny, że robi z siebie kretyna. – Z resztą zapomnij. To było głupie. Następnym razem nie będę uciekał – odparł, spuszczając zażenowany wzrok, słysząc cichy śmiech rozmówcy. – Nie śmiej się – dodał jeszcze cicho, nadymając poliki, robiąc delikatny dzióbek z ust.

- Wybacz, po prostu to rozkoszne jak się tłumaczyć. I dla własnego dobra lepiej zawsze uciekaj – odparł szatyn, śmiejąc się nadal cicho pod nosem, patrząc na chłopaka swoimi wielkimi, czekoladowymi oczami. – Cóż, cieszę się, że mogłem pomóc – mruknął, wsuwając dłonie w kieszeni spodni, które idealnie pasowały do zgrabnych i umięśnionych nóg. Już miał odejść, kiedy blondyn złapał pod wpływem impulsu nieznajomego za rękę.

- Powinienem ci odpowiednio podziękować. Co powiesz na kawę? Każdy lubi kawę, prawda? – zapytał, śmiejąc się lekko, widząc jednak rozbawioną minę szatyna, który pokazał mu godzinę na swoim zegarku, drogim swoją drogą. – Och, no tak. Jest czwarta rano – zaśmiał się speszony, zabierając w końcu dłoń, kiedy zdał sobie sprawę, że nadal trzyma mężczyznę na rękę. – To może chciałbyś chociaż wejść na kawę do mnie? Mieszkam niedaleko i jeśli się nie śpieszysz to… no zapraszam – mruknął, mówiąc coraz ciszej, zdając sobie sprawę, że musi brzmieć żałośnie tak plątając się i jąkając. Szatyn zdawał się jednak niewzruszony, a subtelny uśmiech wpłynął na jego usta.

- Teraz to ja powinienem się martwić czy przypadkiem nie jesteś jakimś szaleńcem – mężczyzna zaśmiał się życzliwie, pomimo znaczenia swoich słów. Blondyn nabrał wody w usta, nie wiedząc co odpowiedzieć, bo to naprawdę było głupie zapraszać kogoś do siebie o czwartej nad ranem. – Prowadź – odparł w końcu szatyn, czekając aż chłopak go poprowadzi, chociaż w gruncie rzeczy wiedział w którą stronę iść. – Och, no i się nie przedstawiłem. Kim Jonghyun – mężczyzna stanął w miejscu, wyciągając w stronę blondyna dłoń, którą ten od razu uścisnął, na chwilę zapominając, że dobre maniery nakazują i jemu się przedstawić. – Ciebie też miło poznać, Kibum – Jong parsknął śmiechem, nie tylko na nieporadność chłopaka, ale i jego zaskoczenie oraz lekkie przerażenie, dopóki nie zdał sobie sprawy, że szatyn przecież otwierał jego portfel i musiał zahaczyć wzrokiem o dane.

- Wybacz, o czwartej trochę wolniej kontaktuje – nie wspominając o tym, że wypił trochę, chociaż szedł w miarę prosto. Przynajmniej we własnym mniemaniu. Jonghyun kiwnął jedynie głową, na znak, że nie ma mu tego za złe, uważając to za urocze. Żaden się nie odzywał przez całą drogę. Kibum nie był typem osoby lubiącej milczeć, jednak przy tym mężczyźnie póki co robił cały czas z siebie idiotę, dlatego lepiej, aby na jakiś czas się zamknął. W domu wypije kawę, a alkoholowy amok minie. – Już prawie jesteśmy – zagadał blondyn, wskazując palcem w stronę swojego mieszkania na ostatnim piętrze niewielkiego budynku. Mieszkał od dłuższego czasu sam, odkąd postanowił wyjechać z rodzinnego domu i studiować w stolicy. Niestety jego rodzice nie byli bogaci, a on był zbyt głupi na stypendium, dlatego mieszkał tak daleko od centrum. Mimo to lubił swoje mieszkanko. Było co prawda niewielkie, jednak przytulne. Jego gospodyni była miłą, starszą kobietą, która czasem nawet przynosiła mu obiad. Zawsze wtedy mówiła, że nagotowała za dużo, jednak Kibum nie był głupi. Wiedział, że kobieta potrzebuje czasem towarzystwa do jedzenia, podobnie jak i on. W gruncie rzeczy byli do siebie podobni, pewnie dlatego tak łatwo się mogli dogadać. – Rozgość się – odparł Key, otwierając drzwi przed szatynem, starając się przy tym narobić jak najmniejszego hałasu. Na szczęście jego psy nie przyleciały do niego, bo zostały u gospodyni, jak zawsze kiedy wychodził do klubu. Nie lubił zostawiać ich na tak długo samych, co teraz wydawało się błogosławieństwem. Nie chciał wypaść przy Jonghyunie na męską wersją samotnej kobiety z kotami. Pewnie za bardzo się przejmował, jednak pierwsze wrażenie było najważniejsze, a to w jego wykonaniu wypadało średnio.

- Dziękuję za zaproszenie – odparł formalnie szatyn, przekraczając próg mieszkania. Rozejrzał się przy tym dookoła, starając się to robić niezbyt nachalnie. Było naprawdę przyjemnie. Wydawało się, że mieszkanie dobrze odzwierciedla Kibuma. Nie było wielkie, lecz odpowiednich rozmiarów. Jedna sypialnia, kuchnia z jadalnią oraz salon i łazienka na końcu niewielkiego korytarza. Wszystko było tworzone z umiarem i wyczuciem, jednak nie było zbyt surowo. Jong czuł się zupełnie jak w domu. Nawet unosił się w powietrzu podobny zapach cynamonu i świeżych wypieków. Ściany też pasowały do chłopaka. Były w jasnych, pastelowych kolorach. W salonie znajdowały się białe meble ze szklanymi półkami, na których równo były poustawiane kolorowe zdjęcia. Key poszedł się przebrać w wygodniejsze ciuchy, podczas gdy Jonghyun przyglądał się fotografią. Byli na nich przyjaciele i rodzina.

- Chcesz zwykłą kawę, rozpuszczalną czy może coś innego? Mam też ciasto – Kibum uśmiechnął się, wskazując gestem dłoni, aby szatyn poszedł za nim do kuchni. Mężczyzna posłusznie poszedł za nim, stając w przejściu, podczas gdy Key zaczął już wyciągać kubki oraz talerz, a z lodówki zapakowane w folie ciasto.

- Zwykłą z dwiema łyżeczkami cukru – odparł, obserwując jak blondyn wyjmuje z kolejnych szafek coraz to nowe pojemniki, w każdym znajdowało się co innego. W żółtym była zwykła kawa, w białym był cukier, a w fioletowej była kawa rozpuszczalna. Woda w czajniku niemal już wrzała, kiedy blondyn skończył odkładać wszystko na właściwe miejsce i pokroił ciasto brzoskwiniowe. Postawił na blacie koło szatyna talerze, zalewając kawę. Jong odebrał od niego kubek oraz niewielki widelczyk do ciasta. Key chyba chciał się przenieść do salonu, jednak Jonghyun lubił przesiadywać w kuchni. Czy to swojej, czy też nowo poznanej osoby. Key jedynie uniósł wyżej brwi, jednak nie nalegał i zabrał swój talerz, siadając na blacie.

- Czuję się dziwnie – mruknął w pewnym momencie blondyn, a jako, że Jong miał w ustach ciasto, mruknął jedynie pytająco. Blondyn uniósł na niego na chwilę wzrok, zaraz wlepiając go znowu w brzoskwinie na talerzu. – Jest niemal piąta, a ja po całym dniu na nogach siedzę w kuchni i piję kawę z niemal obcym mi facetem – zaśmiał się, kręcąc rozbawiony głową. Spojrzał znowu na Jonghyuna, świdrując go swoimi kocimi oczami – Zastanawiam się od dłuższego czasu, czy przypadkiem już gdzieś cię nie widziałem – Key przekręcił uroczo głowę na jeden bok, mrużąc zabawnie, zdaniem Jonga, oczy.

- Może widziałeś mnie w jakimś magazynie. Jestem modelem – szatyn uśmiechnął się do niego zadziornie, zagryzając zęby na widelcu. Kibum pod wpływem tego spojrzenia znowu poczuł ukłucie w żołądku. Kiedy blondyn tak o tym pomyślał, to możliwe, że widział go w jakimś czasopiśmie. Jednak widział już tylu przystojniaków, że wszyscy zlewali się w całość. Chociaż teraz będzie wypatrywał tych szczenięcych oczu i dinozaurzej mordki. – Poza tym trochę cię znam, Kibummy~- zamruczał, oblizując widelec z resztek ciasta. Key zamrugał zaskoczony, patrząc na niego zaciekawiony, ale i trochę zaniepokojony. – Codziennie o siódmej piętnaście czekasz na pociąg do centrum, wysiadając dwa przystanki przed galerią, co oznacza, że chodzisz do pobliskiej szkoły designu. Lubisz literaturę współczesną oraz czasopisma. Czytasz zwykle aktualnie popularne książki, chociaż głównie z działu romansu – opowiadał dalej, a Key z minuty na minutę robił coraz większe oczy.

- Na pewno nie jesteś żadnym prześladowcą? Bo serio zaczynam się bać – mruknął Kibum, śmiejąc się histerycznie, odsuwając kawałek dalej. Jong widząc to, uśmiechnął się delikatnie, próbując jednak być poważnym, aby nie pokazać jak bardzo zachowanie chłopaka go bawi. Odsunął się od framugi, podchodząc bliżej blondyna, który zaczął błądzić wzrokiem po pomieszczeniu, zapewne szukając drogi ucieczki.

- Nie jestem żadnym psychopatą. Po prostu jeździmy codziennie tym samym pociągiem. Mieszkam kawałek stąd i wsiadam przystanek przed tobą – odparł, nie mogąc powstrzymać śmiechu, widząc zaskoczenie i zażenowanie na twarzy blondyna. – Słodki jesteś, serio – mruknął, klepiąc chłopaka po poliku, na co ten zrobił niezadowoloną minę.

- Nie śmiej się ze mnie! – upomniał go już drugi raz tego wieczoru, chociaż nie miał mu tego tak naprawdę za złe. W sumie Jonghyun był spoko gościem i przyjemnie się z nim rozmawiało. Dlatego cieszył się, że ten nie był żadnym szaleńcem, bo wtedy byłoby mu jeszcze bardziej szkoda. Pozostawała jeszcze sprawa tego, jak szatyn to robi, że jednym uśmiechem wywołuje w jego brzuchu trzęsienie ziemi i tsunami jednocześnie. – Właściwie, to czemu się mi przyglądałeś? Przecież zwykle jest tłoczno – mruknął, bo nurtowało go to pytanie od kilku minut. Jonghyun jakby tylko czekał na to pytanie, bo przysunął się bliżej, niby aby odłożyć talerz do zlewu, jednak dzięki temu był bliżej Kibuma. Kiedy już nie miał dłoni niczym zajętych, oparł się o blat obok ud chłopaka, przygryzając dolną wargę.

- To prawda, jednak nie mogłem oderwać od ciebie oczu już za pierwszym razem, kiedy cię zobaczyłem. Byłeś i jesteś piękny, a jako, że nigdy nie mam co robić w czasie drogi, to obserwowałem ludzi. Zwykle były to staruszki, czasem kobiety z dziećmi, jednak lubiłem najbardziej patrzeć na ciebie – wyszeptał niezwykle cicho, jednak w pustym mieszkaniu idealnie było słychać każde słowo. Key czuł, że się rumieni, nie miał jednak nawet ochoty się zasłaniać, bo to było nadaremne. Jong idealnie zdawał sobie sprawę, że go zawstydził i miło połechtał ego. – Ha, serio brzmię jak jakiś psychol – parsknął rozbawiony szatyn, chcąc już się odsunąć, jednak Kibum złapał go za przód koszulki, przysuwając do siebie, całując go mocno w usta. Jonghyun szybko odzyskał rezon, łapiąc chłopaka za kark, przechylając głowę w jedną stronę, aby pogłębić pieszczotę. Key westchnął w jego usta, przysuwając się bliżej szatyna, w końcu postanawiając objąć go udami wokół pasa. Jong uśmiechnął się w pocałunku, przejeżdżając językiem po dolnej wargę blondyna. Całowali się długo i namiętnie, a kiedy się od siebie oderwali Key dyszał już ciężko, wtulając się w masywne ciało mężczyzny. Z minuty na minutę wypadał coraz gorzej w oczach Jonghyuna, przynajmniej sam tak uważał. Najpierw wyszedł na głupka, a teraz na napalonego dzieciaka, któremu powie się kilka miłych słów i już rozsuwa przed tobą nogi. Key był tak zażenowany swoim zachowaniem, a jego poliki paliły żywym ogniem, dlatego nie miał zamiaru odsunąć się nawet o milimetr od szatyna, starając się ukryć w jego ramionach. Jong ani myślał go od siebie odsuwać. Za to zaczął delikatnie jeździć palcami po jego plecach i karku, tworząc coraz to nowe wzory i zawirowania. Czuł jak Key przechodzą dreszcze, kiedy przesuwał paznokciem po kręgosłupie i zatrzymywał się na dolnej części pleców chłopaka. Aż uśmiechnął się do siebie, rozczulony takim zachowaniem. Szatyn zaczął obcałowywać jego skroń, przygryzając płatek ucha. Kibum jęknął cicho, niekontrolowanie, co wywołało u Jonghyuna delikatny dreszcz podniecenia. Do tego blondyn coraz mocniej oplatał go nogami, wciskając się w jego krocze, ocierając się o niego przy każdym ruchu.

- Jonghyun… - wyszeptał Key cicho w kark mężczyzny, brzmiąc inaczej niż wcześniej. Miał ochrypły głos i jakby mówił z trudem. Szatyn złapał go za włosy, odciągając delikatnie od siebie. Miał rumiane poliki i lekko nieobecny wzrok. Wyglądał niezwykle seksownie z włosami w lekkim nieładzie. Oboje wiedzieli do czego to doprowadzi.

- Jesteś pewien, że chcesz to zrobić z prawie obcym ci facetem? – dopytał dla pewności, jednak wbrew swoim słowom zaczął gładzić uda blondyna, całując go po szyi. Blondyn wziął głębszy wdech, mrucząc cicho niczym kociak, naprężając się pod szatynem. Kibumowi zdarzało się mieć przelotne romanse, dlatego nie widział w tym nic złego. Każdy czasem potrzebuję chwili oderwania się i uniesienia.

- Wiesz o mnie więcej, niż niejeden mój znajomy na facebooku – mruknął, wzdychając głośno, kiedy ciepłe dłonie szatyna wtargnęły pod jego koszulkę. Jong, jakby zadowolony z tej odpowiedzi, przytaknął mu, całując po karku i obojczykach, raz za razem pozostawiając sporej wielkości malinki. – Po-poczekaj chwilę – wyszeptał przez ściśnięte gardło, czując jak krew zaczyna się kumulować w dole jego ciała. – Muszę się wykąpać – mruknął, zsuwając się z blatu, całując jeszcze szatyna szybko w usta, przygryzając jego dolną wargę. Jong zawarczał cicho, niechętnie go wypuszczając. Kibum co chwile oglądał się za siebie idąc w stronę łazienki. Będąc już w środku, zaczął pośpiesznie ściągać z siebie ubrania, czując jak bielizna ociera się o jego wpół twardą męskość. Nie chciał, aby szatyn zbyt długo na niego czekał, bo jeszcze by się rozmyślił, jednak naprawdę potrzebował się wykąpać. Był po całym dniu na nogach, do tego po wizycie w klubie.

O ile zwykle prysznic zajmował mu co najmniej dziesięć minut, tak teraz wyrobił się w niecałe pięć. Gorzej było, kiedy wyszedł już z kabiny i miał się ubrać. Trzymał w dłoni świeże bokserki, a biodra miał przepasane ręcznikiem. Wiedział, że zaraz i tak będzie goły, jednak nie miał śmiałości wyjść nago lub w samym tylko ręczniku. Jednak równie głupio by wyglądało jeśliby wyszedł w ubraniach. Dlatego założył szybko na siebie bokserki, przygryzając mocno wargę. Jonghyun w tym czasie przeniósł się do salonu, czekając na blondyna na kanapie. Nasłuchiwał szumu wody, a kiedy ten ustał, wyczekiwał dźwięku przekręcanego zamka i otwieranych drzwi. Szatyn przymknął oczy, słysząc delikatne tupanie bosych stóp o drewnianą podłogę. Key stanął nad mężczyzną, łapiąc go delikatnie za rękę, ciągnąc w swoją stronę. Jong posłusznie uniósł się z kanapy, idąc za blondynem, który szedł tyłem, nie spuszczając z mężczyzny wzroku. Blondyn wprowadził kochanka do swojej sypialni, która była wykończona w podobny sposób co całe mieszkanie. Teraz to jednak było najmniej istotne, kiedy szatyn miał przed sobą tego seksownego chłopaka. Kibum puścił jego dłoń, wsuwając się na łóżko zaściełane ciemną pościelą z aksamitu. Jonghyun chłonął ten cudowny widok, samemu zaczynając ściągać z siebie kolejne warstwy. Pierwsze poszła kurtka, którą rzucił na pobliski fotel. Potem złapał za dół koszuli, ciągnąc ją w górę, robiąc blondynowi prywatny pokaz. Key przysunął się do krawędzi łóżka, przygryzając mocno polik od środka, kiedy palcami przejechał po idealnie wyrzeźbionych i widocznych mięśniach, która były niczym skała pod opuszkami.

- Podoba ci się? – dopytał, chociaż nie musiał słyszeć odpowiedzi. Widział uwielbienie i zachwyt w jego oczach oraz delikatnym, lubieżnym uśmiechu. Szatyn rzucił koszulkę gdzieś za siebie, zabierając się na odpinanie paska od spodni. Kibum jednak odsunął jego dłonie, samemu rozbierając mężczyznę, raz za razem przejeżdżając dłonią po kroczu Jonghyuna. Był zadowolony, czując, że ten jest już lekko twardy. Blondynowi trzęsły się dłonie, kiedy odpinał pasek i guziki spodni. Jong złapał go pod brodę, unosząc jego głowę. Przejechał palcem po dolnej wardze chłopaka, całując go następnie delikatnie, subtelnie, aby następnie pogłębić pieszczotę. Key zamruczał, zsuwając spodnie nieznacznie poniżej linię pośladków. Chciał już go zobaczyć, aby zaspokoić ciekawość, czy jest równie doskonały jak reszta. I był. Nadal w niepełnym wzwodzie, a mimo to prezentował się dobrze. Kibum zsunął niżej bokserki, całując sam czubek członka, zaczynając powoli, lecz sprawnie poruszać dłonią. Jonghyun westchnął cicho, zaczynając szybciej oddychać. Wsunął przy tym palce we włosy chłopaka, który całował go po biodrze, zagryzając zęby na delikatnej skórze. Szatynowi robiło się coraz duszniej, kiedy Key zadowalał go na coraz to nowe sposoby. Pieścił go dłonią, pocierał sam czubek kciukiem, bawił się jadrami, przygryzał skórę na członku i całował go oraz lizał po całej długości. Jong wiedział, że chłopak miał doświadczenie. Mimo to nadal rumienił się, za każdym razem, kiedy ich wzrok się skrzyżował. To było urocze i podniecające za razem. Starszy Kim odsunął chłopaka za włosy, popychając go z powrotem na łóżko. Teraz przyszła kolej na niego. Kibum miał delikatną, jasną skórę, która pachniała owocowym musem do ciała. Idealnie tworzyło się na niej malinki. Były wyraźne i różowiutkie niczym sutki chłopaka, które swoją drogą były bardzo wrażliwe. Jonghyun dłuższą chwilę się nimi bawił, przygryzając je i trącając palcem, w zamian słyszał całą gamę jęków i westchnień przyjemności blondyna.

- Druga szuflada od góry – wyszeptał chłopak między kolejnymi jękami przyjemności, kiedy Jonghyun doszedł już do jego bokserek, pieszcząc go przez materiał. Key już od dłuższego czasu był twardy i pragnął poczuć mocniej kochanka, całym sobą. Skóra przy skórze. Szatyn odsunął się od kochanka, aby wyjąć nawilżacz i prezerwatywy, bo to oczekiwał tam znaleźć. Kibum w tym czasie wsunął dłoń pod bokserki, samemu zaczynając się masturbować, zsuwając bieliznę niżej, pomagając sobie nogami w zdejmowaniu jej. Jonghyun obserwował go cały czas, a jego wystający ze spodni penis drgnął na widok zaspokajającego się blondyna. Z lubrykantem oraz kondomami wrócił na łóżko. W stronę Key rzucił butelkę, samemu zębami rozrywając opakowanie. Kibum rozsunął szerzej nogi, zapominając o wcześniejszym skrępowaniu. Wylał nieco żelu na dłoń, zaczynając mokrymi palcami błądzić w okolicach odbytu, wsuwając w siebie powoli palec, zaczynając się rozciągać. Jong w tym czasie naciągał prezerwatywę na męskość, a kiedy skończył, samemu zaczął obracać Key, wsuwając w niego od razu dwa palce, które skrzyżował. Jonghyun od zawsze miał dobrą celność, czy to w sporcie czy wyborze drogi życiowej. Tym razem Kibum mógł poczuć wspaniałość jego celności, bo od razu natrafił na prostatę, stymulując ją, co doprowadziło chłopaka do krawędzi wytrzymałości. – Och, boże, Jonghyun! Już, błagam! – wykrzyczał, łapiąc za dłoń szatyna, wyginając plecy w delikatny łuk. Szatyn uśmiechnął się w ten swój drapieżny sposób, wisząc aktualnie nad chłopakiem niczym ofiara nad zdobyczą. Zarzucił sobie nogi kochanka na ramiona, wsuwając się w niego powoli, miarowo. Key wcisnął się mocniej w poduszki, zaciskając palce na ramie łóżka. Czuł jak gruby trzonek rozciąga jego delikatne i ciasne wnętrze. Bolało, był to jednak przyjemny ból, który kojarzył mu się w cudownymi chwilami uniesień i orgazmu.

- W porządku? – dopytał szatyn, kiedy był już cały w chłopaku. Kibum wziął głębszy wdech, nie mogąc wydusić z siebie nawet słowa. Uchyli zaciśnięte wcześniej powieki, patrząc na Jonghyuna załzawionymi oczyma. Pokiwał głową, co mężczyzna uznał za przyzwolenie. Wysunął się z chłopaka, wchodząc w niego ponownie, szybko i gwałtownie, co wywołało silny ból.

- Czekaj! Boli… – wyszeptał drżącym głosem, a łzy pociekły mu po polikach. Szatyn pochylił się do niego, zginając go w pół, scałowując słone ślady. Czekał cierpliwie, aż chłopak uspokoi oddech i się zrelaksuje. Nawet jakby chciał, to nie mógł się ruszyć, bo blondyn tak mocno się na nim zacisnął, co w gruncie rzeczy było przyjemne. Wolał jednak sprawić przyjemność im obu, dlatego czekał cierpliwie, bawiąc się długimi kosmykami włosów, całując Key w polik, czoło i nos, wolną ręką sięgając między ich ciała, zaczynając masturbować Kibuma, chcąc aby ten się odprężył.  Przyniosło to skutek, bo już po chwili poczuł jak robi się luźniej, a z twarzy blondyna zniknął grymas bólu. Pokiwał głową, chcąc aby szatyn zaczął się ruszać. Jonghyun odsunął się od niego, łapiąc go mocno za biodra. Wysunął się z początku powoli, na sprawdzenie, aby następnie wbić się o wiele szybciej.
Jong pieprzył go mocno, zdecydowanie, z pewną finezją. Key jęczał, krzyczał i błagał o więcej, kiedy szatyn uderzał i drażnił jego prostatę, wywołując u blondyna dreszcze na całym ciele. Kibumowi wydawało się, jakby Jonghyun poruszał wszystkimi jego organami. Było to dziwne, ale cudowne uczucie. Nic więc dziwnego, że blondynowi niewiele trzeba było, aby dojść między ich ciałami, wyginając się w ostry łuk, zapinając wszystkie mięśnie. Jong zawarczał, czując jak chłopak się na nim zaciska. Wykonał ostatnie kilka pchnięć, wysuwając się w ostatnim momencie, pośpiesznie zdejmując prezerwatywę, dochodząc na brzuch chłopaka. Ten zamruczał cicho, niemal nieprzytomny. Szatyn uspokajał oddech, nim ułożył się obok kochanka, głaszcząc go po brzuchu, mieszając swoją i jego spermę razem, wcierając ją w jego skórę. Key mruknął pod nosem, wtulając się w ciepłe ciało mężczyzny. Za oknami było już jasno, a im zostało maksymalnie trzy godziny snu.

Kibuma obudziły promienie słońca wpadające przez niezasłonięte okno. Osłonił twarz poduszką, uznając wydarzenia poprzedniego wieczoru za sen. Jednak kiedy tylko się ruszył, poczuł jaki jest obolały, co oznaczała, że ostatnia noc, a raczej ranek, nie były jedynie jednym z jego erotycznych fantazji. Key zdjął poduszkę z twarzy, chwilę się przyzwyczajając do słońca, nim zaczął wyraźnie widzieć. Spojrzał w bok, a delikatny uśmiech zastąpił niezadowolony grymas. W sumie czego oczekiwał? Blondyn nieco ociężale wstał, zaczesując palcami grzywkę do tyłu. Wyczuł znajomy zapach kawy. Obrócił głowę w bok, a usta same mu drgnęły w górę. Na stoliku, obok łóżka, stała kawa w termicznym kubku, a pod nią list. Litery nie były piękne, jednak Key był w stanie je odczytać. To był list od Jonghyuna. Pisał w nim, że przeprasza, ale musiał pójść do pracy, przy czym nie miał serca go budzić, bo tak słodko spał. Pod listem był podpis, chociaż nikt inny nie mógł tego tutaj zostawić. Kibum czuł, że uśmiecha się niczym głupi, jednak nie mógł nic na to poradzić, kiedy przeczytał ostatnie zdanie pod podpisem.  

Do zobaczenia, drogi piękny nieznajomy z linii 57. 

____________________________________________________________________________________________________________
Mam nadzieję, że oneshot przypadł do gustu. Tak jak w ankiecie, większością głosów wygrało JongKey, a za pomoc przy fabule dziękuję Minnie <3 Chwilę temu skończyłam pisać, więc przepraszam za ewentualne błędy. A teraz to najważniejszej dla mnie części: 

Dzisiaj blog kończy rok. Rok, który nie był dla mnie najłatwiejszy, jednak nigdy nie podejrzewałam, że prowadzenie bloga tak mnie wciągnie i sprawi mi tyle radości. Od trzech lat pisałam tylko dla siebie i wszystko trzymałam w ukryciu w mrocznych zakamarkach szuflad czy folderów. Nie uważałam się też za dobrego pisarza, o ile mogę tak o sobie mówić. Nadal uważam, że długa droga przede mną, jednak cieszę się, że tak wielu osobom się podobają moje wypociny. Chce w tym momencie podziękować wszystkim, którzy odwiedzają, komentują i czytają. Jesteście ważną częścią mojej codzienności a pisanie dla was kolejnych rozdziałów to czysta przyjemność. Często kiedy wpadnę na jakiś pomysł, wręcz mnie nosi byleby pisać. 
Nigdy też nie podejrzewałam, że uda mi się osiągnąć w ciągu roku prawie 40tys wejść i tylu obserwatorów. Mam nadzieje, że kolejny rok będzie jeszcze lepszy, chociaż będzie dla mnie wyjątkowo trudny, przez dyplom oraz matury, jednak liczę na waszą wyrozumiałość i to, że zostaniecie wtedy ze mną. Liczę również, że czytelników będzie przybywać ( jednak to chyba marzenie każdej autorki :3 )
Najchętniej bym wypisała każdą osobę, która była ze mną przez ten rok i wysłała im ciasto czekoladowe ( a robię nie najgorsze ) jednak niestety to jest ponad moje siły. Dlatego w tym momencie pragnę was wszystkich uściskać. Między innymi Maknae Star, która była tutaj od samego początku i została do tej pory. Marcie, za jej długie komentarze, które nieraz samą swoją długością wprawiały mnie w lepszy humor. Dei, która ciągle mi mówi, jak to mnie nienawidzi. Dziękuje też bardzo wszystkim, którzy nie są ze mną od początku, jednak równie wiele dla mnie znaczą ich komentarze, które podbudowują mnie na duchu. Między innymi mam na myśli Emily, Dino, Suza Na, dfd, bambi, Annie i wszystkich których nie wymieniłam, również tych którzy na co dzień nie komentują. Dziękuję również tym, którzy dawno nie zaglądali, jednak może kiedyś dorwą się do tej notki i przeczytają. Nie chce nikogo pomijać ani aby ktoś się poczuł pominięty, jednak nie mogę wypisać każdej osoby. Wszystkich was chce wyściskać i wysłałam całusy. Każdy z wam przyczynił się do tego, że dotrwałam do tego pierwszego roku. 

Teraz trochę odbiegając od ten sentymentalnej części, mam propozycję dla was. Sama ostatnio bardziej się wkręciłam w EXO, jedno nie zamierzam porzucić Shinee, dlatego myślałam, aby mieszać oba zespoły, bylibyście tym zainteresowani? 
Ponadto co byście powiedzieli, gdyby po każdy zakończonym opowiadaniu dodawała jako przerwę oneshota, z zaproponowanym przez was paringiem? 

Wszelkie zaległości nadrobię do środy. 
Jeszcze raz chce powiedzieć, że po prostu was wszystkich uwielbiam <3 
 

29 komentarzy:

  1. Płacze. Najzwyczajniej w świecie płacze ;.; Dziewczyno jesteś niesamowita. Ten shot jest boski <3 taki inny niż reszta, niby jest to przypadkowe spotkanie, jednak każda drobnostka składa sie na większą całość, czyniącą to opko wyjątkowe. Brak mi słów. Genialnie wymyślone, genialnie napisane - jednym słowem - genialny. Oczywiście nie byłabym sobą gdybym nie wspomniała o scenie łóżkowej, która stanowi połowę tekstu jak nie więcej, także w ogóle czuje sie jak naćpana szczęściem i to nie dzięki czekoladzie czy żelkach ale dzięki temu ff <3
    Podziwiam za talent, za wytrwałość, za pasję. Również bardzo dziękuje za to, że wspomniałaś o mnie ... tak, to jest chyba ten główny powód dla którego płacze mimo iż uśmiech nie schodzi mi od samego początku z twarzy.Dziękuje! Za te opowiadania, za odpowiedzi pod komentarzami i za dzisiejszy post ;) Gratuluje tych 40 tys wejść, choć ja osobiście uważam, że za tak genialne prace licznik już dawno powinien mieć problemy z wyświetlaniem tak ogromnej liczby.
    Co do Exo jestem jak najbardziej za, już wyobrażam sobie genialne opowiadania twojego wykonania z Hunhan'em czy Baekyeol i przygotuj sie również na to, ze bede cię maltretować o swój ulubiony paring, który ponoć jest bardzo abstrakcyjny (przynajmniej tak twierdzi znaczna większość znanych mi osób xd) ale ja osobiście go kocham ;) także ... xd i tu własnie drobnymi kroczkami (sugestiami) doszliśmy do tematu shotów po zakończonym opku, do którego sugestie będą podawać czytelnicy xd. Jakoś tak mnie w żołądku ścisnęło jak o tym wspomniałaś bo tak czytając między wierszami, to chyba "jak pies z kotem" pomału sie kończy ;c ciężko mi sie pogodzić z ta myślą ale z drugiej strony chce wiedzieć jak to sie skończy xD
    Także co do shotów z mojej strony masz pełne poparcie i do exo również;3
    czekam na kolejne dzieło ma nadzieje, że szybko ;* tule <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po twoich słowach sama chyba się popłacze, chociaz bliżej mi do drętwoty ust od uśmiechania się xd
      Nigdy nie umiałam pisać scen seksu na mniej niż tysiąc słów... a mam problem z napisaniem wypracowania na 250 xd Gdyby można było napisać ff na maturze... Ach, to by było cudowne.
      Nie mogłabym nie wspomnieć, jako że od dłuższego czasu dodajesz mi weny swoimi komentarzami :3 Cieszę się, że to sprawiło ci tyle radości <3
      Och, dobrze, że jesteś fanka Hunhana i Baekyeol, bo to te paringi, które najlepiej znam i najlepiej mi się o nich piszę ;3 I cóż to za osobliwy paring? Jeśli mnie zaintryguje, to może pojawi się jakiś oneshot z nimi po opowiadaniu ;3 I owszem " jak pies z kotem " powoli chyli się ku końcowi ;< Jednak chyba każdy już oczekuje czy będzie happy end :D

      Usuń
  2. Aw, dziękuję za uściski (?), to naprawdę słodkie <3 Aż mi się cieplej na serduszku zrobiło <3 Dziękuję <3
    Co do ficzka: Czy tylko ja bym się bała zaprosić nieznajomego kolesia do domu, pomimo że byłby nieziemsko przystojny? XD
    Na początku myślałam, że Jong porwie Key i go zgwałci blablabla (uraza po przeczytaniu niby ficzka z Bieberem), jednak niemal od razu wyrzuciłam tą myśl z głowy, bo pomyślałam, że byłoby to za płytkie jak na ciebie XD Potem, jak Jonghyun opowiadał plan dnia Kibuma, pomyślałam, że Jong jest jakimś saesang fanem Key XD Wiesz, po kryjomu robi mu zdjęcia, a potem wzdycha do nich dniami i nocami. Jednak tego się nie spodziewałam. Ale podobało mi się ^^
    Key przerywający grę wstępną, bo musiał iść pod prysznic X"D Rozwaliło mnie to, ale nie dziwę mu się - iść śmierdzącym do łóżka z takim Jonghyunem to trochę wstyd. Ale serio tego się nie spodziewałam. Myślałam, że alkohol padł mu na mózg i bez niczego pójdzie z Jongiem do łóżka, ale ok XD
    Co do dawania one shota po skończonym opowiadaniu - jestem jak najbardziej na tak. A jeśli chodzi o ff z EXO i Shinee - też fajny pomysł, o ile nie będzie tam Taorisa (jakoś nie mogę przekonać sie do nich), ale jak nawet będzie ten paring to i tak przeczytam ^^
    Wybacz za nieco nieskładny komentarz, ale spanie kilkanaście godzin mi nie służy.
    Hwaiting <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Internetowy hug zawsze dobry.... xd
      Ja bym się bała zaprosić nieznajomego do domu, chyba że to byłby któryś z moich biasów... wtedy bym nawet pomimo jego protestów zaciągnęła go do siebie xD Jednak Jong nie mógłby skrzywdzić Key, zgwałcić czy okazać się psychopatą xd To byłoby nie tyle za płytkie, co zbyt smutne jak na rok bloga ;<
      Och, Key nie być AŻ tak pijany, aby od tak sobie, w podskokach jeszcze najlepiej, zaciągnąć Jonghyuna do łóżka... jednak pewnie jedno piwko więcej i kawa mnie i nie miałby z tym problemu ;3 W końcu wiadomo jak to jest z pijanym Kibumem xD
      Och, nie lubisz Taoris? A to jeden z moich top paringów... jednak w sumie o ile lubie o nich czytać czy oglądać zdjecia, o tyle nie umiem pisać, więc raczej nic z nimi się nie pojawi ;3

      Usuń
  3. Hym, "drogi piękny nieznajomy" - czuje, że przez ten zwrot rozumiem to opowiadanie dużo lepiej. :)

    Kurcze mogłabym się rozwodzić nad tym zwrotem, ale trafiłaś w ten punkt, że mam teraz związane ręce do komentarza na temat tej historii, bo pisząc co myślę, napisze spoiler swojego. :P Może tak, masz racje co do nieznajomych, którzy zjawiają się znikąd, ale nagle okazuje się, że chcemy im powiedzieć o sobie więcej. Fajnie, że poruszyłaś taki temat. W sumie to w tym wypadku, więcej było tu rozbierania, niż gadania, ale to w sumie działa w ten sam sposób. W końcu Kibum nie znał Jonghyuna, a mimo to poczuł coś - jakąś więź/bezpieczeństwo, która pozwoliła mu się tak przed nim rozluźnić. Takie historie dają nadzieje na dobre zakończenia w prawdziwym życiu i sprawiają, że warto wierzyć. Poza tym jak zwykle chwalę to jak opisałaś tu zbliżenie. Chciałabym potrafić coś takiego w takim wysokim jakościowo wydaniu. Musisz mieć też niesamowite pokłady weny, bo ja nie jestem w stanie wytworzyć takie dużej ilości dobrego materiału tak często. Szkoda, że w internecie jest tyle wspaniałych autorek, które nie mają szansy pokazać większemu gronu swojego talentu, poprzez wydanie np. swojej książki. Za to autobiografii celebrytów, którzy opisują jak wygląda ich śniadanie i do jakich sklepów chodzą, nie brakuje. Dobre odeszłam od tematu, ale oczywiście one shot jest super i życzę (trochę jako egoistyczna czytelniczka :P) kolejnego roku z blogowaniem. :)

    ~ Anna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, ale ja bym się nie obraziła na mały spoiler! Tym bardziej, że aż mnie coś ciśnie w środku, aby dowiedzieć się, czy będzie happy end w swoim opowiadaniu ;< Chociaż nie spodziewałam się, że tak trafię tym jednym zdaniem w twoje opowiadanie xD
      Sama trochę żałuje, że to tylko oneshot, bo chętnie bym to rozpisała na kilka rozdziałów, chociaż trzy, aby było więcej gadania, ale oneshot to oneshot o;
      I według mnie nie doceniasz sama siebie. Czytałam w twoim poprzednim opowiadaniu scenę zbliżenia i jak najbardziej mnie zachwyciła oraz miała w sobie to "coś", czego czasem nie ma u niektórych. A co do mojej weny.. akurat to dziwnie zabrzmi, ale niemal zawsze piszę nie mając weny. Przez codzienne pisanie rpg ze znajomą nauczyłam się pisać bez niej, a weny nie miałam od dobrych kilku miesięcy, dlatego też wydaje mi się, że nie wychodzi tak jak powinno o;
      Ostatnio nawet rozmawiałam z kimś o wydawaniu książek, jednak niestety polski rynek jest pod tym względem bardzo ograniczony. Sama nad tym ubolewam, tym bardziej jeśli chodzi o ff czy opowiadania yaoi. Dla nich już w ogóle nie ma prawie miejsca, jednak może kiedyś się to zmieni :3

      Usuń
  4. Zacznę od tego, że jestem za oneshotami pomiędzy opkami i ZGŁASZAM KRISHO hahahahah :P nie no taki żarcik xd wgl lecę od dupy strony, bo się wzruszyłam~ :P W sumie jak tak się zastanowię to pamiętam pierwszy post na blogu jakby to było dzisiaj, wiesz? ^^ Mogę powiedzieć, że znamy się już rok hahaha doskonale wiem co czujesz, w związku z rocznicą i aż sama chciałabym Cię uściskać <3 no i ja się podpisuję wszyskimi kończynami pod pomysłem mieszania zespołów~ oj tak~ zawsze to możesz zrobić TaeKaia zamiast 2Mina i od razu lepiej >.< nie słuchaj, gadam od rzeczy xd
    no a co do oneshota to moja droga... TO NAJLEPSZE TWOJE JONGKEY *.* serio~ Key nie był taką suką jak zwykle tylko w sumie dość uroczym facetem, a Jong? On był... nawet nie wiem jak to opisa ć, ale no genialny był xD takiego stalkera to ja bym mogła mieć :D
    szczerze mówiąc już ledwo trzymam oczy otwarte i w tym monecie kończę, a najwyżesz jutro dopiszę coś o czym mogłam zapomnieć :P
    xoxo
    *trzyma kciuki za kolejny rok*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet nie musiałaś nic zgłaszać, abym znała twoją odpowiedź. :3 i nie, nie żarcik, tylko poważnie o tym myślę czy nie pójdzie na pierwszy ogień~ Sama też to pamiętam jakby to było niedawno, a nie rok temu... ten czas zdecydowanie zbyt szybko leci ;<
      Wo, serio najlepsze? o.o a pisane na ostatnią chwilę bez większego planowania... xD Jednak to chyba głównie zasługa Key, który się nieco wyróżniał od poprzednich. W końcu często z niego robię... sukę, jak to nazwałaś xd Oj, i kto by nie pogardził takim stalkerem... * wzdycha rozmarzona *
      Mam nadzieję, że odespałaś zarwane noce, czy ogólnie odpoczęłaś <3

      Usuń
  5. Ja również popieram pomysł z oneshotami i zgłaszam JongKey /tak strasznie nieoryginalnie hahah/
    Co do opowiadania EXO i SHINee to jestem nastawiona neutralnie, lubię EXO jednak nie idzie mi czytania ff z nimi.. no cóż, jednak będę czytać gdyż uwielbiam Twoją twórczość i samych lśniących ^^
    Przechodząc do ff... było cudowne! Tak bardzo uwielbiam smuty haha~ Key był niezwykle słodki, z resztą Jonghyun również! Ale okropny stalker xD Jednak nie narzekajmy, każdy by chciał Jonga-stalkera~
    Na koniec chciałabym Ci pogratulować wytrwałości przy pisaniu opowiadań i podziękować, że po prostu tworzysz c:
    Czekam na kolejny rok ♥
    Pozdrawiam Grellu~

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli znowu większość będzie za JongKey, wtedy wrzucę jedno z "planowanych" ;3
      EXO nie powinno się tak bardzo rzucać w oczy, bo jedna nadal na pierwszym planie będzie Shinee i paringi z nimi ;3 EXO pójdzie na drugi plan raczej, jednak pochlebia mi, że i tak byś czytała, nieważne co bym napisała <3
      Och, kto nie uwielbia smutów? Przecież to kwintesencja każdego FF xD Oj tak.. każdy by chciał Jonga stalkera... I nie mów, że taki okropny, bo czuje sie źle, bo sama przyglądam się ludziom z którymi jeżdżę często autobusem o;

      Usuń
  6. Oddaje ścisk i domagam się ciasta czekoladowego, skoro mówisz, że wychodzi Ci niezłe! :O Zaraz podam Ci adres i czekam cierpliwie na przesyłkę, haha. :3 Nie no żart, ale dziękuję za wymienienie mnie i w ogóle. Jednak dzi.ekujesz mi tylko za długie komentarze? buu, jak możesz? Jesteś okrutna, no! ;.; Teraz domagam sie dwóch ciast czekoladowych w formie rekopensaty! O! ;.; Ale mi się humorek zaostrzyłm haha. XD Dobra, konrety Marta, konrety...
    To niewiarygodne, że minął już rok. Jak ten czas szybko leci, co? Pamiętam, jak kończyłam drugą klasę lica i teraz już trzecia i jutro pierwsza matura, która jeszcze chwile temu miała być pół roku temu! Czy tam rok. xD O zgrooozooo! :I Mam nadzieję, że stres mnie nie zje i napiszę dobrze.
    W ogóle, to podziwiam cię, że piszesz już tyle czasu! Rok więcej ode mnie! :O Jednak ja nie chowałam się ze swoimi pracami i od razu zaczęłam publikowac, jak tylko zaczęłam pisać. W sumie o wiele wcześniej coś tam gryzmoliłam na blogu o us5 ale niewiele, i potem rzuciło mi się na Azję, haha.
    W ogóle to tu z miejsca życzę Ci dalszych sukcesów w szkole i tu, na blogu. Niech twoje prace stają się coraz lepsze, niech przybywa ci czytelników. Tych nieśmiałych i śmielszych, bowiem nie każdy daje ten koentarz, ale fakt, że ktoś czyta twoje prace, jest już zadowalający! ^^ Co tam jeszcze... Weny Ci życzę i wszystkiego co tam chcesz. W ogóle, to zabrzmiało, jakbym składała Ci życzenia urodzinowe, no ale w sumie, to w jakimś stopniu tak jest. Tworzysz bloga, jakbyś rodziła się na nowo czy coś. Taa, ja i moje wymysły, buahah.
    W ogóle to też jestem za tym, abyś wstawiała jakieś one shoty pomiędzy opowiadaniami. I jestem za Kaisoo! Ostatnio mnie na nich chrapka wzięła,. :3 Chociaż będziesz miała więcej czasu na napisanie rozdziału. ^^ No i w dalszym ciągu wyczekuję jakiegoś fan arta, czy coś! Oczywiście nie nalegam i nie poganiam ani nic z tych rzeczy! Po prostu nabrałam chęci zobaczenia jakiejś twojej pracy. Więc jeśli znajdziesz jakąś chwilę, chęć, czy coś to z miła chęcią zobaczę efekty (nawet do opowiadania, czy też nie, keke :P) Pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję za wzmiankę o mnie. Cieszę się, że moimi długimi komentarzami poprawiałam Ci nie raz humor. ! ^^ <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A no i jestem za zmieszaniem zespołów! Takie mieszanki są zajebiste, no i chociaż lśniący nie zostaną porzuceni. ;.; Bo faza na EXO. Jak tak dalej pójdzie to i zaraz Exo pójdzie w niepamięć ik będzie pełno BTS. ;.; serio, nie rozumiem tego i oczywiście nie zamierzam nikogo obrażać, czy coś.

      Usuń
    2. Och, no sama wiesz, że w długich komentarzach jest wszystko. I miłe słowa i humor i to, ze często komentujesz, no nie dąsaj się, bo będe musiała ci to wynagrodzić... jeszcze pewnie jakimś Kaisoo ( szukam pretekstu aby je napisać xD )
      To prawda... czas zdecydowanie zbyt szybko leci. Pamiętam jak zaczynałam liceum i wkręciłam się mocniej w ten swiat k-popu a teraz? Już trzeci rok niedługo minie o; Pewnie sie powtórzę, ale trzymam kciuki jutro za twoją maturę. Wierzę też, ze dobrze wypadniesz ^^
      Też lubiłaś us5? Pamiętam jak ich słuchałam jeszcze w podstawówce...
      Aw, dziękuję za życzenia, które wcale nie przypominają życzeń urodzinowych xD
      W sumie sama jestem przychylna Kaisoo, nawet jedno już piszę z Minnie i pewnie wstawimy na wspólnego bloga xD Przydałoby sie tam coś wrzucić... a fanart jakiś się znajdzie, tym bardziej, że teraz pracuję nad komiksem do szkoły i skoro jesteś zainteresowana to wrzucę coś~
      EXO pewnie tak szybko nie pójdzie w niepamięć, bo jeszcze wytrzyma sporo czasu, chociaż sama ostatnio też pokochałam BTS <3 JEdnak umiem kochać wiele zespołów naraz xd

      Usuń
  7. widziałam już wcześniej, ale specjalnie chciałam zostawić czytanie na dzisiaj, żeby się ładnie skupić i w ogóle : D.
    cieszę się, że to JongKey ;__; jestem na tyle ograniczona, że nie przeczytałabym nic innego XD chyba, że 2mina : D [ i tak bym przeczytała. za bardzo kocham Twą twórczość c: ]
    yaaay! czuje się taka wyróżniona ;__; to ja powinnam dziękować, że jesteś i tak ślicznie dla nas piszesz! nienawidzę cię aww no < 3. [ trza nadrabiać XD ].
    ogólnie strasznie lubię rocznice blogów [ tylko nie swojego XD ]. mordka mi się cieszy, szczególnie jeśli pisarz jest tak zaangażowany jak ty. naprawdę wielkie dziękuje. od dłuższego czasu poprawiasz mi humor swoimi rozdziałami, komentarzami i naprawdę nie wyobrażam sobie już nie napisać czegoś pod notką : o [ ja! ta, która nigdy nie komentuje : o ]. swoimi opowiadaniami potrafisz wywołać u mnie masę uczuć, często pokręconych, sprzecznych albo w ogóle trudnych do opisania XD. i właśnie za to tak bardzo Cie kocham, że aż nienawidzę < 3.
    jeśli chodzi o pomysły, to w sumie jestem za : o jeśli będzie shinee, to exo jakoś zniosę XD [ pisałam kiedyś, że nie lubię o nich opowiadań. szczególnie jak autorzy porzucają całkiem lśniących :< ]. ale takie pomieszanie w twoim wykonaniu może być ciekawe! będzie JongKey, będzie 2min i ja będę hepi XD nawet jeśli Luhan miałby być z... żyrafą np. XD *ktoś mi coś chyba do kawy dosypał : o *
    oneshoty między opowiadaniami to też strzał w dychę! taka odskocznia od zakończenia, a jednocześnie wyczekiwanie na początek... aww :3
    a teraz co do samego JongKeya:
    genialne ;_; tak lekko napisane, a jednak... ksdhbf jhsdbf d. tak, tak. podniecam się. uroczy Key, słodki Jong, który go nie zostawił na koniec bez słowa. ah < 3.
    akcja z portfelem i ta ucieczka Kibuma mnie rozwaliła! ale nie dziwie się. sama bym pewnie w takiej chwili uciekała XD a potem mandat z fotoradaru.. cóż XD *serio coś w kawie. suhe suhary :c*
    ty nawet seks tak fajnie opisujesz... [jakkolwiek to brzmi XD ]. po prostu po przeczytaniu milionów blogów z JongKeyem i 2minem nie raz trafiał się taki "suchy", "zwykły".. ciągnęło się to jak flaki z olejem i czasami po prostu omijałam te sceny i ot.
    oczywiście ja sobie dopisuje dalsze scenariusze po zakończeniu... ślub, pieski, wspólny dom, dziki seks, łzy, radości... jak zawsze XD *kawa to zło >:C *
    niby taki "zwykły" pomysł z przypadkowym spotkaniem, a jednak w Twoim wykonaniu taki niezwykły. jak Ty to robisz?! wszystko tak opisujesz, że nawet to ciasto brzoskwiniowe widziałam..... [ nienawidzę cię. zgadnij na co mam ochotę?! >:C ]
    mogłabym tak Cię wychwalać i wychwalać... ale jeszcze mi tu obrośniesz za bardzo w piórka! XD.
    dodam tylko, że tak naprawdę mam dwóch najukochańszych, najlepszych pisarzy. zgadnij kto jest też na tej liście XD.
    życzę Ci duuużo, duuużo weny! i kolejnego roku, dwóch lat, trzech, siedmiu.... ej. pisz tak do mojej śmierci, co?
    no i nie przejmuj się kolejnym rokiem. wszystko zdasz jak najlepiej! jestem pewna! no i ja z pewnością Cię zrozumiem... sama za rok muszę zdać maturę i zawodowy, więęęęc XD mogę Cię wspierać i ewentualnie popłakać razem XD
    powodzonka < 3.
    kocham Cię!
    dei.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wow, to chyba najdłuższy twój komentarz u mnie o; ( musiałam to napisać xD ) Też cię nienawidzę <3
      Och, czemu nie lubisz rocznicy swojego bloga? Można wtedy bez problemu wstawić jakiś oneshot, albo nowy rozdział... ( taka mała aluzja xD ). No i mnie tez mordka się cieszy, kiedy mi piszesz takie miłe rzeczy <3 Aż sama nie wiem co odpowiedzieć, bo zwykle jestem osobą wstydliwą, więc takie pokłady dobrych słów sprawiają, że czuję się zakłopotana xD
      Och, oczywiście, że będzie Shinee! Nie mogłabym ich porzucić. Nadal będą na pierwszym planie, jednak wiem ile osób teraz uwielbia exo i chce aby te osoby też miały więcej radości czytając o swoich ukochanych paringach nie tylko z shinee ;3 Lulu z żyrafą?... no okey xD
      Chyba powinnam dopisać tam fluff, skoro wszyscy byli tam tacy słodcy ;3 chociaż sama też uważam, że Key był wyjątkowo słodki o;
      Brzmi dziwnie, jednak ważne, że wiem o co chodzi xd Zwykle staram się go opisać inaczej niż poprzednim razem, byleby wszystkie nie były takie same, bo jednak sporo go piszę... Sama też lubię dopowiadać sobie zakończenia ;3
      Na co masz ochotę? niech pomyślę... na ciasto brzoskwiniowe? xD Aż przypomniała mi się sytuacja, jak na angielskim przeglądałam tumbla i zdjęcia ciast, robiąc sobie na jakieś ochotę, a trzy godziny później organizacja dla której moja grupa robiła grę planszową przyniosła nam ciasto w podziękowaniu... dobre było ;<
      Hm.. kto jest na twojej liście? No sama nie wiem... ja? xd Chociaz drugiej osoby nie umiem zgadnąć a ciekawi mnie kto jest tam jeszcze ;3
      i spoko, mogę pisać do twojej śmierci, o ile wcześniej nie wykituje xD Wtedy będę pisała zza grobu... jako duch wejdę do sypialni jongkey ( jezu, gadam takie rzeczy bez kawy.. to zmęczenie o; )

      Usuń
    2. hmm. nie wiem czy pierwszy nie był dłuższy : o ale nieważne XD aww, ktoś mnie nienawidzi < 3.
      aluzje zrozumiałam, ale cóż... ja się nie nadaje do rozdziałowców! jestem leniem i sama z siebie rzadko piszę nooo... [ TO PO CO CI BLOG DEBILKO?! >< ] [ codziennie za to rpg piszę XD" ].
      awww, wstydzioszek < 3. jak słodko!
      shinee musi być! : O nie ma innej opcji XD. i skoro pierwszy plan to będzie JongKey i 2min [ " taka mała aluzja xD " ], to ja do EXO nic nie mam c: z żyrafą z żyrafą XD
      no porównując do "innych" Twoich Keyów to był słodki! : O
      Oj zjadłabym ciasto brzoskwiniowe ;_; co prawda mam brzoskwiniowe danio w lodówce... ale to nie CIASTO XD. ohh... niech ktoś też mi tak przyniesie ciachooo ;_;
      Oczywiście, że Ty! : D no i YaoixGrelka : o
      mignęło mi gdzieś, że jesteś z liceum, a skoro za rok piszesz maturkę, to moja matma mówi, żeś młodsza... więc spoko... umrę pierwsza jako ta starsza dupa ;_; OHOHOHO JA JAKO DUCH SIEDZIAŁA BYM NON STOP U 2MINA *_*

      Usuń
    3. Ja też jestem leniwa, jednak pisanie odciąga mnie od zrobienia ważnych rzeczy, dlatego chyba tak szybko mi idzie xD sama też codziennie pisze rpg.. oczywiście, jeśli znajoma mi odpiszę, bo czekałam prawie dwa tygodnie aż mi odpisze ;<
      Hm... no sama nie wiem, ostatnio mnie coś ciągnie do Jongtae >D
      I tak ciacho to jeszcze najmniejsze. W zeszłym roku sobie zamawialiśmy na lekcją chinskie żarcie albo pizze... dobre czasy z lepszym nauczycielem ;<
      Owszem, jestem w liceum, ale to nie liceum xD Nosi nazwę "liceum" ( w zasadzie to ZPSP, ale mój przydział to liceum ), jednak trwa cztery lata, więc jakbym była w normalnym liceum to teraz bym pisała maturę. Więc nie wiem czy nadal jesteś starsza czy nie... ale jeśli nadal tak, to zaklep mi miejsce dla duchów w dormie shinee xD

      Usuń
    4. hahaha, przez avka myślałam, że ktoś inny mi odpisuje!
      dobrze, że chociaż Ty potrafisz coś napisać XD. serio ja nie wiem... jakoś nigdy nie skończyłam opowiadania : O wolę one shoty i to też nie często XD. osz to znajoma :< ja mam o tyle dobrze, że z przyjaciółką piszemy codziennie XD pół rozmowy to rpg, a drugie pół to nasze jakieś prywatne XD [ dobrze, że kocha 2mina i JongKeya ;_; ]
      ahahahahahahahahahahaha, nie. chociaż JongTae nie takie złe w sumie... Ale jak się kończy na 2minie XD [ przypomnę, że mam obsesje XD ].
      ale wam fajnie : O chińskie żarcie na lekcji... zaczepiście! XD
      AAAAA! takie buty : o czyli jedziemy na tym samym wózku, tylko mój zwie się "technikum".. zachciało mi się zawodu XD to w takim razie umrzymy razem w tym samym wieku : D [ miejsce w dormie i tak będziemy miały! ]

      Usuń
  8. Tak! I jeszcze raz tak! ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uznam to "tak i jeszcze raz tak" jako tak na exo i oneshoty między FF :3 no i ewentualnie na radość z happy endu jongkey xD

      Usuń
  9. Ych, coś ostatnio nie mam weny na komentowanie.. Zbieram się do tego odkąd przeczytałam tego oneshota (jakieś 10 minut po dodaniu) >.< Ale nieważne, przejdę od razu do tego, że nie jestem osobą, która ma talent do pisania sentymentów czy jakiś poważniejszych rzeczy, więc napiszę tylko, że ten rok dla twojego bloga był baaardzo udany *tyle opowiadań ♥* i żeby następny również taki był :3 jak czytam twoje rozdziały czy tam oneshoty, sama mam ochotę coś nabazgrać XD Oby tak dalej :3
    Co do oneshota to był cudny <3 Jongkey nigdy za dużo, chociaż jeżeli masz w planach jakieś niespodzianki z innym paringiem SHINee lub EXO to też chętnie przeczytam :> żebyś tylko nie porzuciła pisania ficków z lśniącymi, bo tego bym nie przeżyła XD a już kilka autorek tak zrobiło T^T
    Szkoda, że Key taki nieśmiały nie jest w "jak pies z kotem", bo tam to musi postawić na swoim XD A Jjong jako stalker też mi się podoba, chociaż Kibum go raczej wziął za jakiegoś pedofila o.o podczas czytania znalazłam wspólną cechę z Key - prawie zawsze kiedy wracam sama mam wrażenie, że ktoś za mną idzie, a jeśli rzeczywiście tak jest, to mam ochotę uciekać jak najdalej XD
    Aaa i bym zapomniała - pomysł z oneshotem po każdym skończonym rozdziałowcu mi się podoba i ja jestem za :3
    Duuużo weny, na kolejny rok, czasu na pisanie i przede wszystkim chęci <3
    Do poczytania ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, dziesięć minut to nie tak źle. Ja czasem zwlekam dzień z napisaniem komentarza kiedy nie mam do nich weny o; Sama nie jestem sentymentalna, więc trudno mi było to napisać, jednak powtórzę to jeszcze raz - dziękuję, tym razem za miłe słowa :3 Och, skoro sama masz ochotę coś nabazgrać, to może powinnam pisac więcej ~!
      Spokojnie~ nie porzuce w żadnym wypadku naszych lśniących chłopców. Exo będzie raczej dodatkiem, takim bonusem przy opowiadaniach :3 Nie mam zamiaru nigdy ich porzucać, bo jestem zbyt mocno do nich przywiązana <3
      Jakby Key był taki nieśmiały w "jak pies z kotem" wtedy by nie było chociazby tego ich układu, ale musi też umieć postawić na swoim~. I może nie pedofila, lecz gwałciciela jak najbardziej. No i mordercę z piła mechaniczną xD To wszyscy mają wspólną cechę - też kiedy wracam sama o późnych godzinach, to boję się, że coś wyskoczy zza rogu... raz tylko tak nie miałam, kiedy wracałam o 2 nad ranem do domu, ale wtedy się zgubiłam i bardziej się przejmowałam tym, aby jakoś wrócić...
      Yey, czyli wszystkim się podoba pomysł na oneshoty jako przerwę, cieszy mnie to :3

      Usuń
  10. właśnie umarłam....
    ten oneshot jest NAJLEPSZYM smutem jaki KIEDYKOLWIEK przeczytałam.
    jest po prostu jjang <3
    moje feelsy sobie poszły po scenie w kuchni... i już nie wróciły do końca...
    niesamowicie podoba mi się że tak realistycznie to opisałaś... w sensie że kebom poszedł się umyć. to jest bardzo prawdziwe (wiem z własnego doświadczenia xDD). no i to zdjęcie gumki na sam koniec (xD) jest bardzo realistyczne również <3
    właśnie w tym momencie lata wokół mnie pełno napisów *akward* xDDD
    jest kilka literówek i błędów w składni zdania, ale tak się wciągnęłam że za pierwszym razem nic nie zauważyłam xDD (tak, przeczytałam to opo już cztery razy <3)
    a teraz ta mniej składniowa i takie tam część koma:
    kewafijhugewsdrofgeiw reytwi8365 w3ohtodfbq erqlghirehro23qt a8wrt7qwaljkefcheashfa jyctv qwr29 qgot7r4o76
    umieram ~~~
    ić się smażyć w piekle za tak zajebiste opo~~!!!!!!
    piszczę, płaczę, wyję, jęczę i fapię naraz ~
    borze jong
    borze kebom
    kocham cię za tą scenę z liścikiem jest taka słodka *Q*
    wgl cię kocham~i przepraszam że nie komentuję, ale robienie tego na telefonie to istna mordęga a zwłaszcza, kiedy łoczinguje cię cały autobus xDD (reakcja autobusu: nie dość, że wygląda jak pedał to jeszcze się do telefonu szczerzy :<<< takie dżendery nie powinny mieć prawa do życia :<<<)
    boże nawet nie wiesz jak się cieszę że piszesz i jesteś "na rynku" xDD jestem z tobą prawie od początku i zostanę do końca <3 SARANG <3
    no i jeszcze pytanie: czy masz ochotę na okładkę do "jak pies z kotem"? robię ją już od miesiąca i wydaje mi się że już jej starczy xDD
    jeszcze raz SARANG <3
    jjb~!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiedziałam że coś źle napiszę -.-
      *awkward
      wowowowow w moje feelsy wcięło się got7 xDDD jak xDD
      jjb~!

      Usuń
    2. Kiedykolwiek? Och, to mi bardzo pochlebia <3 Tym bardziej, że na pewno czytałaś wiele smutów xd
      Zależało mi na realizmie, a raczej mało kto chciałby iść z kimś do łóżka po całym dniu na nogach ;3
      Aż 4 razy? o.o okey, wow. to ja nawet tyle razy tego nie przeczytałam. Napisałam i w sumie przeczytałam raz, aby w miarę ogarnąć błędy o;
      got7 zawsze spoko, w sumie sami też wywołują feelsy, więc pasuję tutaj xD
      Rozgrzeszam cię również, bo sama nienawidzę komentowac na telefonie i zwykle, w sumie nigdy tego nie robię. I dziękuję, że jesteś i zostaniesz ze mną <3
      I oczywiście, że mam ochotę. Skoro coś stworzyłaś to chętnie to zobaczę i jestem bardzo ciekawa jak tym razem wygląda. Adres znasz więc czekam :3

      Usuń
  11. Okej, znowu komentuje z opóźnieniem, lekkim, ale jednak. Do tego wszystkiego jestem zmęczona wycieczką i ledwo patrzę na oczy, najchętniej to rzuciłabym się na łóżko i zasnęła, ale jeszcze nauka czeka xD Także wybacz, że ten komentarz będzie krótki i bez sensu, dobrze? ^^
    Na początek powiem, że pomysł bardzo mi się spodobał. Taki inny, nowy, świeży, wciągający i kochany mimo wszystko. W sumie, to ciesze się, że to JongKey wygrało w ankiecie ^^ Sama już nie jestem pewna czy głosowałam na ten paring, czy na inny ;o ta moja pamięć, kurde.
    Key w barze, z przyjaciółmi, pije. To takie życiowe xD haha, wybacz. Spodobały mi się opisy tutaj, wszystko mogłam sobie łatwo wyobrazić i to mnie ucieszyło. Mogłam się wczuć w One Shota i lepiej mi się go czytało. W ogóle jakoś tak szybko go przeczytałam, wiesz? Nie wiem, czy to przez to, że tak mi przypadł do gustu, czy po prostu jestem głupia i mi się wydaje, że to było szybko. Już nie kontaktuje dziś, a jest dopiero dwudziesta, co się z tym światem dzieje, matko xD A raczej ze mną, ale ciii..
    " Do łez potrafił go doprowadzić nawet widok jego znajomego, próbującego utrzymać szklankę z piwem na czole." śmieje się jak głupia xD czemu? Haha, skąd ty bierzesz takie pomysły? Tylko nie mów, że to na własnym doświadczeniu, czy coś ( to miało sens? mniejsza ) :D
    Nawet Taemin się tu znalazł z Minho(?), haha. Całuśny Minnie xD oj chciałabym takiego spotkać, wiesz? Tak po prostu, na ulicy, niech się do mnie przyklei.. Marzenia.
    Kibum okazał się takim strachliwym człowiekiem, że aż się z niego śmiałam xD demony, duchy, faceci z piłą, może od razu z kilofem? ;-; haha, przypomniałam sobie film "krwawe walentynki", gdzie gościu latał z kilofem i zabijał ludzi, taak. O czym ja to mówiłam? Ah tak, o treści one shota xD Następny wybuch śmiechu miałam, gdy przeczytałam "proszę nie zabijaj mnie! Czym, portfelem? " Czy coś w tym stylu, ale chodzi o to, że śmiałam się jak głupia, sama nawet nie wiem, czy to dobrze. Ostatnio wszystko mnie śmieszy...
    Miłe spotkanie z Jongiem, taki słodki był. Oddał portfel, który większość ludzi by po prostu wzięła, zamiast oddawać, no ale musiało jakoś dojść do spotkania i jeszcze doliczyć do tego, że Key spodobał się Jonghyunowi ^^ Takie kochane, gdy poszli na tą kawę i rozmawiali, gdzie się wcześniej mogli spotkać. Słodziutkie, że Dino tak dużo wiedział o Kibumie, chociaż praktycznie się nie znali. I w ogóle zdziw, że można tyle wywnioskować po tym, gdzie człowiek wysiada i wsiada xD haha, nieważne.
    Normalnie, to chyba by mi przeszkadzało, że ledwo się poznali i poszli do łóżka. Chociaż nie, zależy od sytuacji. Bo niby się znali i byli trochę pijani ( przynajmniej Kibum ) i wyszło to tak uroczo, że aż żal by było, gdyby nie poszli się seksić ;-; Czy to, co ja piszę ma jakiś sens? Serio powinnam się wyspać xD
    Końcówka także wyszła kochana. I dobre jest to, że każdy może sobie jakby dopisać dalsze wydarzenia ^^ Lubię takie niby niedokończone historię. Chciałabym przeczytać coś jeszcze, bo czuje niedosyt. Za bardzo mi się to spodobało <3

    Gratuluję z całego serca, że wytrwałaś aż rok z blogiem! Dla mnie to naprawdę dużo i żałuję, że nie jestem tu z tobą od początku, ale rok temu, jeśli ktoś powiedziałby mi słowo fanfic, to chyba tylko bym się skrzywiła. To śmieszne, jak człowiek potrafi zmienić swoje nastawienie w ciągu paru chwil. Sama chciałabym tak długo prowadzić swojego bloga, ale czy wytrwam? :D
    Jesteś zbyt skromna! To, co wychodzi spod twojej ręki jest wspaniałe i chyba każdemu choć trochę się spodobało. Naprawdę, mówiłam ci to już chyba, że jesteś jedną z moich ulubionych autorek ff. Wręcz kocham twoje opowiadania i gdybym nie znalazła twojego bloga, to ominęłoby mnie tyle szczęśliwych i smutnych chwil oraz tak cudownych historii. Naprawdę pragnę ci podziękować z całego serca, że stworzyłaś tego bloga i dla nas piszesz. Wiem, że czasem to naprawdę trudne, pogodzić wszystko ze wszystkim, a mimo to ty piszesz dla nas rozdziały tak często. Nawet nie wiesz jak ogromnie wdzięczna ci jestem. Kocham cie, wiesz? Serio <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ehh, nie zmieściłam się w jednym komentarzu. A myślałam, że wyjdzie krótko :D Ciąg dalszy :

      W ogóle to taki zaciesz jak zobaczyłam "Emily", OMG. W pierwszym momencie pomyślałam " czekaj, czekaj, to na pewno o mnie? Może jest tu jeszcze jakaś inna Emily? " W dalszym ciągu się zastanawiam, ale najwyżej zrobię z siebie idiotkę xD pff..
      Połączenie obu zespołów brzmi ciekawie i chętnie będę to czytała. A one shoty też chętnie przeczytam ^^ Przeczytam wszystko, co napiszesz tak na marginesie. Jeszcze raz, kocham cie za wszystko, co dla nas robisz!
      Weny, weny, weny ~

      Usuń
    2. Yey, jaki długi komentarz <3 ( taka moja pierwsza myśl ) Poza tym, "krótki komentarz"? Coś nie wyszło xD Ach, zazdroszczę wycieczki. Sama ostatnio nie ruszam się poza obręb województwa. A pojechałoby się gdzieś... jednak rozumiem twoje zmęczenie. Sama tak wracam ze szkoły xD
      Głupia na pewno nie jesteś, po prostu tak przyjemnie się czyta dzięki mojemu talentowi * próbuje się nie roześmiać pisząc to xD *
      Em, z tą szklanką to tak jakby z własnego doświadczenia... Ostatnio po rozdaniu dyplomów nasz w-fista zostawił nas na sali, bo był wychowawcą 4 klas, więc byliśmy sali, to się wygłupialiśmy. Znajomy leżał na ziemi, to jedna z dziewczyn ustawiła mu butelkę z wodą na czole, na tym piłeczkę do hokeja na trawie, próbując ją następnie uderzyć rakietą do tenisa xD Więc powiedzmy, że ten pomysł to z doświadczenia...
      Czy Taemin się znalazł z Minho? No jak już kto woli. Dlatego zostawiłam partnera Minniego nieopisanego, aby każdy mógł sobie podstawić kogo chciał. Minho, Onew, Kaia. Wszystko jedno, jednak też bym chciała spotkać na ulicy całuśnego tae <3
      * drapie sie zakłopotana po karku * W sumie to jestem tak samo strachliwa. Przynajmniej byłam, ostatnio to się poprawiło, jednak kiedyś nie umiałam przejść w nocy ulicą, bez obawy, że każdy człowiek który przechodzi może się okazać morderca lub nagle wybuchnie epidemia zombi, a ja jestem na otwartej przestrzeni... Minusy zbyt wybujałej wyobraźni D:
      Mi oddano portfel jak go zgubiłam z zawartością, a jak ja zobaczyłam, że komuś wypadła kasa to też leciałam aby oddać. Czasami zdarzają się dobrzy ludzie, a Jong to taki słodziak w końcu xD
      Chciałabyś przeczytać więcej? Więc może jakiś ciąg dalszy oneshota? ;3 W sumie to może kiedyś coś napiszę, bo można by było, jednak teraz musze skończyć rozdział i zaplanować kiedy go skończyć, bo nadal nie mam zakończenia D:
      Mi, kiedy ktoś dwa lata temu powiedział, że będę pisac i wrzucać to na bloga, wyśmiałabym go. No i wierzę, że tobie również uda się tyle wytrwać <3
      Wiem, jestem skromna ( czy to było skromne? xD ), bo w sumie nigdy nie podoba mi się nic co zrobię, a jak się podoba, to znaczy, że coś jest nie tak... Jednak podbudowuje mnie, że jestem jedną z twoich ulubionych autorek :3
      Też cię kocham, za to, że jesteś, komentujesz i dodajesz mi nijako weny oraz kopa do pisania <3 Dlatego też nie mogłam cię nie wymienić~ :3

      Usuń
  12. Super napisane. Musze tu zaglądać częściej.

    OdpowiedzUsuń