niedziela, 13 kwietnia 2014

Jak pies z kotem - 7



7


Jonghyun całą noc rozmyślał nad słowami Kibuma, które próbował zrozumieć. Jednak wiedział, że chłopak nie darzy go żadnym głębszym uczuciem. Czy to mogłoby się zmienić w przyszłości? Czy może chodziło tutaj o to, że jest hetero? Sam nie wiedział co dokładnie miał na myśli Key, a te myśli tak go zadręczały, iż postanowił z nim o tym porozmawiać. Oczywiście nie wiedział jak między nimi będzie po tym wieczorze i jak w ogóle trzyma się psychicznie Kibum. Jednak nie zdziwiło go, kiedy zastał chłopaka już z samego rana w kuchni, gotującego sobie jajecznice. Co z tego, że była niedziela i każda normalna osoba nadal by spała, albo dopiero się zwlekła? Blondyn był już zaprogramowany na wczesne wstawanie i nawet w weekendu nie umiał przeleżeć całego dnia. Dlatego był już w pełni ubrany, odświeżony i aktualnie zamierzał zająć się zaspokojeniem głodu. Brunet podszedł do niego, kładąc mu dłoń na biodrach, zerkając mu przez ramię.

- Jong, zostaw. Nie będziemy się pieprzyć z samego rana, kiedy tobie nadal śmierci z ust – mruknął, odsuwając od siebie dłonie mężczyzny, zsuwając jajecznice na talerz gdzie leżały już dwie kromki chleba nasmarowane masłem oraz papryka w długich plasterkach. – Jeśli tak bardzo chcesz, to idź się umyć i pomyśle o tym – dodał, mijając go, kierując się do salonu gdzie zamierzał delektować się śniadanie przed telewizorem. Jong zmarszczył brwi, nie rozumiejąc tego. Key zachowywał się tak jak zawsze. To on decydował kiedy to robią, jak zwykle nie było żadnych czułych gestów i kąśliwe teksty. Jakby wczorajszego dnia nie było, jakby nie spotkał swojej dawnej miłości i nie padło tych kilka słów.

Jeszcze tego dnia pieprzyli się w sypialni Jonghyuna. Szybko, niczym dzikie, spragnione zwierzęta, kierowane instynktem. Brunet doszedł na brzuch blondyna, całując go leniwie po obojczyku. Nie używali prezerwatyw, jednak Jong też już nie kończył we wnętrzu chłopaka. Takie były zasady. Zasady ich układu, które ustalili pierwszego dnia. Key nie lubił ograniczeń, czuć śliska gumę. To było dla niego niczym lizanie cukierka przez papierek. Nie pozwalał jednak Jonghyunowi dochodzić w sobie. Mężczyzna musiał w odpowiednim momencie wysunąć się z niego i skończyć na własną rękę (dosłownie). Nie było też czułości zaraz po. Kiedy tylko Jong doszedł na jego brzuch i uspokajał oddech, całując przy tym kochanka po torsie. Kibum odsunął go od siebie stanowczo i nic nie mówiąc wyszedł z sypialni. Brunet westchnął, układając się na łóżku, patrząc na drzwi za którymi chwilę temu zniknął chłopak. Taka była umowa, zero czułości i zbędnych gestów. Jednak on czasem tego potrzebował. Lubił przytulić się po seksie i popieścić leniwie partnerkę, a w tym przypadku Kibuma. Jednak on zawsze wychodzić. Nieważne czy był ranek, popołudnie czy wieczór. Jak bardzo był zmęczony i ledwo trzymał się na nogach i tak wychodził. Może to i lepiej? Key dba o to, aby zachowali dystans w ich układzie. Jednak czy tak wiele by zmienił jeden raz, kiedy by został na trochę dłużej?

***

- Wychodzisz? – dopytał brunet, siedząc w kolejny wtorek wieczór na kanapie, odpoczywając po pracy. Key właśnie stanął obok, biorąc z ławy jeden z tych dziwnych, przechodzących przez całe ucho kolczyków ze wzorem smoka. Jong był pewien, że ten gdzieś wychodzi, biorąc pod uwagę jego niecodzienny strój. Miał na sobie skórzane spodnie, glany, do tego niepasującą do wszystkiego czarną koszulę. Jednak Kibum lubił kontrowersyjne połączenia. W ogóle lubił wszystko co nietypowe, zapewne dlatego przystał na ich układ.

- Tak, mamy imprezę pożegnalną w firmie – mruknął, przeglądając się sobie w szybie. Poprawił nieco ułożone włosy, na których znajdowała się tona lakieru. Przekręcił dwa razy głowa, przyglądając się sobie z każdej strony, zabierając następnie skórzaną kurtkę z oparcia kanapy. Brunet przyglądał mu się dokładnie, podziwiając jego nogi w tych spodniach, które idealnie się opinały na chłopaku. Wiedział jednak, że nie ma co liczyć nawet na szybki numerek, bo o ile blondyn był punktualny do pracy, tak na wszelkie spotkania zawsze się spóźniał.

- Miłej zabawy – mruknął Jonghyun, mimo to dalej mu się przypatrywał. Może miał paranoję, ale wydawało mu się, że chłopak jest dzisiaj jakiś nieswój. Jakby bardziej płochliwy, niechętny na jakikolwiek dotyk. Nie wiedział czy to były jego złudzenia, czy może coś się stało. Jednak wiedział, iż i tak nie dane mu będzie się dowiedzieć. Przecież łączył ich tylko seks. Nie byli nawet przyjaciółmi.

- Dzięki – blondyn nawet na niego nie spojrzał, a kiedy niechcący się dotknęli od razu się odsunął, wychodząc czym prędzej z mieszkania. To zdziwiło Jonghyuna i nie dawało mu spokoju. Jednak nie męczyło też zbyt długo, bo już po chwili poświęcił się relaksowi, który bardzo szybko go uśpił. Kiedy Key wychodził była prawie dwudziesta, a kiedy Jonghyun się obudził była już dwudziesta trzecia. Jako że zdążył się wyspać, postanowił wypić kawę i poświęcić się graniu. Nie robił tego już od bardzo dawna, bo zwykle telewizor był zajęty, a on wolał grać na dużym ekranie. Odpalił sobie płytę z grą, pozwalając się wchłonąć przez wirtualny świat. Oderwał się dopiero, kiedy zaczęło go cisnąć w pęcherzu. Poszedł do łazienki a w drodze powrotnej do salonu zerknął z ciekawości na zegarek. Zamrugał kilka razy, przecierając wyschnięte oczy. Jeśli wzrok nie płatał mu figli, to dochodziła czwarta w nocy, a po Kibumie ani widy, ani słychu. Może też nieco histeryzował, w końcu poszedł się zabawić, ale ile trwa impreza pożegnalna? Nie powinien się tak nim przejmować, jednak nie mógł przestać. Nawet skupienie się na grze było trudne i trzeci raz kiedy go zabito, dał za wygraną. Wyłączył konsolę, wpatrując się w czarny ekran. Pokój pogrążył się w mroku, jedynie promienie księżyca wpadały przez okno, tworząc podłużny prostokątny snop światła na podłodze. Zegar na szafce świecił na zielono, wskazując kolejne mijające minuty. Poczuł wibrację w kieszeni, nie patrząc nawet na wyświetlać odblokował telefon, przykładając go do ucha.

- Tak? – zapytał dość przytomnie, mimo to nie miał siły na nic. Jego rozmówca jakby chwilę się zawahał, nim brunet usłyszał melodyjny, delikatny szept.

- Hyung, jest Kibum w domu? – zapytał Taemin, którego Jong od razu poznał po charakterystycznym głosie. Mówił jednak szeptem, więc Jonghyun szybko wywnioskował, że zapewne nie chce kogoś obudzić. Może Minho? Czy oni już ze sobą sypiają? A co ważniejsze czy Tae wie o tym, jak Choi skrzywdził Key? Na pewno nie wiedział. Wtedy nie byliby razem, nie obyłoby się bez kłótni i płaczu, o czym on na pewno by wiedział.

- Nie, nie ma. Wyszedł na spotkanie pożegnalne, a czemu pytasz? – mruknął, bawiąc się w palcach pilotem od telewizora, wahając się czy go włączyć i puścić jakiś głupi, dziwny wieczorny program, byleby zabić czas. Znowu wrócił myślami do Kibuma, zaczynając się niepokoić, skoro Tae o niego wypytywał.

- Bo… - chłopak zawahał się chwilę, nim kontynuował. – Dzwonił do mnie kilka razy, a kiedy w końcu odebrałem bełkotał coś bez sensu. To było godzinę temu, miałem nadzieję, że już wrócił, bo nie odbiera telefonu – Tae brzmiał na bardziej przejętego niż wymagała tego sytuacja. Był pijany i co z tego? Wróci do domu, a jak nie to policja go odwiezie lub ktoś podrzuci na izbę wytrzeźwień. Przecież był wśród znajomych, nic nie ma prawa mu się stać.

- Wytrzeźwieje nieco i wróci, nie martw się tym – odparł, aby uspokoić chłopaka. Przynajmniej już wiedział czemu gospodarz nie wracał i bynajmniej nie czuł się w obowiązku go szukać. Zapewne Kibum nawet by sobie tego nie życzył. Tae znowu milczał dłuższa chwilę, a Jong chciał już się pożegnać i pójść jednak do łóżka, ale chłopak go uprzedził.

- Martwię się, hyung – odparł, dodając zaraz wytłumaczenie dla swojego lęku o przyjaciela. – Nie powinienem o tym wiedzieć, ale Key kiedyś po pijaku mi powiedział o jego sytuacji w pracy – Tae zrobił pauzę, zupełnie jakby te słowa nie chciały mu przejść przez gardło. Czuł się źle, że wiedział od tak dawna, a nic nie zrobił. Nie pomógł mu, nie porozmawiał o tym. Jednak sam się bał. Był tylko uczniem, studentem. Do tego bardzo kruchym w budowie. – Jego szef go molestuje. Proszę, nie mów Key, że ci o tym powiedziałem, jednak to właśnie dlatego się martwię. Kto wie, co może się stać, jeśli ten człowiek dorwie pijanego Kibuma – Jong mógł sobie wyobrazić ten grymas na twarzy chłopaka, kiedy ściska mocniej telefon, starając się pohamować złość na samego siebie oraz tego, kto krzywdzi jego przyjaciela. Teraz to i bruneta zaczął się martwić, bo zdążył zauważyć jaki jest blondyn po alkoholu.

- Nic mu nie będzie. Wracaj spać i zostaw to mi – Jong pochylił się do przodu, wpatrując za okno, gdzie zaczęło już świtać. Usłyszał jeszcze ciche westchnienie ulgi i ciche wyrazy wdzięczności Taemina. Obiecał mu, że go znajdzie, jednak jak? Nie wiedział gdzie jest ta impreza, nie wiedział czy ktokolwiek jeszcze tam jest. Key mógł być wszędzie. Nie tylko na ulicy, w każdym domu czy hotelu w mieście. To wydawało się głupie, ale w końcu poderwał się z kanapy. Wsunął telefon do kieszeni, zabierając portfel, kluczyki i ciepłą kurtkę, bo z samego rana było zimno. Kręcił się po centrum, niczym opętany rozglądając się na boki. Nie postradał jednak umysłu na tyle, aby zacząć krzyczeć na środku ulicy, niczym w durnym filmie. Szedł przez miasto, dochodząc do niewielkiego parku kilkanaście minut drogi od domu. Słońce zaczęło przebijać się przez wysokie budynki, rzucając swoje pierwsze promienie na puste uliczki i alejki w parku. Minęła go kolejna osoba z psem. Zaspana, z dresie i bez makijażu. Widział też bezdomnych drzemiących pod drzewami lub na ławkach. W sumie mógł skończyć tak jak oni, gdyby dalej się zadłużał. Był winny Key przysługę za potrząśnięciem nim, zapewne dlatego postanowił podjąć się szukania go. Jednak z każdym kolejnym zakrętem zaczął tracić nadzieję. Dojrzał kolejnego pijaka lub wyrzutka siedzącego na ławce, z głową schowaną w ramionach, które były oparte na kolanach. Jong podszedł bliżej, zdejmując mu delikatnie kaptur. Westchnął głośno, kiedy chłopak poderwał głowę, wpatrując się w niego intensywnymi, brązowymi oczami. Brunetowi wydawał się znajomy. W końcu znał niemal idealnie jego ciało. Kibum wysunął drżącą dłoń, dotykając nią polika Jonghyuna, sprawdzając czy jest prawdziwy. Blondyn miał zimne palce, niczym kostki lodu. – Jezu, same problemy z tobą – mruknął mężczyzna, zdejmując z siebie kurtkę, zarzucając ją na barki współlokatora. Czuł od niego aromat alkoholu, bardzo silny. Wzrok miał nieobecny, czyli zapewne nadal był pijany.

- Jongie… - wymamrotał cicho Key, wtulając się mocniej w kurtkę, przesiąkniętą zapachem bruneta. Jonghyun złapał go za ramiona, pomagając wstać na równe nogi. Złapał go w pasie, czując jak ten spina się pod wpływem jego dotyku. Wszystko powoli składało się do kupy, a jego urojenia, nie były nimi. Tak jak podejrzewał, było coś nie tak ostatnimi czasy. Key uciekał przed jego dotykiem, czując się źle z tym, co robił mu szef, cokolwiek to było. Zapewne nie było to nic przyjemnego. Sam pewnie już dawno by mu przywalił. W końcu jednak blondyn uspokoił się i pozwolił się prowadzić, uczepiając się koszuli mężczyzny. Szli w milczeniu do mieszkania. Kiedy tylko weszli na górę, Jong od razu zaprowadził chłopaka do sypialni, zdejmując mu buty, spodnie oraz koszulkę, dając mu jakąś grubsza bluzę i dresy. Key cały się trząsł z zimna.

- Połóż się – polecił mu, nakrywając go kołdrą. Kiedy wiedział, że ten jest cały i bezpieczny poczuł się lekko i spokojnie. Będzie musiał jeszcze napisać Tae, że znalazł tego pijaczynę. Key posłuchał go bez marudzenia pewnie dlatego, że był pijany i zmęczony. W innych okolicznościach już by na niego nakrzyczał, aby mu nie rozkazywał. Jonghyun przykrył go szczelnie kołdrą. Przyniesie mu jeszcze ciepła herbatę i szklankę wody. Zapewne kiedy się obudzi, będzie spragniony i na kacu. Wtedy już poradzi sobie sam, jednak póki co, może nad nim poskakać, bo sam tylko by sobie zrobił krzywdę. Poprawił mu poduszkę, idąc do kuchni. Zatrzymał się jednak, czując delikatny uścisk drobnych palców na nadgarstku. Key patrzył na niego nieco nieobecnym wzrokiem, jednak na tyle bystrym, że wydawało się, iż jest trzeźwy.

- Zostań – wyszeptał cicho, okrywając kawałek kołdry, chcąc aby ten się położył przy nim. Jong poczuł się dziwnie, bo nie wiedział, co ma zrobić. Widząc jednak tą minę, poczuł, że pęka. Zdjął z siebie koszulkę oraz spodnie, zostając w samych bokserkach. Sam wolał kiedy było chłodno, jednak drugi raz nie może dostać takiej okazji. Ułożył się obok niego, w stosownej odległości.

- Śpij już – wyszeptał, przymykając oczy. Sam czuł, że zmęczenie go dopada, a Morfeusz otula go ramionami. Jednak to nie były jego ramiona, lecz drobnego blondyna, który przysunął się bliżej bruneta, wczepiając w niego. Key wtulił nos w szyję mężczyzny, mrucząc cicho pod nosem. Jong niepewnie go objął, czekając na dalszy rozwój wydarzeń, który jednak nie nadszedł. Kibum zasnął niemal natychmiast, kiedy poczuł ciepło ciała Jonghyuna. Brunet zagryzł mocniej wargę, w końcu jednak i on się rozluźnił, pewniej obejmując chłopaka, wtulając nos w jego włosy. Pachniały papierosami, alkoholem i delikatną nutą truskawkowego szamponu. Z jednej strony zapach niezbyt przyjemny, jednak w ostateczności odpowiadający mu w tym momencie. Czy dlatego, że w końcu miał tego czego chciał doświadczyć od tak dawna? Nie udawał przed samym sobą, że chciał zasnąć przy Kibumie, poczuć jak to jest. I było cudownie. Nawet jeśli na drugi dzień oderwie za to po głowie.

***

Key wydawało się, że w głowie stepują mu tysiące małych chochlików. Zdarzało mu się upić, jednak nigdy nie miał jeszcze takiego kaca. Zwykle znał też umiał, mimo to potrzebował się napić. Ostatnio tak wiele mu się zwaliło na głowę. Począwszy od pracy, po Minho, który znowu pojawił się w jego życiu, a jego pojawienie się wywołało w nim masę sprzecznych emocji. Bał się, że wszystkie te uczucia, które dawniej do niego żywił, powrócą ze zdwojoną siłą. Nie tylko nienawiść czy obrzydzenie ale i miłość. Nie chciał tego, bo zraniłby nie tylko sam siebie, ale i Taemina. Jego dobro brał ponad swoje. W końcu ten dzieciak był przy nim taki szczęśliwy i wyglądał niczym promienne słoneczko. Do tego, z tego co pamiętał, dzwonił do niego w nocy. Pewnie Tae się teraz zamartwiał. Powinien do niego napisać lub zadzwonić. Był tylko jeden problem. Nie mógł się ruszyć. Czuł pod palcami delikatną skórę, czuł ciepło drugiego ciała i wdychał delikatny zapach perfum. Perfum, które już gdzieś czuł, teraz jednak jego przyćmiony umysł nie umiał skojarzyć właściciela. Key bał się oderwać i spojrzeć na twarz mężczyzny. Spiął się, czując dłoń głaszczącą go delikatnie po plecach. Usłyszał niewyraźny pomruk i poczuł gwałtowniejszy ruch. Zamknął od razu oczy, udając, że śpi. Mężczyzna zaczął marudzić pod nosem, co dla Kibuma brzmiało niczym bezsensowny zlepek sylab. Starał się nie ruszać, udając jak najlepiej umiał. Czuł przy tym, jak dłoń coraz śmielej pieści jego plecy, aby w końcu zniknąć. Nim ciepło drugiego ciała zniknęło, poczuł jeszcze czuły pocałunek w czoło, a dziwne ciepło rozniosło się po jego ciele, w brzuchu natomiast poczuł ucisk.

Jonghyun omiótł jeszcze sylwetkę śpiącego chłopaka wzrokiem, nim wyszedł do kuchni. Przez to wszystko nie przyniósł mu wody, ani nie napisał do Taemina. Postanowił to teraz nadrobić, natomiast blondyn, kiedy tylko usłyszał trzask zamykanych drzwi, poderwał się do siadu, przyglądając się sobie. Miał na sobie wszystkie ubrania, do tego nawet za dużo, bo czuł, że się poci. Był również w swoim pokoju, chociaż nie pamiętał za bardzo jak tutaj trafił. Ostatnie co pamięta, to siedzenie na ławce w parku. Może Tae go znalazł i zaniósł do domu? Pewnie nie był na tyle trzeźwy, aby podać komuś obcemu adres. Portfela i tak nie miał przy sobie, bo miał go Onew, po tym jak mu go wcisnął. W sumie nawet nie pamiętał po co to zrobił, ale ludzie po pijaku robili wiele dziwnych rzeczy. Zaraz drzwi ponownie się uchyliły i wszedł przez nie brunet, który zdziwił się widząc chłopaka w pełni obudzonego.

- Jak się czujesz? – zapytał, szepcząc, aby blondyna nie rozbolała jeszcze bardziej głowa, bo sądząc po jego grymasie, kac go nie oszczędził.

- Jak jednak z twoich przepoconych, wrzuconych w kąt pokoju skarpet, do tego pogryziona przez psa – mruknął, nawet z samego rana nie szczędził sobie dogryzania Jongowi, chociaż ten tak wiele dla niego zrobił. Brunet wywrócił oczami. I dlaczego on starał się być miły, skoro w zamian był traktowany w taki sposób?

- Masz – mruknął, wciskając mu dwie szklanki. Jedna była przezroczysta z wodą, a druga miała dziwny kolor i zapach. – To receptura własna. Taki lek na kaca – dodał, wskazując palcem na drugą szklankę. Key kiwnął głową, odkładając na razie obie szklanki. Przyjrzał się dokładniej brunetowi, zauważając, że ten jest jedynie w spodniach, do tego niedopiętych do końca. Najwidoczniej to on go tutaj przyprowadził i to z nim spał w jednym łóżku. Czuł się głupio, bo wspomnienia powoli wracały. Brunet westchnął cicho, zamierzając go zostawić samemu sobie. Niech umiera w samotności.

- Jong – mężczyzna zatrzymał się w połowie kroku, słysząc cichy szept blondyna. Miał zachrypnięty głos. Brunet nie zdziwiłby się, gdyby się okazało, że się rozchorował. W końcu siedział kilka godzin na dworze. Jonghyun nie wiedział ile, ale na pewno sporo. Blondyn otwierał i zamykał usta niczym kark, aż w końcu zebrał się za to, aby wydusić to z siebie – Dziękuję – dodał, jednak nie musiał mówić nic więcej. Jong wiedział za co ten dziękował. Za to, że go szukał, że przyniósł do domu, nie zadawał pytań i został przy nim nie komentując przy tym jego zachowania. Brunet uśmiechnął się jakoś tak miękko do chłopaka, podchodząc, aby potargać go po włosach, które były w całkowitym nieładzie. Nie musiał nic więcej mówić, po prostu wyszedł, a Key potarł poliki, które go piekły. Pewnie miał gorączkę, przynajmniej miał taką nadzieję.

27 komentarzy:

  1. w końcu się doczekałam <3 Pięknie pięknie.. ja wiedziałam! Wiedziałam,że coś się tam kroi. Gołąbeczki *_* jejuuuu.. pocałował go w czółko,to takie kochane.. Kibum mięknie, Jong z resztą przecież też skoro chce się tuulać :) brak mi słów xd uwielbiam Cię <3 rozdział znakomity, życzę dużo weny :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj no, tydzień to wcale nie tak wiele ( tym bardziej, że ostatnio piszę rozdziały na ostatnią chwilę o; ) Och, jeszcze się nie kroi, a razie... dopiero ostrzy nóż xD Key chybna mięknie wolniej niż Jong, ale to moje zdanie, chociaż w sumie moje zdanie jest niczym zdanie stwórcy.. nie wnikaj, odwala mi dzisiaj xD Najważniejsze, że sie podobało <3

      Usuń
  2. Słodko *o* to było takie urocze ;3 Jong sie martwił o Key, poszedł po niego, przyprowadził, zaopiekował został, dał buzi ... ahhh ta miłość ;3 i nie mów, że nie! czuć na kilometr uczucie, a od Jonga to już w ogóle, key do tego jeszcze nie doszedł ale dojdzie (w obu znaczeniach xd) Jedyne czego nie moge ci wybaczyć to tego, że nie opisałaś seksu o poranku ;c boze jakie by to było cudowne mrrr drapieżni xd następną scenę zbliżenia chce mieć opisaną ZE SZCZEGÓŁAMI ;3 z każdy najcichszym jękiem i kroplom potu spływającą po ciałach ;) tak, tak jestem zboczeńcem xd no ale cóż, nic nie poradzę. Cmokam mocno i czekam ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo Jonghyun to ogólnie dobry facet! Chociaż pewnie dla kogoś innego, z kim nie ma takiego "układu" tak wiele by nie zrobił. Ja na jego miejscu bym się nie ruszyła z kanapy..chociaż.. nie, ruszyłabym, bo tutaj chodzi o Key <3 No i dlatego nie zaprzeczam co do ich uczuć do siebie, ale i nie potwierdzę!
      Och, no poprawię sie i następnym razem opisze dokładnie scenę seksu ze szczegółami jeśli cię to ma zadowolić xD chociaż nie zapowiada się na żadną w najbliższym czasie... o;

      Usuń
  3. Jej, jaki ten rozdział jest uroczy <3 Kurcze, oni obaj już miękną nawet o tym nie wiedząc ^^ Jong narzeka na brak czułości w łóżku, aż mi się go szkoda zrobiło, tak samo jak wtedy gdy Key mu pocisnął z tymi przepoconymi skarpetkami XD Rozwalił mnie jeszcze tekst ze nieumytymi zębami Jonghyuna XDD Kibuuum, dlaczego ty nie możesz sie przez chwile w tym łóżku pomiziać z Jongiem, no co ci szkodzi T.T
    Podoba mi sie, że Jonghyun ma takie urocze odruchy względem Key. A ten sie jeszcze rumieni :3 tak, tak zwalaj to na gorączkę...
    Czatowałam na ten rozdział od 8 rano XD I sie bardzo, bardzo opłacało :3 Pisz dalej, nie musisz szybciej byle systematycznie *nie to co ja xd* i do następnej notki <33

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurde, wszystkim się tak podoba, a to był po prostu zapychacz fabularny o; Jednak fakt, słodko tutaj jak nic xD
      Nasz Dino to ogólnie nie ma łatwo w życiu... nieczuły partner w łóżku, niemiły współlokator... Kibum jest chyba po prostu zbyt dumny aby pozwalać sie miziać.. jak taki kot! Pozwala tylko wtedy, kiedy sam chce xd
      Oj, abyś się nie zdziwiła, gdyby się okazało, że to gorączka... ( tak serio to nie, nie będzie chory xd )
      O systematyczność nie ma co się martwić, będę sobie flaki wypruwać, byleby zdążyć na czas dodać rozdział ( szkoda, że w szkole nie jestem taka terminowa.... )

      Usuń
  4. Jakoś tak szybko mi się czytało ten rozdział, nie wiem czemu, może dlatego, że był ciekawy? ;o Ale u ciebie zawsze są ciekawe XD ah te moje rozkminy.
    W sumie to liczyłam na jakąś poważną rozmowę Key i Jonga, a tu nic ;-; chociaż może to lepiej? Jeszcze by się pokłócili, czy coś i ten.. XD okej, nieważne. Jonghyun taki niewyżyty razem z Kibum'em. Tylko sie " pieprzą " całymi dniami. Jak zwierzęta ;-; omg, ale od seksu do miłości, tak? Nie mogę się doczekać, aż się zorientują, że się kochają ^^
    Boże, mój biedny, kochany, skrzywdzony Key! Jong, na co ty czekasz? Leć tam i przywal temu szefowi, że dobiera się do tyłka twojego kochanego kociaczka. Przecież tylko Dino ma prawo do jego ciała XD Haha, ej czy ja coś brałam? Bo gadam bez sensu.. Naćpałaś mnie rozdziałem ;-;
    Dobrze, że Tae zadzwonił do Jonghyna, bo Key by tam marzł jeszcze bóg wie ile XD Haha, a tak, to spał sobie smacznie w ramionach swojego Dinusia ^o^ Aż miałam ochotę pisnąć "kya" jak to czytałam. Takie urocze.
    I widzę, że już wszystko zmierza w dobrym kierunku. Powoli, ale idzie. Czekam na następny rozdział, bo nie mogę się doczekać, co tam jeszcze wymyślisz :3
    Weny, weny, weny ~

    Reklama zawsze spoko XD http://shinee-fanfic-blog.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawy, naprawdę? A ja myślałam, że to takie ciepłe kluchy wyszły i ogólnie to rozdział był bez sensu, no ale skoro się podobało, to nie mam co marudzić xD
      Key, zapewne jak zauwazyłaś albo zauważysz, unika trudnych rozmów. Trochę jak ja. Wole przytaknąć niż sie kłócić... chociaż Kibum uwielbia się kłócić, zwłaszcza z Jonghyunem. po kłótni jest podobno najlepszy seks... xd
      Och, oboje mają swoje potrzeby! Key miał celibat po minho a Jong.. to Jong. Kurde, wszyscy już wiedząc, że się kochają... ;<
      oj, Jong już sie zajmie sprawą tego szefa, ale jak, to nie powiem i jaka go nagroda czeka za to, tez nie wyjawię... I nie wiem czy cos brałaś...ale dzisiaj też chyba sie naćpałam czegoś, więc nie widze różnicy xD Ale uznam to za komplement, że naćpałaś się rozdziałem.. wprowadzę na rynek nowy rodzaj używek!
      Zmierza w dobrym, ale kto wie, kiedy dojdzie do rozwidlenia dróg i wtedy może pójść po równi pochyłej do złego zakończenia... przynajmniej dla jednego z bohaterów xd

      Usuń
  5. Awwwwwwwww - to jedyne co moge teraz powiedzieć. Niby angst, a tu strumienie fluffu XDD Ale lubię fluffy, więc awwwwww XDD
    Jeju, spragniony pieszczot Jong jest taki uroczy. Normalnie jak taki piesek (przed chwilą dopiero zrozumiałam pełne znaczenie tytułu fanficka, brawo). Ogólnie słodko, bardzo słodko~~
    No dawaj tego MinKey, bo chyba umrę XDD Niech się spotkają, napiją, pooglądają jakiś film, poprzytulają się i ksjdhufgucuhj. Chcę MinKey, bo chcę aby Jjong był zadzrosny o Kibuma. Jak już tak się o niego troszczy i pragnie jego pieszczot (powiedzmy) to niech będzie jeszcze zazdrosny, bo why not XD
    Mi tam się podobała scena erotyczna - nie opisana szczegółowo, ale pobudza wyobraźnię do działania. Serio, lubię jak jest tak skrócone, ale nie narzekam jak jest opisane. Z tego co widzę to chyba nici z seksu w następnym rozdziale. Ale jak zarzucisz mega angstem, to nikt się nie obrazi, serio XD
    I to zachowanie Key pod koniec takie..... awwwww. Trochę mi szkoda Jonga jak Kibum tak go potraktował po tym jak on tak o niego zadbał etc. Ale no nikt nie powiedział, że będzie łatwo, no nie? X"D
    Czekam niecierpliwie na następną notkę i życzę weny <33

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba musze zmienić gatunek... bo w zamyśle miał być angst, ale jakoś wychodzi mi fluff... No ale kto nie lubi fluffów?! xD
      No, Jong pragnący pieszczot jest słodki <3 ( nie to aby nazwała swojego psa Bling... )
      Oj, lepiej mnie nie kuś, bo dowalę takiego MinKey, że to będzie koniec dla wszystkich... Jong sie załamie, wróci do kobiet, Tae się zabije bo ukochany go porzucił i zdradził z najlepszym przyjacielem, Key nie da rady psychicznie i zacznie pić a Minho.. Minho potrąci ciężarówka z cytrusami. Och, wtedy to będzie angst xD ( dobra, gadam od rzeczy... )
      Niestety masz racje, nici z seksu w następnym rozdziale i kolejnym chyba też... przynajmniej takiego dokładnie opisanego, bo tak wspomniane jedynie może być ;3 Pozwolę rozwijać się wyobraźni~! ( po prostu jestem leniwa )

      Usuń
  6. Rozbudziłaś we mnie tym rozdziałem tęsknotę. Podejrzewam, że to powinien być dla ciebie komplement ;) Choć sama czuje się, no cóż - tęskniąca, a to wiercące w brzuchu uczucie.

    Strasznie szkoda mi Kibuma. Co za podły szef! Pytanie dlaczego Kim się na to godzi. Boi się stracić pracę? Jest aż tak ważna, że nie chce jej rzucić i zmienić na inną? A może jest szantażowany?

    Dobrze, że ma przyjaciół, którzy się o niego martwią i ma Jonghyuna. Prawie czułam to jego uczucie, kiedy mógł spędzić noc, przy boku Kibuma.

    Czekam niecierpliwie na kolejny rozdział!

    ~ Anna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, masz rację, uznam to za komplement, chociaż nie jestem pewna, czy mamy na myśli to samo. Znam to uczucie w brzuchu, bardzo nieprzyjemne i tęsknotę, która sie zwiększa, kiedy czytam coś słodkiego, uroczego...
      To było chyba wspomniane, ale chodzi o to, że Key boi sie tego, iż jesli spróbuje go oskarżyć, to i tak przegra sprawę, ponieważ jego szef ma kontakty. I w ten sposób zwolnią go z pracy i nie dostanie dobrej rekomendacji, więc może skończyć co najwyżej na stacji na kasie. Dlatego właśnie godzi się na to, licząc, że ten staruch w końcu umrze. Więc w sumie po części jest szantażowany.
      Och, móc spędzić noc przy Kibumie.. tak, to na pewno cudowne uczucie. Ogólnie spanie z kimś jest o wiele przyjemniejsze ;3

      Usuń
  7. Jeee doczekałam się ! Nawet nie wiesz jak cię uwielbiam <3 piękne to było . Juz nie moge się doczekać następnego rozdziału. A kiedy mam się go spodziewać ? Kocham cię i życzę dużo weny <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mogę się tylko domyślać :3 Jednak wierzę, że bardzo uwielbiasz i cieszę sie z tego powodu~!
      Rozdziały zwykle pojawiają się co tydzień, w tych samych dniach. Jeśli coś ma ulec zmianie i możliwe, że dodam wcześniej lub później, wtedy informuje lub robię wam właśnie takie niespodzianki, że nagle rozdział bez zapowiedzi pojawia się w środę. Na razie jednak rozdział następny będzie w niedzielę. Zapewne od rana już ;3

      Usuń
  8. Robi sie coraz bardziej kolorowo, a to oznacza, że nasza kochana nawiedzona zapewne przydmuchuje powoli na nich czarne chmury. ;O Nie wiem, co im tam zgotowałaś, ale czuję, że nie będziesz ich szczędziła.
    W ogóle to współczuje Key takiego szefa idiotę i do tego w formie pedobeara dla dorosłych. Po prostu aż złość mnie zalewa, że nie tylko w tym opowiadaniu takowi się znajdują, ale w realnym życiu również. I weź tu znajdź człowieku pracę, jak ci się taki zboczony szefunio zdarzy. -.- No cóż, mam nadzieję, że Key jakoś to wytrzyma, albo zacznie szukać sobie innej pracy w biurowcu, czy gdzie on tam robi.
    W ogóle, to Jong powinien tylko dziękować Key i Tae, bo przez to, że ten pierwszy zniknął w pewien sposób, a trugi zamartwiał, jak cholera, nasz dinozur w końcu miał szancę, na wspólne przytulaski z Key. ^^ Nawet jeśli to było tylko zwykłe wtulenie się do snu. Cieszy mnie to, że mimo wszystko Key się troszkę przełamał i sam poprosił go, aby został. No i ta troska Jonga rano. To było po porstu słodkie. :3 Wybacz, że tak krótko dziś, ale kboiece dni mnie zabijają i nie umiem sie skupić. Dosłownie. -.-

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, serio uważasz, że aż tak bardzo lubię w najpiękniejszych momentach uprzykrzać życie bohaterom?... No może troszeczkę ;3 Chociaż tym razem to nie będzie tak źle, jak bywało już wcześniej. Na pewno nikogo nie zabiję xd
      To prawda, że wszędzie można trafić na takiego szefa. Ja sama co prawda nie pracowałam jeszcze ( poza kilkoma pracami na zlecenie ) dlatego nie miałam zbyt wiele do czynienia z szefami, jednak modlę się, abym nie trafiła na takiego... A nasz Key jest silny, więc da sobie radę. poza tym kto wie? Może się sytuacja w firmie poprawi.
      Ach, Kibum pewnie gdyby nie to, że był pijany to by go nie poprosił. Jednak nasz Bummy po alkoholu robi się bardziej wylewny i szczery ze samym sobą, więc owszem, Jong może dziękować mu, Tae i temu kto dolewał Key alkoholu xd I nie musisz przepraszać, bo ja sama przeżywam je podobnie i jeśli mam szkołę wtedy, to umieram kuląc się pod ławką...

      Usuń
  9. Ten rozdział był taki uroczy, tego mi było trzeba w tym opowiadaniu, oczywiście nie mówię tutaj o tym że Key najprawdopodobniej był molestowany przez tego szefa, mało tego spędził pół nocy na ławce w parku, jejku to było okropne, dobrze, że Jong go znalazł. I później był sam cukier, Jjong w łóżku z Key, baz sexu, ale tak uroczo, takie to było kochane jak on z nim tak po prostu został, przytulił dzięki czemu Kibummie poczuł się bezpiecznie. I jeszcze ten poranek to dziękuję, może jak by to powiedział kto inny, ale to był diva Kim Kibum, dlatego mnie to poruszyło. Ogółem ten rozdzaił podobał mi się chyba najbardziej ze wszystkich! Dlatego dziękuję za niego.
    PS. " Jak się czujesz?
    " Jak jednak z twoich przepoconych, wrzuconych w kąt pokoju skarpet, do tego pogryziona przez psa "
    - To mnie zabiło, przysięgam. Puffff umałam xDDDD
    Hwaiting!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mówisz, że rozdział podobał ci się najbardziej? Cieszy mnie, tym bardziej, że mnie nie no i ogólnie był on raczej takim zapychaczem akcji xd Jednak fakt, tyle cukru co w nim było, to nie było w żadnym poprzednim. A przecież wszyscy uwielbiają takie urocze scenki. ;3 No i był zdecydowanie inny niż reszta, chociażby przez to przytulanie się, Jong ogólnie jest bardzo uroczym i kochanym stworzeniem~
      Aj, nie umieraj! xD

      Usuń
  10. dzisiaj będzie pewnie troszkę krócej, wybacz, zakręcony dzień :c [ głupie święta >:C ].
    uwaga....
    NIE NAPISZĘ,że Cię nienawidzę! tym razem wyrażę to jak każdy normalny: kocham Cię < 3.
    taki ten rozdział.... słodko-kwaśny bym określiła. albo raczej słodko- gorzki?
    z jednej strony Jonguś, pragnący pieszczot, a z drugiej Key, który topi swe smutki, aż mi go żal no.
    i jeszcze ten szef... kurcze. gdyby nie pozycja starucha, to inaczej by było >:C chociaż coś czuje, że Jong zrobi z nim porządek : o [ OBY! ]
    końcówka już w ogóle tak rozczula, że kajhfkjsadnfkwsdgsdgndgklagk. kocham Cię kurde, kocham!
    i Keya też kocham! ma takie fajne teksty XD
    huh, to teraz czekać znowu trzeba... kurde, najchętniej to bym chciała, żeby tak magicznie pojawiały się rozdziały. co godzinę! ale żebyś nie musiała ich pisać, tylko tak... samo żeby się napisało XD ah, marzenia ;_;
    mam nadzieje, że mój 2min ma się dobrze! : OOO
    czekam i weny < 3.
    dei.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem to całkowicie... niby święta, wolne od szkoły, a człowiek bardziej zarobiony niż normalnie xd
      I aww <3 Pierwszy raz od dawna nie słyszę, że mnie nienawidzisz ( pewnie długo to nie potrwa ) xD
      Pokładasz wielkie nadzieję w Jonghyunie i jego dobrym sercu oraz słabości do Key... jednak czy słusznie? ;>
      Oj, uwierz mi, też bym chciała aby rozdziały powstawały w tak szybki i magiczny sposób, tym bardziej, że obecnie mam jakiś zastój, a jutro powinnam dodac coś, a nie mam nawet połowy rozdziału o; Jednak może kiedyś wymyślą urządzenie, które będzie myśli przelewać na kartkę o; Ach, te marzenia xd
      A 2min póki co ma się dobrze~

      Usuń
  11. Awww~ mniej seksu, więcej fluffu! Kciuki w górę dla tej pani! ^^
    Pomijając fakt, że Key jest molestowany przez szefa, przeżył załamanie nerwowe w związku ze spotkaniem z ex i wgl cały ten burdel, robi się genialnie! *.* Jongie powoooooli, POWOLI, pozwala sobie myśleć o tym, że Bummie może być jednak fajny :P Wgl to rozwala mnie jego mentalność hetero :P No bo przecież jest hetero i co tam, że pieprzy się facetem, wciąż woli kobiety... Tak Jonguś, żyj dalej w tej swojej błogiej nieświadomości, a potem to wszystko uderzy w Cb jak comeback w exostans xD
    To dziwne, bo jednocześnie chciałabym żeby Minho okazał się skończonym ekhem... *powstrzymuje przekleństwa* i nie chcę żeby skrzywdził Tae :/ Chociaż Minnie się pozbiera, a Minho mógłby ktoś ukarać ;] huehuehuehe Nie wnikaj, źle dziś hahahahha
    Kończę się kompromitować i ruszam dalej do marnowania wolnego czasu! ^^
    xoxo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszyscy kochamy fluff, więc sama też sobie uniosę kciuk do góry dla siebie... xd
      Jong powoli faktycznie zaczyna go lubić, jednak jak wiadomo, wiszą już nad nimi czarne chmury o; No bo nie może być zbyt długo za słodko, prawda?
      A mentalność hetero Jonga jest słodka, jak próbuje sam siebie oszukać, że kręcą go kobiety bardziej niż Kibum ;3
      Nie jestem pewna czy Minnie tak łatwo się pozbiera, Tae jest niczym Key dawniej. Słodki, naiwny i zakochany. Co prawda kiedyś się pozbiera, jednak skończy jeszcze tak jak Kibum i stanie się ze słodkiego chłopca kimś kto jest sarkastyczny, oschły i niemiły poza małą garstką ludzi... Ale to tylko takie moje gdybania xd Chociaż kara by sie przydała Minho i ją dostanie... ;3

      Usuń
  12. O mój Boże xD dopiero jutro kolejny rozdział aż się doczekać nie mogę :-) Jak zwykle boski xD Nasz kochany dzonek, który pragnął pieszczot od kibuma jest kawaii <3 Oj ty nie dobry jak możesz być tak oschły dla tego biednego dinozaura <3 Oczywiście przepraszam za moją skape :-D keke rozdział dodany 4 dni temu.. Wsumie jest po 3 haha więc 5 dni temu, a ja dopiero komentuję xD Jesteś genialna <3 Pisz dalej pliska <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, nie masz za co przepraszać. Sama często komentuje kilka dni później, bo albo człowiek nie zauważy, albo jest zbyt zarobiony ;3
      Jong jest faktycznie słodki, ta mordka, chęć pieszczot~ a Key to taki wybredny kocur, więc nie ma mu się co dziwić, że taki nieczuły :d

      Usuń
  13. Czuję, że emocję w chwili obecnej rozrywają mnie od środka. Czuję pustkę i niedowierzenie, gdy weszłam na tego bloga z niecierpliwością, bo oczywiście musiał mi się przy okazji jeszcze telefon zawieszać co sprawiło, że ciśnienie niebezpiecznie mi wzrosło, a kiedy wkońcu mi się załadowało to przeżyłam taki szok po braku nowej notki co sprawiło, że czuję pustkę i jestem nieobecna. Przez cały tydzień odliczałam dni, a gdy wkońcu nadszedł ten piękny dzień to, aż piszczałam ze szczęścia. Patrz jak twoje notki na mnie działają xD Mam nadzieję, że twoje wytłumaczenie się z tak okropnej rzeczy będzie miało sens i miałaś naprawdę dobry powód by nie zaspokoić mojej ciekawości z dalszego ciągu wydarzeń xD Proszę wstaw szybko nowy rozdział bo oszaleje. <3 Kocham te opowiadanie, nie rób mi tego. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uch, najmocniej przepraszam ;< Nie chciałam nigdy wywołać u nikogo takiego uczucia xd Jako, że pewnie masz wersję komórkową to nie widziałaś informacji, że dodam najpóźniej we wtorek, więc to nie jest aż taki poślizg. Chociaz pochlebia mi to jak wyczekiwałaś na kolejny rozdział <3 A powód miałam jak najbardziej dobry, bo inaczej chociaz by się waliło i paliło to bym dodała ;3 Już dzisiaj najpewniej dodam pod wieczór rozdział, więc wyczekuj go proszę~

      Usuń
    2. Omomomomo trzymam cię za słowo xD Będę wyczekiwać, aż dodasz xD a jak nie dodasz to mój świat się zawali xD a jak na drzewach będą wisieć informacje o mojej śmierci ( nie wiem jak to się nazywa ), to czuj się winna, i nie myśl, że będziesz mnie mieć z głowy bo, ani jednej nocy nie prześpisz xD Żartujee :-) ( albo i nie ) xD Z niecierpliwością czekam na następna notkę xD

      Usuń