6
Blondyn otworzył szeroko oczy, budząc się zlękniony. Patrzył
w biały sufit, uspokajając oddech. W pewnym momencie zaczął się histerycznie
śmiać na wspomnienie snu jaki miał. Snu? Nie, to był istny koszmar. Śniło mu
się, że pieprzył się z Jonghyunem, do tego był taki bezwstydny i napalony na
niego. Na myśl o tym zaczął się jeszcze głośniej śmiać. Jednak coś mu nie
pasowało. Nie pamiętał, kiedy z kanapy w salonie przeniósł się do łóżka i kiedy
się przebierał. Bo nie czuł na sobie spodni. A co jeśli to nie był sen? Jeśli
to było naprawdę, to chyba popełni zaraz samobójstwo, skacząc z okna. Z ciężkim
sercem uniósł kołdrę. Zaklął pod nosem, nie widząc tam ani spodni ani bokserek.
Miał nadzieję, że to wszystko jakieś omamy, spowodowane gorączką. Jego nadzieje
legły z gruzach, kiedy wstając z materaca, poczuł nasienie spływające mu po
udach.
- Zabije go. Niech tylko go spotkam, to zabiję tego drania.
Wyrwę mu flaki, odetnę tego zaschłego penisa, którym śmiał mnie dotknąć –
bluźnił głośno, idąc cały nabuzowany w stronę łazienki, pragnąc zmyć z siebie
spermę. Był przy tym cały czerwony ze złości i zażenowania. Wstydził się
własnego zachowania, chociaż pomiędzy wszelkimi uczuciami przebijała się furia.
Prawdziwy zew krwi. – Zamorduje i zakopie w ogródku – gadał dalej, wychodząc z
pokoju, trzaskając głośno drzwiami od sypialni oraz tymi od łazienki.
Jong, który wstał wcześniej, przystanął z ręką na klamce.
Słysząc groźby Kibuma bał się wyjść. Nie musiał go widzieć, aby wyobrazić sobie
jego gniew. Gniew tak wielki, że niczym nie uda mu się go okiełznać. Brunet
przysiadł przy drzwiach, podkulając nogi pod brodę. Bał się ruszyć. Czy to nie
absurdalne? Bał się w tym momencie Key bardziej, niż tych gości, którym wisiał
kasę. A przecież blondyn był taki drobny, kruchy i leciutki, o czym się wczoraj
przekonał niosąc go do sypialni. Na początku chciał mu zrobić śniadanie do
łóżka i ogólnie sprawdzić jak się czuje oraz przeprosić mając wielkie wyrzuty
sumienia, które go dręczyły całą noc. Jednak teraz widział, że tylko by
pogorszył sprawę. Dlatego siedział pod drzwiami jak ostatni tchórz i
nasłuchiwał. Wiedział, że chłopak zaraz musi wyjść do pracy. Sam też powinien,
jednak życie przekładał ponad sprawy zawodowe. W pewnym momencie zaczął nawet
przysypiać, siedząc nadal na ziemi. W końcu jednak nastała idealna cisza, nie
zmącona żadnym uderzeniem talerzy o stół, patelni o piekarnik czy drzwi o
futrynę. Powoli wyjrzał na korytarz, nie widząc ani kurtki, ani butów chłopaka,
w których ten zwykle wychodził. Dopiero wtedy wstał, samemu mając zamiar się
oporządzić. Miał zamiar unikać chłopaka do końca życia albo chociaż tak długo,
aż minie początkowa złość i pozwoli mu to wytłumaczyć. Oczywiście wiedział, że
nie uda mu się go wiecznie unikać. Dlatego liczył, że chociaż przeżyję. Miał
zamiar unikać takich pomieszczeń jak kuchnia, gdzie jest zbyt dużo ostrych
przedmiotów, kiedy blondyn będzie w domu. Pierwszy raz od bardzo dawna czuł, że
jego życie jest zagrożone, a zrobić w życiu wiele głupstw. Nie wiedział też jak
spojrzy chłopakowi w oczy. To będzie bardzo niezręczny okres.
***
Kibum wracał właśnie z pracy, uznając, że wyjątkowo wróci na
piechotę. Nie śpieszyło mu się zbytnio do domu, gdzie zapewne zastania tego
idiotę. Kiedy poszedł od rana do pracy, był niczym bomba gotowa w każdej chwili
do wybuchu, który, o dziwo, nie nastąpił. Był to jeden z lepszych dni w tej
pracy, jakie miał okazję mieć. Szef wyjechał na jakąś konferencję poza miasto,
więc nikt nie nakładał na nich rygoru i nikt go nie macał. Wszyscy śmiali się,
żartowali, opowiadali historie, ktoś nawet przyniósł ciasto. To pomogło mu
zapomnieć o gniewie. W sumie nie powinien być na niego zły, bo sam się tego
dopraszał, a Jong był na tyle głupi aby ulec. To nie jego wina, że jest
przygłupi, czasami. Zatrzymał się na chwilę przed sklepem, wzdychając z
rezygnacją. Chyba nie miał innego wyjścia.
Podczas gdy Kibum mozolnie wracał z pracy, Jong był już od
kilku godzin w domu. Co gorsza, zamykali dzisiaj wcześniej studio z powodu
jakiś prac, więc kończył robotę w domu. Aktualnie okupował niewielki stół obok
kuchni, z laptopem przed sobą i myślami gdzieś daleko. Drgnął, unosząc wysoko
głowę, słysząc dźwięk otwieranych drzwi. Zgarbił się od razu, wlepiając wzrok w
monitor. Błagał boga, buddę czy kogokolwiek kto jest tam na górze, aby to był
włamywacz. Wolał dostać kulkę, niż umrzeć z ręki Kibuma. Byłaby to zapewne
niezwykle powolna i bolesna śmierć. Blondyn wszedł od razu do salonu, szukając
wzrokiem bruneta. Wziął głębszy wdech, przybierając chłodny wyraz twarz.
Postawił na stole siatkę z zakupami, gdzie znajdowało się jedynie piwo.
Postawił jedno przed współlokatorem, samemu siadając po drugiej stronie,
również z puszką alkoholu.
- Musimy porozmawiać – mruknął, czekając z kontynuowanie aż
Jonghyun na niego spojrzy i zamknie komputer. Zdecydowanie nie miał zamiaru
powtarzać tego co powie, więc chciał aby mężczyzna skupił się na rozmowie.
Brunet zapisał plik, zamykając powoli klapę, przyglądając się puszcze, szukając
w tym jakieś pułapki. Kibum widząc to, wywrócił oczami, zamieniając piwa,
otwierając od razu swoje, upijając łyk. – Wczoraj nie byłem sobą. Chce abyś wiedział,
że gdyby nie mój stan, nigdy by nie doszło do tego, do czego doszło – Key nie
mógł powiedzieć tego wprost, czując, że w jego gardle powstaje gula. Natomiast
Jong oparł głowę na rękach, uśmiechając się pod nosem, obserwując go uważnie.
Nagle, nie wiedząc nawet czemu, cały lęk zniknął. Zapewne dlatego, że chłopak
nie rzucił mu się do gardła.
- Nie podobało ci się? – dopytał, przybierając na usta ten
cwany, chamski uśmieszek, wiedząc, że zagiął blondyna. Key zaciął się, nie
spodziewając się takiego pytania. Jong i tak znał prawdę, wiec nie był sensu go
okłamywać. Mimo to nie miał zamiaru pozwolić mu wygrać. Nie tym razem. Nie uda
mu się zbić go z tropu.
- Podobało, ale… - nie dane mu było dokończyć, bo brunet
wszedł mu z słowo, czując nagły przypływ pewności siebie.
- Nie chciałbyś tego powtórzyć? – Key spojrzał na niego
wilkiem, bo to on miał panować nad rozmową, a ta wymykała mu się spod kontroli.
Nie podobało mu się to, tym bardziej, że zmierzali w złą stronę. Miał zamiar mu
wygarnąć jakim jest dupkiem, że nigdy więcej ma go nie dotykać. Jednak tak
naprawdę, to chciałby to powtórzyć. Między nimi nastała bardzo długa chwila
ciszy. Key wpatrywał się w swoje otwarte piwo, podczas gdy starszy mężczyzna
już wiedział, że wygrał. Spojrzał jednak zaskoczony, słysząc cichy śmiech
gospodarza. Kibum pokręcił głową, przeczesując włosy palcami, zaczesując
przydługą grzywkę do tyłu.
- Jesteś bezczelny, Jonghyun – mruknął, jednak uśmiech nie
schodził z jego ust. – Co jeśli powiem, że bym to powtórzył? Pieprzyłbyś się z
facetem? – odparł, rzucając mu wyzywające spojrzenie. Dokładnie, przecież
brunet był hetero. To był jeden, jedyny wyskok. Przynajmniej zdaniem młodszego
chłopaka. Jong zamyślił się na chwilę, odwracając wzrok, wpatrując się w
ścianę, gdzie wisiało jedno z tych nowoczesnych, dziwnych zdjęć. Czy dla
darmowego, przyjemnego seksu, w dodatku pod ręką, będzie gotów z nim spać?
Spojrzał ponownie na blondyna, który popijał spokojnie piwo, odchylony nieco do
tyłu na krześle.
- Tak – padła krótka odpowiedź ze strony Jonghyuna, która
znowu zaskoczyła gospodarza. Key starał się tego po sobie nie pokazać, ale
zarumienił się ledwo zauważalnie pod wpływem tego pewnego spojrzenia. Sam
wpatrywał się w blat stołu, nie wiedząc już co wiedział, albo wiedział, jednak
nie chciał aby tych kilka słów wyszło z jego gardła.
- Dobrze – odparł w końcu Key. Sam potrzebował seksu. Seksu
bez uczuć, bez wiązania się. Po prostu zwykłe zaspokajanie swoich potrzeb.
Dopiero poprzedniej nocy przypomniał sobie, jak bardzo za tym tęsknił przez
wszystkie te lata od liceum. – Jednak wiedz, że nic się nie zmieni. Nadal tobą
gardzę i nie mam zamiaru okazywać ci uczuć, bo takich do ciebie nie żywię. To
tylko seks. Zero uczuć i czułości, zrozumiano? – mruknął, wpatrując się w
bruneta, próbując podtrzymać jego spojrzenie. Mężczyzna kiwnął głową na znak,
że zrozumiał i zanotował sobie w głowie. To było niczym gra. – Cieszę się, że
się rozumiemy – Key uśmiechnął się do niego szeroko, chociaż nie był to jeden z
tych szczęśliwych, szczerych uśmiechów. Jong kiwnął głową, czując się wyjątkowo
dziwnie i niezręcznie. Mimo to próbował grać wyluzowanego i sięgnął po piwo,
akurat w momencie, kiedy Kibum zabrał mu je.
- Ej! – krzyknął, patrząc za chłopakiem, który szedł z
siatką i jego piwem do kuchni. Key pomachał mu puszką na pożegnanie, wyginając
usta w bezczelny uśmiech.
- To moja piwo. Jak chcesz, to musisz sobie sam pójść do
sklepu – mruknął, wystawiając mu język, pogwizdując pod nosem. Małe zwycięstwo
a jak cieszy.
- Sknera! – Jong krzyknął, aby chłopak go dosłyszał z
kuchni. Wszystko wydawało się być jak dawniej. Tylko czemu, zamiast się
naburmuszyć, uśmiechał się niczym głupi, nie mogąc przestać? Poczuł się tak,
jakby jakiś ciężar spadł mu z ramion. Może nadal będzie między nimi
niezręcznie, bo ta aura cały czas się gdzieś unosiła, jednak wydawało się być
jak dawniej. Będą współlokatorami z przywilejami. Dziwnie to brzmiało, tym
bardziej biorąc pod uwagę ich relację. Dziwne, skomplikowane oraz na swój
sposób intrygujące.
***
Jong miał wolny dzień w weekend, bo ostatnimi tygodniami
cały czas pracował. Już rozumiał czemu Kibum czasami chodził taki zmęczony.
Teraz postanowił, że sam odpocznie i nie będzie się ruszał całą sobotę z
kanapy. Jego plan byłby idealne, gdyby nie jedna, irytująca go istota. Siedział
akurat z obiema dłońmi zajętymi, w jednej miał puszkę coli, w drugiej pilota.
Jego czas odpoczynku przerwał blondyn, rzucając w niego koszulką.
- Mógłbyś nie rozrzucać wszędzie swoich rzeczy? – warknął
Key, zbierając ciuchy, które Jong rzucał wszędzie gdzie się dało. Nawet w
salonie. Sypialnie jeszcze rozumiał, jednak salon? Tym bardziej, że nie kochali
się w nim ostatnimi czasy, dlatego te ubrania nie miały prawa tutaj leżeć,
zdaniem Kibuma.
- Czemu się tak pieklisz? – westchnął brunet, nie rozumiejąc
zdenerwowania chłopaka. Przecież to nie pierwszy raz, a dzisiaj coś go ugryzło
aby się go czepiać. Wstał z kanapy, aby wyrzucić pustą puszkę, po tym jak
próbował ją wcisnąć Key, jednak ten spojrzał na niego z politowaniem i wskazał
palcem na kuchnie. Dopiero kiedy wrócił, Kibum postanowił odpowiedzieć na jego
pytanie.
- Dlatego, że ktoś ma do mnie przyjść i nie chce, aby
zobaczył ten burdel. Który ty po sobie zostawiasz a ja musze sprzątać –
mruknął, zaplatając ramiona na piersi, nim jednak Jong zdążył zaprotestować,
blondyn odszedł, aby wrzucić jego rzeczy do sypialni. Tak, wrzucić, Nie kładąc,
wrzucił, bo tam i tak był burdel, więc kilka rzeczy więcej nie zrobi różnicy.
Pokręcił tylko głową, widząc ten cały bałagan, nie rozumiejąc jak można żyć w
takim syfie.
- Ten twój blond przyjaciel ma przyjść? – dopytał, opierając
się o framugę drzwi prowadzących na korytarz. Już zauważył, że kiedy ten Taemin
przychodził, Kibum zamieniał się w dyktatora i doprowadzał mieszanie do błysku
a wszystko miało być zamknięte na ostatni guzik. Dzisiaj jednak był wyjątkowo
męczący, czyli musiało za tym kryć się coś jeszcze.
- Tak, ma przyjść przedstawić mi swojego nowego chłopaka –
Kibum wywrócił oczami, zaplatając ręce na piersi, stając przed brunetem, który
uśmiechnął się do niego w ten prowokujący sposób.
- A ty co? Jego matka, że przestawia ci swojego kochasia?
Może jeszcze ja mam robić za surowego ojca – zaśmiał się złośliwie Jonghyun,
patrząc za chłopakiem, który minął go, kiedy zauważył kolejne zabrudzone
miejsce. Na słowa współlokatora jednak przystanął, lustrując go od stóp po
czubek głowy, wykrzywiając usta w uroczy grymas.
- Bardziej przypominasz przydupasa pod pantoflem, niż
surowego ojca, mój drogi – blondyn oparł dłoń na biodrze, patrząc na niego z
tym zawadiackim uśmiechem i wyzwaniem w oczach, przygryzające rozbawiony wargę.
Jong zacisnął zęby, szukając w głowie pomysłu na odgryzienie się, jednak kiedy
blondyn tak na niego patrzył, z głowy ulatywały mu wszelkie pomysły. Dlatego
postanowił przejść do czynów, łapiąc blondyna za kark, zaciskając palce za jego
włosach, odchylając głowę do tyłu. Kibum nadal uśmiechał się triumfalnie,
prowokując tym samym Jonghyuna jeszcze bardziej. Oblizał przy tym kusząco usta,
czując mrowienie w podbrzuszu, kiedy brunet złapał go mocno za pośladki,
przyciągając do siebie.
- Czasami powinieneś pomyśleć nad konsekwencjami własnych
słów – warknął wprost w szyję gospodarza, liżąc ją następnie, zagryzając się na
delikatnej szyi przy uchu. Key zamruczał cicho, przymykając oczy. To nie były
czułości, takie zachowanie zawsze prowadziło ich do seksu. Zero uczuć.
- Uwierz mi, dokładnie to przemyślałem – wymruczał Kibum,
odchylając mocniej głowę do tyłu, aby ułatwić Jonghyunowi dostęp do niej. Jong
prychnął rozbawiony, rozumiejąc aluzję chłopaka. Nim jednak zdążył chociażby
sięgnąć do własnego rozporka, rozległ się dźwięk dzwonka do drzwi. Mężczyzna
jęknął głośno nieszczęśliwy, bo już zdążył się nakręcić. Kibum potarł czerwone poliki,
patrząc ponaglająco na bruneta. Gestem głowy wskazał w stronę korytarza, karząc
mu tym samym otworzyć. Sam w końcu musiał nieco ochłonąć, bo tych kilka
zaczepek mu wystarczyło, aby był cały czerwony. Brunet wywrócił oczami, jednak
posłusznie poszedł otworzyć. Liczył, że za nimi zastanie dwójkę mężczyzn,
jednak kiedy otworzył zastał jedynie taemina, uśmiechającego się do niego
pogodnie. Jong stanął na palcach, aby zajrzeć za jego plecy.
- A gdzie twój chłopak? – zapytał w momencie, w którym
dołączył do nich Key. Chłopak również szukał wzrokiem kochanka swojego
najlepszego przyjaciela. Tae uśmiechnął się do nich obu, witając się nim wszedł
do środka.
- Będzie za chwilę. Miał coś do załatwienia – wyjaśnił, a
Jong pokierował się od razu do salonu, siadając wygodnie na kanapie. Key stał
jeszcze przy przyjacielu, czekając aż się rozbierze. Zaraz w dwójkę dołączyli
do bruneta, już w korytarzu zaczynając ze sobą żywo rozmawiać. Młodszy chłopak
usadowił się na fotelu, przez co Key zostało miejsce obok Jonghyuna. Mężczyzna
próbował skupić się na filmie, jednak nieustanne trajkotanie jego współlokatora
dekoncentrowało go.
- Nadajesz jak baba na jarmarku – mruknął pod nosem, jednak
jego uwaga została idealnie usłyszana przez blondyna. Ten od razu przerwał
rozmowę, obracając się w jego stronę z nieciekawą miną.
- Mógłbyś przestać porównywać mnie do kobiety? – warknął
Kibum, bo to już któryś raz, kiedy usłyszał od bruneta, że zachowuje się jak
baba lub jest w czymś podobny. Jong wyszczerzył się wrednie, bo wiedział, że to
jego słaby punkt, chociaż nie rozumiał czemu. Widać bardzo cenił sobie swoją męskość,
której jednak nie widział w łóżku, kiedy to mu się tak chętnie nastawiał. A w
tym momencie zamiast złego, macho mężczyzny przypominał najeżonego kota.
- Swoim zachowaniem nie pozostawiasz mi innego wyobrażenia o
sobie – brunet starał się ważyć każde słowo, aby nie powiedzieć za dużo w
obecności Taemina. Nie chciał aby ktoś dowiedział się o ich układzie. To by
było niestosowne. Key poderwał się z kanapy, aby zacząć się z nim kłócić. Jonga
uratował dzwonek do drzwi. Blondyn spojrzał jeszcze na bruneta wzrokiem
groźnym, mówiącym więcej niż słowa. Jonghyun zaśmiał się pod nosem, wiedząc jak
okręcić sobie chłopaka wokół palca, aby ten rozłożył przed nim nogi. Tak
przynajmniej jemu się wydawało. Kibum rzucił mu jeszcze jedno niemiłe
spojrzenie, nim zniknął w korytarzu, chcąc poznać tego chłopaka. Był ciekaw jak
wygląda, w końcu pierwsze wrażenie jest najważniejsze. Otworzył drzwi przed
chłopakiem, wpuszczając go do środka i od razu cofając się o krok.
- Dzień dobry. Nazywam się Choi Minho – ukłonił się, przekraczając
próg. – Kibum, mam rację? – dopytał, nie przyglądając mu się dokładnie, od razu
zabierając się do zdejmowania butów. Natomiast blondyn przyjrzał mu się
dokładnie, nawet nazbyt.
- Ty… - wyszeptał cicho pod nosem blondyn, patrząc oniemiały
na szatyna. Czuł jak złość w nim wzbiera i zaraz znajdzie ujście – Jak śmiesz
pokazywać mi się na oczy?! – warknął wściekle, uderzając w ścianę z całej siły
pięścią. Minho zatrzymał się w połowie zdejmowania obuwia, patrząc zaskoczony
na wybuch chłopaka. Dopiero po chwili dotarły do niego słowa Kibuma i przyjrzał
mu się dokładnie. Jego zdziwienie powiększyło się dwukrotnie, jak i nawet nie
więcej.
- Kibummy, zmieniłeś się – wymamrotał cicho, uśmiechając się
delikatnie, nieco niepewnie czy powinien się uśmiechać, a jego oczy ukazywał
skruchę.
- Nie nazywaj mnie tak – Kibum objął się drżącymi dłońmi,
czując się znowu niczym nieszczęśliwie zakochany nastolatek. Zupełnie jak pięć
lat temu. Wszystkie emocje i wspomnienia, wbrew jego woli, zaczęły wracać.
- Ja…
- Nie chciałem cię
zranić, zależało mi na tobie. Jednak wiesz, że nigdy nie powinniśmy wylądować w
łóżku – wyrecytował Kibum słowa szatyna z ich ostatniego spotkanie, które
odbijały się w jego głowie niczym echo. – Tylko, że poszedłeś ze mną do łóżka
czterdzieści siedem razy, cholerne czterdzieści siedem razy i jakoś wcześniej nie miałeś z tym
problemu - warknął, czując jak łzy
napływają mu do oczu. Zacisnął powieki, starając się uspokoić, biorąc kilka
głębszych wdechów. Co prawda nie był pewien czy tyle razy byli razem w łóżku
czy nie, jednak to nieważne. Obiecywał sobie, że już nie uroni ani łzy z jego
powodu. Minho otwierał już usta, aby powiedzieć coś na swoją obronę, jednak
zaciął się, patrząc ponad ramię blondyna. Kibum również odwrócił wzrok, widząc
Taemina biegnącego w ich stronę. I tak późno, najwidoczniej Jong zatrzymał go
rozmową. Bo ta dwójka o dziwo się dobrze dogadywała. Uśmiechnął się sztucznie,
puszczając ręce wzdłuż ciała – Minnie, właśnie rozmawiałem z twoim chłopakiem –
drobny chłopak podszedł do Minho, przyczepiając się do jego ramienia,
uśmiechając radośnie z taką szczerą miłością w oczach. Key aż ścisnęło gardło,
kiedy sobie przypomniał, że to on kiedyś był na jego miejscu, ciesząc się w ten
sam sposób i patrząc na niego w ten sam sposób.
- I co o nim myślisz? – dopytał Tae, a Choi milczał, patrząc
uważnie na blondyna. Nie chciał się odzywać, licząc, że Kibum go nie wyda.
- Jest bardzo miły. Cieszę się, że tak dobrze trafiłeś –
odparł, odwracając się na pięcie. Minął salon, przechodząc od razu do kuchni.
Jonghyun spojrzał za nim zaniepokojony, nie wiedząc co się stało, że chłopak
przeleciał przez pokój, niczym torpeda. Zerknął jeszcze na korytarz, nim
podniósł się z kanapy. W kuchni zastał blondyna opłukującego twarz w zlewie.
Podszedł do niego, kładąc mu rękę na ramieniu. Kibum podskoczył przestraszony,
patrząc na współlokatora pustym wzrokiem.
- Wszystko dobrze? – zapytał brunet, odgarniając wilgotne
kosmyki z czoła blondyna.
- W jak najlepszym – skłamał gładko Key, odtrącając rękę
mężczyzny, zakręcając wodę, wycierając twarz puchatym, białym ręcznikiem.
- Jak sobie chcesz – burknął Jonghyun, wykrzywiając usta w
lekki grymas. Włożył ręce w kieszenie spodni, kierując się z powrotem do
salonu. Nie będzie przecież go namawiał do zwierzeń. Pomimo że się pieprzą, to
nic więcej się nie zmieniło.
***
- Już musicie iść? – mruknął smutno Kibum, zerkając na
zegarek, kiedy Tae powiedział, że będą się już zbierać. Była raptem dwudziesta
pierwsza, jednak Taemin miał pracę w weekend, dlatego musiał się wyspać. W
sumie i tak się zasiedzieli, bo umawiali się przez telefon, że wpadną na
chwilę. Jednak dwójka przyjaciół tak się zagadała a Jong znalazł wspólny język
z Minho. Blondyn, siedzą na kolanach Choi, pokiwał niechętnie głową w
odpowiedzi. – No trudno, najwyżej jeszcze kiedyś się umówimy – odparł z
uśmiechem Key, jednak kierował ten gest do przyjaciela, omijając cały czas
wzrokiem szatyna. Jong został na swoim miejscu na kanapie, podczas gdy Kibum
odprowadził ich do drzwi, opierając się o ścianę, przyglądając się jak znajomi
się ubierają. Kiedy już mieli wychodzić, Key nagle się przypomniało, że miał im
zapakować trochę domowego ciasta, które upiekł. Oczywiście to była jedynie
wymówka, aby zamienić kilka słów sam na sam z Minho. Szatyn od razu zrozumiał
aluzję, kiedy ich spojrzenia się skrzyżowały, więc poprosił Tae aby poszedł
przodem i wszedł dla niego jeszcze do sklepu. Tae pokiwał głową, całując
jeszcze Kibum na pożegnanie w polik i kiedy tylko zniknął za drzwiami, z ust
Key zniknął uśmiech. Odsunął się od ściany, podchodząc bliżej do mężczyzny. –
Posłuchaj mnie, Minho – jego imię wymówił z obrzydzeniem, zupełnie jakby był
jakimś wielkim robalem, którego pragnie zgnieć butem. – Jeśli go zranisz, wtedy
uczynię z twojego życia piekło. Jeszcze większe niż to, które ja przeżywałem po
twoim odejściu – mruknął niezwykle niskim i przesączonym jadem głosem, chociaż
to była tylko maska, bo tak naprawdę znowu wróciły te nieprzyjemne wspomnienia
i emocje z nimi związane.
- Nie zranię go. Nie jestem już dłużej głupim nastolatkiem,
którym byłem dawniej – odparł z pewnością w głosie szatyn. Jego oczy czy ton
głosu nie wyrażały wrogości do chłopaka przed nim, a Key nie widział w nich
ułudy. Choi całkowicie rozumiał zachowanie byłego kochanka i jego obawy o
swojego przyjaciela. Jako tako połapał się w ich relacjach i wiedział, że ta
dwójka jest dla siebie niczym rodzina. Dlatego był gotów przyjąć wszelkie
oblegi i groźby z pokorą. Zasłużył na nie w pełni. Zastała nad nimi chwila
niezręcznej ciszy, a Minho widział jak blondynowi trzęsą się dłonie. - Mogę cię
przytulić? – zapytał niepewnie Minho, patrząc miękko na chłopaka. Nadal był tak
samo kruchy i delikatny jak w liceum. Nadal miał te same, piękne oczy. Kibum
spojrzał na niego zaskoczony, przełykając głośno ślinę. Spuścił następnie wzrok
na podłogę, drżącymi dłońmi bawiąc się koszulką.
- Idź już, proszę – głos blondyna łamał się coraz bardziej z
każdym kolejnym słowem. Choi nie dodał już nic więcej, opuszczając bez słowa
mieszkanie Kibuma. Chłopak stał nadal w miejscu, czując jak po polikach
ściekają mu słone łzy. Łzy dawnego bóli. Jong, który siedział w salonie,
zaniepokoił się ciszą panującą w domu oraz tym, iż chłopak nadal nie wrócił do
salonu. Zastał go stojącego przed drzwiami. Kiedy podszedł bliżej chłopaka
dosłyszał wyraźny i głośny szloch.
- Bummy – brunet odwrócił do siebie współlokatora, który od
razu ukrył twarz w dłoniach, nie chcąc aby Jong go widział w takim stanie.
Nikomu nigdy nie pozwalał na zobaczenie siebie zapłakanego. To było zbyt
intymne jego zdaniem. Bardziej niż seks. Nie płakał od kilku lat, a musiał
pęknąć akurat przed nim. – Ej, aż tak się przejąłeś tym, że Taemin ma kogoś? –
dopytał brunet, łapiąc za nadgarstki blondyna, odsuwając delikatnie jego
dłonie. Chciał na niego spojrzeć i pogłaskać po poliku. Niezwykle czule i
spokojnie, chcąc zetrzeć mu z polików łzy.
- Nie bądź głupi – zachrypiał cicho Key, jedynie przez
chwilę się wahając przed wtuleniem się w masywne ciało bruneta. Czuł się w nich
chociaż odrobinę bezpieczniej i spokojniej. – To nudna historia, nie zaciekawi
cię – dodał, wtulając nos w jego bluzę, mocząc ją łzami. Mówił tak cicho i
niewyraźnie, że Jong ledwo go dosłyszał. Mimo to czuł, że chłopak się uspakaja,
kiedy zaczął go głaskać delikatnie po plecach.
- Nigdy żadna nasza rozmowa mnie nie zanudziła – odparł od
razu, chociaż trochę naciągał prawdę. Kiedy Key zaczął mówić o modzie czy
innych takich głupotach wtedy zwykle się wyłączał. Jednak teraz nie mógł go zostawić,
bo czułby się źle, że go nie pocieszył. Zwykle nie radził sobie z płaczącymi
osobami, mimo to zawsze starał się im pomóc. Zaprowadził blondyna do kuchni,
sadzając na bladzie. Sam się zajął zrobieniem mu ciepłej, zielonej herbaty,
którą postawił po chwili obok niego. – A więc? – ponaglił go do gadania,
opierając się naprzeciwko niego o ścianę. Sam nie miał co zrobić z dłońmi ani
za co złapać, więc zaplótł ramiona na piersi, czekając aż blondyn zacznie
opowiadać.
- Ja i Minho chodziliśmy ze sobą – Jong zamarł, patrząc na
niego zaskoczony. To ciekawy zwrot akcji i Kibum go już zaintrygował. – Chociaż
powiedzieć, że chodziliśmy to zbyt
wiele. On był spragniony przygód i seksu a ja zakochany po uszy. Sypialiśmy ze
sobą praktycznie codziennie. Oczywiście mnie miał tylko w łóżku, podczas gdy
spotykał się normalnie na co dzień z kobietami – blondyn bawił się kubkiem,
patrząc na jasną ciecz herbaty na uspokojenie. – Wszystko zaczęło się, kiedy
oboje nieco za dużo wypiliśmy. Potem poszło już samo. Byłem w tym związku przed prawie rok. Do czasu, aż
pewnej nocy wymsknęło mi się, że go kocham. Spanikował, powiedział mi, że mu na
mnie zależy, jednak to był błąd. Dopiero po kilkunastu miesiącach powiedział
mi, że to był błąd – Kibum uśmiechnął się smutno, patrząc na Jonghyuna dziwnym
do sprecyzowania wzrokiem. – Następnego dnia już go nie było. Po prostu
zniknął. Przestał przychodzić do szkoły, nie mogłem się do niego dodzwonić a
wszystkie jego rzeczy zniknęły z domu. Zostawił w ten sposób głupiego, naiwnego
i zakochanego nastolatka. Kolejne dwa lata były dla mnie prawdziwym piekłem. Co
noc płakałem, a za dnia musiałem udawać, że wszystko jest w porządku – głos
blondyna drżał przy opowiadaniu tej historii. Pierwszy raz o tym komukolwiek
mówił. Nie wiedział o niej nawet Taemin
i może lepiej. Nie chce niszczyć ich związku, bo Minho naprawdę mógł się
zmienić, biorąc pod uwagę te wszystkie opowieści Tae o ich randkach. – Nikomu
nigdy nie powiedziałem o tym, aż w końcu przestałem go kochać. Wiesz jednak,
jak to mówią, że pierwszej miłości nigdy
się nie zapomina. I wtedy on przychodzi do mojego domu i obściskuje się z
moim najlepszym przyjacielem – Kibum zaśmiał się gorzko, ocierając drżącymi
dłońmi poliki. Jonghyun złapał go za ta rękę, pocierając kciukiem jej wierzch.
Było mu w tym momencie tak szkoda tego chłopaka, chociaż sam nigdy nikogo nie
kochał i nie zaznał uczucia odrzucenia przez najbliższą osobę. Mógł to sobie
jednak wyobrazić, tym bardziej, że Key nie należał do tych osób, które łatwo
się rozklejają. Blondyn podniósł w końcu wzrok, przestając wpatrywać się w dłoń
bruneta, unosząc na niego spojrzenie swoim kocich oczu. Obdarzył go delikatnym,
smutnym uśmiechem. – Wiesz co jest w tym wszystkim najgorsze? To, że nie uczę
się na błędach – odparł, wyślizgując dłoń z uścisku. Podziękował za herbatę,
kierując się do własnej sypialni, zamykając za sobą drzwi na klucz, dając
brunetowi do zrozumienia, że nie chce jego towarzystwa.
________________________________________________________________________________________________________
Teraz znowu rozdziały będą pojawiały sie regularnie, czyli raz w tygodniu w weekendu.
Narobiłam też sobie zaległości u innych, które nadrobię zapewne dopiero pod wieczór.
Ja dopiero wstaję, a ty już rozdział dodajesz :3 Myślałam, że Key zareaguje gorzej na wiadomość, że to nie był sen, bo on przecież Jonga nie darzy jakąś ogromną sympatią XD Chociaż ostatnio przyznał, że go lubi, a to już coś :3 Jej, jak się cieszę, że zostali tzw. sex friends <3 Hihi, może Jonghyun zobaczy jak fajny jest seks z facetem i przerzuci się na penisy ^^ A właściwie tylko jednego...No już nawet przed przyjściem Taemina zaczęli się do siebie dobierać :3
OdpowiedzUsuńTak sobie czytam, czytam i nagle "nazywam się CHOI MINHO" i dzikie densy, bo 2min c: A potem się okazuje, że to były Kibuma...Ba dum tss, niech tylko ta żaba nie zrani Tae, bo mu coś zrobię, chociaż nie - Key mnie w tym wyręczy. To jak się wkurzy to takie agresywne, że nawet Jong się przed nim chowa po domu XD No, ale słysząc groźby, że mu oderwie przyrodzenie to mu się nawet nie dziwię.
Omoo, Jonghyun martwi się o Kibuma, jak uroczo :3 A ten się jeszcze przed nim rozkleja....Jestem tak bardzo ciekawa jak to się u nich rozwinie <3 Skoro teraz rozdziały będą jak wcześniej, co weekend, to życzę maaasy weny i do soboty/ niedzieli ^^
No, wstałam od razu kiedy się obudziłam, co było ciężkie, jednak chciałam zrobić ludziom niespodziankę, a potem wróciłam do łóżka spać, póki jest weekend xD Chyba wszyscy oczekiwali gorszej reakcji u Kibuma i zapewne by taka była, gdyby spotkał od razu Jonga i nie zdążyłby odreagować. Tak, kocham to określenie "sex friends" bo wiadomo, ze to nigdy sie nie udaje xD Jednak może pójść aż w dwie strony i nigdy nie wiadomo jakie.
UsuńOch, zapewne od początku wiedziałaś, że to będzie 2min. W koncu za bardzo go uwielbiam xD Jednak nie byłąbym sobą, gdyby to było wszystko takie łatwe i bezproblemowe. Czy Minho zrani Tae? Sama nie wiem, bo wątek 2mina był bardzo okrojony w opowiadaniu i w sumie muszę go rozwinąć bardziej, chociaż nie wiem w którym kierunku.
Ach, i dziękuję~! Wena się przyda zawsze :D
Jakoś wiedziałam, że Kibum pomyśli, że to był tylko sen XD to by było zbyt piękne aby było prawdziwe XD ale jednak mądry Jong zostawił go brudnego w łóżku, za co o dziwo dziękuję, bo przynajmniej Key zorientował się, że to była prawda.
OdpowiedzUsuńTa złość było śmieszna XD nie wiem czemu ale śmiałam się jak głupia gdy czytalam te wszystkie obelgi, że aż Jonghyun bał się wyjść z pokoju. I ja bym nie pogardziła śniadaniem do łóżka ^^
Kurde, nawet Jong się wziął do pracy. Świat się wali XD haha. Seks bez zobowiązań zawsze spoko. Tylko przecież wszyscy wiemy, że oni już czują do siebie dziwne uczucia, może można to nazwać miłością ale.. niewazne XD
Tak strasznie żal mi Bummiego ;c wiedziałam że Tae będzie z Minho ( 2min 4ever ) ale nie spodziewałam się takiej historii. Boże moje biedactwo.. tak cierpiał przez Minho a teraz jeszcze musi patrzyć jak on się obsciskuje z jego najlepszym przyjacielem ;-;
Jak Key opowiadał tą historię z Minho to po prostu chciało mi się śmiać jaki jest głupi i że znowu popełnia ten sam błąd z Jongiem. Aż w mojej głowie powstał scenariusz że tym razem Jong zostawia go po kilku miesiącach i robi to samo co Minho a Key się już tak kompletnie załamuje ;-; boże nie!
W takim razie mam nadzieje że będzie happy end i wg XD nie przeżyje jak ich rozdzielisz.
I przepraszam że nie skomentowałam poprzedniego rozdzialu. Był strasznie fajny i trochę się śmiałam jak to Key magicznie zaciąga ludzi do łóżka gdy jest chory ale XD jakoś ostatnio nie mam czasu nawet na skomentowanie. Latam jak głupia wszędzie i tylko w nocy mam czas, a gdy czytalam tamten rozdział to tak mi się oczy zamykaly, że nawet nie próbowałam napisać komenta. Przepraszam. Teraz będę komentować wszystko, obiecuję! Poprawie się ^^
Weny, weny, weny ~
W sumie to pierwotnie nie miał pomyśleć, że to sen, jednak podobał mi się ten pomysł~! Nie ma to jak dziękować komuś, że nie zmył z kogoś nasienia. Takie rzeczy tylko tutaj xD A obelgi faktycznie są śmieszne, aż sama sie cieszyłam jak je pisałam. No i pochwalę się, że w sumie codziennie dostaję śniadanie do łóżka, bo wstaję za późno a muszę wychodzić za wcześnie do szkoły ;3
UsuńJong cały czas pracował! Tylko się nie przykładał... Czy miłość to nie za dużo? Chociaż tam podświadomie każdy już wie do czego to zmierza.
Kibum jak zwykle jest ten najbardziej pokrzywdzony ;< Kibum sam się z siebie śmiał, że popełnia ten sam błąd tylko z innym i kilka lat później. Chociaż nie wiem czy będzie takie złe zakończenie jak piszesz, że się kompletnie załamie. Jednak czy będzie happy end, to nie odpowiem, chociaż boję się, że nie przeżyjesz końcówki.
No i nie przejmuj się tym, że nie skomentowałaś poprzedniego rozdziału. Sama wiem jak to jest nie mieć czasu i jedynie w nocy czytać. Sama tak często robię. Dlatego często tak późno komentuje ;< Jednak trzymam za słowo~!
(Ja jeszcze śpię więc nie odpowiadam za to co będzie tu napisane)
OdpowiedzUsuńPo pierwsze; Jupi!!! Nowy rozdział!! W dodatku taki ... taki ... no wiesz o co chodzi xd Jeszcze ta umowa JongKey <3 będzie sex, będzie sex ;d
Po drugie; biedny Kibum ;c w życiu bym sie nie spodziewała czegoś takiego po panu charyzmatycznym ... dupek -.- spróbuj tylko coś zrobić Minnie a pomogę Key i sie nie pozbierasz -.-
Po trzecie( i pare innych xd); Kocham cię! Chcę nexta (+ sex ;d)
Dziękuje, do widzenia ;*
ach, niektórzy to mogą sobie pospać, zazdroszczę ;<
UsuńOch tak, wiem o co chodzi. Nie musisz nawet mówić, doskonale rozumiem xD Będzie dużo seksu : D ( chociaż w większości nie bd opisywany szczegółowo )
Och, zaraz dupek... Był nastolatkiem a oni popełniają błędy. Teraz jest dorosły i może bardziej odpowiedzialny, no i nie zostawi Tae, tak jak zostawił Key, bo wtedy już nie przeżyję tego xD
* myśli co będzie w kolejnym rozdziale * może będzie sex w następnym, ale nie obiecuję~! :3
ojjojoj.. JongKey są przyjaciółmi z procentem :3 ja już swoje wiem,te ich zero uczuć i ble ble. jeszcze zobaczymy :) Minho był z Kibumem? wtf? Bummie,słoneczko teraz masz Jonghyuna, on się tobą dobrze zajmie xd i w tym wszystkim mały Tae,który nie wie co się wokół niego dzieje. biedactwo ;; rozdział taki swietny! już się nie mogę doczekać następnego <3
OdpowiedzUsuńWidzę, że nikt nie wierzy w to, że długo będą mogli sie seksić bez żadnych uczuć xd Nikt nie wierzy w ten cudowny układ. Oj, nie wiem czy Jong się tak dobrze zajmie Kibumem, na pewno jego tyłkiem zajmie się dobrze, jednak jak z resztą? No ale na pewno bd lepiej niż z Minho o; A Tae to taki słodki, niewinny aniołek. Aż szkoda go uświadamiać w czymkolwiek. ;<
UsuńOd wczoraj ciągle sprawdzałam bloggera i czekałam na ten rozdział. I się doczekałam XD
OdpowiedzUsuńTak szczerze liczyłam, że Key zrobi większą aferę Jonghyunowi, albo będzie go unikał or coś, albo... no nie wiem XD Ale Jong bojący się Kibuma mnie rozśmieszył niesamowicie XD Śmiałam się z tego dobre pięć minut k
Zdziwiłam się, że Jonghyun tak bez wahania (powiedzmy) zgodził się na ten układ; w sensie, że będzie pieprzył się z Key Uwielbiam ff, gdzie relacje bohaterów to takie 'best fuck friends' XD
No ten Minho to mnie zaskoczył. Najpierw myślałam, że Min będzie jednym z kolesi, któremu Jong jest winny kasę (swoją drogą, jestem strasznie ciekawa o co chodzi z tymi długami), a tu proszę - ex Kibuma XD Będę skakać z radości, jak okaże się, że Kibum nadal love Minho i Jong będzie zazdrosny, a Taemin nie będzie wiedział o co chodzi awwwwwwwww
Jak Key poszedł do pracy, to tak rly myślałam, że Onew będzie do niego zarywać - uwielbiam wątki OnKey asjkfkl - ale widzę, że nic z tego, a szkoda ;c Jezu, co się stało, że Jjong pracuje, takie rzeczy nie zachodzą w przyrodzie, świat się wali, ludzie róbcie zdjęcia!
Już nie mogę doczekać się następnego rozdziału~ Weny ^^
Zawsze dotrzymuję terminów :D Przynajmniej się staram...
UsuńChyba wszyscy unikali czegoś innego po Kibumie i ich kłótni. Jednak zachowanie Jonghyuna zadowoliło i rozbawiło wszystkim - w tym mnie.
Właśnie bałam się, że to za szybko, jednak mimo wszystko Jonghyun dla darmowego seksu się poświęci. W końcu sex friends to idealny ukłąd, zwłaszcza do opowiadań xD
Och Minho badass, któremu Jong jest winny kasę, fajny plan, może kiedyś go ustawie w takiej roli~! a długi to tak, że Jong brał je, aby mieć kasę na kobiety. Na stawianie im drinków, prezencików itd. Chyba jako jedyna oczekujesz tego, aby Key czuł coś do Minho xD
* milczy na temat Onew, bo jej uwielbiany wątek może się pojawić * nigdy nie mów nigdy xD
Ty...ty... NIENAWIDZĘ CIĘ! T_T [ tak, tak. licz! ]. Najpierw mnie straszysz, potem czytam " Choi Minho" i potem cała ta akcja.... aldjsfn smdfskjdfsed. Wiesz jak się bałam?!
OdpowiedzUsuńAle dobra. Od początku!
Kocham Keya. Serio... I Jonghyuna też! To jak głupek się chował... Chociaż w sumie się nie dziwie XD Strasznie spodobała mi się ich rozmowa... Najpierw myślałam, że Key będzie krzyczał, ale nie. Ładnie, kulturalnie... Ale ta ich "walka", ah... Coś pięknego. Naprawdę Ty masz taki taleeent ;__; Nie wytłumaczę tego, ale ta ich rozmowa naprawdę, aż mnie... NO MAM CIARY KURDĘ!
I potem wstrzymanie oddechu... Kto przyjdzie? Kto wybrankiem Taemina jest? Hah. I znowu, jak zwykle, musiałaś zaskoczyć. Jak zawsze XD. Nie spodziewałabym się no... Biedny Key. Jeszcze bałam się, że coś w nich odżyje i się na siebie rzucą i w ogóle. A przecież tylko 2min i JongKey jest słuszne! <3.
No i strasznie ładnie zachował się Kibum, że nie wydał Minho :c Dobre ma serduszko chłopaczyna...
Poza tym w szoku jestem, że Keyuch się tak.. otworzył. Serio no... wow. Ale to dobrze! Znaczy, że już coś... no... hah c:
A skoro Jongiś zgodził się na ich "układ"... coś jest na rzeczy c: i się martwi o Keya... ALE TO SEKS TYLKO BEZ UCZUĆ XD
a,sjfksjdnbksdbrfjkhedbrfwekjr boje się końca. znowu :< [ ale niech się nie kończy jeszcze XD ]
wybacz, że jak zwykle komentarz kupy się nie trzyma... kiedyś napiszę normalny może XD
o o o o ! i ps! zdanie " Wiesz co jest w tym wszystkim najgorsze? To, że nie uczę się na błędach " rozp.ierdo.liło mi system *_* totalnie... czy tylko dla mnie ma ono tak ogromne znaczenie?! jdfhsdfsdfskdhfed *_* ah. mistrz!
weny dużo!
i czekam do weekendu ;__;
[ kolejny powód by żyć z przekonaniem "byle do piątku" c: ]
buziaaaaakiiii < 3.
dei.
Serio, w wolnej chwili policzę wszystkie te razy, a ten policzę już teraz. :3 Wiesz, że lubię straszyć ludzi, nawet jeśli nie jest to prawda.
UsuńOch, oboje się dobrali, twoje kochanych głupków, jeden głupszy od drugiego. ( ten głupszy to Jong ) Och, cieszę się, że Ci sie podobała ich rozmowa, bo w sumie martwiłam się, że jest nie tak, jednak właśnie tak ją sobie wyobraziłam. Na spokojnie, z Key kontrolującego swoje uczucia, oschłego, kulturalnego. Ale naprawdę ciary? Och, to cudowne, że tak piszesz, aż mi od razu milej ( o ile może być jeszcze lepiej i mogę się szerzej uśmiechać )
No i wybacz, musiałam zaskoczyć, bo nie byłabym sobą. Zwykłe spotkanie byłoby zbyt nudne. xd No i nie jest wykluczone, że mu wróci przecież.. oczywiście nie chce cię straszyć czy coś... jednak nie wiadomo jak to będzie dalej, może mi coś odwali? Bo w sumie kiełkuje mi w głowie pewien pomysł...
Key jest ogólnie, pomimo swojego charakteru, cudownych chłopakiem, no i miał na względzie też Tae, w końcu dzieciak jest zakochany po uszy, jak niegdyś Key. Co do "otworzenia się" Key, to w sumie pewnie nie chciał, jednak pierwszy raz od kilku lat to do niego wróciło wiec pękł niczym tama. Jednak tak, apmiętajmy, że TO SEKS BEZ UCZUĆ~! ;3
Pocieszę cię jednak, że nie widzę na razie końca, a miał być za 4 rozdziały, jednak dochodza kolejne pomysły i wszystko się wydłuża... zobaczymy na jak długo.
I och, kocham cię normalnie <3 Sama też uważam ten tekst za najlepszy w całym tym rozdziale. Kocham je po prostu i cieszę się, że ma dla ciebie takie duże znaczenie, bo w sumie ma je też dla dalszych rozdziałów. ~
Tak, byleby do piątku :3
JEEEEEEEE !! SARANGHAE !! <3 boskie opowiadanie . Tak swobodnie piszesz . Proszę cię tylko nie kończ tego opowiadania szybko !! I kiedy mogę się spodziewać następnego rozdziału ? Oby szybko bo taa ciekawość mnie wykończy :c <3
OdpowiedzUsuńDziękuję~! Cieszę się, że tak miło się czyta :3 W sumie opowiadanie miało się zamknąć w max 10 rozdziałach, jednak chyba będzie miało dużo więcej o; A następny rozdział będzie za tydzień w weekend. Więc mam nadzieję, że ciekawość cię nie wykończy ;3
UsuńDla takiego cuda warto czekać . Ohhh juz chce weekend . Miłego tygodnia i duzzzzo weny <3
UsuńBummy~! Niech cię przytulę i pocieszę, ty mój mały kocie. ;.; Jej, Minho postąpił z nim strasznie. Takie rzeczy są najgorsze i rozumiem aluzję co do ostatniej wymowy Key, o tych błędach. Jak nic miał na myśli sytuację, jaka była teraz pomiędzy nim, a Jonghyunem, Serio, seks, seksem, ale, jak w jego przypadku, nigdy nie wiesz, kiedy się zakochasz, a potem Bam! Cierpisz z powodu tej drugiej osoby, która stchórzyła przed twoimi uczuciami. ;/ Eh... Serio, czułem, że chłopakiem Tae, jest Minho, ale nie spodziewałam się, że to również pierwsza - i już była - miłość Key! Łoł, dolałaś tą akcją oliwy do ognia normalnie. To musiało nieźle uderzyc w Key, kiedy uświadomił sobie, że jego najlepszy przyjaciel, jest zakochany w osobie, do której żywił uczucie. ;/ No cóż, miejmy nadzieję, że jest taki dobry, jak to Taemin opowiadał Key, i że go nie zrani. Mam przeczucie, że on by gorzej to przeżył niż jego hyeong. Lee wydaje się być taki delikatny...
OdpowiedzUsuńW ogóle to, przejdę teraz do początku, haha. XD
Nie mogłam z tego. Jong bał się wyjść z pokoju, po usłyszeniu warczenia Key. W sumie, co mu się dziwić, skoro nie miał pewności, że jeśli ustanie na drodze takiemu rozzłoszczonemu kocurowi, to nie zginie śmiercią marną na miejscu, plus ślepotą w gratisie po wydrapanych oczach, buhahaha. :D No i potem, ta akcja z piwem i wielkie zwierzenia, które narodziły ich rozpoczęcie seksu bez zobowiązań. Xd Inteligenci normalnie. Nic tylko wziąć kapcie i klaskać nimi brawa z miną grymby cat. XD Ale, jakby nie patrzył, oboje korzystają. Ten, chce i tamten też, i do tego wszystko za darmo, bez obawy o ciążę, czy darzenie uczuciami. XD Aczkolwiek na ich miejscy bym się mimo wszystko zaczęła zabezpieczać, bo kto wie, czy nie złapie któryś jakiejś choroby wenerycznej. XD
No cóż, wracając do tego, co wspomniałam na samej górze, podejrzewam, że Key zacznie czuć się trochę tak, jak było wtedy z Minho, przez te ich seksy bez zobowiązań. Dobra, to chyba tyle... idę świętować zaliczenie wszystkich egzaminów z cappuccino, haha. XD Pozdrawiam i do następnego~! <3 :*
Och, lepiej go pocieszą inne ramionka >D Chociaż Kibum pewnie by zaprzeczył, jednak wiadomo, wszyscy wiemy lepiej co dla niego dobre xd Minho był młody i głupi ;< Nie wiedział co zrobić i spanikował ( próbuje go trochę obronić ) W sumie Key też dojrzał i nie wiem czy drugi raz sie tak łatwo zakocha, tym bardziej, że Jong i Minho to zupełnie inne charaktery. To prawie jak gra. Ten kto pierwszy sie zakocha przegra i będzie cierpiał D: I w sumie pewnie większość wiedziała, że to Minho, mimo to zachowałam to w tajemnicy właśnie dla tej sceny ;3 Aby, jak wspomniałaś, dolać oliwy do ognia. Och tak, Tae jest tutaj taki słodki i uroczy. W sumie jest jeszcze młodziutki, nawet nie wiem czy nie jest nieletni xD Ale nieważne...
UsuńOch, sama też bym sie bała wyjść z pokoju w jego sytuacji. Key zły, to Key nieobliczalny o; Jednak układ jest po prostu idealny no! Chociaż nie mam kapci i im nie poklaskam xd Szybciej jakąś chorobę ma Jong, w końcu tyle partnerek w łóżku... kto wie która co miała o;
Nie byłabym taka pewna co do Key... >D No ale wszystko z czasem wyjdzie i gratuluje zdania wszystkich egzaminów! <3
Podoba mi się w twoim opowiadaniu to, że bohaterowie są tacy ludzcy. Znaczy nie podoba i podoba. :P Lubie to, że Jonghyun ma kłopoty finansowe, bo rzadko autorki przedstawiają postaci z takimi mankamentami społecznymi. Jak ma być źle, to raczej alkoholizm, bad man itp - bo to bardziej seksi :D i skłamałbym, gdybym nie przyznała, że też nie ocieram się (nawet bardzo) o te przewidywalne schematy. :P
OdpowiedzUsuńWracając do opowiadania, to uwielbiam Jongkey! Uwielbiam ich takich właśnie: nie lubię cię, ale cię zerżnę -> :O brzydko to napisałam, przepraszam :P Fajne jest to, że Key wyszedł z tego łóżka, gdy pocieszał go Jong, bo to może pokarze Jongowi, że Key nie jest taki tylko jego i jemu oddany. Niech będzie zazdrosny! Bardzo zazdrosny! A potem BAM, i pokaże mu na co go stać i, że tylko on jest wszystkim czego pragnie!
Przepraszam, zamiast opisać rozdział poniosła mnie radosna twórczość. :c Czekam z niecierpliwością na nowy rozdział!
~ Anna
W sumie jak wspomniałaś o tym, to faktycznie - raczej nie spotkałam się z opowiadaniem, gdzie bohater miałby problemy finansowe, większość była właśnie bad boyem, z mroczna przeszłością itd. Chociaż w sumie sama tez lubię czytać o takich tematach, bo jednak źli chłopcy zawsze kręcą kobiety, nawet jeśli to geje xD
UsuńNie masz za co przepraszać, to idealnie oddaje kwintesencję tego FF. Może nawet stanie się jego mottem o; Key co prawda nie wyszedł z łózka, a kuchni, jednak rozumiem o co ci chodzi xD pokaże Jonghyunowi kto ma władzę, chociaż Jong i tak zdaje sobie z tego sprawę o czym będzie w następnym rozdziale. A Jonghyun będzie miał być o co zazdrosny. W końcu tylu przystojnych facetów wokół Key... >D Och, będzie zazdrość, będzie sie działo...
i nie masz za co przepraszać, mam szeroki uśmiech czytając twój komentarz, czyli twoje poniesienie radosną twórczością i na mnie podziałało ;3
Czytam każdy rozdzial Twoich ff jednak nie mam czasem czasu ich skomentować.. mam nadzieje, że mi to wybaczysz ;3
OdpowiedzUsuńUwielbiam to ff! JongKey jest tu takie djdjjsnfb ;3; Uwielbiam takie układy - seks bez zobowiązań i uczuć, bo każdy wie do czego i tak dojdzie he he he ~
Nie wiem czemu ale wątki Minkey mnie drażnią.. pewnie dlatego, że nie szczególnie lubie ten paring... Mam nadzieje, że Jjong jakoś poskładać złamane serduszko Key, a Tae pozna magicznie Onew xD Haha tworze juz całkiem nowe ff~
W każdym razie chyba tyle miałam do powiedzenia, wiec dużo weny i chcecie ^^ Pozdrawiam Grellu~
Oczywiście, że wybaczę~! Ja sama zwykle komentuje z kilkudniowym opóźnieniem, bo mam czas i siłę czytać dopiero w weekendu i komentować. Nawet na komentarze niekiedy odpisuje ze sporym opóźnieniem, bo po prostu trudno teraz o czas kiedy jest szkoła, inne obowiązki o;
UsuńCo dziwne, wiele osób uwielbia układy seks przyjaciół. Cóż za ludzie no... ( nie to aby sama uwielbiała ten wątek ) A wszyscy już wiedzą za bohaterów co się stanie xD
Sama też nie lubię MinKey ( jongkey 4 ever ), jednak wydawało mi się tutaj idealne. Raczej też nie pojawi się już w innych opowiadaniach, więc nie ma czym sie martwić ;3 Na OnTae raczej tutaj nie ma co liczyć, ale jak wspomniałam w odpowiedzi do komentarza Maknae Star, któregoś dnia wyjdzie takie opowiadanie gdzie będzie OnTae. Pewnego nieznanego dnia to nadejdzie xd
łoł, ja myślałam, że Key będzie się zachwycał jakiego to Minnie sobie boskiego chłopaka znalazł, a tu proszę, taka przeszłość, nie wierzę, to było takie smutne, ja nie wiem jak on wytrzymał z nim tyle czasu w jednym pomieszczeniu. Ja albo na starcie bym się popłakała, albo wręcz przeciwnie bym go rozwaliła. Dobrze, że Jjong był przy Bummie'm, wygadał się, to dobrze. Tylko o co chodziło z tym, że nie uczy się na błędach? Czyżby już coś ten do Jonga, mam pewne przypuszczenia, ale poczekam aż dodasz rozdział <3
OdpowiedzUsuńZa ten dziękuję i przepraszam, że tak późno komentuje.
Hwating! <3
To chyba szybciej Jong będzie się zachwycał, niż Key zacznie xd W sumie Kibum musi się jakoś uodpornić, bo pewnie będą przebywać ze sobą o wiele więcej czasu ;< Key pewnie najchętniej by mu przywalił, a potem się rozryczał, taki pakiet dwa w jednym xd
UsuńA z tym, że nie uczy się na błędach nie chodziło o miłość czy jakieś uczucie, raczej chodzi o to, że znowu robi to z "hetero" facetem. No ale wszystko z czasem nabierze sensu ;3