4
Ciche jęki rozkoszy, skrzypienie starego, wymęczonego łóżka
i szuranie pościeli. Ciała zroszone potem, ocierające się o siebie. Wzrok
utkwiony w plecach młodej kobiety. Brunet obserwował pracę mięśni na jej drobnym
ciele, które napinały się, za każdym razem kiedy wykonywał kolejne, mocne
pchnięcia. Z każdym kolejnym był bliżej kresu. Podobnie jak kobieta, która
jęczała donośnie wprost w poduszkę, w którą wtulała twarz, z pośladkami wysoko
wypiętymi w górę. Jonghyun lubił kochać się w tej pozycji, czując, że ma
władzę. Uwielbiał patrzeć na plecy wygięte w łuk i drżenie ramion kochanek.
Odgarnął długie włosy kobiety, całując ją w łopatkę, gdzie widniał niewielki
tatuaż ze skowronkiem. Ta zadrżała, kwicząc niczym świnia. Przynajmniej Kibum
zawsze tak to określał, za każdym razem kiedy słyszał jak te jęczą. Co prawda ostatnio, aby móc
spokojnie zasnąć, zaczął słuchać muzyki lub wkładał zatyczki do uszu. To
zdecydowanie było lepsze wyjście, niż noc w noc słuchać tego kwitku dziewczyny
Jonghyuna. Sam brunet nie mógł powiedzieć, że mu się nie podoba, jak kobieta
wyraża przyjemność, bo wiedział, że jej dobrze. Mimo to nigdy nie poczuł, że
przez czyjeś jęki, robi się twardy. Chyba po prostu jeszcze nie trafił na taką
kobietę. Jednak nie zastanawiał się nad tym teraz, kiedy było mu przyjemnie.
Czuł, że niewiele mu trzeba aby dojść. Złapał mocniej kobietę za biodra,
nachylając się do niej. Pachniała truskawkami i cynamonem. Jej skóra natomiast,
pomimo słodkiego aromatu, była słona.
Shin ledwo trzymała się na nogach i gdyby nie mocno trzymający ją Jong,
uda rozsunęłyby się jej, tym samym runęłaby na materac. Brunet dyszał coraz
ciężej, a co jakiś czas wyrwało mu się ciche westchnienie. Był niczym w amoku.
Zamknął oczy, rozkoszując się doznaniami.
- Bummy – wyszeptał niezwykle cicho i gdyby nie nachylał się
nad uchem kobiety, ta pewnie by go nie dosłyszała. Jong nadal był zamroczony bo
właśnie przeżytym orgazmie. Całował ją leniwie po łopatkach, nie otwierając
póki co oczu. Kobieta pogłaskała go po włosach, nie mając zamiaru mu wypominać,
że gada bez sensu, kiedy dochodzi. To by zniszczyło nastrój.
***
Kibum postawił przed blondwłosym chłopakiem szklankę z
mlekiem bananowym. Key go nie lubił i jak się okazało Jong również. Stało w
lodówce tylko na wypadek gdyby przyszedł Taemin. Chłopak uwielbiał je, chociaż
Key nie mógł pojąć jego miłości do sztucznie smakowego mleka.
- Jak ci się mieszka z Jonghyunem? – dopytał chłopak,
siadając na blacie w kuchni. Rozmawiali cicho, bo w salonie siedziała
dziewczyna Jonga, czekając aż brunet się ogarnie i wyjdą do kina. Key zerknął w
stronę pokoju obok, wzruszając ramionami. Nie miał zamiaru marudzić na niego,
bo odkąd pojawiła się Shin, niewiele rozmawiali. Nadal było między nimi
niezręcznie, bo wspomnienia nadal były świeże. W końcu minęło kilka dni od tego
nieszczęsnego pocałunku, który śnił się Key po nocach. Sam nie wiedział czy
były to koszmary czy też fantazję erotyczne. Chyba wolał to pierwsze, bo kiedy
myślał o tym, że fantazjuje o nim, to już samo to stawało się koszmarem.
- Jest w porządku – odparł, nie chcąc mówić Taeminowi o pocałunku,
bo znając chłopaka, ten od razu zacząłby go pchać w objęcia Jonghyuna wszelkimi
sposobami. – Opowiedz lepiej co u ciebie – dodał, chcąc szybko zmienić temat.
Tae od razu uśmiechnął się delikatnie, spuszczając głowę. Key zauważył, że na
polikach pojawiły mu się dorodne rumieńce. W głowie starszego chłopaka od razu
zapaliła się lampka i sam uśmiechnął się szerzej. – Jest ktoś? – zapytał,
wiedząc, że przyjaciel zrozumie o czym mówi. Taemin uniósł niepewnie wzrok,
przygryzając wargę, aby powstrzymać zbyt szeroki uśmiech. Pokiwał energicznie
głową, wydając się nagle niezwykle rozpromieniony.
- Znaczy, na razie to jest tylko znajomym.
- Na razie –
powtórzył za nim Kibum, również się uśmiechając, zapominając na chwilę o
własnych problemach. Tae kiwnął głową, ukrywając się za szklanką z mlekiem
bananowym. – Kto to? – dopytał blondyn, siadając obok chłopaka, słysząc głos
Jonghyuna w salonie. Po czym ich ciche kroki i dźwięk zamykanych drzwi. Nawet
się nie pożegnał…
- Pracuję w kawiarni koło mojej uczelni. Chodzę do niego
codziennie i naprawdę dobrze nam się rozmawia. Mamy się spotkać w następnym
tygodniu poza jego pracą – odparł, kołysząc się na boki. W takich momentach,
kiedy był kimś zauroczony, wydawał się beztroski niczym małe dziecko. Uśmiechał
się tak naturalnie i szczerze, czego Key zawsze mu zazdrościł. Sam nie umiał
tak po prostu się zauroczyć czy pokochać. Nie po tym co się stało. – Liczę, że
coś z tego będzie – dodał, a przez jego twarz przemknął cień smutku i
niepewności.
- Na pewno mu się podobasz! Gdybyś nie był moim
przyjacielem, wtedy bym do ciebie zarywał – zaśmiał się Key, chociaż oboje
wiedzieli, że to nie miałoby miejsca. Mimo to humor Taeminowi od razu się
poprawił i pokiwał energicznie głową. Opowiedział jeszcze przyjacielowi kilka
historii o swoim nowym znajomym i ich znajomości. Dzięki temu dzieciakowi,
ciężki dzień minął mu niezwykle przyjemnie.
***
Kibum dziwił się, że związek Jonghyuna przetrwał ponad dwa
tygodnie. Dokładnie tyle minęło, odkąd dziewczyna pojawiła się w progu jego
mieszkania. Od tamtej pory niemal codziennie u nich przesiadywała, zupełnie
jakby nie posiadała własnego mieszkania. Brakowało tylko aby zaczęła zostawiać
szczoteczkę i swoje kosmetyki w łazience. Co jak co, ale Key nie miał ochoty na
kolejnego lokatora. Mimo swojej początkowej niechęci, postanowił być miły. W
końcu nie może przez całe życie oceniać ludzi po pozorach. Pomimo wielkich
chęci, nie umiał traktować jej poważnie. Już nawet nie dlatego, że samą swoją
osobą go denerwowała. Był względem niej sarkastyczny i wyniosły, a ona w
ogólnie tego nie zauważała. Z czasem zrobiło się to bardzo zabawne. Dogryzał
jej, a ta wpadała w jego pułapki. Nawet przy Jonghyunie to robił, a ten jedynie
uśmiechał się pod nosem, aby nie roześmiać się głośno. Jakoś ten pocałunek
odszedł zupełnie w niepamięć. Przynajmniej oboje starali się zachowywać jak
wcześniej. Można nawet powiedzieć, że pojawienie się dziewczyny polepszyło ich
relację. Shin przesiadywała u nich długie godziny i lubiła gadać z blondynem. Oboje
uwielbiali modę, jednak to było za mało, aby ten jeden temat ich połączył. Plus
jej obecności było to, że byli w większości i telewizor należał do nich. Jong
pod tym względem był na przegranej pozycji.
- Shin, mówiłaś, że gdzie pracujesz? – dopytał blondyn, z
nadzieją na nowy temat do dogryzania jej. Ta dziewczyna nigdy go jeszcze nie
zawiodła, począwszy od jej dzieciństwa po teraźniejszość. Co prawda ciężko mu
teraz podać jakiś przykład, jednak sporo tego było, a ubaw miał przedni.
Pojadał w międzyczasie pieczywo zbożowe, bo ostatnio strasznie schudł, ale nie
chciał jeść przez to niezdrowo.
- W kawiarni w centrum – odparł, zerkając na chłopaka, który
był skupiony na modelach w telewizji. – Niedługo mam awansować na kierowniczkę!
– dodała, chcąc się pochwalić i może zapunktować w oczach Key. Ten uśmiechnął się
pod nosem, powstrzymując się przed pogardliwym prychnięciem. Dziewczyna miała
ambicję, nie ma co. Jednak jak wspomniał, nigdy go nie zawodziła i każdym swoim
słowem umiała poprawić mu humor i go podbudować. Nie rozumiał jak Jong mógł być
z kimś takim mało ambitnym i głupim. Przecież jakby chciał, mógł mieć kogoś
seksownego, urocze, mądrego i z lepszą pracą. Kogoś, z kim umie pogadać na
każdy temat i świetnie się dogadują. Oczywiście nie był świadom, jak bardzo ten
opis pasuje do niego.
- Czyli się nie uczysz – mruknął, bardziej do siebie, niż do
dziewczyny. Ta pokiwała głową, uśmiechając się niczym głupia do sera. Key
wywrócił oczami, bo jak można być tak tępym? Albo po prostu przesadza i na siłę
próbuje doszukać się w niej wad? Jednak przecież nie miałby w tym żadnego celu!
Dlatego nie pozostawiało wątpliwości, że kobieta po prostu jest przygłupia. W
sumie Kibum trochę się zdziwił, bo miała maksymalnie dwadzieścia lat, a już
rzuciła naukę. On sam uczył się bardzo długo i nawet kiedy miał już pracę,
chodził na studia wieczorowe. Jednak to może on był nazbyt ambitny. – Masz zamiar
tam pracować na stałe? – dopytał, podejrzewając, że Shin nie zna się na niczym
innym, niż usługiwanie ludziom. To takie typowe…
- Tak, lubię tą pracę – odparła, nie widząc w wypowiedzi Key
nic złego ani złośliwego. Natomiast na ramieniu Key, mały diabełek śmiał się do
rozpuku, szepcząc kolejne obraźliwe uwagi.
- Rozumiem, to bardzo ambitne – dodał blondyn, na co
dziewczyna pokiwała energicznie głową. Key powstrzymał się w ostatniej momencie
przed wybuchnięciem śmiechem na jej naiwność. Powstrzymał go dźwięk otwieranych
drzwi wejściowym i wtargnięcie brunet, który przerwał ich miłą pogawędkę. Dziewczyna
od razu poderwała się z miejsca, obejmując chłopaka wokół szyi, całując go w
polik na przywitanie. Kibum włożył palec do ust, imitując wymioty. Jong
zauważył to, ale zamiast go za to opieprzyć, uśmiechnął się subtelnie w ten
swój specyficzny sposób, w jaki uśmiechał się tylko do Key. Kiedy kobieta się
od niego oderwała, pociągnęła go w stronię kanapy. Co prawda Jong nie usiadł,
ale Shin chciała go mieć przy sobie. – Zaliczyłeś już wszystkie koty w okolicy, że postanowiłeś wrócić
do swojej dziewczyny? – zapytał uszczypliwie blondyn. Można było od razu
zauważyć, że humor mu się poprawił, kiedy mógł dopiec Jonghyunowi. Ten
przynajmniej mu dorównywał i umiał mu odpowiedzieć, zamiast kiwać bezmyślnie
głową, przytakiwać i uśmiechać się, będąc obrażanym.
- Od kiedy zacząłeś mówić o sobie w trzeciej osobie i
liczbie mnogiej, Bummy? – odgryzł się instynktownie brunet, używając przezwiska
jakie mu wymyślił. Co prawda było to spore zdrobnienie ale Key nie
przeszkadzało. Jong był tak skoncentrowany na blondynie, że nie zauważył
przerażenia na twarzy swojej dziewczyny. Shin spojrzała wielkimi oczyma na
bruneta, zupełnie jakby ujrzała właśnie ducha lub dowiedziała się, że Jong jest
seryjnym mordercą. To było coś, co przechodziło wszelkie ludzkie pojęcie.
Kobieta wstała gwałtownie w momencie, kiedy Key miał się odgryźć. Trzęsła się
całą ze złości i wstydu. – Kochanie, wszystko dobrze? – Jong podszedł do niej z
wyciągniętymi rękoma, które te zaraz odtrąciła. Zacisnęła mocno zęby, patrząc
na niego wrogo. Jonghyun nie rozumiał o co jej chodzi, bo przecież to był nie
pierwszy raz, kiedy sobie dogryzali w ten sposób. Czasem nawet było gorzej, a
dziewczyna zwykle chichotała i śmiała się.
- Możemy pogadać na osobności, oppa? – SeKyung starała się zachować spokój, chociaż miała ochotę
rzucać w bruneta wszystkim co znajdzie pod ręką. Brunet przytaknął jej, z nieco
niepewną miną. Wyszli wspólnie z salonu, stając w korytarzu, blisko drzwi
wyjściowych. Kiedy kobieta uznała, że jest wystarczająco daleko, aby Key ich
nie usłyszał, odwróciła się przodem do swojego chłopaka. – Co to ma znaczyć? –
zapytała, powstrzymując się w ostatnim momencie przed bluźnieniem. Nie wypadało
jej takie słownictwo, nieważne jak wkurzona by była. Starała się też nie unosić
za bardzo głosu, jednak z mizernym skutkiem. Nawet jeśli Key nie stałby w tym
momencie pod ścianą, co aktualnie czynił, i tak słyszałby ich rozmowę. Kibum
nie wiedział co się jej nagle stało. Może miała jakiś napad? Blondyn nie zdziwiłby
się, gdyby się okazało, że jest chora psychicznie, co by tłumaczyło wiele
rzeczy. Nawet w tym momencie mógł sobie wyobrazić tą dezorientację na twarzy
bruneta. Oboje byli siebie warci.
- To tylko zwykłe przekomarzanie się – mruknął w swojej
obronie, nie wiedząc czemu dziewczyna się tak unosi. To tylko kolejna, mała
kłótnia i nic więcej.
- Przekomarzanie? –
powtórzyła za nim, kręcąc rozbawiona głową, chociaż nie było jej do śmiechu. –
W łóżku to też tylko przekomarzanie?!
– dopytała, uśmiechając się przyjaźnie, mimo że jej oczy trzaskały gromami. Nim
Jonghyun zdążył odpowiedzieć, drugi raz w ciągu miesiąca, dostał z otwartej
dłoni w polik. Syknął cicho, łapiąc za czerwone miejsce. To było przerażające,
że ta nadal się uśmiechała, chociaż teraz to bardziej przypominało grymas,
kiedy usta zaczęły jej drżeć z nerwów, niczym dłoń, którą nadal miała
uniesioną. Zaczęła coraz bardziej krzyczeć, gestykulując rękoma z nerwów. –
Masz mnie za idiotkę? – Jong znowu nie zdążył odpowiedzieć, kiedy oderwał drugi
raz. Tym razem po polikach dziewczyny pociekły łzy. Czuła się oszukana.
Pieprzył ją a myślał o nim. Brunet zaklął pod nosem, kładąc dłoń na drugim
poliku, równie czerwonym co pierwszy. – Jesteś obleśny! Wykorzystałeś mnie,
myśląc o nim! Całe czas tylko on się liczył! – kobieta zaczęła się miotać, wpadając
w istny szał. Brunet kolejny raz miał zostać spoliczkowany lub pobity, tym
razem jednak zareagował. Złapał ją za rękę, potrząsając delikatnie. Nie
pozwalał się bić, ale nie mógł oddać kobiecie.
- O czym, do cholery, mówisz? – Jonghyunowi również zaczęły puszczać
nerwy i uniósł głos. Było podobnie jak tego dnia, kiedy pokłócił się pierwszy
raz, tak na poważnie, z Key. Jednak przy nim nie musiał się tak hamować, bo
przecież miał do czynienia z mężczyzną. A kobieta, nieważne jak szalona i
nieobliczalna, nie mogła być pobita przez mężczyznę. Tak było wpajane brunetowi
już od najmłodszych lat. Dlatego postanowił ją unieruchomić, aby bardziej go
nie zdenerwowała i nie puściła mu nerwy.
- Chociażby o tym, że szepczesz jego imię, kiedy dochodzisz –
krzyknęła mu wprost w twarz, oddychając szybciej. Skorzystała z szoku jakiego
doznał brunet i wyrwała rękę z uścisku. Złapała szybko za swoją torbę, którą
zostawiła w korytarzu przy butach. Nosiła baletki, więc za chwilę już jej nie
było w mieszkaniu. Trzasnęła głośno drzwiami, co nieco otrzeźwiło jonga, który
do tej pory stał z dłonią uniesioną wysoko i szeroko otworzonymi ustami. Nie
wiedział czy może ufać jej słowom. Co jeśli kłamała? Bo sam nie przypominał
sobie, aby szeptał cokolwiek. Jednak czy wtedy tak by się denerwowała? Sam nie
wiedział co o tym myśli, bo przecież nigdy nie fantazjował o Kibumie! To
wszystko wydawało się jakieś chore. Po chwili wycofał się do salonu gdzie nie
zastał blondyna. Może ten chciał im dać trochę prywatności, za co był mu
wdzięczny. Nie wiedział jak się zachować, gdyby się okazało, iż współlokator
wszystko słyszał. To nie był temat, na który był gotów rozmawiać. Key stał przy
blacie, pijąc sok pomarańczowy w kartonie przez niebieską słomkę. Słysząc kroki
od razu uniósł wzrok. Jego spojrzenie było wyjątkowo miękkie i pełne
współczucia.
- Nie patrz tak na mnie – warknął nadal wściekły, chociaż nie
żywił urazy do blondyna. W ogóle nie wiedział co ma o nim myśleć i ich
relacjach. Na razie postanowił zepchnąć słowa swojej, zapewne, byłej
dziewczyny, gdzieś na sam koniec umysłu. Nie chciał w nie wnikać. – To tylko
dziewczyna, będą inne – mruknął bardziej do siebie niż Key, chcąc się
utwierdzić w tym, że jeszcze kogoś znajdzie. Zajrzał tylko do lodówki, zaraz
jednak zamknął ją i wyszedł z pomieszczenia, zamykając się w swoim pokoju.
Blondyn odprowadził go wzrokiem, popijając dalej sok. Przygryzł wargę,
wrzucając pusty kartonik do kosza obok. Był ciekaw co się stało. Niestety nie
został do końca, bo kiedy już stał przy ścianie, zadzwonił jego telefon. Nie
chciał się zdemaskować, ale nie mógł zignorować telefonu, ponieważ był od jego
szefa. Kiedy skończył rozmowę i chciał wrócić, usłyszał trzask drzwiami. Domyślił
się, że to Shin wybiegła z ich mieszkania, ale nie znał powodu! Co go bardzo
denerwowało, bo lubił wiedzieć co się dzieje w jego czterech ścianach. Blondyn
westchnął pod nosem, opierając się o blat, zaplatając ramiona na piersi.
Ciekawość go zżerała od środka lecz wiedział, że ten drań nic mu nie wyjawi, bo
nie jest typem, który się wyżala. Zwłaszcza jemu. Zauważył tylko, że ta mała
idiotka go spoliczkowała i to porządnie, biorąc pod uwagę jakie te były
czerwone. Przynajmniej umiała porządnie spoliczkować, tego nie mógł jej
odmówić.
_______________________________________________________________________________________________________________
Dzisiaj dość krótki rozdział, ale dodany wcześniej, więc mam nadzieję, że mi wybaczycie.
Shin długo z nami nie zabawiła, ale jeszcze nic straconego. Może pojawi się kolejna albo się pogodzą? W sumie przerwałam rozdział w połowie, ale tak lepiej dla akcji. Szykujcie się natomiast na przyszły tydzień, na nieco pikantniejszą akcję~
Pozostaje mi życzyć wszystkim miłego dnia ( czy też nocy ). Do zobaczenia ( a raczej napisania ) za tydzień~! <3
No to widze rozkreca sie akcja, nie lubilam tej laski wiec dobrze ze se poszla ;)
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwoscia na kolejny rozdzial
Uwielbiam twoje opowiadania
Jak można jej nie lubić? Nasza kochana Shin... ale tak naprawdę to całkowicie popieram i sama też się cieszę jej odejściem ^^
UsuńDziękuję za miłego słowa, postaram się dodać coś jak najszybciej <3
Prawie dostałam zawału przez ciebie! Wchodzę ucieszona, że nowa notka, czytam pierwsze zdanie i hhh pierwsza myśl "coś tu nie gra", cofam sie do rozdziału 3 "nie no, tam Jongkey się nienawidzą jakim cudem poszli do łózka o.0?" wracam i prawie serce mi wyskoczyło z piersi jak zobaczyłam w zdaniach rodzaj żeński ;/ Jong hetero?!! o.0 to nie ta bajka, nie w tym życiu! ;d ale to, jak Jong dochodzi i mruuuczy imię Kibuma jest jak najbardziej słodkie ;3 rozpływam sie *o*czekam z niecierpliwością na kolejną notkę ;d weeeny~ dużo weny ;*
OdpowiedzUsuńAch, chyba niedługo zacznę dostawać jakieś pozwy za nieumyślne zabicie kogoś przez zawał ;< Ale to prawda, Jong hetero to nie ta bajka, nie pasuje to do niego xD Jednak może jeszcze się nawróci, z resztą idzie mu to bardzo dobrze, jak zauważyłaś :3 Wszystko to już niedługo~
UsuńPikantniejsza, akcja powiadasz? Uuu, chyba już zawczasu wyślę Ci wielkiego huga, bo mój zboczony mózg pragnie przeczytania czegoś takiego. Xd Jakkolwiek, to brzmi, keke. No i ta początkowa scena niezbyt go zadowoliła i krzyczy ,,więcej!'' Serio, oszaleje z nim kiedyś. :D
OdpowiedzUsuńHmm w ogóle, to istnie ciekawe, że Jong kilka razy wymówił zdrobniale imię Kibuma, kiedy dochodził. Już ja widzę, jak on sobie wyobraża, jak rozlewa się w jego ciasnym wnętrzu, a nie tej Shin. XD W ogóle, to dla mnie też szok, że Jongi ,,taki czas'' jest już z tą dziewczyną. o.O Szczerze? Coś mi tu śmierdzi i nie ogarniam, że mimo iż z nią, jak na razie tyle był, to miał w dupie, to, że go spoliczkowała i wybiegła sobie z mieszkania. No cóż, ale za to nieźle mu powiedziała i widać, jaki ten Kim zakręcony, że nie ma pojęcia czyje to imię wychodzi z jego ust podczas orgazmu. W ogóle to tak coś czułam, że okaże się, że Key jednak tego nie słyszał. To byłoby zbyt piękne, haha. W ogóle to ciekawe, że ich znajomość i kontakt, jakby w pewnym sensie się polepszyły i to dzięki ciągłym odwiedzinom tej laski. To w sumie przykre, że jakby oboje z niej szydzą w duszy, no ewentualnie taki Key perfidnie drwi z niej, a ona biedna nie ma o tym pojęcia. ;/ No cóż, istnie szatańskiego charakterku nie zmienisz u mężczyzny. :P Tym bardziej, że nawet nie możesz nic zrobić żadnemu z nich, jak chociażby w małym stopniu po szantażować, lub dać celibat takiemu Jongowi. Bo znają swoja wartość i taki Jonghyun wie, że może mieć praktycznie każdą dupencję. XD W ogóle to ciekawa jestem, czy ot ich ewidentny koniec związku? Czy jednak dadzą sobie szanse i tak dalej. W sumie Kim i tak nie zdziwi, jak starszy przyprowadzi już na drugi dzień inną, która raczej ostro go nie spoliczkuje, haha. Xd No, ale jedno mogę przyznać, Jong ma dobrą kulturę, skoro trzyma zasadę, że kobiet się nie bije, a to najważniejsze, bo są osły i debile, którzy tego nie stosują w swoim życiu. I nawet dla głupiej odmowy przez kobietę seksu, potrafią ją zgwałcić i przy okazji pobić. -.- Hołota, nie ludzie. XD
W sumie, dobrze, że przerwałaś w połowie i nie wstawiłaś całego rozdziału. Tak jest ciekawiej, bo każdy teraz chce wiedzieć, bardziej, co będzie dalej, hue hue. :3 Wyczekuję z niecierpliwością kolejnego rozdziału, ciesząc się, że za tydzień mam ostatni zjazd w szkole, kończący ją. No i zostaną mi tylko dwa mini egzaminy, od razu po weekendzie, lub jeden i zostanie jedynie samoistne uczenie się na maturkę :O - gdzie nawet nie mam pojęcia, którego dnia będę miała. -.- Chyba umrę z tego stresu, mimo iż uważałam, że max i praktyczne ześwirowanie osiągnęłam chodząc na prawko i podchodząc do egzaminu zewnętrznego za 4, czy 5 razem. Byś widziała moją radość, kiedy go zdałam - akurat 2 kwietnia oblewam roczek. *_* Całą drogę do dworca, jazdę w pociągu i powrót do domu piechotą z dworca, miałam mega wielkiego banana, jakbym to wygrała w totka, lub wyjazd do Korei, plus półroczne mieszkanie w dormie ulubionego zespołu, haha. XD Jezu piłam kawę i już mam jazdę z nadpobudliwością na czele. :O Zobaczymy, czy materiały z gegry będą mi wchodziły zaraz tak wesoło, jak pisanie tego z bananem, jakbym był pijana. XD
Pozdrawiam~~! <3
Oh, i oczywiście Marta zapomniała wspomnieć o jednym. Taeminnie~! :D Widzę, że chłopaczyna nam tu się zauroczysz w kimś ładnie. Skoro powiedziałaś, że będą tu wszyscy lśniący, to obstawiam 2 min. :D Nie wiem, czemu, ale Minho, jakoś pasuje mi do pracownika kawiarni, czy coś. *-* Taki przystojny Choi w seksi fartuszku, podążający z twoim zamówieniem. Nie dziwota, że Tae się w nim zakochał. ^^ Oczywiście jeśli to w ogóle jest on i moje domysły są trafne, hue hue. XD
UsuńSkoro już teraz dostaję takiego huga i tyle czułości oraz miłych słów za obiecaną pikantniejszą akcją to już jestem ciekawa jak to będzie kiedy już wyjdzie xD Chociaż sama też mam ostatnio podobnie i cierpie na brak smutów ;< Zwłaszcza tych z jongkey...
Usuńyey, serio tak mało wierzysz w Jonghyuna? Dwa tygodnie to (nie)wiele. Ale może dlatego, że nie był zaangażowany w ten związek, dlatego nie przejął się aż tak tym polikiem? Albo próbował po sobie tego nie okazać... Oraz tak, Key nie słyszał tego, bo poszedł odebrać telefon. To by było zbyt piękne, jakby o tym usłyszał xd Wtedy by go chyba wywalił uznając, że jest zboczeńcem... A czy to jest ewidentny koniec związku jonghyun i shin? Trudno mi powiedzieć, bo sama nie jestem pewna. Zobaczę jak zacznę pisać, bo akcja nieco sie zmienia w trakcie rozpisywania. No ale Jonghyun jest dobrze wychowany w gruncie rzeczy, chociaz jego mama.. a co ja będę spoilerować, zobaczysz sama xD
No tak, niedługo matura... trzymam za ciebie kciuki, aby ci szło jak najlepiej na tych mini egzaminach. I wypiję za twój roczek prawka xD Ja sama nie podchodzę do testu, bo jednak to drogo wychodzi, a wolę odłożyć pieniądze na wakacje za granicą, jednak domyślam się jakie to musiało być szczęście ;3
No a jeśli chodzi o Taemina i jego małego wielbiciela to się okaże czy to Minho, jednak z naszym małym Minnie potrzymam was w niepewności jeszcze jakieś dwa lub trzy rozdziały xd Ale fakt, Choi pracujący w kawiarni też wydaje mi się seksowny i jak najbardziej na swoim miejscu. Dla takiego pokochałabym kawę xD
AAAAAAAAAAAAAAA JAK WYTRZYMAĆ TYDZIEŃ?! o boże, boże! : O niby to tylko tydzień, no ale... no nic. muszę poczekać!
OdpowiedzUsuńzacznę od tego, że rozwalił mnie już początek i to "kwiczenie" . . . pięknie, pięknie! naprawdę XDD
no i Jongiś kochanie, pomyliły ci się imionka... spoko. zdarza się najlepszym XD ale fanie, że myśli o Keyu... zaczyna się! ah.. teraz tylko czekać na tą pikantną akcje c:
i miałaś racje, że z tym babsztylem będzie zabawnie! co prawda w pewnym momencie aż mi się jej nawet szkoda zrobiło... : O [ szok! ], no ale... najważniejsze, że sobie poszła. chyba.... bo znając Ciebie to wszystko może się stać XD może serio się pogodzą czy coś?
i jak mogłaś tak zataić kto jest 'wybrankiem' Taesia?! teraz będę się zastanawiać no... bo serio jeśli o Ciebie chodzi to różnie może być. ale ciekawie się robi, ciekawie *O*
Key podnieca się Jongiem i nie chce się pryznać, Jong Keyem i też niby nie... ahh! cudownie!
teraz tylko czekam na kolejny rozdział!
trzym się < 3. no i weny!
dei.
Nawet nie zauważysz, kiedy ten tydzień minie xD Ja na pewno nie zauważę, tym bardziej, że będę miała 5 dni wolnego, łącznie z weekendem. Jednak dzięki temu szybciej chyba napiszę rozdział i wrzucę może wcześniej, bo miał być w weekend przyszły, ale skoro mam wolne, to nic nie stoi mi na przeszkodzie aby pisać ;3 A dobre kwiczenie nie jest złe xD
UsuńNo tak, masz rację, każdemu sie zdarza podczas seksu wymówić imię inne niż swojej ukochanej. Zwłaszcza hetero facetowi xD
Wow o.o serio Ci było jej szkoda? Jakie ty masz dobre serce, Dei <3 Pogodzą się czy nie? * pyta sama siebie * W sumie Shin może być w nim nieźle zabujana i mu wybaczy a Jong jej wybaczy policzek, jednak może znaleźć łatwo inną, jednak czy mu się będzie chciało? hm... no nie wiem xD
Wybacz, że zataiłam kim jest ukochany Tae, ale nie zabijaj mnie, bo to nie wyjdzie jeszcze przez co najmniej dwa rozdziały jak nie trzy xd No ale te podchody JongKey może Ci umilą czekanie na wybranka Taemina ;3 Postaram się jak najszybciej coś napisać~! ( hm, powinnam ruszyć z drugim opowiadaniem w końcu )
Bambi wróciła! :D tak dawno nic nie komentowałam, przepraszam ;; wchodzę, patrze i rozdzialik *o* uhuhuhu. Jong uraziłeś tą biedną kobiete.. buahahaha (nie,nie rusza mnie to. Niech się bierze za Kibuma gołąbeczek xD) wstydzą się trochę biedaczyny, ale skoro mówisz o pikantniejszej akcji *uhuhu* czekam z niecierpliwością na nowy rozdział <3 nowy wybranek Tae? hmmm. czyżby Minho? ooo,byłoby tak faaajnie :3 zaraz będę musiała zbierać się do szkoły, więc mocno Cię ściskam i dużo weny życzę :D
OdpowiedzUsuńWitaj z powrotem, kochana~ Nie musisz przepraszać, rozumiem, że różnie bywa i czasami po prostu nie ma się czasu na czytanie czy komentowanie :3 Tyle współczucia w tobie dla Shin! Tej biednej kobiety! ( tak, dobrze jej tak ) Czy Minho... * zasuwa niewidzialny zamek na ustach * to już za dwa rozdziały~! ( zapewne ) Więc pozostaje tylko czekać, niestety xd
UsuńOstatnio zauważyłam, że czytając opowiadania albo oglądając programy mam bardzo ciekawe reakcje. Przez to kwiczenie Shin zaczęłam klaskać ze śmiechu XD To przez EXO, bo w showtime oni mieli tendencję do klaskania podczas śmiechu...I coraz częściej śmieję się płacząc. No, ale nieważne XD Co do tego ćwiczenia to miałam taką nieciekawą wizję, że pod JJongiem leży świnia...Nieee, zoofilii dziękujemy XD
OdpowiedzUsuńBoże,jaka Sekyung jest tępa. Najczęściej to Jonghyun jest przedstawiany w fanfickach jako ten głupi z najmniejszym poziomem inteligencji, ale ty za tą najgłupszą osobę wzięłaś ją. I bardzo dobrze :3 Chociaż JJong beznadziejnie zrobił, że zdrobnił imię Key przy Shin, bo wykazała jakieś tam umiejętności z użyciem mózgu i połączyła fakty >.< No, ale dzięki temu prawdopodobnie mamy ją z głowy ^^ Tylko szkoda, że przywaliła Jongowi..Ostatnio wszyscy go biją XD Jeszcze jak trafi na tych dwóch mafiozów to pewnie też wyjdzie z obitą buźką. Oby nie T.T W końcu tacy kulturyści a kobieta to jednak jest różnica..Aaa i jeszcze Sekyung powiedziała, że on ją wykorzystał to ja się pytam z której strony niby, bo przecież się zgodziła żeby ją posuwał, a to, że mu się wymyka imię Kibuma przy seksie z nią to już nie jego wina XD Jong zrobił to....podświadomie :3 Niech oni już coś zrobią ze sobą, no! Jestem straaasznie ciekawa co wymyśliłaś w następnym rozdziale jeżeli będzie ostrzejsza akcja. No i z kim się spotka Taemin? Nie wytrzymam tego tygodnia T.T Tyle czekania...<3
Co do tego kwiczenia a nie ćwiczenia...jak ja piszę >.< Teraz zrobię niepotrzebny spam odpowiedzią.
UsuńJa kiedyś tupałam podczas śmiania się, ale jakoś mi minął ten dziwny nawyk xD A o płaczu podczas śmiechu coś wiem, zwłaszcza kiedy oglądał jakieś japoński, dziwne programy czy nawet koreańskie xD i zniszczyłaś mi nieco wizję pierwszej sceny... jong kochający sie ze świnią, nie, zdecydowanie nie ;<
UsuńCzyli nie tylko ja zauwazyłam ta tendencję, do robienia z Jonghyuna tego najgłupszego, chociaż w sumie nie wiem czemu, no ale w pewnym sensie jest głupiutki, jednak tym razem ta rola przypadła Shin tym razem i widzę, że Ciebie to cieszy, a to najważniejsze! Chociażby błysnął inteligencją jak zdrobnił jego imię, z drugiej jednak strony nie zdawał sobie sprawy, że szepcze jego imię. Przynajmniej pomógł Shin zabłysnąć inteligencją i jakims myśleniem jak zauwazyłaś xd Czy mamy ją z głowy? Raczej tak, raczej... A jongowi jednak się należało i może te kilka uderzeń nieco go naprostuje xd Jednak jeśli spotka mafiozów, jak wspomniałaś, to już wtedy nie wiem czy w ogóle z tego wyjdzie o; A rozumienia Shin nie ta sie ogarnąc, uznała, ze ją wykorzystał i tyle. Jak kobieta się uprze to nie ma bata, nie zmienisz jej zdania. Postaram się też jak najszybciej coś dodać, a co do tego "ćwiczenia" to zrozumiałam przesłanie xD
Nominuję cię do The Liebster Award ^^. Więcej informacji tutaj: http://taemint-dream-story.blogspot.com/2014/03/the-liebster-award.html
OdpowiedzUsuńDzień dobry~
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że mnie nie zbijesz jeśli przyznam się, iż czytam rozdziały na bieżąco i dopiero teraz komentuje? ^^;;; XD
Tak więc muszę napisać to jak najszybciej, bo zaraz w magiczny sposób wyłączy się internet :c
To tak: Opowiadanie bardzo mi się podoba (jak wszystkie Twojego autorstwa :3) i bardzo mnie cieszy to, że wszystko dzieje się tak spokojnie. Ostatnio ciężko mi znaleźć opowiadanie, gdzie właśnie tak jest. (Jejku, nienawidzę jak w pierwszym rozdziale koledzy a w drugim już kurcze się sekszą. Grrrr. ) Hahaha, nakręciłam się xD (Chociaż zamiast marudzić mogłabym sama coś napisać tak, aby było moim zdaniem dobrze xD)
Wracając do tematu - bardzo lubię ten motyw z nienawiścią, która potem przeradza się w coś innego >: ]
Mimo wszystko polubiłam dziewczynę Jonghyuna. Troszkę mi jej szkoda, życzmy jej szczęścia... ale z dala od JongKey xD
Taeminnie taki aniołeczek (xd) kogoś poznał. Mam nadzieję, że to jakiś wysoki, charyzmatyczny brunet, który odrobinkę przypomina żabę xD
Co do JongKey - Nie wiem czemu, ale można powiedzieć, że trzymam stronę Jonghyuna xD Chyba po prostu mam do niego dziwną słabosć jesli chodzi o opowiadania xD
Czekam na nowy rozdział i standardowo życzę Ci duuużo weny, czasu i radości z pisania ~^•^~
Ach, dobry, dobry. Nie zabije cię, nie bój się xD Kto by wtedy komentował jakbym tak wszystkich zabijała? Tym bardziej, że chyba masz nieco problemu z internetem.
UsuńCzyli jest dobre tempo? Bo sie martwiłam, że wszystko idzie za wolno, albo to ja po prostu chce za szybko dojść do jakieś akcji... jestem za bardzo niecierpliwa o;
Jesteś chyba jedną z niewielu, jeśli nie jedyną, która ją lubi. Większość ( w tym ja ) żywi do niej niechęć w zwykłym życiu i raczej za nią nie przepada, jak można wywnioskować powyżej i w poprzednich komentarzach pod 3 rozdziałem o; Chociaż kto wie, może okaże dobre serce i pozwolę jej żyć szczęśliwie, ale tak jak mówisz - z dala od JongKey. A Tae tutaj serio jest takim aniołkiem i uroczym dzieciaczkiem ;3 Hm.. brunet który przypomina żabę? Nie znam... nie znam... Nie no, żartuje. Jednak nie zdradzę w kim sie kocha Tae, bo to zepsuje niespodziankę ;3
Trzymasz stronę Jonghyuna? Tam sa jakieś strony? xd chociaż w sumie ja jako autorka pewnie tego nie widzę, jednak pewnie tak jak ty, trzymałabym stronę Jonga. Równiez mam do niego słabość w opowiadaniach i ubolewam nad jego losem, kiedy większość go hejtuje... mój biedny dino ;<
Dzieje się, dzieje! Wybacz, że tu tak krótko, ale MUSZĘ lecieć czytać piąteczkę! *.*
OdpowiedzUsuń