VIII
To możliwość wyboru utrudnia nam
życie. Ten, kto płynie z prądem, nie ma kłopotów.
13 września 1888r.
Kibum odchrząknął cicho, poprawiając kołnierz białej
koszulki, na którą miał nałożoną czarną kamizelkę. Wygrzebał jakieś ciuchy z
szafy zmarłego mężczyzny, do którego wcześniej należało mieszkanie. Co prawda
część na niego nie pasowała, jednak po kilku godzinach przymierzania
wszystkiego, w końcu odłożył kilka dobrych ciuchów. W sumie nie rozumiał czemu
się starał i chciał wyglądać dobrze. To było zwykłe wyjście na targ wraz z
Jonghyunem! Powinien to olać, albo w ogóle mu odmówić. Z nieznanych mu powodów
chciał się podobać i nie znikać w cieniu demona. Bo nie oszukujmy się, Jonghyun
na pewno byłby przez wiele kobiet uważany za niezwykle seksownego. Pomimo że
był niższy, był lepiej od niego zbudowany. Miał ostre rysy twarzy, jednak
szczenięce spojrzenie, które nie pasowało do jego mrocznego charakteru.
Brunet jeszcze raz się sobie dokładnie przyjrzał. Ciemne
spodnie idealnie podkreślały jego długie nogi, opinając się na nich. Do tego
czarna kamizelka wyszczuplała go, zapinana na brzuchu. Pod tym znajdowała się
biała koszula z żabotem. Nawet włosy specjalnie dłużej układał, starając się wyglądać
schludnie. Kibum uśmiechnął się do swojego odbicia, obracając się dokoła, a
kiedy ponownie stanął przodem do lustra, niemal krzyknął widząc demona
stojącego za nim. Do tej pory nie wiedział czy to czary, czy inne cholerstwo,
że mężczyzna był taki szybki, potrafił się pojawić niczym spod ziemi, a do tego
nie wydawał przy tym najmniejszego hałasu.
- Szykujesz się dłużej niż kobieta – mruknął demon,
neutralnym tonem, bardziej stwierdzając fakt, niż kpiąc z chłopaka. Kibum nadał
niezadowolony poliki, jednak w końcu odszedł od lustra, idąc za Jonghyunem,
który obrócił się na pięcie, idąc w stronę wyjścia z mieszkania.
Targ znajdował się dość daleko. Przynajmniej ten do którego
oni zmierzali. Szykowało się na większe zakupy. Przynajmniej zdaniem Kibuma.
Może jakby nieco monet zostało, odłożyłby je i któregoś dnia wyskoczył kupić
coś tylko dla siebie? W sumie wszystko było dla niego, bo demon nie jadał
zwykłego jedzenia. Dopiero teraz brunet się nad tym zastanowił. Czy one nie
mogły jeść? Odczuwały jakąś przyjemność z tego?
- Jonghyun… - mruknął niepewnie Key, bojąc się w ogóle
odezwać, jednak raz kosi śmierć. Jong go na pewno nie zabije. Co najwyżej
upokorzy, ukarze lub.. lub…
- Co? – zapytał, bez wrogości czy niechęci w głosie. To
zdziwiło bruneta. Czyżby wyjdzie to ludzi tak mu poprawiło humor? Zdecydowanie
wyglądał na odprężonego, kiedy szedł ulicą, rozglądając się zaciekawiony,
starając się to jednak w miarę ukryć. Znowu inni przechodnie, zwłaszcza
kobiety, nie spuszczały z niego oczu. Patrzyły na niego niczym wygłodniałe
hieny na kawałek mięsa.
- Czy ty jadasz? Wiesz, w sensie takie normalne, ludzkie
jedzenie? – dopytał, patrząc uważnie na twarz towarzysza, starając się zauważyć
każde drgnięcie mięśni, w razie gdyby powiedział coś nie tak. Demon jednak nie
wydawał się nawet rozdrażniony tym, jakże w jego mniemaniu, głupim pytaniem.
Key oderwał wzrok jedynie na chwilę od twarzy Jonghyuna, w momencie, kiedy
kątem oka dojrzał ruda czuprynę, która go minęła. Obejrzał się za siebie, za
znajomym chłopakiem, jednak szybko wrócił wzrokiem do demona, kiedy ten począł
mu odpowiadać.
- Owszem, chociaż nie najem się nim. Mimo to lubię czasem
pieścić podniebienie wyrobami waszych małych, ludzkich, nieporadnych rączek –
odparł, a Kibum od razu pokiwał głową. Jonghyun wydawał się niezwykle wybrednym
typem i nie wsadzał byle czego do ust. Dlatego był ciekaw, czy jakby on mu coś
ugotował, to czy by tego spróbował, czy też zabrałby talerz, rzucając mu
jedzenie w twarz. Tak, druga opcja była wielce prawdopodobna.
- Uhm… - mruknął pod nosem, patrząc przed siebie, widząc w
oddali targ. Wielkie stoiska, podniesione głosy przekrzykujących się ludzi oraz
spory tłum. W sumie powinien był przewidzieć, że w sobotę będzie tutaj pełno
ludzi. Miał tylko nadzieję, że to nie zepsuję humoru demona. Demon zły, to
demon groźny…
W milczeniu weszli na targ, gdzie Jonghyun zaczął rozglądać
się za jedzeniem. Może i nie konsumował zbyt często, jednak umiał rozpoznać
dobry produkt, od tego faszerowanego jakimiś świństwami. W odróżnieniu od
Kibuma, który nie zwykł robić zakupów. Za czasów kiedy był jeszcze w
złodziejskiej szajce, zajmował się gotowaniem, lecz dostał produkty do ręki.
Dlatego w tym momencie czuł się niczym zagubione dziecko na balu maskowym,
szukając swojej matki. W pewnym momencie zaszedł tak daleko, że nie wiedział
gdzie jest. Stracił również Jonghyuna z oczu, co wzbudziło w nim panikę.
- Może ci pomóc? – zapytała urocza szatynka, stojąc przed
Kibumem, zaplatając ramiona na klatce piersiowej, tylko po to aby lepiej
wyeksponować piersi. Już wcześnie zauważyła chłopaka, więc skorzystała z
okazji, widząc jak ten kręci się bez celu, najwidoczniej kogoś lub czegoś
szukając. Key spojrzał na nią zakłopotany. Nie zwykł rozmawiać z kobietami,
chociaż często podziwiał ich wdzięki. Wychował się jednak głównie wśród
facetów, dlatego nie było się co dziwić, że zabrakło mu języka w gębie na widok
jakże urodziwej kobiety. Ta zaśmiała się perliście, zakrywając usta dłonią. –
Słodki jesteś… - dodała cicho, łapiąc bruneta za rękę. – Chodź w nieco mniej
zatłoczone miejsce – Kibum nie stawiał oporu, zbyt oszołomiony i oczarowany.
Kobieta nie była dziwką, a nawet jeśli, to bardzo luksusową. Była zadbana,
czysta, jej suknia była świeżo wyprana a makijaż nienaganny. Nie wspominając
już o fryzurze, z której nie wystawał nawet jeden kosmyk. Och, a jej piersi! Wielkie, jędrne, aż się prosiły
aby ich dotknąć. Chociaż Kibum nigdy nie dotykał kobiety. Nadal był
prawiczkiem. Jednak jak widać, jego urok przyciąga kobiety. Zatrzymali się w
jednej z uliczek, tuż przy jednym ze stoisk. Na tyle blisko ludzi, że każdy ich
widział, jednak też w lekkim odosobnieniu, aby w spokoju porozmawiać. Szatynka
uśmiechnęła się do niego szeroko, dalej trzymając dłoń bruneta, drugą ręką
dotykając jego czarnej kamizelki. Chłopak uśmiechał się niczym głupi do sera,
co chwila przenosząc wzrok z oczu kobiety, na jej biust. – Zgubiłeś się? –
ponowiła pytanie kobieta, przybliżając się do chłopaka. Kibum kiwnął powoli
głową, patrząc na nią niczym zahipnotyzowany. – Czego szukasz? – pytała dalej,
z każdą sekundą zbliżając się o kolejne centymetry do Kibuma, aż w końcu jej
piersi zetknęły się z torsem chłopaka.
- Szuka zapewne mnie – brunet pisnął przerażony, odskakując
od razu od kobiety. Spojrzał spanikowany na demona, który stał w wejściu do
bocznej uliczki, z ramionami zaplecionymi na piersi. Nie wyglądał na
zadowolonego z tego co widział, ani z faktu, że musiał szukać tego głupiego
człowieka.
- Jonghyun – zapiszczał cieniutkim głosem, patrząc
rozbieganym wzrokiem na kobieta, która uniosła wysoko brwi, rzucając brunetowi
pytające spojrzenie. Ten spuścił zażenowany wzrok. Nie rozumiał własnego
zachowania. Powinien podejść do tego chłodno! Podczas gdy jego serce galopowało
i to tylko dlatego, że demon go przyłapał na rozmowie z kobietą. Już nie
wiedział czy kierował nim tylko strach, czy może jakieś inne, dziwne i nieznane
mu uczucia. – Ja to wyjaśnię – odparł szybko, mimo to nie miał odwagi spojrzeć
mu w oczy, patrząc gdzieś ponad jego ramię, na tłum ludzi. Demona wziął głębszy
wdech, jakby powstrzymując się przed wybuchem i przypadkowym wymordowaniem
połowy zebranych na targu nieznajomych.
- Chodź tutaj – warknął, wskazując palcem ziemie koło swoich
stóp. Kibum, niczym posłuszny pies, podszedł do niego, kuląc się w sobie
oczekując na karę. Jonghyun spojrzał na kobietę, która wyglądała na zmieszaną,
nie rozumiejąc zapewne dziwnych relacji jakie łączyły tą dwójkę. Demon złapał
chłopaka za szczękę, unosząc jego głowę, aby ten spojrzał w jego czarne niczym
smoła tęczówki. – To ma się więcej nie powtórzyć, zrozumiano? To ostatni raz
kiedy cię szukać – mówił cicho i spokojnie, mimo to jego ton głosu przeciąłby
nawet diament. Kibum pokiwał błyskawicznie głową, obrócił się jeszcze do
kobiety, uśmiechając do niej przepraszająco. Po czym został pociągnięty przez
demona z powrotem w tłum. Brunet skrzywił się delikatnie, czując silny uścisk
na ramieniu. Mimo to nie miał zamiaru marudzić, bo tylko rozzłościłby mężczyznę
jeszcze bardziej.
Z zakupów wrócili późnym popołudniem, niosąc ze sobą całe
skrzynię jedzenia, mięsa oraz przypraw. Oczywiście Kibum dostał najlżejsze
pakunki, bo wielką siła to on nie dysponował. Większość zabrał demon i nawet
nie marudził, ani nie kpił z mizernej budowy ciała bruneta, za co ten był mu
wdzięczny.
- Lubisz kobiety, prawda? – zapytał nagle Jonghyun, kiedy
byli już w mieszkaniu i ustawiali zakupy na ziemi, aby brunet mógł następnie je
pochować według własnego uznania. Kibum omal nie upuścił butelek z alkoholem,
kiedy demon zadał mu takie bezpośrednie pytanie. Jego poliki natychmiast
pokryły się szkarłatem i uciekł wzrokiem, mimo to pokiwał głową. Jong mruknął
coś pod nosem, wzdychając następnie ciężko. – Aż ciężko w to uwierzyć – odparł,
uśmiechając się wrednie, wracając do starych nawyków dogryzania chłopakowi. Kibum,
jak zawsze w takich sytuacjach, nabrał wody w usta. Zdusił kilka przekleństw w
stronę demona, oburzony odwracając się do niego plecami. Jonghyun uwielbiał się
z nim droczyć. Nie każdy człowiek sama swoją mimiką twarzy umiał go rozbawić.
Może to dzięki temu nadal przy nim wytrzymuje i nie uciął mu jeszcze głowy.
***
17 września 1888r.
Kibum krzątał się po domu. W końcu po niemal miesiącu
odnalazł klucz do drugiego pokoju i nie będzie musiał spać na kanapie, pomimo
że ta była nawet wygodna. Jednak zapewne wielkie łoże dostarczy mu więcej
przyjemności. Uchylił drzwi, kaszląc cicho, kiedy kusz dotarł do jego
płuc. Od razu podszedł do okien,
otwierając je na oścież. Najwidoczniej ten pokój nie był używany nawet przez
byłego właściciela mieszkania. Zapewne musiał należeć do kobiety, biorąc pod
uwagę delikatny styl wykonania, pastelowe kolory i toaletkę z wielkim lustrem i
kilkoma flakonami perfum.
W centrum pokoju znajdowało się łóżko, przy drzwiach
spora, drewniana szafa. W środku było wiele sukien oraz kobiecych dodatków.
Kibum wyciągnął jedną z sukien, podziwiając jaki ta ma przyjemny w dotyku
materiał. Była piękna, przygotowana zapewne na specjalne zamówienie. Zostało w
nią włożone wiele miłości. Aż brunetowi zrobiło się nieco smutno, bo zapewne
należały one do zmarłej małżonki lub córki mężczyzny. Teraz przynajmniej był
razem z nimi w niebie. Marne pocieszenie, ale zawsze lepsze niż żadne.
Kibum odłożył suknie na pościel, podchodząc do kolejnego
drewnianego mebla w tym domu, którym było niewielkie biurko, ustawione w rogu
pokoju. Otworzył jedną z szuflad, znajdując w niej tusz i papier. Wszystko
najwyższej klasy. Poza tym znajdowało się w środku kilka listów z pięknym,
odręcznym kobiecym pismem.
- Co ty robisz? – Kibum drgnął, słysząc głos demona.
Ostatnimi czasy stał się strasznie wrażliwy. Z drugiej jednak strony powinien
się przyzwyczaić, iż Jonghyun lubi wyrastać nagle przy nim, niczym spod ziemi.
- Nic takiego. Rozglądam się – mruknął cicho pod nosem. Czuł
się skrępowany ostatnimi czasy w towarzystwie demona. – Popatrz, zestaw do
kaligrafii – uśmiechnął się nieco nerwowo, pokazując mu tusz i pióro. Jonghyun
uniósł wysoko brew, patrząc na chłopaka niczym na idiotę, przez ten dziwny
wybuch entuzjazmu.
- Jakbyś w ogóle umiał pisać – odparł, wykrzywiając usta w
złośliwy i tak dobrze znany Kibumowi uśmiech. Ten oburzył się, jak zwykle
nadymając niezadowolony poliki, wypuszczając następnie głośno poliki. Spuścił
głowę, odkładając wszystko z powrotem na biurko. Może i szybko zakończył naukę
pisania, jednak nie był idiotą, czy też wioskowym głupkiem, który nie umiał
nawet napisać własnego imienia. Może matka nie przykładała się do jego nauki,
jednak sam się nieco nauczył.
- Umiem pisać – wyszeptał pod nosem, patrząc smętnie na
swoje dłonie. Demon, czego nie mógł zobaczyć Kibum uparcie wpatrujący się w
ręce, zacisnął usta w wąską linię. Wywrócił oczyma, odpychając się od framugi
drzwi, o którą się wcześniej opierał.
- Zrób coś do jedzenia dla nas – odparł, wychodząc do
salonu, a Kibum aż zmroziło. Jonghyun właśnie go poprosił o zrobienie jedzenia
dla siebie! Co prawda nie użył słowa proszę,
ale mimo to można było to uznać za prośbę! Aż mu się nieco humor poprawił przez
coś tak błahego.
***
22 września 1888r.
Taemin ziewnął głośno, rozciągając zastałe kości, kiedy
kolejną godzinę siedział na niewygodnym krześle w komisariacie. Choi zasłonił
mu usta papierami, nie odrywając jednak wzroku od akt. Rudzielec nadął
niezadowolony poliki, pokładając się na biurku.
- Minho~ - jęknął Tae, patrząc szczenięco na szatyna, ten
jednak nie spojrzał nawet na niego, cały zawalony papierami. – Minho! – burknął
rudzielec, zły, że przyjaciel nie zwraca na niego uwagi. Minho westchnął cicho,
unosząc wzrok na chłopaka.
- Tak? – zapytał uprzejmie, pomimo zmęczenia jakie odczuwał.
Od niemal dwóch tygodni siedział w sprawie zabójstw prostytutki i ugrzązł w
miejscu. Przesłuchał świadków zaraz po odnalezieniu ciała. Nie było ich wiele.
Prostytutka Elizabeth Long, która zeznała, iż około piątej trzydzieści nad
ranem widziała zamordowaną z jakimś człowiekiem odzianym w czarny płaszcz i
cylinder. Natomiast stolarz Albert Cadosch, który mieszkał w pobliżu miejsce
zabójstwa, zeznał, że usłyszał krzyk oraz dźwięk przypominający głośne uderzenie
czegoś o ogrodzenie. I na tym kończyły się jego poszlaki. Nie rozumiał jak ktoś
może niezauważony przez nikogo uciec z miejsca zbrodni.
- Długo będziemy jeszcze tutaj siedzieć? – dopytał Taemin z
niezadowolonym grymasem na ustach. Nudził się, bo i tak nic nie robił. Choi
cały czas siedział z nosem w papierach i buczał coś cicho pod nosem. Zupełnie
nie zwracał na niego uwagi.
- Przecież możesz wrócić do domu, Taeminnie – odparł,
uśmiechając się przyjaźnie do chłopaka, starając się ukryć zmęczenie. Tae
wywrócił oczami, bo nie o to mu chodziło. Wiedział, iż w każdym momencie może
wyjść i zostawić Minho, bo jego godziny pracy już dawno się skończyły. Jednak
nie chciał zostawiać go samego. Wolał aby wrócili razem do domu i szatyn w
końcu się wyspał. Bo wory pod jego oczami z dnia na dzień tylko się
powiększały. Chłopak wiedział, że Choi się zaangażował w pracę, jednak to było
już chore, że siedział po nocach na komisariacie, pomimo iż nikogo już nie było
w budynku, poza kilkoma strażnikami i policjantami z nocnej warty.
- Nie chce wracać sam – burknął pod nosem młodszy chłopak.
Kolejnym powodem dla którego chciał wrócić z Minho, był fakt, iż martwił się o
niego. Cały czas gdzieś tam kłębiła się w nim obawa, że Choi skończy tak jak
Warren. Minęły ponad dwa tygodnia, odkąd tak jakby się pogodzili i ich relację
były niemal identyczne jak przed śmiercią Charlesa. Niemal, to dobre słowo, bo
jednak coś się zmieniło. Pozostała pewnego rodzaju niezręczność oraz coś
jeszcze, czego Taemin nie umiał określić.
- W takim razie poczekaj jeszcze chwilę i wrócimy do domu –
Choi pogłaskał go po włosach, na co Tae mruknął cicho pod nosem, przymykając
powieki. Było mu przyjemnie, kiedy czuł dużą i ciepła dłoń Minho, było mu na
tyle dobrze, że nie wiedział kiedy zmorzył go sen.
Kiedy Tae się obudził, znajdował się na kanapie w salonie,
podczas gdy Minho w kuchni krzątał się. Starał się być jak najciszej, mimo to
co chwila niechcący uderzał w jakiś garnek lub upuszczał coś na podłogę. Był
już ranek, czyli Taemin przespał cały wieczór, a Minho przyniósł go do domu z
komisariatu. Aż mu było głupio i czuł, że serce mu się łamię, kiedy wiedział,
że to niedługo się skończy. Już od kilka dni zbierał się do tego aby wyznać coś
Choi, jednak za każdym razem tchórzył. Tym razem jednak zacisnął zęby, odrzucił
zamaszyści koc i wstał, kierując się do kuchni.
- Minho – szatyn odwrócił się do chłopaka, z łyżką w ustach
i pytaniem w oczach. Rudzielec wziął głębszy wdech, uciekając wzrokiem. – Um,
zbierałem się do tego od kilku dni i w końcu muszę ci powiedzieć, że… - Tae
wziął kolejny głęboki wdech, przygryzając wargi. – Wyprowadzam się – rudzielec wypuścił
głośno powietrze, kiedy te dwa słowa wyszły z jego ust. Łyżka wypadła z ust
szatyna, które rozwarły się w zdziwieniu, a oczy stały się wielkie niczym dwa spodki.
Taemin cieszył się, że ta wiadomość jakoś poruszyła szatyna, jednak nie miał
zamiaru zmieniać zdania, chyba że między nimi coś zmieni się na lepsze, jednak
w to wątpił. Nie chciał już dłużej siedzieć na głowie komuś, kto nie jest jego
partnerem życiowym, a jedynie starym znajomym i nieco bliższym kumplem. Może
chciał w ten sposób dać kopniaka Choi? Bo jeśli by mu zależało, wtedy go
zatrzyma i nie pozwoli odejść. W przypadku kiedy jednak opuści jego mieszkanie,
wtedy zrozumie, iż to jeszcze nie ten czas aby Minho coś do niego poczuł, jeśli
to w ogóle będzie miało kiedykolwiek miejsce.
- Dlaczego? – zapytał oniemiały Choi, podchodząc bliżej do
chłopaka. Złapał go delikatnie za ramiona, pochylając się w dół, aby przyjrzeć
się jego twarzy. – Czy to przez ten wieczór po śmierci Warrena? – dopytał
szatyn, chociaż ciężko mu było wypowiedzieć te kilka słów. Tae spiął się na
wspomnienie tamtej nocy, jednak pokręcił głową, chcąc w ten sposób zaprzeczyć.
- Od początku miałem zamiar się wyprowadzić, kiedy tylko
uzbieram nieco pieniędzy – Tae uśmiechnął się do niego smutno, patrząc wprost w
hebanowe oczy. Dłonie, które znajdowały się na jego ramionach paliły jego skórę
przez materiał lnianej koszuli. – Bo chyba nic mnie tutaj nie trzyma, prawda? –
rudzielec spojrzał znacząco na Minho, wiedząc, że ten zrozumie. Choi przełknął
ciężko ślinę, czując jak w jego gardle powstaje nieprzyjemna gula. Nic nie
powiedział, wpatrując się po prostu w chłopaka przed sobą. Puścił powoli jego
ramiona, które opadły wzdłuż ciała zrezygnowanego Taemina. – Rozumiem, czyli
nie – powiedział bardziej do siebie, niż do przyjaciela. Na jego ustach gościł uśmiech
pełen rezygnacji i żalu a w oczach kłębiło się tysiące uczuć. Mimo to nie miał
tego za złe Minho. Spodziewał się tego od początku. Już dawno przestał być
optymistą i zaczął patrzeć na świat w sposób realistyczny, może nawet z lekką
nutą pesymizmu. – Do końca tygodnia się wyprowadzam – dodał, uśmiechając się na
powrót swobodnie, tak jakby mówił o swoim ulubionym cieście, a nie opuszczeniu
mieszkania mężczyzny, którego kochał i który zdawał sobie z tego doskonale
sprawę. Taemin opuścił kuchnię, chcąc zacząć się pakować. Już wcześniej
upatrzył sobie niewielkie mieszkanie. Było tanie przez dość nieprzyjemną atmosferę
w dzielnicy, jednak jakoś da rade. To tylko tymczasowo. Kiedyś będzie go stać
na coś lepszego. Choi tymczasem wpatrywał się zagubionym wzrokiem w przejście
za którym zniknął Tae. Nie wiedział co ma czuć ani myśleć. W jego głowie
panowała całkowita pustka, jednak gdzieś w podświadomości coś mu podpowiadało,
że niedługo pożałuje swojej decyzji.
_________________________________________________________________________
Miałam dodać rozdział dopiero po 17, ale uznałam, że mogę go nie przeżyć, więc dodaje go teraz... no a jutro zaczynam się rozkładać, tymczasem czeka mnie nieprzespana noc nad obrazem xD
Mam nadzieję, że wybaczycie mi błędy, jednak nie miała za bardzo czasu dokładnie go sprawdzić. Następny rozdział pewnie będzie już w środę, jako że zaczynają mi się po 17 ferie, więc będę miałą dużo czasu na pisanie :3
Zostało w sumie około 5 rozdziałów tego opowiadania, po tym ruszy dopiero "Zagraj dla mnie" i zapewne kolejne opowiadanie, które już kreuje się w mojej głowie. To okropne, że człowiek ma tyle pomysłów, a tak mało czasu na pisanie...
Dziękuje za wszystkie poprzednie komentarze i zachęcam do zostawiania kolejnym na pożywkę dla weny <3
Wszelkie zaległości ( bo wiem, że takowe mam D: ) zacznę nadrabiać po piątku.
Ty chyba sobie żartujesz *o* Tak szybko dodajesz rozdziały, a miałaś nie mieć czasu <3 Ale to dobrze ( dla nas ). Za to cie kochamy ^^
OdpowiedzUsuńWidzę, że się zaczyna JongKey :D Kibum kochanie, tak się stroić dla demona.. Lepiej byś się dla mnie tak wystroił, a nie.. pff XD
Ale mniejsza, Key idioto! Nie gap się na jakieś głupie cycki pierwszej lepszej dziwki, tylko na jędrny tyłeczek Jonghyuna! To lepsze widoki, uwierz ;_;
I wg Jong się jakiś fajniutki w tym rozdziale stał ^^ Taki opiekuńczy i nie wredny. Słodko ;D Ahh, no i czyżby był zazdrosny o kobietke, która nękała naszego Bumiego? :D
Gotuj Key, gotuj! Wiem, że sobie poradzisz! Jak to mówią? Przez żołądek do serca, nie? XD
TAEMIN NIE! Nie wyprowadzaj się! :C Już czuje, że coś mu się stanie.. coś niedobrego. No weź! Będzie sam.. taki mały, bezbronny, słodki. Kto wie, co się czai w twoim umyśle XD ( jeszcze niepokoi mnie to, że Key tak się na niego.. patrzy i wg. W tym jest coś podejrzanego! )
Ale z jednej strony to i dobrze. Niech Minho sobie uświadomi, że kocha naszego Minnie'go i nie pozwoli mu odejść! ;3
I jeszcze raz.. Błagam nie uśmiercaj żadnego z nich ( Key, Jong, Tae, Minho ). Tak bardzo chcę happy end XD Serio. Nie przeżyłabym, gdybyś zrobiła smutne zakończenie. Płakałabym jak dziecko wtedy i zatopiła laptopa o.O Chyba tego nie chcesz, nie? XD
Teraz nie będę spać po nocach. Twoja wina. Twojego rozdziału. TT_TT Za bardzo się wczuwam w to opowiadanie, a jutro mam sprawdzian XD przez ciebie będę pisać na matematyce, że 2+2= 2min ;_;
Życzę weny i odpoczynku we ferie <3
Nie umiem się powstrzymać aby czegoś nie napisać i tym samym nie dodać, to silniejsze ode mnie, nawet jeśli nie mam czasu, muszę to zrobić xD Ech, tydzień bez rozdziału i ja od razu wariuję xD No ale to na pewno lepiej dla was ;3
UsuńNono, zaczyna się w końcu Jongkey, i będzie się już tylko rozkręcać do momentu kulminacyjnego ^^
Nie krzycz na niewinnego Kibuma, który jeszcze jest nieświadom, ze może go pociągać coś innego niż kobiece piersi >D a Jonghyun niewredny? Aż trudno uwierzyć, chociaż coś w tym jest, że mniej się nabijał z Key o;
Kurcze, ludzie od razu mają takie pesymistyczne myśli w sprawie przeprowadzi Taemina xD No ale masz rację, jak mogłoby się coś nie stać takiemu małemu, słodkiemu chłopcu? Przeciez to grzech dla autorki aby nie skorzystać i nie pognębić postaci xD Jednak może jak mu sie coś stanie, to w końcu to ruszy Minho, skoro nawet przeprowadzka nic nie dała? :> Ktooo wie?
No i nadal nie mogę obiecac, że nikogo nie uśmiercę ;< Jednak nadal nie mam zaplanowanego zakończenia, więc może oszczędzę twojego laptopa od zatopienia! xD No i mam nadzieję, ze jednak udało ci się zaliczyć sprawdzian i nie powypisywałaś głupot przeze mnie ;x
mój laptop ożył, a ja mogę skomentować. Chociaż za jakieś dziesięć minut muszę wyjść z domu xD
OdpowiedzUsuńAj, było więcej JongKey ♥ uwielbiam ich, są najlepsi. Szczególnie w tym opowiadaniu. Okej, wiem, przynudzam.
Ta sprawa z byciem nieśmiałym dla kobiet trochę mnie zdezorientowała, tak szczerze. Skoro on boi się z nimi rozmawiać, podejść, to jakim cholernym cudem je zabił?
Albo coś źle dedukuję.
Taeminnie się wyprowadza, nareszcie! Znaczy.. pokazał Minho, że nie zawsze będzie z nim mieszkał, moim zdaniem zachował się dobrze. Może Choi się ogarnie i wyzna mu miłość.
Hwaiting~
Laptop to takie kapryśne stworzenie... Jednak dobrze, że odżył :3 No iwidze, że ładnie to się szykuję do wyjścia xDD
UsuńCzy ja wiem czy był zdezorientowany? Raczej zaskoczony, bo zwykle kobiety go nie zaczepiały, przynajmniej nie tak piękne, które nie byłyby prostytutkami, które nawet bezdomnego zaczepią xD Po prostu to chyba taak blokata u Key, która nie pozwala mu podejść do kobiety z wyższej klasy. Tak przynajmniej ja to widze, bo każdy moze inaczej widziec tą scenę xD
W końcu ktoś kto sie cieszy z wyprowadzki Taemina xD Ale choi chyba u wielu sobie przebimbał... ;<
Zrobiłam sobie przerwę od nauki dla chwili wytchnienia, aby przejrzeć jakieś nowości. No ludzie szlag człowieka trafia, jak ma sie uczyć, a tu mu nad głową stukają i pukają. -.- Pamiętasz, jak Ci wspominałam, że muszę mieć ciszę do nauki, bo inaczej nie skupie się na tym na czym powinnam. Wrrr, zawsze, jak muszę skupić na czymś wszystkie zmysły, to albo sąsiadce przypomina się, że nie jadła dawno schabowych i trzeba je ubić, albo sąsiadowi, że jednak ładniej będzie u niego w mieszkaniu, jak przybije jeszcze 235243 gwoździ, a potem zawiesi na nich obrazy czy coś. -.- Serio, uroki mieszkania w bloku. ;.; No, ale nie wazne… No i wchodzę na bloga i widzę, że dodałaś rozdział. ^^ Z bananem na buzi zaczęłam czyta hi hi, mimo iż wręcz czuję się, jakbym nocy nie przespała. oO Dlaczego to nie wiem. Może jakiś spadek temperatury? Kto wie?
OdpowiedzUsuńSerio, przeczytałam rozdział i mam dziwną pustkę w głowie, jednak spróbuję coś w miarę normalnego wydukać na klawiaturze. :P No to może zacznę po kolei?
Ciekawa jestem co by w tej uliczce się wydarzyło, gdyby Jong nie pojawił się znienacka. Być może ta ładna niewiasta pocałowała by Kibuma, albo po prostu tylko go podpuszczała, uwzględniając najbardziej swoje walory. Taa, wystarczy poświęcić przed facetem cyckami lub zbyt króciutką sukienką uwydatniającą nogi, aby ten zaraz o mało co nie dostał ślinotoku. W sumie, gadam tak na facetów, a większość dziewczyn wręcz ślini się na widok chociażby lekko widocznego ABS, haha xD Tak w ogóle, to już myślałam, że Jong zaraz go pocałuje przy tej dziewczynie czy coś, a tu go złapał hardo i wyprowadził tego zaułka, haha. XD Nie wiem czemu tak sobie pomyślałam, widząc, że Key kręcą tu laski, a demon nie jest zbytnio zainteresowany fizycznie Key. No chyba, że my o czymś nie wiemy i tam sobie po kryjomu fantazjuje, Haha XD W ogóle to, albo Jong serio ma na niego wylane, ale zaczyna go lubić. W sensie nie darzyć uczuciem, tylko po prostu fajnie mu się spędza czas z naszym mordercą. ^^ W sumie jest powiedzenie, kto się czubi ten się lubi, więc cos tu jest podejrzane. :D Chociaż ja tam uważam, że nie byłabym przeciwna, jakby wyszło coś więcej i tu mam oczywiste opcje na myśli. Tą fluffową i smut. XD Chociaż nie wiem czy po obejrzeniu wczorajszej iście debilnej komedii o końcu świata i demonach czasem chodzących z wiszącymi, czarnymi penisami na wierzchu. Moja wyobraźnia mnie nie zabije, jak w najbliższym czasie przeczytam jakieś gej porno. XD Dobra nie ważne, bo już piszę durne rzeczy…
Czyli jednak Taemin dotrzymał swojego celu, że jak uzbiera pieniądze, to się wyprowadzi. No cóż, może to i lepiej skoro Minho i tak chyba nic do niego nie czuje. Chociaż ja powiedziałabym raczej, że nie rozumie swoich uczuć do Taemina. Nie potrafi rozszyfrować czy się w nim zauroczył, czy jego zachowanie to po prostu przyjacielska troska o takiego niezdarę, jakim jest czasem Tae. Eh, miłość i te wszystkie związane z nią pierdółki, jest czasem tak łatwa, że masz ochotę dostać sraczki od analizowania tego wszystkiego. ;.; No cóż, Taemin dał w subtelny sposób do zrozumienia Choi, że jeśli powie, aby się nie wyprowadzał, ten tego nie zrobi z miłości do niego. No, ale miłość uwielbia robić z mózgu koktajl dodając jako dodatek wszelakie obawy i tak dalej. Lee też jest jak zwykle zakręcony. Choi jedynie trochę się speszył jego wyznaniem, nie wiedząc co odpowiedzieć, a ten już od razu przyjmuje do siebie wiadomość ,, Wypieprzaj stąd Taemin, on cię nie kocha, więc po co masz z nim mieszkać? Tak, tak, właśnie, tak, ma cię głęboko w dupie.’’ Serio, nie mógłby po swojej wypowiedzi, która mała być znacząca i reakcji Choi dodać, że nie musi mu teraz odpowiadać? Wtedy może Minho przysiadłby i wytężył swój umysł i w końcu zrozumiał co go cholera mać ciągnie, czy nie ciągnie do tego uroczego rudzielca? -.- Eh, niech się wyprowadza. Jestem pewna, że nie tylko choi będzie załwał, bo Tae też. Będzie mieszkał
sam w pustym mieszkaniu, ani sie odezwać do kogoś ani nic. Na jego miejscu chyba bym tam oszalał, gdybym dodatkowo kochał kogoś i wiedziała, że ten prawdopodobnie nie odwzajemnia moich uczuć. Jednakże najlepsze jest to, że Choi mu o tym nie powiedział, że nic do niego nie czuje. Nie wyparł się niczego, więc jest szansa! :D Trzymam za tych łobuzów i nie ogarów kciuki, aby doszli do tego, ze jednak cos pomiędzy nimi zaiskrzy, hi hi. ^^
UsuńMamo, wybacz mi za te pesymistyczne ględzenia i w ogóle, jak nie dodatkowo optymistyczne i realistyczne, ale wręcz jestem smętna od rana i, jak wspomniałam – czuję się, jakbym nie przespała całej nocy. -.-
Tylko 5 rozdziałów do końca? Wow, ale szybko leci. ;.; No cóż, nie ma co narzekać, bo po tym ruszysz ZDM i planujesz cos nowego. I zgadzam się z tobą, że tyle pomysłów, a tak mało czasu, haa. xD To jest okrutne. ;.;
No to do środy, weny i siły na namalowanie obrazu~! ^^
Zacznę od : O jezu, jak długi komentarz o-o <3
UsuńAż muszę sobie go otworzyć w innym oknie aby widzieć na co odpisuję xD Teraz sobie ustawiłam wszystko i mogę zacząć odpisywać :
Współczuje sąsiadów. Bałabym się na twoim miejscu czy nie masz gdzieś ukrytej kamery, a oni tylko czekają aż zaczniesz się uczyć i będziesz potrzebowała ciszy xD Sama mieszkam co rpawda w blogu, ale chyba nie mam tak źle. Chociaż w czasie wakacji, przez trzy miesiace sąsiad nade mną robił sobie remont. Koszmar .___. Sama tez się czuję, jakbym nocy nie przespała chociaż... w sumie nie przespałam, więc to logiczne, ze się tak czuję xD Ale możesz sie tak czuć przez spadek ciśnienia, ja często mam z nim problemy o;
Czegokolwiek by ta kobieta nie zrobiła z Kibumem, temu i tak by się podobało. W końcu jak każdy normalny facet lubi być pdorywanym przez urocze niewiasty xD A z tym ABSem i ślinotokiem kobiet mnie rozwaliłaś, chociaż to jest jak najbardziej prawdziwe o; Niestety na pocałunek było jeszcze za wcześnie, mimo to nie mówię, że JongKey zostanie takie "surowe" aż do końca opowiadania. Wtedy to by nie było JongKey! <3 xd No i mogę śmiało powiedzieć, że na pewno go nie nienawidzi ^^ Na fluffa raczej nie ma co liczyć, jednak na smuta jak najbardziej ;3 No i co ty za rzeczy oglądasz? o.o podeślij lepiej tytuł xD
Co do Taemina, to ten jest słowny i jako, że Choi nie stał się kimś wiecej, postanowił zerwać pępowinę... Choi faktycznie ma problemy z określeniem własnych uczuć, jednak nie ma co się dziwić, to nigdy nie jest łatwe, tym bardziej kiedy chodzi o kogoś tej samej płci, kto dawniej był jego przyjacielem o; Jednak nie ma tez się co dziwić Taeminowi, ze od razu zrezygnował i może troche nad interpretował zachowanie Minho, skoro juz od dłuzszego czasu od czasu kiedy się ze sobą przespali, liczy na jakiś ruch ze strony Minho. Dlatego pewnie brak odpowiedzi był niczym wbicie ostatniego gwoździa do trumny ;< No i jakby dał mu trzy dni. A czy Minho go zatrzyma w ciągu tych trzech dni to się zobaczy xd Chociaż pewnie wyprowadzka lepiej podziała na Minho i ten dopiero wtedy wytęży umysł i zrozumie, albo wiecznie będzie taki ślepy i głupiutki. Ej! Ja lubię być sama w domu ( nie licząc mojej obawy przed duchami i innymi potworami xD ). Ha, masz rację xD Minho nigdy nie zaprzeczył że cos czuje, ani nigdy nic o tym nie wspomniał, wiec moze taemin ma jeszcze trochę nadziei w sercu? Dużo nie zostało rozdziałów, wiec niedługo wszystko sie wyjaśni ;3
No i za tak długi komentarz wybaczam ten lekki pesymizm xD Mam nadzieję, że czujesz sie już lepiej ;< I dziękuję za ten dłuuuugi komentarz ;3
Uwaga spoiler czy coś , film to: ,,This Is the End'' z 2013. xD Tak czuję się lepiej. :P I trochę moje nogi wołają o pomstę do nieba i wyglądają, jak baryłki, haha. XD Dziś wróciłam ze studniówki i przetańczyłam tam na obcasach prawie 11 godzin. oO I tak, że nie jest tak źle, skoro w ogóle w nich nie popylam, tylko na platformach. xD Chociaż trochę boję się jutra... ;.; Jednak staram się być dobrej myśli. xd
UsuńPozdrawiam~! :* I nie ma za co, za tak długi komentarz, hihi. <3
.... A ja byłam dumna z siebie, kiedy wytrzymałam na obcasach 5 godzin. Ale w sumie to miałam obcasy 3 raz na nogach i jednak 13 cm obcas robi swoje. W końcu czułam się wysoka xD Nogi mnie po tym bolały przez kilka dni. Z resztą sama odczujesz to zapewne xD
UsuńA tu Cie zaskoczę, nogi mnie jednak nie bolały, ale miałam lekkie zakwasy w łydkach. o.O Nie wiem, czy to przez to, że prawie rok noszę te platformy i jakimś dziwnym trafem nogi jako tako przyzwyczaiły się do wyższych ser czy coś. Czy moze dlatego, że zaraz po zdjeciu potraktowałam je istnie lodowatą wodą z prysznica. *_* Ja byłam w 10cm, obcasach z taką platforma jakby z przodu, co sprawia, że noga jest w wygodniejszej pozycji. Nie wiem czy kojarzysz o co mi chodzi. xD. No mniejsza. To ja te swoje 2 raz miałam, haha. XD
UsuńOch, to masz lepiej niż ja. Ja odczuwałam dziwne mrowienie przez kilka dni xd Jednak nie doświadczyłam zakwasów w łydkach...
UsuńI wiem o jakiej platformie z przodu mówisz, bo mam takie same obcasy z platformą ;3 Wole je od zwykłych obcasów. Wygladając o wiele lepiej moim zdaniem xd Albo mam po prostu jakieś zboczenie na punkcie platform...
Myślałam, że ostatecznie Minho wykona jakiś ruch, zrobi cokolwiek by odwieść Taemina od decyzji wyprowadzki, a ten nic... Wiem, że był w szoku, ale liczyłam na coś innego. W sumie to czekałam na to, aż złapie Taemina i go przytuli, a w najlepszym wypadku pocałuje i wszystko będzie cacy... A tymczasem nic takiego się nie wydarzyło! :c czyżby Jonghyung był zazdrosny o Kibuma? Jego reakcja na widok rozmawiającego z jakąs dziewczyną Kibuma była zarazem śmieszna jak i urocza, wyobraziłam sobie jego minę xd a potem ten tekst w domu po powrocie z zakupów i pytanie o to czy lubi dziewczyny... No, wyczuwam między nimi mega chemię :D
OdpowiedzUsuńChyba wszyscy pokładali jakąś nadzieję w Minho, ten jednak zawiódł wszystkich .__. Jednak kiedyś, zapewne, odpokutuje wszystkie swoje winy. Scena jak zatrzymuje Tae, łapie go i przytula jakoś mi nie pasowała. Jest co prawda bardzo urocza i romantyczna, nie wspominając już o pocałunku *-*, jednak to chyba nadal nie ten czas xD
UsuńTaak, Jong był chyba zazdrosny. Skoro wiele osób tak twierdzi to na pewno coś w tym jest :3 Chemia jest, byleby nie toksyczna ;<
Przeczytałam już wcześniej, ale nie miałam jak skomentować, soł kometarz piszę dopiero teraz :)
OdpowiedzUsuńTyyle JongKey ♥ *zaciesz*. Mówiłam, że na tym targu będzie romantycznie :3 Pomijając fakt, że jakaś laska się dostawiała do Kibuma..Na szczęście JJong wkroczył w odpowiednim momencie XD Biedny Key, zgnieciony przez cycki jakieś nachalnej baby >.< Hahaha, Jonghyun uważa, że trudno uwierzyć, że Kibum lubi kobiety XDD Już nawet w XIX wieku Key pasowałby na geja..XD Ale nie narzekam :3 Tylko czekać aż coś się między nimi zacznie dziać, hyhy..<3
Co do Tae i Minho...Matko, Choi ogarnij swoją charyzmatyczną duperę i przetrzymaj Taemina u siebie T^T Przecież on taki sam, młody, uroczy i bezbronny...Jeszcze mu coś zrobią..No i Key coś w stosunku do niego dziwnie zachowuje..Minho, chyba nie chcesz pewnego pięknego dnia znaleźć ciała Tae z cudnymi wnętrznościami obok...Prooszę, nich on się ogarnie i pozwoli mu ze sobą zamieszkać TT.TT
Tak sobie ostatnio myślałam nad nowym tytułem bloga..Złap mnie jeśli potrafisz... soł Minho będzie próbował dorwać Key i mam nadzieję, że JJong mu na to nie pozwoli >.< W koncu tylko Kibum poprawia mu humor samą mimiką twarzy, a szkoda coś takiego stracić, ne? :3
Mam nadzieję, że znajdziesz ten nieszczęsny czas na pisanie i uszczęśliwisz tych, którzy jeszcze ferii nie mają, dodając jakiś rozdział <3 Oczywiście życzę duużo weny, bo to rzecz, która przyda się zawsze ^^
P.S. Odwiedziłam ostatnio również zakładkę "Planowane" i nie mogę się doczekać aż, któryś z one shotów się pojawi..Zwłaszcza "Zawsze mnie prowokujesz" i "Dostałeś wiadomość". Tak mnie zastanawiało czy planujesz w bliskim czasie dodać, któryś z one shotów na bloga? ^^
Romantycznie?... No,w sumie przy ich relacjach to można to nazwać romantycznym xD Kibumowi zapewne podobało sie być zgniecionym, w koncu jakby nie patrzec kręcą go kobitki ^^ No ale widac kilka osób ( czyt, głównie demon ) ma spore wątpliwości co do jego orientacji. I co się dziwić? Takie wątłe ciałko i słodka buźka... Przecież widac, ze to gej, nawet w XIX wieku jak zauwazyłaś, Kibum nie jest postrzegany jako zbyt męski xD
UsuńKurcze, kolejna osoba nie pochwala decyzji Minho a raczej jego zachowania... a przecież to taki zagubiony chłopak! ( sama nie wierzy w to co pisze xD ) Może to rozłaczenie pójdzie im na dobre... lub nie >D A widok martwego Tae z wnetrznosciami na zewnatrz na pewno poruszy Minho i wtedy na pewno zrozumie, ze go kocha! ( szuka pozytywów )
Jonghyun na pewno, jeśli będzie w stanie, będzie walczył o swojego zwierzaczka, który mu przynosi jedzonko i zabawia ^^
Jeśli chodzi o planowane to powiem tak - Planuję jej dodać, zapewne po skończeniu Fromm Hell, bo wtedy będę potrzebowała chwile przerwy aby przemyśleć akcję kolejnego opowiadania. Więc pewnie wrzucę, "Zawsze mnie prowokujesz", które jest starszym oneshotem, pisanym jeszcze przed postaniem bloga. Musze go tylko sprawdzić, jednak nie mogę sie jakoś do tego zabrać. No, to chyba w sumie wszystko już wyjaśniłam xD Sama jeszcze pragnę dodać w najblizszym czasie "Love Forever" jednak jak wiadomo, skupiłam sie głownie na From Hell. No, teraz już na pewno koniec xD
o proszę! ile jongkeya w rozdzialiku : D nie wiem czemu, ale strasznie podobają mi się ich relacje no. niby lepiej, żeby ich ni było, bo ludzie by żyli XD ale bez nich nie byłoby opowiadania : O boże, pier.dole jak potłuczona XD przepraszam. zmęczenie robi swoje.
OdpowiedzUsuńhah... Keyuch niby kobitki, ale coś tu tak do tego jonga...
i w sumie to zastanawiam się, czy nasz Jongiś to się tak wkurzył tylko dlatego, że musiał szukać Keya... Jako powalona yaoistka i romantyczka mam cichą nadzieje, że to jakaś zazdrość : O [ demony są zazdrosne?! ]. jakby nie patrzeć Kibum jest jego... muahaha : 3
no i mój 2minek! < 3333 ale kurcze... MINHO OGARNIJ SIĘ! nie wypuszczaj Taemina :C i to jeszcze do nieciekawej okolicy... boże boję się. mam już w głowie najczarniejsze scenariusze! mój optymizm właśnie poszedł się bujać z pandami i jednorożcami.
huh... 5 rozdziałów?! już tylko?! boże... a tu takie rzeczy się dzieją! ;__; umrę pod koniec!
ale ciesze się, że masz już kolejny pomysł c: jestem ciekawa, bo z tego co widziałam nie ma o tym nic wspomnianego w "planowanych" [ albo po prostu jestem tępą, ślepą dzidą. ]
czekam na kolejny rozdział! c: weny, weny, wenyyy!
[ BOŻE 2MIN! ;____; JUŻ RYCZĘ! JUUUUŻ RYCZĘ! *spokojnie. powtarzam, że to u mnie normalne XD* ]
i małe ps. kocham twoje tempo dodawania rozdziałów *_*
< 3.
dei.
Więc jesteśmy dwie, bo w sumie to jedno z moich ulubionych wykreowanych przez siebie JongKey. W sumie na drugim miejscu, albo nawet na pierwszym? Ciężko mi podjąć decyzję xD Haha, tak, nie ma JongKey - są ludzie... coś w tym jest xDD
UsuńNo i zadajesz trafne pytania... czy demony są zazdrosne? Jakby nie patrzec odzwierciedlają wszelkie grzechy ludzkie i ich złe cechy, do których również należy zazdrość, więc pewnie moga odczuwać zazdrość. Tak mnie się wydaje.. chociaż pewnie mogłabym to jeszcze analizować na milion sposobów xD Jednak na pewno odczuwa gniew, kiedy ktoś sie bawi jego zabaweczkami ( w tym przypadku mowa o Kibumie xD )
Haha, kolejny raz słyszę ten tekst aby Minho się ogarnął.. oj, biedny sobie grabi u ludzi xDD "Nieciekawej".. w sumie to idzie do "najgorszej", jednak nie chciałam niszczyć resztki optymizmu xD Chociaż mówisz, ze i tak twój optymizm już dawno odszedł...
Nom, tylko 5 D: Aż sama się dziwie, że tak niewiele zostało. Musze teraz nieco ścisnąć akcję, albo ja rozwlec, bo wiele rzeczy bedzie sie działo dzień po dni.. no, takie przyśpieszenie spore akcji xD
Nowego pomysłu nie ma na razie w planowanych, wiec dobrze zauważyłaś jego brak xD Po prostu mam zarys miejsca i fabuły, jednak nadal waham się między dwoma pomysłami, wiec pewnie zostanie dodana jakaś zapowiedź czy coś dopiero przy epilogu From Hell ^^
omo, dziękuję <3 Staram sie dodawac dla was jak najczęściej, bo sama wiem jak uwielbiam to uczucie, kiedy widze, ze ktoś coś dodał :3
JongKey zawsze dobry! i 2MIN! co ja bym bez nich zrobiła?! : O moje życie nie byłoby takie samo XD
Usuńnie no ja myślę, że są zazdrosne : o więc tu Jongiś nasz... mvihihih : D "bawi jego zabaweczkami" - jak to brzmi! BOŻE KOCHAM CIĘ *_* [ ciii, wcale nie mam zrytego łba : D ]
boże najgorsza? poważnie?! nie, serio... mój optymizm zdecydowanie uciekł ;(
5 rozdziałów... jejku, to straszne! :C ale dobrze, że masz kolejne pomysły! C: [ mam nadzieje, że SHINee ;_; ]
i teraz kurde... z jednej strony chce eopilog - bo nowe opowiadanie! a z drugiej nie bo koniec tego :C jesteś zła!
i ps. podoba mi się nowy szablon! *_*
Bez JongKey i 2min życie straciłoby sens xD
UsuńCo do kolejnego opowiadania mogę rozwiać wątpliwości i powiedzieć, że będzie o SHINee. Możliwe też, że pojawią się inne postacie. Jednak nowe opowiadanie nie ruszy raczej zaraz po From Hell, bo mam ambicję aby zakończyć From Hell w ciągu trzech tygodni. Wtedy pewnie jako zapychacze wrzucę one-shoty ;3
Moje cudne JongKey.^^ Ktos próbował Jongowi zabrać jego własność wiec nic dziwnego że sie wkurzyl. Powinien nawet drastyczniej potraktować tą laske ale może zrobi to w nocy.^^ Dziwne że Key nie ukarał za takie nieposłuszeństwo... To by do niego pasowało.
OdpowiedzUsuńJa to bym tydzień musiała spędzić przed lustrem gdy.um miała wyjść z jongiem,wiec niech nie gada że key szykuje sie jak kobieta. Kobiety to on chyba nie widział. :P
No ale pięknie nam.sie rozwija ich związek. Wyraźnie widać że jongi przywiązuje sie do swojej zabawki. To przedmiotowe traktowanie jest super. *.* key tylko bierze to za coś więcej ale taka już rola uke. Ciekawe czy jongi na koniec pozbędzie sie swojej zabawweczki by nikt inny go nie miał.^^
No a minho ma sie w końcu pozbierać i zacząć myśleć mózgiem a nie tylkiem. Jak terminowe coś sie stanie w tej podejrzanej dzielnicy to będzie tylko jego wina.
Kończę już bo telefon to.nie najlepsze miejsce na pisanie. Napisałam komentarz już wczoraj z kompa ale blogger sie zbuntowal i nie wysłał... Nie chciałam znowu czekac na powrot do domu bo pewnie bym zapomniała napisać albo coś by nie wsyszlo.
Hwightng i świetnych ferii.^^
Aw, to urocze jak sobie wyobrażam zazdrosnego Jonghyuna który morduje kobiete, za to iż ta śmiała odezwać się do jego zwierzaczka <3 Tak, to dziwne... ale mniejsza! xd Hm, fakt, pasowałoby jakby go ukarał, jednak na ulicy nie mógł, a potem chyba złość mu minęła, taki miał dobry humorek ten nasz demon xd
UsuńNiedługo zacznie tez nim manipulować i to tak otwarcie, ale to już w następnym rozdziale (ewentualnie za dwa). Aż szkoda mi Key, kiedy tak wspomniałaś, że ten bierze to za coś więcej ;< Nikt inny nie będzie miał Key, moge ci to obiecać ^^
Tyłkiem, czemu tyłkiem? o,o Widzę twoją niechęć do niego tutaj, bo tak łatwo zwalasz winę na niego xD
Dziekuję za twoje poświęcenie, bo faktycznie pisanie na telefonie jest uciążliwe o;
Okay, mam nadzieję, że mi wybaczysz, ale czytałam urywkami kiedy tylko się dało (głównie czekając na obiad albo susząc włosy :p) i nwm conapisać ;-;
OdpowiedzUsuńWiesz, że kochan relacje JongKey i naprawdę cieszę się, że było ich tym razem tak dużo! Chciałabym móc trochę się porozwodzić nad poszczególnymi sytuacjami, ale mój zeszyt od bioli woła "jeszcze z tobą nie skończyłem~!" ;-;
2min... czuję że będzie z nimi ciężko i dalej mam nadzieję na coś co wywoła chęć zemsty Choi (ty już wiesz co mam na myśli :p
ech... wracam do nauki ;-; Unni następnym razem postaram się napisać trochę więcej ;---;
Saranghae,
Zakopana w książkach Maknae ;---;
Wybacze, wybacze xd Sama tak nieraz czytam kiedy nie mam czasu. Zwykle kiedy jestem w szkole. Bo w domu kiedy widzę rozdział i zaczynam go czytać to już kończe zostawiając na bok wszystko inne ._.
UsuńOch, okropny zeszyt od biologii... Jednak wystarczy mi na razie świadomość, iż cieszysz się z większej ilości JongKey ^^
Wiem co masz na myśli (chyba) i chyba jako jedyna pragniesz aby Minho zapałał chęcią zemsty... xD
Powodzenia z nauką i nie przemęczaj się ;3