środa, 15 stycznia 2014

From Hell

VIII

To możliwość wyboru utrudnia nam życie. Ten, kto płynie z prądem, nie ma kłopotów.


13 września 1888r.

Kibum odchrząknął cicho, poprawiając kołnierz białej koszulki, na którą miał nałożoną czarną kamizelkę. Wygrzebał jakieś ciuchy z szafy zmarłego mężczyzny, do którego wcześniej należało mieszkanie. Co prawda część na niego nie pasowała, jednak po kilku godzinach przymierzania wszystkiego, w końcu odłożył kilka dobrych ciuchów. W sumie nie rozumiał czemu się starał i chciał wyglądać dobrze. To było zwykłe wyjście na targ wraz z Jonghyunem! Powinien to olać, albo w ogóle mu odmówić. Z nieznanych mu powodów chciał się podobać i nie znikać w cieniu demona. Bo nie oszukujmy się, Jonghyun na pewno byłby przez wiele kobiet uważany za niezwykle seksownego. Pomimo że był niższy, był lepiej od niego zbudowany. Miał ostre rysy twarzy, jednak szczenięce spojrzenie, które nie pasowało do jego mrocznego charakteru.

Brunet jeszcze raz się sobie dokładnie przyjrzał. Ciemne spodnie idealnie podkreślały jego długie nogi, opinając się na nich. Do tego czarna kamizelka wyszczuplała go, zapinana na brzuchu. Pod tym znajdowała się biała koszula z żabotem. Nawet włosy specjalnie dłużej układał, starając się wyglądać schludnie. Kibum uśmiechnął się do swojego odbicia, obracając się dokoła, a kiedy ponownie stanął przodem do lustra, niemal krzyknął widząc demona stojącego za nim. Do tej pory nie wiedział czy to czary, czy inne cholerstwo, że mężczyzna był taki szybki, potrafił się pojawić niczym spod ziemi, a do tego nie wydawał przy tym najmniejszego hałasu.

- Szykujesz się dłużej niż kobieta – mruknął demon, neutralnym tonem, bardziej stwierdzając fakt, niż kpiąc z chłopaka. Kibum nadał niezadowolony poliki, jednak w końcu odszedł od lustra, idąc za Jonghyunem, który obrócił się na pięcie, idąc w stronę wyjścia z mieszkania.
Targ znajdował się dość daleko. Przynajmniej ten do którego oni zmierzali. Szykowało się na większe zakupy. Przynajmniej zdaniem Kibuma. Może jakby nieco monet zostało, odłożyłby je i któregoś dnia wyskoczył kupić coś tylko dla siebie? W sumie wszystko było dla niego, bo demon nie jadał zwykłego jedzenia. Dopiero teraz brunet się nad tym zastanowił. Czy one nie mogły jeść? Odczuwały jakąś przyjemność z tego?

- Jonghyun… - mruknął niepewnie Key, bojąc się w ogóle odezwać, jednak raz kosi śmierć. Jong go na pewno nie zabije. Co najwyżej upokorzy, ukarze lub.. lub…

- Co? – zapytał, bez wrogości czy niechęci w głosie. To zdziwiło bruneta. Czyżby wyjdzie to ludzi tak mu poprawiło humor? Zdecydowanie wyglądał na odprężonego, kiedy szedł ulicą, rozglądając się zaciekawiony, starając się to jednak w miarę ukryć. Znowu inni przechodnie, zwłaszcza kobiety, nie spuszczały z niego oczu. Patrzyły na niego niczym wygłodniałe hieny na kawałek mięsa.

- Czy ty jadasz? Wiesz, w sensie takie normalne, ludzkie jedzenie? – dopytał, patrząc uważnie na twarz towarzysza, starając się zauważyć każde drgnięcie mięśni, w razie gdyby powiedział coś nie tak. Demon jednak nie wydawał się nawet rozdrażniony tym, jakże w jego mniemaniu, głupim pytaniem. Key oderwał wzrok jedynie na chwilę od twarzy Jonghyuna, w momencie, kiedy kątem oka dojrzał ruda czuprynę, która go minęła. Obejrzał się za siebie, za znajomym chłopakiem, jednak szybko wrócił wzrokiem do demona, kiedy ten począł mu odpowiadać.

- Owszem, chociaż nie najem się nim. Mimo to lubię czasem pieścić podniebienie wyrobami waszych małych, ludzkich, nieporadnych rączek – odparł, a Kibum od razu pokiwał głową. Jonghyun wydawał się niezwykle wybrednym typem i nie wsadzał byle czego do ust. Dlatego był ciekaw, czy jakby on mu coś ugotował, to czy by tego spróbował, czy też zabrałby talerz, rzucając mu jedzenie w twarz. Tak, druga opcja była wielce prawdopodobna.

- Uhm… - mruknął pod nosem, patrząc przed siebie, widząc w oddali targ. Wielkie stoiska, podniesione głosy przekrzykujących się ludzi oraz spory tłum. W sumie powinien był przewidzieć, że w sobotę będzie tutaj pełno ludzi. Miał tylko nadzieję, że to nie zepsuję humoru demona. Demon zły, to demon groźny…

W milczeniu weszli na targ, gdzie Jonghyun zaczął rozglądać się za jedzeniem. Może i nie konsumował zbyt często, jednak umiał rozpoznać dobry produkt, od tego faszerowanego jakimiś świństwami. W odróżnieniu od Kibuma, który nie zwykł robić zakupów. Za czasów kiedy był jeszcze w złodziejskiej szajce, zajmował się gotowaniem, lecz dostał produkty do ręki. Dlatego w tym momencie czuł się niczym zagubione dziecko na balu maskowym, szukając swojej matki. W pewnym momencie zaszedł tak daleko, że nie wiedział gdzie jest. Stracił również Jonghyuna z oczu, co wzbudziło w nim panikę.

- Może ci pomóc? – zapytała urocza szatynka, stojąc przed Kibumem, zaplatając ramiona na klatce piersiowej, tylko po to aby lepiej wyeksponować piersi. Już wcześnie zauważyła chłopaka, więc skorzystała z okazji, widząc jak ten kręci się bez celu, najwidoczniej kogoś lub czegoś szukając. Key spojrzał na nią zakłopotany. Nie zwykł rozmawiać z kobietami, chociaż często podziwiał ich wdzięki. Wychował się jednak głównie wśród facetów, dlatego nie było się co dziwić, że zabrakło mu języka w gębie na widok jakże urodziwej kobiety. Ta zaśmiała się perliście, zakrywając usta dłonią. – Słodki jesteś… - dodała cicho, łapiąc bruneta za rękę. – Chodź w nieco mniej zatłoczone miejsce – Kibum nie stawiał oporu, zbyt oszołomiony i oczarowany. Kobieta nie była dziwką, a nawet jeśli, to bardzo luksusową. Była zadbana, czysta, jej suknia była świeżo wyprana a makijaż nienaganny. Nie wspominając już o fryzurze, z której nie wystawał nawet jeden kosmyk. Och,  a jej piersi! Wielkie, jędrne, aż się prosiły aby ich dotknąć. Chociaż Kibum nigdy nie dotykał kobiety. Nadal był prawiczkiem. Jednak jak widać, jego urok przyciąga kobiety. Zatrzymali się w jednej z uliczek, tuż przy jednym ze stoisk. Na tyle blisko ludzi, że każdy ich widział, jednak też w lekkim odosobnieniu, aby w spokoju porozmawiać. Szatynka uśmiechnęła się do niego szeroko, dalej trzymając dłoń bruneta, drugą ręką dotykając jego czarnej kamizelki. Chłopak uśmiechał się niczym głupi do sera, co chwila przenosząc wzrok z oczu kobiety, na jej biust. – Zgubiłeś się? – ponowiła pytanie kobieta, przybliżając się do chłopaka. Kibum kiwnął powoli głową, patrząc na nią niczym zahipnotyzowany. – Czego szukasz? – pytała dalej, z każdą sekundą zbliżając się o kolejne centymetry do Kibuma, aż w końcu jej piersi zetknęły się z torsem chłopaka.

- Szuka zapewne mnie – brunet pisnął przerażony, odskakując od razu od kobiety. Spojrzał spanikowany na demona, który stał w wejściu do bocznej uliczki, z ramionami zaplecionymi na piersi. Nie wyglądał na zadowolonego z tego co widział, ani z faktu, że musiał szukać tego głupiego człowieka.

- Jonghyun – zapiszczał cieniutkim głosem, patrząc rozbieganym wzrokiem na kobieta, która uniosła wysoko brwi, rzucając brunetowi pytające spojrzenie. Ten spuścił zażenowany wzrok. Nie rozumiał własnego zachowania. Powinien podejść do tego chłodno! Podczas gdy jego serce galopowało i to tylko dlatego, że demon go przyłapał na rozmowie z kobietą. Już nie wiedział czy kierował nim tylko strach, czy może jakieś inne, dziwne i nieznane mu uczucia. – Ja to wyjaśnię – odparł szybko, mimo to nie miał odwagi spojrzeć mu w oczy, patrząc gdzieś ponad jego ramię, na tłum ludzi. Demona wziął głębszy wdech, jakby powstrzymując się przed wybuchem i przypadkowym wymordowaniem połowy zebranych na targu nieznajomych.

- Chodź tutaj – warknął, wskazując palcem ziemie koło swoich stóp. Kibum, niczym posłuszny pies, podszedł do niego, kuląc się w sobie oczekując na karę. Jonghyun spojrzał na kobietę, która wyglądała na zmieszaną, nie rozumiejąc zapewne dziwnych relacji jakie łączyły tą dwójkę. Demon złapał chłopaka za szczękę, unosząc jego głowę, aby ten spojrzał w jego czarne niczym smoła tęczówki. – To ma się więcej nie powtórzyć, zrozumiano? To ostatni raz kiedy cię szukać – mówił cicho i spokojnie, mimo to jego ton głosu przeciąłby nawet diament. Kibum pokiwał błyskawicznie głową, obrócił się jeszcze do kobiety, uśmiechając do niej przepraszająco. Po czym został pociągnięty przez demona z powrotem w tłum. Brunet skrzywił się delikatnie, czując silny uścisk na ramieniu. Mimo to nie miał zamiaru marudzić, bo tylko rozzłościłby mężczyznę jeszcze bardziej.
Z zakupów wrócili późnym popołudniem, niosąc ze sobą całe skrzynię jedzenia, mięsa oraz przypraw. Oczywiście Kibum dostał najlżejsze pakunki, bo wielką siła to on nie dysponował. Większość zabrał demon i nawet nie marudził, ani nie kpił z mizernej budowy ciała bruneta, za co ten był mu wdzięczny.

- Lubisz kobiety, prawda? – zapytał nagle Jonghyun, kiedy byli już w mieszkaniu i ustawiali zakupy na ziemi, aby brunet mógł następnie je pochować według własnego uznania. Kibum omal nie upuścił butelek z alkoholem, kiedy demon zadał mu takie bezpośrednie pytanie. Jego poliki natychmiast pokryły się szkarłatem i uciekł wzrokiem, mimo to pokiwał głową. Jong mruknął coś pod nosem, wzdychając następnie ciężko. – Aż ciężko w to uwierzyć – odparł, uśmiechając się wrednie, wracając do starych nawyków dogryzania chłopakowi. Kibum, jak zawsze w takich sytuacjach, nabrał wody w usta. Zdusił kilka przekleństw w stronę demona, oburzony odwracając się do niego plecami. Jonghyun uwielbiał się z nim droczyć. Nie każdy człowiek sama swoją mimiką twarzy umiał go rozbawić. Może to dzięki temu nadal przy nim wytrzymuje i nie uciął mu jeszcze głowy.

***

17 września 1888r.

Kibum krzątał się po domu. W końcu po niemal miesiącu odnalazł klucz do drugiego pokoju i nie będzie musiał spać na kanapie, pomimo że ta była nawet wygodna. Jednak zapewne wielkie łoże dostarczy mu więcej przyjemności. Uchylił drzwi, kaszląc cicho, kiedy kusz dotarł do jego płuc.  Od razu podszedł do okien, otwierając je na oścież. Najwidoczniej ten pokój nie był używany nawet przez byłego właściciela mieszkania. Zapewne musiał należeć do kobiety, biorąc pod uwagę delikatny styl wykonania, pastelowe kolory i toaletkę z wielkim lustrem i kilkoma flakonami perfum. 
W centrum pokoju znajdowało się łóżko, przy drzwiach spora, drewniana szafa. W środku było wiele sukien oraz kobiecych dodatków. Kibum wyciągnął jedną z sukien, podziwiając jaki ta ma przyjemny w dotyku materiał. Była piękna, przygotowana zapewne na specjalne zamówienie. Zostało w nią włożone wiele miłości. Aż brunetowi zrobiło się nieco smutno, bo zapewne należały one do zmarłej małżonki lub córki mężczyzny. Teraz przynajmniej był razem z nimi w niebie. Marne pocieszenie, ale zawsze lepsze niż żadne.

Kibum odłożył suknie na pościel, podchodząc do kolejnego drewnianego mebla w tym domu, którym było niewielkie biurko, ustawione w rogu pokoju. Otworzył jedną z szuflad, znajdując w niej tusz i papier. Wszystko najwyższej klasy. Poza tym znajdowało się w środku kilka listów z pięknym, odręcznym kobiecym pismem.

- Co ty robisz? – Kibum drgnął, słysząc głos demona. Ostatnimi czasy stał się strasznie wrażliwy. Z drugiej jednak strony powinien się przyzwyczaić, iż Jonghyun lubi wyrastać nagle przy nim, niczym spod ziemi.  

- Nic takiego. Rozglądam się – mruknął cicho pod nosem. Czuł się skrępowany ostatnimi czasy w towarzystwie demona. – Popatrz, zestaw do kaligrafii – uśmiechnął się nieco nerwowo, pokazując mu tusz i pióro. Jonghyun uniósł wysoko brew, patrząc na chłopaka niczym na idiotę, przez ten dziwny wybuch entuzjazmu.

- Jakbyś w ogóle umiał pisać – odparł, wykrzywiając usta w złośliwy i tak dobrze znany Kibumowi uśmiech. Ten oburzył się, jak zwykle nadymając niezadowolony poliki, wypuszczając następnie głośno poliki. Spuścił głowę, odkładając wszystko z powrotem na biurko. Może i szybko zakończył naukę pisania, jednak nie był idiotą, czy też wioskowym głupkiem, który nie umiał nawet napisać własnego imienia. Może matka nie przykładała się do jego nauki, jednak sam się nieco nauczył.

- Umiem pisać – wyszeptał pod nosem, patrząc smętnie na swoje dłonie. Demon, czego nie mógł zobaczyć Kibum uparcie wpatrujący się w ręce, zacisnął usta w wąską linię. Wywrócił oczyma, odpychając się od framugi drzwi, o którą się wcześniej opierał.

- Zrób coś do jedzenia dla nas – odparł, wychodząc do salonu, a Kibum aż zmroziło. Jonghyun właśnie go poprosił o zrobienie jedzenia dla siebie! Co prawda nie użył słowa proszę, ale mimo to można było to uznać za prośbę! Aż mu się nieco humor poprawił przez coś tak błahego.

***

22 września 1888r.


Taemin ziewnął głośno, rozciągając zastałe kości, kiedy kolejną godzinę siedział na niewygodnym krześle w komisariacie. Choi zasłonił mu usta papierami, nie odrywając jednak wzroku od akt. Rudzielec nadął niezadowolony poliki, pokładając się na biurku.

- Minho~ - jęknął Tae, patrząc szczenięco na szatyna, ten jednak nie spojrzał nawet na niego, cały zawalony papierami. – Minho! – burknął rudzielec, zły, że przyjaciel nie zwraca na niego uwagi. Minho westchnął cicho, unosząc wzrok na chłopaka.

- Tak? – zapytał uprzejmie, pomimo zmęczenia jakie odczuwał. Od niemal dwóch tygodni siedział w sprawie zabójstw prostytutki i ugrzązł w miejscu. Przesłuchał świadków zaraz po odnalezieniu ciała. Nie było ich wiele. Prostytutka Elizabeth Long, która zeznała, iż około piątej trzydzieści nad ranem widziała zamordowaną z jakimś człowiekiem odzianym w czarny płaszcz i cylinder. Natomiast stolarz Albert Cadosch, który mieszkał w pobliżu miejsce zabójstwa, zeznał, że usłyszał krzyk oraz dźwięk przypominający głośne uderzenie czegoś o ogrodzenie. I na tym kończyły się jego poszlaki. Nie rozumiał jak ktoś może niezauważony przez nikogo uciec z miejsca zbrodni.

- Długo będziemy jeszcze tutaj siedzieć? – dopytał Taemin z niezadowolonym grymasem na ustach. Nudził się, bo i tak nic nie robił. Choi cały czas siedział z nosem w papierach i buczał coś cicho pod nosem. Zupełnie nie zwracał na niego uwagi.

- Przecież możesz wrócić do domu, Taeminnie – odparł, uśmiechając się przyjaźnie do chłopaka, starając się ukryć zmęczenie. Tae wywrócił oczami, bo nie o to mu chodziło. Wiedział, iż w każdym momencie może wyjść i zostawić Minho, bo jego godziny pracy już dawno się skończyły. Jednak nie chciał zostawiać go samego. Wolał aby wrócili razem do domu i szatyn w końcu się wyspał. Bo wory pod jego oczami z dnia na dzień tylko się powiększały. Chłopak wiedział, że Choi się zaangażował w pracę, jednak to było już chore, że siedział po nocach na komisariacie, pomimo iż nikogo już nie było w budynku, poza kilkoma strażnikami i policjantami z nocnej warty.

- Nie chce wracać sam – burknął pod nosem młodszy chłopak. Kolejnym powodem dla którego chciał wrócić z Minho, był fakt, iż martwił się o niego. Cały czas gdzieś tam kłębiła się w nim obawa, że Choi skończy tak jak Warren. Minęły ponad dwa tygodnia, odkąd tak jakby się pogodzili i ich relację były niemal identyczne jak przed śmiercią Charlesa. Niemal, to dobre słowo, bo jednak coś się zmieniło. Pozostała pewnego rodzaju niezręczność oraz coś jeszcze, czego Taemin nie umiał określić.

- W takim razie poczekaj jeszcze chwilę i wrócimy do domu – Choi pogłaskał go po włosach, na co Tae mruknął cicho pod nosem, przymykając powieki. Było mu przyjemnie, kiedy czuł dużą i ciepła dłoń Minho, było mu na tyle dobrze, że nie wiedział kiedy zmorzył go sen.

Kiedy Tae się obudził, znajdował się na kanapie w salonie, podczas gdy Minho w kuchni krzątał się. Starał się być jak najciszej, mimo to co chwila niechcący uderzał w jakiś garnek lub upuszczał coś na podłogę. Był już ranek, czyli Taemin przespał cały wieczór, a Minho przyniósł go do domu z komisariatu. Aż mu było głupio i czuł, że serce mu się łamię, kiedy wiedział, że to niedługo się skończy. Już od kilka dni zbierał się do tego aby wyznać coś Choi, jednak za każdym razem tchórzył. Tym razem jednak zacisnął zęby, odrzucił zamaszyści koc i wstał, kierując się do kuchni.

- Minho – szatyn odwrócił się do chłopaka, z łyżką w ustach i pytaniem w oczach. Rudzielec wziął głębszy wdech, uciekając wzrokiem. – Um, zbierałem się do tego od kilku dni i w końcu muszę ci powiedzieć, że… - Tae wziął kolejny głęboki wdech, przygryzając wargi. – Wyprowadzam się – rudzielec wypuścił głośno powietrze, kiedy te dwa słowa wyszły z jego ust. Łyżka wypadła z ust szatyna, które rozwarły się w zdziwieniu, a oczy stały się wielkie niczym dwa spodki. Taemin cieszył się, że ta wiadomość jakoś poruszyła szatyna, jednak nie miał zamiaru zmieniać zdania, chyba że między nimi coś zmieni się na lepsze, jednak w to wątpił. Nie chciał już dłużej siedzieć na głowie komuś, kto nie jest jego partnerem życiowym, a jedynie starym znajomym i nieco bliższym kumplem. Może chciał w ten sposób dać kopniaka Choi? Bo jeśli by mu zależało, wtedy go zatrzyma i nie pozwoli odejść. W przypadku kiedy jednak opuści jego mieszkanie, wtedy zrozumie, iż to jeszcze nie ten czas aby Minho coś do niego poczuł, jeśli to w ogóle będzie miało kiedykolwiek miejsce.

- Dlaczego? – zapytał oniemiały Choi, podchodząc bliżej do chłopaka. Złapał go delikatnie za ramiona, pochylając się w dół, aby przyjrzeć się jego twarzy. – Czy to przez ten wieczór po śmierci Warrena? – dopytał szatyn, chociaż ciężko mu było wypowiedzieć te kilka słów. Tae spiął się na wspomnienie tamtej nocy, jednak pokręcił głową, chcąc w ten sposób zaprzeczyć.

- Od początku miałem zamiar się wyprowadzić, kiedy tylko uzbieram nieco pieniędzy – Tae uśmiechnął się do niego smutno, patrząc wprost w hebanowe oczy. Dłonie, które znajdowały się na jego ramionach paliły jego skórę przez materiał lnianej koszuli. – Bo chyba nic mnie tutaj nie trzyma, prawda? – rudzielec spojrzał znacząco na Minho, wiedząc, że ten zrozumie. Choi przełknął ciężko ślinę, czując jak w jego gardle powstaje nieprzyjemna gula. Nic nie powiedział, wpatrując się po prostu w chłopaka przed sobą. Puścił powoli jego ramiona, które opadły wzdłuż ciała zrezygnowanego Taemina. – Rozumiem, czyli nie – powiedział bardziej do siebie, niż do przyjaciela. Na jego ustach gościł uśmiech pełen rezygnacji i żalu a w oczach kłębiło się tysiące uczuć. Mimo to nie miał tego za złe Minho. Spodziewał się tego od początku. Już dawno przestał być optymistą i zaczął patrzeć na świat w sposób realistyczny, może nawet z lekką nutą pesymizmu. – Do końca tygodnia się wyprowadzam – dodał, uśmiechając się na powrót swobodnie, tak jakby mówił o swoim ulubionym cieście, a nie opuszczeniu mieszkania mężczyzny, którego kochał i który zdawał sobie z tego doskonale sprawę. Taemin opuścił kuchnię, chcąc zacząć się pakować. Już wcześniej upatrzył sobie niewielkie mieszkanie. Było tanie przez dość nieprzyjemną atmosferę w dzielnicy, jednak jakoś da rade. To tylko tymczasowo. Kiedyś będzie go stać na coś lepszego. Choi tymczasem wpatrywał się zagubionym wzrokiem w przejście za którym zniknął Tae. Nie wiedział co ma czuć ani myśleć. W jego głowie panowała całkowita pustka, jednak gdzieś w podświadomości coś mu podpowiadało, że niedługo pożałuje swojej decyzji. 
_________________________________________________________________________

Miałam dodać rozdział dopiero po 17, ale uznałam, że mogę go nie przeżyć, więc dodaje go teraz... no a jutro zaczynam się rozkładać, tymczasem czeka mnie nieprzespana noc nad obrazem xD 
Mam nadzieję, że wybaczycie mi błędy, jednak nie miała za bardzo czasu dokładnie go sprawdzić. Następny rozdział pewnie będzie już w środę, jako że zaczynają mi się po 17 ferie, więc będę miałą dużo czasu na pisanie :3 

Zostało w sumie około 5 rozdziałów tego opowiadania, po tym ruszy dopiero "Zagraj dla mnie" i zapewne kolejne opowiadanie, które już kreuje się w mojej głowie. To okropne, że człowiek ma tyle pomysłów, a tak mało czasu na pisanie... 

Dziękuje za wszystkie poprzednie komentarze i zachęcam do zostawiania kolejnym na pożywkę dla weny <3 
Wszelkie zaległości ( bo wiem, że takowe mam D: ) zacznę nadrabiać po piątku.  

23 komentarze:

  1. Ty chyba sobie żartujesz *o* Tak szybko dodajesz rozdziały, a miałaś nie mieć czasu <3 Ale to dobrze ( dla nas ). Za to cie kochamy ^^
    Widzę, że się zaczyna JongKey :D Kibum kochanie, tak się stroić dla demona.. Lepiej byś się dla mnie tak wystroił, a nie.. pff XD
    Ale mniejsza, Key idioto! Nie gap się na jakieś głupie cycki pierwszej lepszej dziwki, tylko na jędrny tyłeczek Jonghyuna! To lepsze widoki, uwierz ;_;
    I wg Jong się jakiś fajniutki w tym rozdziale stał ^^ Taki opiekuńczy i nie wredny. Słodko ;D Ahh, no i czyżby był zazdrosny o kobietke, która nękała naszego Bumiego? :D
    Gotuj Key, gotuj! Wiem, że sobie poradzisz! Jak to mówią? Przez żołądek do serca, nie? XD

    TAEMIN NIE! Nie wyprowadzaj się! :C Już czuje, że coś mu się stanie.. coś niedobrego. No weź! Będzie sam.. taki mały, bezbronny, słodki. Kto wie, co się czai w twoim umyśle XD ( jeszcze niepokoi mnie to, że Key tak się na niego.. patrzy i wg. W tym jest coś podejrzanego! )
    Ale z jednej strony to i dobrze. Niech Minho sobie uświadomi, że kocha naszego Minnie'go i nie pozwoli mu odejść! ;3
    I jeszcze raz.. Błagam nie uśmiercaj żadnego z nich ( Key, Jong, Tae, Minho ). Tak bardzo chcę happy end XD Serio. Nie przeżyłabym, gdybyś zrobiła smutne zakończenie. Płakałabym jak dziecko wtedy i zatopiła laptopa o.O Chyba tego nie chcesz, nie? XD
    Teraz nie będę spać po nocach. Twoja wina. Twojego rozdziału. TT_TT Za bardzo się wczuwam w to opowiadanie, a jutro mam sprawdzian XD przez ciebie będę pisać na matematyce, że 2+2= 2min ;_;
    Życzę weny i odpoczynku we ferie <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie umiem się powstrzymać aby czegoś nie napisać i tym samym nie dodać, to silniejsze ode mnie, nawet jeśli nie mam czasu, muszę to zrobić xD Ech, tydzień bez rozdziału i ja od razu wariuję xD No ale to na pewno lepiej dla was ;3
      Nono, zaczyna się w końcu Jongkey, i będzie się już tylko rozkręcać do momentu kulminacyjnego ^^
      Nie krzycz na niewinnego Kibuma, który jeszcze jest nieświadom, ze może go pociągać coś innego niż kobiece piersi >D a Jonghyun niewredny? Aż trudno uwierzyć, chociaż coś w tym jest, że mniej się nabijał z Key o;
      Kurcze, ludzie od razu mają takie pesymistyczne myśli w sprawie przeprowadzi Taemina xD No ale masz rację, jak mogłoby się coś nie stać takiemu małemu, słodkiemu chłopcu? Przeciez to grzech dla autorki aby nie skorzystać i nie pognębić postaci xD Jednak może jak mu sie coś stanie, to w końcu to ruszy Minho, skoro nawet przeprowadzka nic nie dała? :> Ktooo wie?
      No i nadal nie mogę obiecac, że nikogo nie uśmiercę ;< Jednak nadal nie mam zaplanowanego zakończenia, więc może oszczędzę twojego laptopa od zatopienia! xD No i mam nadzieję, ze jednak udało ci się zaliczyć sprawdzian i nie powypisywałaś głupot przeze mnie ;x

      Usuń
  2. mój laptop ożył, a ja mogę skomentować. Chociaż za jakieś dziesięć minut muszę wyjść z domu xD
    Aj, było więcej JongKey ♥ uwielbiam ich, są najlepsi. Szczególnie w tym opowiadaniu. Okej, wiem, przynudzam.
    Ta sprawa z byciem nieśmiałym dla kobiet trochę mnie zdezorientowała, tak szczerze. Skoro on boi się z nimi rozmawiać, podejść, to jakim cholernym cudem je zabił?
    Albo coś źle dedukuję.
    Taeminnie się wyprowadza, nareszcie! Znaczy.. pokazał Minho, że nie zawsze będzie z nim mieszkał, moim zdaniem zachował się dobrze. Może Choi się ogarnie i wyzna mu miłość.
    Hwaiting~

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Laptop to takie kapryśne stworzenie... Jednak dobrze, że odżył :3 No iwidze, że ładnie to się szykuję do wyjścia xDD
      Czy ja wiem czy był zdezorientowany? Raczej zaskoczony, bo zwykle kobiety go nie zaczepiały, przynajmniej nie tak piękne, które nie byłyby prostytutkami, które nawet bezdomnego zaczepią xD Po prostu to chyba taak blokata u Key, która nie pozwala mu podejść do kobiety z wyższej klasy. Tak przynajmniej ja to widze, bo każdy moze inaczej widziec tą scenę xD
      W końcu ktoś kto sie cieszy z wyprowadzki Taemina xD Ale choi chyba u wielu sobie przebimbał... ;<

      Usuń
  3. Zrobiłam sobie przerwę od nauki dla chwili wytchnienia, aby przejrzeć jakieś nowości. No ludzie szlag człowieka trafia, jak ma sie uczyć, a tu mu nad głową stukają i pukają. -.- Pamiętasz, jak Ci wspominałam, że muszę mieć ciszę do nauki, bo inaczej nie skupie się na tym na czym powinnam. Wrrr, zawsze, jak muszę skupić na czymś wszystkie zmysły, to albo sąsiadce przypomina się, że nie jadła dawno schabowych i trzeba je ubić, albo sąsiadowi, że jednak ładniej będzie u niego w mieszkaniu, jak przybije jeszcze 235243 gwoździ, a potem zawiesi na nich obrazy czy coś. -.- Serio, uroki mieszkania w bloku. ;.; No, ale nie wazne… No i wchodzę na bloga i widzę, że dodałaś rozdział. ^^ Z bananem na buzi zaczęłam czyta hi hi, mimo iż wręcz czuję się, jakbym nocy nie przespała. oO Dlaczego to nie wiem. Może jakiś spadek temperatury? Kto wie?
    Serio, przeczytałam rozdział i mam dziwną pustkę w głowie, jednak spróbuję coś w miarę normalnego wydukać na klawiaturze. :P No to może zacznę po kolei?
    Ciekawa jestem co by w tej uliczce się wydarzyło, gdyby Jong nie pojawił się znienacka. Być może ta ładna niewiasta pocałowała by Kibuma, albo po prostu tylko go podpuszczała, uwzględniając najbardziej swoje walory. Taa, wystarczy poświęcić przed facetem cyckami lub zbyt króciutką sukienką uwydatniającą nogi, aby ten zaraz o mało co nie dostał ślinotoku. W sumie, gadam tak na facetów, a większość dziewczyn wręcz ślini się na widok chociażby lekko widocznego ABS, haha xD Tak w ogóle, to już myślałam, że Jong zaraz go pocałuje przy tej dziewczynie czy coś, a tu go złapał hardo i wyprowadził tego zaułka, haha. XD Nie wiem czemu tak sobie pomyślałam, widząc, że Key kręcą tu laski, a demon nie jest zbytnio zainteresowany fizycznie Key. No chyba, że my o czymś nie wiemy i tam sobie po kryjomu fantazjuje, Haha XD W ogóle to, albo Jong serio ma na niego wylane, ale zaczyna go lubić. W sensie nie darzyć uczuciem, tylko po prostu fajnie mu się spędza czas z naszym mordercą. ^^ W sumie jest powiedzenie, kto się czubi ten się lubi, więc cos tu jest podejrzane. :D Chociaż ja tam uważam, że nie byłabym przeciwna, jakby wyszło coś więcej i tu mam oczywiste opcje na myśli. Tą fluffową i smut. XD Chociaż nie wiem czy po obejrzeniu wczorajszej iście debilnej komedii o końcu świata i demonach czasem chodzących z wiszącymi, czarnymi penisami na wierzchu. Moja wyobraźnia mnie nie zabije, jak w najbliższym czasie przeczytam jakieś gej porno. XD Dobra nie ważne, bo już piszę durne rzeczy…
    Czyli jednak Taemin dotrzymał swojego celu, że jak uzbiera pieniądze, to się wyprowadzi. No cóż, może to i lepiej skoro Minho i tak chyba nic do niego nie czuje. Chociaż ja powiedziałabym raczej, że nie rozumie swoich uczuć do Taemina. Nie potrafi rozszyfrować czy się w nim zauroczył, czy jego zachowanie to po prostu przyjacielska troska o takiego niezdarę, jakim jest czasem Tae. Eh, miłość i te wszystkie związane z nią pierdółki, jest czasem tak łatwa, że masz ochotę dostać sraczki od analizowania tego wszystkiego. ;.; No cóż, Taemin dał w subtelny sposób do zrozumienia Choi, że jeśli powie, aby się nie wyprowadzał, ten tego nie zrobi z miłości do niego. No, ale miłość uwielbia robić z mózgu koktajl dodając jako dodatek wszelakie obawy i tak dalej. Lee też jest jak zwykle zakręcony. Choi jedynie trochę się speszył jego wyznaniem, nie wiedząc co odpowiedzieć, a ten już od razu przyjmuje do siebie wiadomość ,, Wypieprzaj stąd Taemin, on cię nie kocha, więc po co masz z nim mieszkać? Tak, tak, właśnie, tak, ma cię głęboko w dupie.’’ Serio, nie mógłby po swojej wypowiedzi, która mała być znacząca i reakcji Choi dodać, że nie musi mu teraz odpowiadać? Wtedy może Minho przysiadłby i wytężył swój umysł i w końcu zrozumiał co go cholera mać ciągnie, czy nie ciągnie do tego uroczego rudzielca? -.- Eh, niech się wyprowadza. Jestem pewna, że nie tylko choi będzie załwał, bo Tae też. Będzie mieszkał

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. sam w pustym mieszkaniu, ani sie odezwać do kogoś ani nic. Na jego miejscu chyba bym tam oszalał, gdybym dodatkowo kochał kogoś i wiedziała, że ten prawdopodobnie nie odwzajemnia moich uczuć. Jednakże najlepsze jest to, że Choi mu o tym nie powiedział, że nic do niego nie czuje. Nie wyparł się niczego, więc jest szansa! :D Trzymam za tych łobuzów i nie ogarów kciuki, aby doszli do tego, ze jednak cos pomiędzy nimi zaiskrzy, hi hi. ^^
      Mamo, wybacz mi za te pesymistyczne ględzenia i w ogóle, jak nie dodatkowo optymistyczne i realistyczne, ale wręcz jestem smętna od rana i, jak wspomniałam – czuję się, jakbym nie przespała całej nocy. -.-
      Tylko 5 rozdziałów do końca? Wow, ale szybko leci. ;.; No cóż, nie ma co narzekać, bo po tym ruszysz ZDM i planujesz cos nowego. I zgadzam się z tobą, że tyle pomysłów, a tak mało czasu, haa. xD To jest okrutne. ;.;
      No to do środy, weny i siły na namalowanie obrazu~! ^^

      Usuń
    2. Zacznę od : O jezu, jak długi komentarz o-o <3
      Aż muszę sobie go otworzyć w innym oknie aby widzieć na co odpisuję xD Teraz sobie ustawiłam wszystko i mogę zacząć odpisywać :
      Współczuje sąsiadów. Bałabym się na twoim miejscu czy nie masz gdzieś ukrytej kamery, a oni tylko czekają aż zaczniesz się uczyć i będziesz potrzebowała ciszy xD Sama mieszkam co rpawda w blogu, ale chyba nie mam tak źle. Chociaż w czasie wakacji, przez trzy miesiace sąsiad nade mną robił sobie remont. Koszmar .___. Sama tez się czuję, jakbym nocy nie przespała chociaż... w sumie nie przespałam, więc to logiczne, ze się tak czuję xD Ale możesz sie tak czuć przez spadek ciśnienia, ja często mam z nim problemy o;
      Czegokolwiek by ta kobieta nie zrobiła z Kibumem, temu i tak by się podobało. W końcu jak każdy normalny facet lubi być pdorywanym przez urocze niewiasty xD A z tym ABSem i ślinotokiem kobiet mnie rozwaliłaś, chociaż to jest jak najbardziej prawdziwe o; Niestety na pocałunek było jeszcze za wcześnie, mimo to nie mówię, że JongKey zostanie takie "surowe" aż do końca opowiadania. Wtedy to by nie było JongKey! <3 xd No i mogę śmiało powiedzieć, że na pewno go nie nienawidzi ^^ Na fluffa raczej nie ma co liczyć, jednak na smuta jak najbardziej ;3 No i co ty za rzeczy oglądasz? o.o podeślij lepiej tytuł xD
      Co do Taemina, to ten jest słowny i jako, że Choi nie stał się kimś wiecej, postanowił zerwać pępowinę... Choi faktycznie ma problemy z określeniem własnych uczuć, jednak nie ma co się dziwić, to nigdy nie jest łatwe, tym bardziej kiedy chodzi o kogoś tej samej płci, kto dawniej był jego przyjacielem o; Jednak nie ma tez się co dziwić Taeminowi, ze od razu zrezygnował i może troche nad interpretował zachowanie Minho, skoro juz od dłuzszego czasu od czasu kiedy się ze sobą przespali, liczy na jakiś ruch ze strony Minho. Dlatego pewnie brak odpowiedzi był niczym wbicie ostatniego gwoździa do trumny ;< No i jakby dał mu trzy dni. A czy Minho go zatrzyma w ciągu tych trzech dni to się zobaczy xd Chociaż pewnie wyprowadzka lepiej podziała na Minho i ten dopiero wtedy wytęży umysł i zrozumie, albo wiecznie będzie taki ślepy i głupiutki. Ej! Ja lubię być sama w domu ( nie licząc mojej obawy przed duchami i innymi potworami xD ). Ha, masz rację xD Minho nigdy nie zaprzeczył że cos czuje, ani nigdy nic o tym nie wspomniał, wiec moze taemin ma jeszcze trochę nadziei w sercu? Dużo nie zostało rozdziałów, wiec niedługo wszystko sie wyjaśni ;3
      No i za tak długi komentarz wybaczam ten lekki pesymizm xD Mam nadzieję, że czujesz sie już lepiej ;< I dziękuję za ten dłuuuugi komentarz ;3

      Usuń
    3. Uwaga spoiler czy coś , film to: ,,This Is the End'' z 2013. xD Tak czuję się lepiej. :P I trochę moje nogi wołają o pomstę do nieba i wyglądają, jak baryłki, haha. XD Dziś wróciłam ze studniówki i przetańczyłam tam na obcasach prawie 11 godzin. oO I tak, że nie jest tak źle, skoro w ogóle w nich nie popylam, tylko na platformach. xD Chociaż trochę boję się jutra... ;.; Jednak staram się być dobrej myśli. xd
      Pozdrawiam~! :* I nie ma za co, za tak długi komentarz, hihi. <3

      Usuń
    4. .... A ja byłam dumna z siebie, kiedy wytrzymałam na obcasach 5 godzin. Ale w sumie to miałam obcasy 3 raz na nogach i jednak 13 cm obcas robi swoje. W końcu czułam się wysoka xD Nogi mnie po tym bolały przez kilka dni. Z resztą sama odczujesz to zapewne xD

      Usuń
    5. A tu Cie zaskoczę, nogi mnie jednak nie bolały, ale miałam lekkie zakwasy w łydkach. o.O Nie wiem, czy to przez to, że prawie rok noszę te platformy i jakimś dziwnym trafem nogi jako tako przyzwyczaiły się do wyższych ser czy coś. Czy moze dlatego, że zaraz po zdjeciu potraktowałam je istnie lodowatą wodą z prysznica. *_* Ja byłam w 10cm, obcasach z taką platforma jakby z przodu, co sprawia, że noga jest w wygodniejszej pozycji. Nie wiem czy kojarzysz o co mi chodzi. xD. No mniejsza. To ja te swoje 2 raz miałam, haha. XD

      Usuń
    6. Och, to masz lepiej niż ja. Ja odczuwałam dziwne mrowienie przez kilka dni xd Jednak nie doświadczyłam zakwasów w łydkach...
      I wiem o jakiej platformie z przodu mówisz, bo mam takie same obcasy z platformą ;3 Wole je od zwykłych obcasów. Wygladając o wiele lepiej moim zdaniem xd Albo mam po prostu jakieś zboczenie na punkcie platform...

      Usuń
  4. Myślałam, że ostatecznie Minho wykona jakiś ruch, zrobi cokolwiek by odwieść Taemina od decyzji wyprowadzki, a ten nic... Wiem, że był w szoku, ale liczyłam na coś innego. W sumie to czekałam na to, aż złapie Taemina i go przytuli, a w najlepszym wypadku pocałuje i wszystko będzie cacy... A tymczasem nic takiego się nie wydarzyło! :c czyżby Jonghyung był zazdrosny o Kibuma? Jego reakcja na widok rozmawiającego z jakąs dziewczyną Kibuma była zarazem śmieszna jak i urocza, wyobraziłam sobie jego minę xd a potem ten tekst w domu po powrocie z zakupów i pytanie o to czy lubi dziewczyny... No, wyczuwam między nimi mega chemię :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba wszyscy pokładali jakąś nadzieję w Minho, ten jednak zawiódł wszystkich .__. Jednak kiedyś, zapewne, odpokutuje wszystkie swoje winy. Scena jak zatrzymuje Tae, łapie go i przytula jakoś mi nie pasowała. Jest co prawda bardzo urocza i romantyczna, nie wspominając już o pocałunku *-*, jednak to chyba nadal nie ten czas xD
      Taak, Jong był chyba zazdrosny. Skoro wiele osób tak twierdzi to na pewno coś w tym jest :3 Chemia jest, byleby nie toksyczna ;<

      Usuń
  5. Przeczytałam już wcześniej, ale nie miałam jak skomentować, soł kometarz piszę dopiero teraz :)
    Tyyle JongKey ♥ *zaciesz*. Mówiłam, że na tym targu będzie romantycznie :3 Pomijając fakt, że jakaś laska się dostawiała do Kibuma..Na szczęście JJong wkroczył w odpowiednim momencie XD Biedny Key, zgnieciony przez cycki jakieś nachalnej baby >.< Hahaha, Jonghyun uważa, że trudno uwierzyć, że Kibum lubi kobiety XDD Już nawet w XIX wieku Key pasowałby na geja..XD Ale nie narzekam :3 Tylko czekać aż coś się między nimi zacznie dziać, hyhy..<3
    Co do Tae i Minho...Matko, Choi ogarnij swoją charyzmatyczną duperę i przetrzymaj Taemina u siebie T^T Przecież on taki sam, młody, uroczy i bezbronny...Jeszcze mu coś zrobią..No i Key coś w stosunku do niego dziwnie zachowuje..Minho, chyba nie chcesz pewnego pięknego dnia znaleźć ciała Tae z cudnymi wnętrznościami obok...Prooszę, nich on się ogarnie i pozwoli mu ze sobą zamieszkać TT.TT
    Tak sobie ostatnio myślałam nad nowym tytułem bloga..Złap mnie jeśli potrafisz... soł Minho będzie próbował dorwać Key i mam nadzieję, że JJong mu na to nie pozwoli >.< W koncu tylko Kibum poprawia mu humor samą mimiką twarzy, a szkoda coś takiego stracić, ne? :3
    Mam nadzieję, że znajdziesz ten nieszczęsny czas na pisanie i uszczęśliwisz tych, którzy jeszcze ferii nie mają, dodając jakiś rozdział <3 Oczywiście życzę duużo weny, bo to rzecz, która przyda się zawsze ^^
    P.S. Odwiedziłam ostatnio również zakładkę "Planowane" i nie mogę się doczekać aż, któryś z one shotów się pojawi..Zwłaszcza "Zawsze mnie prowokujesz" i "Dostałeś wiadomość". Tak mnie zastanawiało czy planujesz w bliskim czasie dodać, któryś z one shotów na bloga? ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Romantycznie?... No,w sumie przy ich relacjach to można to nazwać romantycznym xD Kibumowi zapewne podobało sie być zgniecionym, w koncu jakby nie patrzec kręcą go kobitki ^^ No ale widac kilka osób ( czyt, głównie demon ) ma spore wątpliwości co do jego orientacji. I co się dziwić? Takie wątłe ciałko i słodka buźka... Przecież widac, ze to gej, nawet w XIX wieku jak zauwazyłaś, Kibum nie jest postrzegany jako zbyt męski xD
      Kurcze, kolejna osoba nie pochwala decyzji Minho a raczej jego zachowania... a przecież to taki zagubiony chłopak! ( sama nie wierzy w to co pisze xD ) Może to rozłaczenie pójdzie im na dobre... lub nie >D A widok martwego Tae z wnetrznosciami na zewnatrz na pewno poruszy Minho i wtedy na pewno zrozumie, ze go kocha! ( szuka pozytywów )
      Jonghyun na pewno, jeśli będzie w stanie, będzie walczył o swojego zwierzaczka, który mu przynosi jedzonko i zabawia ^^
      Jeśli chodzi o planowane to powiem tak - Planuję jej dodać, zapewne po skończeniu Fromm Hell, bo wtedy będę potrzebowała chwile przerwy aby przemyśleć akcję kolejnego opowiadania. Więc pewnie wrzucę, "Zawsze mnie prowokujesz", które jest starszym oneshotem, pisanym jeszcze przed postaniem bloga. Musze go tylko sprawdzić, jednak nie mogę sie jakoś do tego zabrać. No, to chyba w sumie wszystko już wyjaśniłam xD Sama jeszcze pragnę dodać w najblizszym czasie "Love Forever" jednak jak wiadomo, skupiłam sie głownie na From Hell. No, teraz już na pewno koniec xD

      Usuń
  6. o proszę! ile jongkeya w rozdzialiku : D nie wiem czemu, ale strasznie podobają mi się ich relacje no. niby lepiej, żeby ich ni było, bo ludzie by żyli XD ale bez nich nie byłoby opowiadania : O boże, pier.dole jak potłuczona XD przepraszam. zmęczenie robi swoje.
    hah... Keyuch niby kobitki, ale coś tu tak do tego jonga...
    i w sumie to zastanawiam się, czy nasz Jongiś to się tak wkurzył tylko dlatego, że musiał szukać Keya... Jako powalona yaoistka i romantyczka mam cichą nadzieje, że to jakaś zazdrość : O [ demony są zazdrosne?! ]. jakby nie patrzeć Kibum jest jego... muahaha : 3
    no i mój 2minek! < 3333 ale kurcze... MINHO OGARNIJ SIĘ! nie wypuszczaj Taemina :C i to jeszcze do nieciekawej okolicy... boże boję się. mam już w głowie najczarniejsze scenariusze! mój optymizm właśnie poszedł się bujać z pandami i jednorożcami.
    huh... 5 rozdziałów?! już tylko?! boże... a tu takie rzeczy się dzieją! ;__; umrę pod koniec!
    ale ciesze się, że masz już kolejny pomysł c: jestem ciekawa, bo z tego co widziałam nie ma o tym nic wspomnianego w "planowanych" [ albo po prostu jestem tępą, ślepą dzidą. ]
    czekam na kolejny rozdział! c: weny, weny, wenyyy!
    [ BOŻE 2MIN! ;____; JUŻ RYCZĘ! JUUUUŻ RYCZĘ! *spokojnie. powtarzam, że to u mnie normalne XD* ]
    i małe ps. kocham twoje tempo dodawania rozdziałów *_*
    < 3.
    dei.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Więc jesteśmy dwie, bo w sumie to jedno z moich ulubionych wykreowanych przez siebie JongKey. W sumie na drugim miejscu, albo nawet na pierwszym? Ciężko mi podjąć decyzję xD Haha, tak, nie ma JongKey - są ludzie... coś w tym jest xDD
      No i zadajesz trafne pytania... czy demony są zazdrosne? Jakby nie patrzec odzwierciedlają wszelkie grzechy ludzkie i ich złe cechy, do których również należy zazdrość, więc pewnie moga odczuwać zazdrość. Tak mnie się wydaje.. chociaż pewnie mogłabym to jeszcze analizować na milion sposobów xD Jednak na pewno odczuwa gniew, kiedy ktoś sie bawi jego zabaweczkami ( w tym przypadku mowa o Kibumie xD )
      Haha, kolejny raz słyszę ten tekst aby Minho się ogarnął.. oj, biedny sobie grabi u ludzi xDD "Nieciekawej".. w sumie to idzie do "najgorszej", jednak nie chciałam niszczyć resztki optymizmu xD Chociaż mówisz, ze i tak twój optymizm już dawno odszedł...
      Nom, tylko 5 D: Aż sama się dziwie, że tak niewiele zostało. Musze teraz nieco ścisnąć akcję, albo ja rozwlec, bo wiele rzeczy bedzie sie działo dzień po dni.. no, takie przyśpieszenie spore akcji xD
      Nowego pomysłu nie ma na razie w planowanych, wiec dobrze zauważyłaś jego brak xD Po prostu mam zarys miejsca i fabuły, jednak nadal waham się między dwoma pomysłami, wiec pewnie zostanie dodana jakaś zapowiedź czy coś dopiero przy epilogu From Hell ^^
      omo, dziękuję <3 Staram sie dodawac dla was jak najczęściej, bo sama wiem jak uwielbiam to uczucie, kiedy widze, ze ktoś coś dodał :3

      Usuń
    2. JongKey zawsze dobry! i 2MIN! co ja bym bez nich zrobiła?! : O moje życie nie byłoby takie samo XD
      nie no ja myślę, że są zazdrosne : o więc tu Jongiś nasz... mvihihih : D "bawi jego zabaweczkami" - jak to brzmi! BOŻE KOCHAM CIĘ *_* [ ciii, wcale nie mam zrytego łba : D ]
      boże najgorsza? poważnie?! nie, serio... mój optymizm zdecydowanie uciekł ;(
      5 rozdziałów... jejku, to straszne! :C ale dobrze, że masz kolejne pomysły! C: [ mam nadzieje, że SHINee ;_; ]
      i teraz kurde... z jednej strony chce eopilog - bo nowe opowiadanie! a z drugiej nie bo koniec tego :C jesteś zła!
      i ps. podoba mi się nowy szablon! *_*

      Usuń
    3. Bez JongKey i 2min życie straciłoby sens xD
      Co do kolejnego opowiadania mogę rozwiać wątpliwości i powiedzieć, że będzie o SHINee. Możliwe też, że pojawią się inne postacie. Jednak nowe opowiadanie nie ruszy raczej zaraz po From Hell, bo mam ambicję aby zakończyć From Hell w ciągu trzech tygodni. Wtedy pewnie jako zapychacze wrzucę one-shoty ;3

      Usuń
  7. Moje cudne JongKey.^^ Ktos próbował Jongowi zabrać jego własność wiec nic dziwnego że sie wkurzyl. Powinien nawet drastyczniej potraktować tą laske ale może zrobi to w nocy.^^ Dziwne że Key nie ukarał za takie nieposłuszeństwo... To by do niego pasowało.
    Ja to bym tydzień musiała spędzić przed lustrem gdy.um miała wyjść z jongiem,wiec niech nie gada że key szykuje sie jak kobieta. Kobiety to on chyba nie widział. :P
    No ale pięknie nam.sie rozwija ich związek. Wyraźnie widać że jongi przywiązuje sie do swojej zabawki. To przedmiotowe traktowanie jest super. *.* key tylko bierze to za coś więcej ale taka już rola uke. Ciekawe czy jongi na koniec pozbędzie sie swojej zabawweczki by nikt inny go nie miał.^^
    No a minho ma sie w końcu pozbierać i zacząć myśleć mózgiem a nie tylkiem. Jak terminowe coś sie stanie w tej podejrzanej dzielnicy to będzie tylko jego wina.
    Kończę już bo telefon to.nie najlepsze miejsce na pisanie. Napisałam komentarz już wczoraj z kompa ale blogger sie zbuntowal i nie wysłał... Nie chciałam znowu czekac na powrot do domu bo pewnie bym zapomniała napisać albo coś by nie wsyszlo.
    Hwightng i świetnych ferii.^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aw, to urocze jak sobie wyobrażam zazdrosnego Jonghyuna który morduje kobiete, za to iż ta śmiała odezwać się do jego zwierzaczka <3 Tak, to dziwne... ale mniejsza! xd Hm, fakt, pasowałoby jakby go ukarał, jednak na ulicy nie mógł, a potem chyba złość mu minęła, taki miał dobry humorek ten nasz demon xd
      Niedługo zacznie tez nim manipulować i to tak otwarcie, ale to już w następnym rozdziale (ewentualnie za dwa). Aż szkoda mi Key, kiedy tak wspomniałaś, że ten bierze to za coś więcej ;< Nikt inny nie będzie miał Key, moge ci to obiecać ^^
      Tyłkiem, czemu tyłkiem? o,o Widzę twoją niechęć do niego tutaj, bo tak łatwo zwalasz winę na niego xD
      Dziekuję za twoje poświęcenie, bo faktycznie pisanie na telefonie jest uciążliwe o;

      Usuń
  8. Okay, mam nadzieję, że mi wybaczysz, ale czytałam urywkami kiedy tylko się dało (głównie czekając na obiad albo susząc włosy :p) i nwm conapisać ;-;
    Wiesz, że kochan relacje JongKey i naprawdę cieszę się, że było ich tym razem tak dużo! Chciałabym móc trochę się porozwodzić nad poszczególnymi sytuacjami, ale mój zeszyt od bioli woła "jeszcze z tobą nie skończyłem~!" ;-;
    2min... czuję że będzie z nimi ciężko i dalej mam nadzieję na coś co wywoła chęć zemsty Choi (ty już wiesz co mam na myśli :p
    ech... wracam do nauki ;-; Unni następnym razem postaram się napisać trochę więcej ;---;
    Saranghae,
    Zakopana w książkach Maknae ;---;

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wybacze, wybacze xd Sama tak nieraz czytam kiedy nie mam czasu. Zwykle kiedy jestem w szkole. Bo w domu kiedy widzę rozdział i zaczynam go czytać to już kończe zostawiając na bok wszystko inne ._.
      Och, okropny zeszyt od biologii... Jednak wystarczy mi na razie świadomość, iż cieszysz się z większej ilości JongKey ^^
      Wiem co masz na myśli (chyba) i chyba jako jedyna pragniesz aby Minho zapałał chęcią zemsty... xD
      Powodzenia z nauką i nie przemęczaj się ;3

      Usuń