6. „Dziękuję”
„ Przyjść po ciebie?” – wystukał brunet w komórce
wybierając numer Kibuma i zakładając buty. Nie musiał czekać długo na
odpowiedź.
„ Dziękuję za propozycję, ale zostaje na jakiś czas w
domu. Ojciec wziął trzy dni wolnego i chce spędzić ze mną czas : ) „ – Jonghyun
uśmiechnął się, pożegnał się z mamą i wyszedł na zewnątrz. Całą drogę do szkoły
pisał z Key smsy, jak i również na zajęciach oraz przerwach.
- Szefie.. co ty tak cały czas w tą komórkę stukasz? –
Heechul wychylił sie do bruneta próbując zobaczyć treść wiadomości – Jakąś
panienkę poznałeś? Zazdroszczę, dawno nic nie zaliczyłem – mężczyzna wychylił
się na krześle, a Jong zmierzył go sceptycznym spojrzeniem.
- Jesteś wulgarny. I nie interesuj się – mruknął brunet w
momencie kiedy zadzwonił dzwonek. Spakował wszystko wychodząc z pomieszczenia z
zamiarem zmiany sali na zajęcia. Na korytarzu złapał go Minho z Taeminem.
- Jong , musimy pogadać – brunet stanął w miejscu,
uśmiechając się krzywo do przyjaciół.
- A może jakieś dzień dobry ? – za ironizował wyjmując drgającą
komórkę. Choi pokręcił głową kierując się na dach. Kiedy znaleźli się na górze
szatyn wziął głębszy wdech aby rozpocząć.
- Chodzi o to, że…
- Co zrobiłeś Kibumowi? – przerwał mu w połowie Taemin
patrząc srogo na Jonghyuna.
- Ja? – brunet uśmiechnął się ironicznie, wskazując na
siebie palcem.
- Nie, zajączek wielkanocny…. – burknął najeżony Taemin –
Jasne, że ty. Chyba mi nie powiesz, że to przypadek, iż wczoraj nie było ciebie
i hyunga cały dzień? – blondyn wyprostował się unosząc brodę do góry.
- To prawda, to nie był przypadek. – odparł zgodnie z
prawdą Jong. Lee spojrzał na niego zszokowany.
Drobny chłopak już chciał się rzucić na mężczyzna, powstrzymało go
jednak silne ramie Minho. Jonghyun odsunął się jednak zapobiegawczo.
- Co mu zrobiłeś ty dupku?! – Taemin wierzgał niczym opętany, próbował wyrwać się szatynowi. Nawet prośby szatyna aby się uspokoił
nie pomagały.
- Trzymaj swojego chłopaka na smyczy, Minho – burknął pod
nosem Jong, uśmiechnął się jednak do telefonu. Odpisał szybko i zaraz wrócił
wzrokiem do dwójki znajomych poważniejąc – Nie tknąłem Bummiego nawet palcem.
Mógłbyś mieć więcej wiary we mnie. Wiesz, że nie znęcam się nad słabszymi. Mam
swój honor – mruknął obudzony Jonghyun. Blondyn na jego słowa uspokoił się
momentalnie, mimo to patrzył na niego nadal nieufnie.
- Bummiego? - zapytał Minho po chwili analizy zdania
wypowiedzianego przez przyjaciela, na co ten momentalnie zrobił się cały
czerwony. Odwrócił wzrok, patrząc gdzieś w niebo.
- Zdrobniłem jego imię.. co w tym dziwnego?
- Ty zdrabniasz czyjeś imię? W dodatku nie jest tą osobą
kobieta. Jonghyun, wszystko w tym jest dziwne – Choi odsunął Taemina zbliżając
się do przyjaciela – Twoje nagłe zainteresowanie nim, wspólne znikanie… -
szatyn wyrwał znajomemu telefon z dłoni – i non stop siedzisz z nosem w komórce
– Szatyn przytrzymał mężczyznę z dala od siebie, a ten, przez krótkie ręce, nie
mógł mu odebrać urządzenia. Minho zaczął przeglądać wiadomości.
- Co to jest? – Choi pokazał mu wiadomość od Kibuma w
której chłopak dziękuję za poprzedni wieczór. Jong bluźnił w duchu, że
przyjaciel wybrał najbardziej dwuznaczną wiadomość. Jednak nie miał zamiaru pokazywać
po sobie czegokolwiek. W dodatku, był wkurzony, za to całe przesłuchanie i
naruszanie jego prywatności.
- To jest telefon . Może Ci to przeliterować? - Jonghyun uśmiechnął się wrednie zaplatając
ręce na piersi, uprzednio wyrywając swój telefon.
- Nie wkurzaj się na nas… chcemy tylko pomóc – mruknął cicho Taemin, kuląc się nieco.
Brunet westchnął kilka razy głębiej.
- Po prostu nie chce o tym gadać. Zrozumiano ? – spojrzał
po nich poważnie. Lee kiwnął szybko głowa, przyczepiając się do ramienia
szatyna. Ten tylko patrzył na znajomego uważnie lecz w końcu kiwnął głową.
***
Dwa dni później, kiedy Jonghyun wracał ze szkoły, przy
mieszkaniu Kibuma zobaczył ciężarówkę firmy zajmującej się przeprowadzkami.
Postanowił zboczyć trochę z kursu wchodząc na posesję domu blondyna. Miał w
planach zapukać, jednak drzwi były uchylone. Wszedł niepewnie do środka słysząc
rozmowę. Przykleił się do ściany nasłuchując.
- Jak to się przeprowadzasz? – dobiegł do bruneta lekko
rozedrgany głos Key.
- Dostałem się na uniwersytet w Seul – odparł wesoło Onew
– W Seul! I pomyśleć, że wysłałem tam papiery tylko z ciekawości…
- Cieszę się razem z tobą, jednak czemu mi wcześniej nie
powiedziałeś? – Kibum zaczął bawić się rąbkiem koszuli zdenerwowany.
- Chciałem, jednak nie było okazji. Tyle się ostatnio
działo… - blondyn kiwnął głową zgadzając się z przyjacielem - Będę wpadać co weekend. Obiecuję – Jinki
złapał przyjaciela za ręce patrząc mu w oczy. Key zarumienił się, lekko
przygryzając wargę.
- Nie chce, abyś mnie zostawiał – mruknął cicho drobny
chłopak.
- Przecież już nie będziesz sam. Jest Jonghyun, Taemin i
Minho – odparł pogodnie Onew, który zdążył już nasłuchać się kilku ciekawych
opowieści o nowych znajomych chłopaka.
- Ale ty nie rozumiesz! Jesteś dla mnie ważniejszy niż
inni. Lubię cię – Kibum zaczerwienił się niczym dorodny pomidor, a jego serce
nawalało w piersi niczym oszalałe. Z kolei serce Jonghyuna jakby nagle
przestało bić. Jego świat zaczął rozsypywać się na drobne kawałki. Już chciał
wybiec, jednak powstrzymała go ciekawość.
- Tak Kibum, wiem, ja też cię bardzo lubię! W końcu
jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi – Jinki wyszczerzył się. nie rozumiał co też
znajomy chce mu przekazać. Key wykrzywił usta chcąc zacząć się histerycznie
śmiać. Powstrzymał się jednak, kręcąc tylko głową. W tym czasie brunet wymknął
się w mieszkania.
- Wpadaj kiedy tylko będziesz mógł.
- Jasne – przytaknął energicznie szatyn - Będę dzwonić –
dodał, całując blondyna w czoło i wychodząc . Kibum pomachał mu na pożegnanie,
patrząc smutno jak ten wsiada do auta. Jonghyun niczym tornado wpadł do
własnego domu. Czuł jak uczucia go rozsadzają od środka. Był szczęśliwy i
smutny, rozemocjonowany i przygaszony. Nie umiał sam określić co czuje względem
Kibuma oraz zaistniałej sytuacji.
***
- Dziękuję i zapraszamy ponownie – mruknęła kasjerka
podając blondynowi jego zakupy.
- Do widzenia! -
odpowiedział pogodnie Key wychodząc na rześkie poranne powietrze. Chłopak czuł
, że nic nie jest w stanie popsuć mu tak dobrego humoru. Ostatnie trzy dni spędził
z ojcem na wspólnym graniu, zakupach oraz rozmowach. Key poczuł wibracje
przychodzącej wiadomości. Uśmiechnął się wesoło odpisując rozmówcy i przestając
zwracać uwagę na otoczenie. W ciągu ostatnich dni wypisał ponad tysiąc smsów z Jonghyunem.
Zbyt zaabsorbowany nie zauważył zbliżającej się postaci. Nieznajomy zakrył mu
usta, kiedy ten przechodził obok ciemnego zaułka. Szybko w napastniku rozpoznał
Heechula. Zaczął się wyrywać podejrzewając, że chłopak nie zatrzymał go aby
zapytać o godzinę. Mężczyzna pchnął go na budynek, na co blondyn jęknął z bólu upuszczając
siatki oraz telefon, który roztrzaskał się na ziemi. Heechul przygwoździł
drobne ciało blondyna do ściany swoim własnym, a jego ręce trzymając nad ich
głowami. Kibum czuł jego oddech na swoim uchu.
- Czemu nasza dziewczynka urywa się ze szkoły ? Oj nie
ładnie - przesunął dłonią po udzie drobnego chłopaka, na co ten spiął się
momentalnie próbując uciec. Nim jednak zdążył krzyknąć został uciszony przez
szatyna – Masz ciało niczym kobieta - mężczyzną odsunął się od blondyna,
lustrując jego ciało dokładnie – Jakby tak wziąć się od tyłu, można by było porównać
to do pieprzenia dziwki – Kibum patrzył na niego przerażony, cały drżał na
ciele – Już się trzęsiesz z podniecenia? – Heechul uśmiechnął się wrednie,
odsunął dłoń aby pocałować blondyna. Ten pisnął głośno uderzając mężczyznę w
krocze. Szatyn skulił się momentalnie, bluźniąc pod nosem. Key zobaczył w tym
swoją szanse na ucieczkę. Jednak, został brutalnie sprowadzony do parteru przez
napastnika, który złapał go za kostkę.
- Ty suko! – Heechul usiadł na leżącym na brzuchu
blondynie łapiąc go za włosy i nawalając jego głową w ziemię. Key piszczał
czując ból – Zaraz ci pokaże jak powinien się zachowywać porządny pedał! –
szatyn złapał drobnego chłopaka za spodnie z zamiarem zsunięcia ich. Kibum
czując to zebrał wszelkie siły jakie posiadał, aby zrzucić z siebie mężczyznę. Jednak
udało mu się jedynie obrócić na plecy – Nie ruszaj się i zamknij w końcu! –
blondyn zasłonił twarz, zamykając oczy, kiedy napastnik uniósł pięść. Wielkie
było jednak jego zdziwienie, kiedy uderzenie nie nadeszło, a zamiast tego
usłyszał odgłosy łamanej kości. Key uchylił niepewnie powieki widząc nad sobą
niskiego mężczyznę w którym rozpoznał Jonghyuna.
- Szefie! Co ty robisz? – krzyknął zszokowany Heechul
dotykając swojego krwawiącego nosa.
- Mógłbym zapytać ciebie o to samo! – warknął nabuzowany,
zaraz odwracając się do blondyna i klękając przed nim. Nie spodziewał się
kontrataku, który zaraz nastąpił.
- Jonghyun! – Key krzyknął, kiedy jego obrońca został
pociągnięty do tyłu i przygwożdżony przez szatyna. Wszystko następowało bardzo
szybko. Mężczyźni tarzali się po ziemi wymierzając sobie nawzajem ciosy.
Przewagę miał mimo wszystko Jong, dopóki Heechul nie złapał kawałka
potłuczonego szkła zamachując się na mężczyznę. Brunet w ostatniej chwili
odsunął się, jednak ostrze rozcięło jego policzek. Adrenalina w ciele Kima
podskoczyła. Złapał podwładnego za rękę, miażdżąc ją w silnym uścisku,
wyginając ją następnie. Podniósł go rzucając na ścianę, kopiąc w brzuch, żebra
i nogi, dopóki Key nie złapał go za ramie odciągając.
- Wystarczy – krzyknął przez łzy próbując odciągnąć
przyjaciela od mężczyzny. Ten spojrzał na niego oddychając ciężko. Spojrzał
jeszcze na najprawdopodobniej nieprzytomnego Heechula spluwając koło niego
śliną zmieszaną z krwią. Złapał blondyna za ramie wychodząc z zaułka, po drodze
zbierając jeszcze siatkę z zakupami.
- Jonghyun, to boli! – blondynowi plątały się nogi, kiedy
próbował natężył za przyjacielem, który trzymał go mocno za ramie. Jong puścił
go, odwracając się od razu.
- Przepraszam – mruknął pod nosem, odgarniając włosy z
czoła. Kibum uśmiechnął się do niego jakoś tak czule, łapiąc jego dłoń i
splatając ich palce. Brunet spojrzał na swoją dłoń złączoną z ręką blondyna, a
jego serce aż zabiło mocniej. Key pociągnął go w stronę swojego domu, który
znajdował się dosłownie dwa kroki od nich. Będąc wewnątrz odebrał od niego
zakupy nie puszczając jednak jego ręki. Postawił wszystko na blacie, bruneta
usadawiając na krześle przy stole. Bez słowa wyszedł wracając z apteczką.
Pokazał gestem dłoni aby znajomy za nim poszedł. Usiedli w dwójkę na kanapie.
Kibum dotknął krwawej rany na poliku bruneta wacikiem z woda utlenioną. Jonghyun syknął cicho, czując
pieczenie na twarzy, jednak ból w pełni koił bliski kontakt z blondynem,
którego twarz znajdowała się właśnie wyjątkowo blisko. Był tak skupiony na
opatrywaniu go, że ten mógł bez pardonu wpatrywać się w te idealne krąglutkie
rysy. Kibum nie oddalając się, sięgnął po nowy wacik, spuszczając lekko głowę
do dołu. Tym razem brunet splótł ich dłonie w jedną, drugą niepewnie
przesuwając po brzuchu przyjaciela usadawiając ją na jego talii. Przybliżył się
do niego na tyle blisko, że ich twarze dzieliły dosłownie milimetry. Blondyn
spiął się na jego dotyk, serce biło mu jak szalone, wzdrygnął się trochę lecz
nie odsunął, kiedy usta towarzysza złączyły ich w motylim pocałunku. Jego usta
były takie ciepłe, właśnie takich się spodziewał. Blondyn jedną wolną dłoń
docisnął lekko jego głowę do swojej, dając znak by nie przerywał, do tego
zachęcając lekkim przygryzieniem jego wargi. Brunet wykorzystał moment
wpychając język w sekretne zakamarki jego ust, wycofując go następnie całując
blondyna w kącik ust, na co ten już własnowolnie odchylił usta, prosząc o
więcej. Jonghyun wbił się mocniej w jego wargi, czyniąc ten pocałunek wręcz
ognistym, pomimo braku doświadczenia Key.
- Jonghyun … -
Kibum dotknął drżącą dłonią ramie mężczyzny, kiedy ten zszedł z pocałunkami na
jego szyję, a dłoń wędrowała po udzie blondyna – Nie – szepnął cicho, kiedy
zwinne palce przyjaciela weszły pod jego koszulkę.
- Nie chcesz? – brunet zatrzymał się, nie zabrał jednak
dłoni.
- Nie tak szybko – Key zagryzł wargę zawstydzony, nie
odrywając jednak wzroku. A w jego spojrzeniu było coś dziwnego czego Jonghyun
nie umiał zdefiniować. Nie było to jednak negatywne uczucie, taką miał
przynajmniej nadzieję – Najpierw skończmy cię opatrywać? – dopytał blondyn
unosząc w górę plaster i naklejając go na ranę przyjaciela. Key gdyby tylko mógł, doprowadziłby
go do stanu mumii, niestety brunet aż na tyle mu nie pozwolił. Jedynym
mankamentem jego opatrzonych zadrapań na ramionach był fakt, iż normalne
plastry się skończyły, a blondyn dysponował jedynie tymi zza czasów
dzieciństwa.
- Pasują Ci -
dodał Kibum przylepiając ostatni plaster, chichocząc przy tym cicho, masywnej
budowy chłopak odwzajemnił uśmiech, zaraz po tym ponownie spoglądając mu
głęboko w oczy na co ten zareagował dorodnym rumieńcem. Przybliżył się do niego
znowu zatapiając się w jego ustach, po czym zetknął ich czoła, wpatrując się w
te zagubione brązowe tęczówki
- Dziękuję –
odparł brunet gładząc jego polik.
_____________________________________________________________
Wiedzie, że prawie zapomniałam, że jest weekend i trzeba dodać nowy rozdział? Chyba fakt, że w poniedziałek ide do szkoły tak na mnie podziałał D:
Był to ostatni rozdział "Nie jestem jak Minho", który był pisany dwa lata temu. Od 7 rozdziału akcja będzie rozgrywała się od nowa ^^
Następny rozdział będzie... no cóż, chyba za tydzień. Piszę "chyba", bo nie wiem jak dopiszę mi wena. Mogłabym wrzucić co prawda 7 rozdział "nie jestem jak Minho" jednak wielu z was czeka na "Strach ma wielkie kły", dlatego jako priorytet stawiam sobie napisanie 14 rozdziału SMWK. Trzymajcie kciuki aby na kapryśna wena wróciła :3 Jeśli nie uda mi się wypełnić zadania wtedy będziecie musieli sie zadowolić innym opowiadaniem ;<
Ostatnio zapałałam miłością do Taoris i Baekyeol, więc kto wie... może pojawią się jakieś oneshoty z nimi ^^
Zapraszam do komentowania i dziękuję za czytanie moich wypocin <3
Ledwo zdążyłam przeczytać i skomentować poprzedni rozdział, a tu już kolejny i do tego taki lukrowy i pączkowy (pomijając Hee, ale gdyby nie on nie byłoby słodko xD)
OdpowiedzUsuńJuż sobie wyobraziłam Jonga z plasterkami w misie~~ omoo~~ hahahahha słodko xd
Pozostaje pytanie, co właściwie Key czuje do Onew (chyba, że to ja jestem tak tępa i nie załapałam xD)
Pocałowali sie~~ do tego tak... tak jak JongKey robi to najlepiej~ hihi <3 *spazz* xD
klikam 'strona główna' a tu nagle zmienia mi się cały szablon O.o poczułam się nieźle strollowana O.o ach... wszyscy kochają te TaoRisy :( dlaczego nikt nie zauważa prawdziwej miłości dwóch liderów? Maknae, nie spamuj ludziom KrisHo - już nawet mówię sama do siebie >.< ale jeśli chodzi o BaekYeol to w pełni Cię rozumiem i popieram :D ^^
xoxo
*JEŚLI KTOŚ CZYTA NAJPIERW KOMENTARZE - OSTRZEGAM - SPOILER*
UsuńMoże trochę rozjaśnię sytuację:
Kiedy Key mówił "lubię cię" miał na myśli "lubienie" w ten głębszy sposób. Nasz drogi Kibum jest zakochany w Onew, jednak nie jest w stanie powiedzieć kocham cię. Poza tym w oryginale akcja działa się w japoni, tam "lubię cię" często oznacza to samo co "kocham cię" :3 Mam nadzieje, że to trochę rozjaśniło sytuację.
Przepraszam za moje uwielbienie do TaoRis, i szczerze... nigdy nie widziałam KrisHo, jednak skoro ich tak lubisz kto wie czy może się gdzieś nie pojawią ^^
Ok, łapię xd wolałam się upewnić :D
UsuńA KrisHo prawdopodobnie nie widziałaś, bo Polski Fandom ich jakoś specjalnie nie kocha :p poza tym momentów mają niewiele, ale jak już się zdarzają to po prostu cukrzyca i jedno jedyne stwierdzenie: 'to musi być miłość' xd
Wiesz, że wielbiłabym cię za KrisHo? Xd nie to żebym marudziła, ale zawsze przyjemniej czyta się w swoim własnym języku :p
ale za to nasza droga Maknae ich kocha i rzeszy swoją miłość w swoich ff xD Aż sobie przejrzałam KrisHo na tumblr. fakt, sa uroczy, pomimo że niewiele takich momentów ;3
UsuńCałkowicie rozumiem, sama lubię kiedy sa moje paringi, niestety na razie nie zapowiada się żadne KrisHo ;< Ale specjalnie dla ciebie napisze jakiś one-shot ;3
Wiesz co ja jedynie odpowiem unni?
UsuńNO JA CIĘ WIELBIĘ PO PROSTU!!! ♡
Koniec, ide umrzeć w kącie, bo jest szansa na KrisHo i to po polsku, a do tego nie moje xd *.*
*dead*
Biedny Bumiś no :/
OdpowiedzUsuńAle ten pocałunek z Jongiem... :)) I Jong w słodkich plasterkach hihi^^
Mocno trzymam kciuki za twoją wenę Hwaiting !
* pochłania jej życzenia aby zwiększyć swoją wenę * Dziękuję~! Ano, Key to ma u mnie kiepskie życia, jednak póki żyję nie jest znowu tak źle ^^
UsuńNormalnie mam ochotę zapiszczeć jakieś "Kyaa!". xD Jongi jest taaaaaaki kochany. <3 Zupełnie nie to co u mnie. :P Myślałam, że zejdę na zawał z nadmiaru radochy, kiedy w ostatniej chwili uratował Kibuma przed zgwałceniem. Suuuuper. :3 I jeszcze tak mu przyłożył.^^ Należało się za dotykanie jego Bummiego. Tylko on ma do tego prawo.
OdpowiedzUsuńKocham jak Jongi ratuje swoją damę z opresji. :3To jest zdecydowanie najbardziej romantyczne. <3
W tej chwili zastanawia mnie jednak postępowanie Key. Skoro lubi Onew, to czemu całuje się z Jongiem? Chce zapomnieć, czy może czuje coś do obu jednocześnie? A może to uczucie do Onew to tylko zauroczenie niczym idealnym starszym bratem? W sumie skoro jest gejem to pewnie ciało Jonga mu się podoba, ale czy to tylko pociąg fizyczny? No i jak czuje się z tym sam Jonghyun. Przecież słyszał wyznanie Key.
Za dużo filozofuje. :P Ważne, że ich pocałunek był niesamowity.^^ Na razie Kibum się opiera, ale chyba nie długo tak pozostanie.^^ Po wcześniejszej erekcji Jonga też można sądzić,że długo nie będzie chciał się powstrzymywać.^^ Moja zboczona strona oczywiście tylko na to czeka, ale na razie wystarczy jej bohaterska strona Jonga w różowych plasterkach.^^
Zapomniałam wspomnieć o nowym wyglądzie bloga.^^ Bardzo podoba mi się ten rysunek. *.* Znalzałaś go gdzieś, czy może sama narysowałaś? Naprawdę świetny. Taeś wygląda ślicznie w takich włoskach, a Key jest zwyczajnie uroczo.^^ Minho za to standardowo ma cool pozę i wyszedł charyzmatycznie. :) Bardzo fajnie się prezentuje.^^
UsuńNiczym książę z bajek który ratuje złotowłose księżniczki xD
UsuńOjej, tyle pytań o.O Na szczęście na większość z nich, jeśli nie na wszystkie, znajdziesz odpowiedź w 7 rozdziale. Postarałam się wyjaśni tam wszystkie niedociągnięcia oraz zostaną wytłumaczone słowa Jonghyuna z pierwszego rozdziału, które przy okazji są tytułem ^^ I to są raczej plasterki w misie!
Niestety rysunek nie jest mój, chciała sama coś stworzyć i wrzucić jako nagłówek. Niestety rysik od mojego tabletu w magiczny sposób zniknął... D: Jednak kiedy tylko postanowi do mnie wrócić wtedy zabiorę się za tworzenia własnej pracy :3
Słodki szablon ^^ wow, Jonghyun uratował Kibuma, ma szczęście! A Heechul... No cóż, zachował sie jak idiota, ale Heechul to Heechul :D widzę, że między Jonghyunem a Kibumem iskrzy i to tak na poważnie, więc tylko czekać na kolejne rozdziały ^^
OdpowiedzUsuńDobre podsumowanie - "Heechul to Heechul" xD Cóż, nie wiem do końca co przez to rozumiesz, ale na pewien sposób się z tobą zgadzam. Z resztą nasz mały Heechul swego czasu odgrywał "tego złego" w każdym opowiadaniu, jak nie dręczył Kibuma w szkole, to porywał go dla okupu i gwałcił... Niektórzy mają już w krwi bycie złym charakterem xD
UsuńNapisałam komentarz, parę razy i ,albo mi komputer się zaciął, albo jakże kochany blogger wymyślił sobie, że mam wybrać konto mimo iż byłam zalogowana i nie mogłam dodać posta. Kopiowałam tekst i po ponownym włączeniu Mozilli okazuje się, że wszystko przepadło w pizdu. ;.; No cóż spróbuję ostatkami nerwów napisać to spokojnie, z modłami, aby znowu nic mnie nie strollowało. -_-
OdpowiedzUsuńWidzę zmiany wyglądu na jak najbardziej pozytywne, jednak chyba będę tęskniła za tamtym szablonem z Jongiem i Key. ;.; Co do głównego zdjecia to patrze i się śmieję z Kibuma. Zapewne ledwo łypnął łyk trunku trzymanego w łapce, który zapewne zaraz na siebie wyleje i praktycznie leży niczym naćpana panda haha. Jeszcze chwila i zaraz znajdzie się pod tym stołem i nawet Jong nie uchroni go od bolesnego upadku, bo bardziej skupiony na tym, że ktoś zapewnię strzela mu fotkę do których tak uwielbia pozować. :D Oł, Onew się wyprowadza, a biedny Key go kocha. Tak domyśliłam sie przynajmniej ze słowa ,,Lubię Cię'' ach te dramy xD Hmm zapewne Kibumowi będzie smutno bez przyjaciela, który nie odczytał odpowiednio jego sygnałów, ale tak jak mówił Jinki, nie zostanie sam, bo teraz ma kolejnych. :) Akcja w uliczce wywołała u mnie jakieś tiki nerwowe polegające na wymawianiu, jak mantrę ,,O nie. O, nie. Tylko nie tooo'' oO W ogóle niezła akcja się potoczyła. Gdyby nie Jong, Key zapewne mógłby pożegnać się ze swoim prawictwem( Nie wnikam, jakie słownictwo wymyślam, haha) XD Jeny, wtedy blondynek już całkowicie by się załamał. :( Ale Jong go uratował, mimo iż naraził praktycznie swoje życie, jednak na szczęście przystało na rozcięciu polika. Ich pocałunek. *_* To było takie zmysłowe i słodkie. ^^ No i oczywiście nie zabrakło tego, że Jongowi było mimo to mało i zechciał więcej, jednak Key jest rozsądny i zapewne woli oddać mu swoja część w bardziej odpowiednim momencie. zboczuch jeden. ];D Awrr, W ogóle przeraża mnie trochę, że moja wyobraźnia jest tak wybujała, że czytając praktycznie każdy fik, widzę przed oczyma te wszystkie sceny niczym na ekranie telewizora. ;O
Oj, masz ostatnimi czasy ciężki żywot ;< Ja zawsze przed publikacją kiedy piszę komentarz u kogoś kopiuje teks. Też często nawet przez własną głupotę usuwałam komentarze. a to się kliknęło nie to co trzeba i powiedzieć "papa" całej mojej ciężkiej pracy ;< Mam nadzieję, że blogger przestanie cię trollować.
UsuńNono, Kibum po alkoholu jest słodki xd ale naćpana panda? Urocze określenie <3 Ale co do prawdziwego Kibum to też nie ma mocnej głowy. Podobno kiedy mocno się opije wtedy przychodzi do Jonghyuna i tańczy przed nim w samych skarpetkach xD No i cóż.. wtedy nasz kochany Jonghyun dostanie cudowny pokaz <3
Owszem, jesteś bardzo domyślna ;3 Chodziło mi właśnie o to znaczenie "Lubię cię" jako "kocham cię" ^^ Kurde, jak to zabrzmiało. "Ma teraz kolejnych" Zupełnie jakby Key skakał z kwiatka na kwiatek xd No i poza rozcięciem polika sam miał nieco siniaków, w końcu to była walka dwóch samców o samice! xD Kurde, dopiero co się obudziłam po drzemce i mam dziwne porównania... Key tez nie oddał się do końca Jonghyunowi, bo nadal miał pewną przeszkodę, ta co prawda była już w innym mieście, ale to szczegół ;3
I mam tak jak ty, to jeden z tych momentów kiedy wybujała wyobraźnia się przydaje. Gorzej nocami, ale to juz osobny temat ;<