3. Chciałem Cię poznać.
Kibum przeglądał szafę, pieszczotliwie dotykając swoich
najdroższych ubrań.
- Chciałbym was dzisiaj założyć…a nie tą czarną szmatę –
Kibum spojrzał krzywo na mundurek leżący na łóżku. Zasunął drzwi, patrząc na
swoje odbicie. Dotknął fioletowych sińców nieszczęśliwy. Pomimo że już nie
bolały, nie wyglądały zbyt zachęcająco.
Blondyn wyszedł nieco spóźniony z domu, idąc najszybciej jak
umiał. Zdążył niemal w ostatniej chwili wpaść do klasy. Wszyscy wstali, witając
się z nauczycielem . Kiedy usiadł zobaczył kartkę , która została rzucona zza
jego pleców. Obejrzał się za siebie, zerkając na szatyna . Ten patrzył dalej w
książkę . Odwrócił się do tablicy, biorąc kartkę między palce. W środku
znajdowała się wiadomość o następującej treści: „Na przerwie idź na dach”.
Obrócił jeszcze kilka razy kartkę. Nic więcej jednak na niej nie znalazł .
Odwrócił się jeszcze kilka razy nim zadzwonił dzwonek. Minho zerwał się z miejsca, zabierając książkę ze sobą i wychodząc z klasy. Key spakował wszystko szybko, wybiegając z pomieszczenia za szatynem. Jednak nie zobaczył go nigdzie. Pokierował się na dach, tak jak go poproszono. Im bliżej był celu, tym mniej osób kręciło się w tamtych rejonach. Stanął przed wielkimi drzwiami, otwierając je z trudem. Oślepiło go jasne światło. Kiedy wzrok się przyzwyczaił, zobaczył na dachu szatyna z klasy oraz nieznanego mu blond chłopaka. Wyszedł na zewnątrz, podchodząc do mężczyzn. Wyciągnął kartkę w jego stronę, patrząc na nich z góry.
Odwrócił się jeszcze kilka razy nim zadzwonił dzwonek. Minho zerwał się z miejsca, zabierając książkę ze sobą i wychodząc z klasy. Key spakował wszystko szybko, wybiegając z pomieszczenia za szatynem. Jednak nie zobaczył go nigdzie. Pokierował się na dach, tak jak go poproszono. Im bliżej był celu, tym mniej osób kręciło się w tamtych rejonach. Stanął przed wielkimi drzwiami, otwierając je z trudem. Oślepiło go jasne światło. Kiedy wzrok się przyzwyczaił, zobaczył na dachu szatyna z klasy oraz nieznanego mu blond chłopaka. Wyszedł na zewnątrz, podchodząc do mężczyzn. Wyciągnął kartkę w jego stronę, patrząc na nich z góry.
- Ty to napisałeś ? – szatyn kiwnął głową, pokazując mu
gestem dłoni aby usiadł, Key jednak pokręcił przecząco głową, zaplatając ręce
na piersi. – Czegoś potrzebujesz? – śledził uważnie ruchy szatyna, będąc może
nieco przewrażliwiony. Jednak po ostatnich wydarzeniach miał prawo być nieufny.
- Chciałem cię poznać. – odparł krótko chłopak, wstając z
ziemi i wyciągając do niego dłoń – Choi Minho. – Kibum patrzył nieufnie na
wyciągniętą dłoń, ściskając ja jednak zaraz. – A to jest Taemin . – Minho
wskazał na blond chłopaka siedzącego na ziemi i uśmiechającego się do nowego
znajomego wesoło. Aż sam Key nie mógł nie odwzajemnić gestu.
- Właściwie, to ja chciałem cię poznać – Taemin miał
naprawdę miły i delikatny dla ucha głos. – Dwa dni temu widziałem jak wpadłeś
na Heechula. Chyba mu podpadłeś . – Lee poklepał miejsce koło siebie, zapraszając
Kibuma aby ten usiadł. Key wykonał jego prośbę. czując już sympatię do tego
drobnego chłopaka. Może dlatego, że był podobny do niego? – Martwiłem się o
ciebie. Tym bardziej, kiedy Jonghyun hyung zapytał o ciebie . Ja go lubię, ale
potrafi być naprawdę niemiły. Jednak my cię ochronimy! Może nie przed
wszystkimi, jednak na pewno Minho uda się wpłynąć na Jonghyuna. Prawda? –
Taemin gadał jak najęty, łapiąc Choiego za rękaw koszulki i patrząc na niego szczenięco. Key czuł się
jakoś dziwnie, więc postanowił zmienić temat.
- A jak było z tobą? Też miałeś problemy ? – Tae przeniósł
wzrok na rozmówce, kiwając głową.
- Tak, kiedy przeniosłem się tutaj niecały rok temu, od razu
się zaczęli mnie czepiać. Heechul uwielbia znęcać się nad słabszymi, którzy
próbują wybić się z tłumu lub robią to nawet nieświadomie przez swój wygląd. –
w tym momencie chłopak wskazał na swoje włosy, które były jedynie nieco
ciemniejsze niż te Kibuma. - Jednak… - blondyn spojrzał nieśmiało na
przyjaciela – Minho hyung mnie obronił.
- Niestety nie zdążyłem i ścieli Ci włosy. Przepraszam –
Choi pogłaskał siedzącego koło niego chłopaka. Ten zarumienił się lekko,
oblizując nerwowo usta.
- Nic się nie stało. I tak miałem je skrócić – zaśmiał się
nieco smutno, zerkając na niczego nie rozumiejącego Kibuma – Miałem wtedy
długie, blond włosy aż do ramion . – Taemin czuł się w obowiązku wytłumaczyć
mu.
- Ścieli Ci je ?! Jaka szkoda… - Key westchnął, wyobrażając
sobie jak uroczo chłopak musiał wyglądać w długich włosach.
- Gdybyś wtedy widział hyunga… - Tae zerknął na przyjaciela.
– Był taki wściekły , niczym rozjuszony byk . – blondyn położył dłoń na jego
kolanie, patrząc mu w oczy. Kibum czuł jakąś dziwna erotyczną aurę między nimi.
Postanowił jednak nie komentować tego, nie chcąc wyjść na wścibskiego.
- Porozmawiam z Jonghyunem, jednak nie wiem czy ustąpi. –
Choi zerknął na Kibuma, przytulając do siebie Taemina.
- Dziękuję – Key uśmiechnął się do nich, czując się lżejszy
na duchu.
***
Key sprzątał salę po lekcjach. To była jego kara za
opuszczenie zajęć kilka dni temu. Blondyn oparł się na szczotce, wzdychając
ciężko i ocierając czoło. Wszystko było pozamiatane, ławki ustawione równo a
tablica wyczyszczona . Schował więc miotłę do szafy, zabierając swoje rzeczy.
Za oknem było już ciemno, nie tylko przez późną porę ale również deszczowe
chmury. Kiedy miał już wychodzić, podszedł jeszcze do szafki, aby zmienić
obuwie. Jednak, kiedy ją otworzył z jej wnętrza wypadła masa śmieci, skórek po
bananach oraz zapisanych karteczek. Podniósł jedną, na której widniał napis „
wynoś się stąd”, na kolejnych były podobne treści. „ Nie chcemy cię tu!” , „
nie ma miejsca dla ciot”. Key ukląkł, oglądając każda po kolei . Z każda
kolejną coraz więcej łez zbierało się w jego oczach. Kiedy skończył, słone
krople ściekały już po polikach.
Zabrał wszystkie karteczki i śmieci, po czym udał się z nimi do najbliższego śmietnika. Musiał jednak wrócić jeszcze raz, ponieważ nie udało mu się zebrać wszystkiego od razu. Kiedy robił druga rundkę, zderzył się z Jonghyunem. Brunet złapał go za ramiona, kiedy Key zachwiał się niebezpiecznie do tyłu. Blondyn wypuścił wszystko z rąk, patrząc załzawionymi oczami na chłopaka. Jong miał nieco wilgotne włosy , zapewne po prysznicu . Kibum na jego widok rozpłakał się jeszcze bardziej, wtulając się w bruneta. Ten patrzył zszokowany na blondyna, obejmując go odruchowo.
Zabrał wszystkie karteczki i śmieci, po czym udał się z nimi do najbliższego śmietnika. Musiał jednak wrócić jeszcze raz, ponieważ nie udało mu się zebrać wszystkiego od razu. Kiedy robił druga rundkę, zderzył się z Jonghyunem. Brunet złapał go za ramiona, kiedy Key zachwiał się niebezpiecznie do tyłu. Blondyn wypuścił wszystko z rąk, patrząc załzawionymi oczami na chłopaka. Jong miał nieco wilgotne włosy , zapewne po prysznicu . Kibum na jego widok rozpłakał się jeszcze bardziej, wtulając się w bruneta. Ten patrzył zszokowany na blondyna, obejmując go odruchowo.
- Kibum ? – Jong wplótł palce we włosy chłopaka, głaszcząc
go uspokajająco.
- Mam już dość – blondyn pociągnął głośno nosem. – Jonghyun
– Key odsunął się od niego, patrząc mu w oczy. – Proszę… pomóż mi. – chłopak
postanowił postawić wszystko na jedną kartę. Był już na granicy wytrzymałości.
Nigdy nie był gnębiony , ponieważ nie chodził do szkoły. Nie był na tyle silny.
A wiedział , że tylko ten chłopak, stojący przed nim, może mu jakoś pomóc. Jong
odwrócił wzrok, drapiąc się po karku .
- Ja … nie wiem – Kibum zauważył w tym swoją szansę. Skoro
się wahał jest nadzieja, że się zgodzi.
- Rozumiem – chłopak uśmiechnął się smutno do niższego
mężczyzny. – W końcu nie musisz tego robić. I tak już tyle razy mi pomagałeś. –
zaczął zbierać papierki z podłogi ze spuszczoną głową. Jonghyun przeklinał się
patrząc na kruchą , trzęsąco się postać chłopaka. Schylił się po jedną z kartek
krzywiąc się na jej treść. Podał ja już wyprostowanemu Key , który odebrał ja
od niego, skinięciem głowy żegnając się.
- Nie powiedziałem „nie”… - Key uśmiechnął się triumfalnie
pod nosem. Pokonał jeszcze kilka kroków wyrzucając śmieci i dopiero podchodząc
do bruneta. Zagryzł nieśmiało wargę, patrząc na niego z wdzięcznością. Jonghyun
odwrócił wzrok czując się jakoś dziwnie . – Chodź już lepiej. Zaraz zamykając
szkołę. - Obydwoje zamknęli już swoje szafki, wychodząc z budynku.
- Wrr, pada - na ten widok brunet skrzywił się mocno.
- M..Może.. - zaczął nieśmiało Key - Zabiorę Cię do siebie
do czasu aż deszcz nie minie? Przy okazji oddam Ci koszulkę – Jong spojrzał na
niego unosząc brwi w górę. Kibum speszył się . – Mieszkasz chyba dalej…a do
mnie jest pięć minut. – Jonghyun chwile nad tym rozmyślał patrząc wysoko w niebo.
- Prowadź – Key złapał bruneta za rękę ciągnąc go za sobą.
Biegli przez deszcz po dwóch minutach docierając do domu blondyna. Kibum
otworzył drzwi, wbiegając cały mokry do środka a za nim Jong. Oddychali ciężko
patrząc na siebie. Po czym Key wybuchł głośnym śmiechem. Brunet spojrzał na
niego zszokowany, jednak sam zaczynając się śmiać. Chłopak miał niezwykle
zaraźliwy śmiech. Kiedy się uspokoili Kibum zdjął buty.
- Chodź na górę. Dam ci coś do przebrania. – brunet poszedł
za chłopakiem, jego wzrok powędrował automatycznie na krągłe pośladki, do
których teraz był przyklejony cienki materiał spodni. Key otworzył przed
chłopakiem drzwi do swojego pokoju. Jong rozejrzał się po pomieszczeniu
zaciekawiony. Był wyjątkowo duży. Przy jednej ze ścian znajdowało się łózko, na
przeciwległej wielka oszklona szafa oraz wiele półek na których znajdowały się
płyty, biżuteria i magazyny. Brunet chciał usiąść na łóżku, powstrzymał się
jednak w ostatnim momencie, przypominając sobie, że jest cały mokry. Key w tym
czasie rozsunął wielką szafę szukając w niej czegoś. Jonghyun aż gwizdnął
widząc ilość ciuchów.
- Kolekcjonujesz je czy co? – brunet dotknął różowej kurtki
z licznymi ozdobami.
- Coś w tym stylu – Kibum uśmiechnął się wyjmując koszulkę
chłopaka oraz dresy. Podał to wszystko mężczyźnie. – Jak wyjdziesz pierwsze
drzwi na lewo to łazienka. – blondyn pokazał dłonią jakby miało to jakkolwiek
pomóc. Jong kiwnął głową, opuszczając pomieszczenie. Łazienka była spora a na
umywalce leżała tona kosmetyków. Przez chwilę pomyślał nawet, że to damska
łazienka, jednak perfumy oraz żel pod prysznic sprowadziły go na ziemię.
- No tak.. - odparł, zakładając ostatnią część garderoby i
wieszając mokre ciuchy na sznurkach. Wyszedł, oczywiście dwa razy się wracając,
gdyż nie opanował jeszcze rozkładu tego domu, po czym wszedł do odpowiedniego
pokoju, w którym blondyn dopiero był w połowie przebierania się. Nie zauważył
go, nadal wlekąc się z zakładaniem koszulki, siniak na jego brzuchu był
ogromny. Jonghyun przyglądał mu się w skupieniu, widać było, że ból chłopaka go
ruszał. W końcu podszedł powolnym krokiem w jego stronę.
- mm, Kibum.. - na jego słowa, chłopak aż podskoczył - Mokre
rzeczy powiesiłem na sznurkach w łazience, ok?
- j-jasne . – zająkał się blondyn zakładając do końca
koszulkę i zakrywając siniaki. – Masz może ochotę na coś ?
- Właściwie to… jestem trochę głodny, jeśli to nie byłby
problem abym coś przekąsił u ciebie .
- Żaden! – zaprzeczył od razu energicznie Kibum, poprawiając
jeszcze włosy w lustrze, łapiąc
bruneta za ramiona wypychając w pokoju. Poszedł
szybko na dół a za nim jego gość.
- Może poczekaj w salonie a ja zrobię coś ciepłego i kanapki
? – Jong usłyszał głos gospodarza zapewne z kuchni kiedy był już w holu.
- Jasne. – brunet poszedł przed siebie z nadzieją , że trawi
do celu. I nie przeliczył się. Usiadł na kanapie, a raczej się na niej rozwalił
zmęczony dniem , a do tego pogoda na zewnątrz nie dodawała optymizmu. Przymknął
na chwilę oczy, otwierając je jednak z niemałym trudem, kiedy usłyszał
zbliżającego się blondyna. Zobaczył jak przed nim ląduje talerz z kanapkami
oraz dwa kubki herbaty. Po czym Key pobiegł jeszcze po łyżeczki i cukier.
- Nie wiedziałem ile słodzisz . – wyjaśnił, kładąc trzymany
pojemniczek i sięgając po pilota. Po czym usiadł koło bruneta, łapiąc między
dłonie ciepły kubek. Katem oka zauważył , że trzy czubate łyżki z cukrem
zostały wsypane do kubka.
- Kibum … jedno mnie zastanawia … - Jong wziął jedną kanapkę
jedząc powoli .
- Hm ? – mruknął chłopak przełykając herbatę.
- Czemu nadal nie ma twoich rodziców ? – Key zerknął na
własne kolana, następnie przeniósł spojrzenie na rozmówce.
- Zazwyczaj jestem sam. Wcześniej co prawda była zawsze mama
, jednak wtedy się nią opiekowałem i przez to nie chodziłem do szkoły. Jednak
przez pewne okoliczności nie może już być w domu . A ojciec pracuje długo i
albo wraca bardzo późno, albo nocuje w hotelach. – Kibum patrzył w swoje
odbicie w herbacie, kręcąc nim. Jong milczał nie wiedząc co ma powiedzieć .
- Czy… - chłopak się zaciął - Twoja mama nie żyje? - Blondyn
uniósł brwi do góry, przełykając herbatę którą miał jeszcze w buzi.
- Nie, nie. To nie tak, ona.. jest chora i nie może
przebywać w domu ze mną, ponieważ nie jestem w stanie otoczyć ją odpowiednią
opieką lekarską.
- Ah, więc to tak - odpowiedział nieco speszony, jednak
kamień spadł mu z serca, głupio by mu było gdyby było inaczej - Rodzice nie
martwią się, że zostajesz sam praktycznie na całe dnie?
- Mmm, mama owszem, dzwoni do mnie codziennie nawet po kilka
razy - blondyn nabrał rumieńców kiedy uśmiechnął się pod nosem - jej głos mnie
uspokaja, jest pełen radości i optymizmu, tylko i wyłącznie dla niej wytrzymuję
pobyt w tej szkole. Ojciec praktycznie się mną nie interesuje. To chyba przez
chorobę mamy. Sądzi, iż wychował silnego mężczyznę, który da radę wszystkim
przeciwnościom losu, dlatego kiedy tylko ma wolną chwilę jedzie do mamy, a mnie
odwiedza tylko późnym wieczorem by zobaczyć czy już śpię, to wszystko. – Jong
poczuł jakieś nieprzyjemne ukłucie w sercu widząc smutny wyraz twarzy blondyna.
Znowu zapadła chwila ciszy po której Jong przygarnął zszokowanego blondyna do
siebie, przytulając mocno.
- Obronie cię, przynajmniej na tyle na ile mogę. – wyszeptał
cicho przez zaciśnięte gardło. Nie wiedział jak to zrobi, nie miał żadnego
planu, nie wiedział też dlaczego to powiedział. W końcu zna go kilka dni,
rozmowy które odbyli można policzyć na palcach. Nie powinien się nim
interesować. Mimo to czuł się za niego
odpowiedzialny.
Czy tak się czułeś
Minho kiedy postanowiłeś obronić Taemina ?
- Jong zapytał sam siebie, patrząc na blond czuprynę polegująca na jego
ramieniu. Patrząc na niego odczuwał swego rodzaju ciepło rozlewające się po
sercu. Chłopak był niczym mały spłakany kociak, który trafił miedzy wściekłe
psy. A on pomimo tego, że wygląda jak typowy osiłek, miał słabość to
wszystkiego co słodkie i bezbronne.
- Dziękuję … - Key wyszeptał cicho, bawiąc się koszulka
nowego znajomego.
_____________________________________________________________
No i już mamy trzeci rozdział.. niestety nie był betowany. W miarę możliwości sprawdziłam błędy, jednak jest już po północy i nie wszystko jestem w stanie teraz wyłapać ;<
Następny rozdział będzie jeszcze wcześniej niż tydzień temu, bo już w sobotę. Jednak wam to raczej nie przeszkadza ;3
W odpowiedzi na komentarze:
Marta K - Ojej, to faktycznie najdłuższy komentarz jaki kiedykolwiek u mnie zostawiłaś O_O niemniej cieszy mnie to, bo jak sama powiedziałaś, takie dają najlepszego kopa ;3 Dziękuję tez za zrozumienie i troskę <3 Co do Jonghyuna to racja, coś jest w tym, że musi udawać takiego twardego. Jednak, chociaż ja pisałam to opowiadanie, miałam ochotę sama mu nakopać za to jak potraktowali Kibuma ;< Co do siniaków Kibuma i krwiaka na brzuchu czy innej części ciała... nie jest on wykluczony. Moja znajoma uderzyła się delikatnie w ramie i już miała krwiaka na pół ramienia o.o A nasz Bummy jest niezwykle delikatny ;< Co do twojego pytania o mój wiek, prawie idealnie zgadłaś. ;3 W sobote kończe 18 lat. Jednak nawet jakbym była młodsza nie miałabym Ci za złe, że mnie postarzasz. Wręcz przeciwnie, cieszyłoby mnie to xD
Datenshi189 - Fakt, sam moment jak jonghyun go niósł był uroczy, jednak pobicie... już niekoniecznie xD Jednak trzeba nieco wycierpieć, bo w nagrodę taki uroczy mięsniak jak Jong zajmie się twoimi ranami :> Co do Key grajacego w koszykówkę... cóż, wiem, że to dziwne, bo sama byłam sceptyczna co do tego kiedy ostatnio po dwóch latach czytałam te rozdziały, jednak... Kibum znowu nie jest taki beznadziejny w sportach. W końcu trenował jakiś rodzaj wodnej piłki i jest naprawdę silny [ nie wiem czy oglądałaś rebellion maknae, ale tam było widać jaki jest silny i zręczny ;3 ] Co do wątku o lenistwie... współczuje schodów. Ja mam jednopoziomowe mieszkania, a nawet pójście do kuchni to czasem wyzwanie. Potrafię głodna siedzieć do czasu aż mama nie wróci z pracy i nie zrobi obiadu. Sama bym to zrobiła, ale potrafię rozgotować nawet wodę xD Mam tez nadzieję, że rozdział się podobał :3
i_want_youu - Onew pojawił się w poprzednim rozdziale, a teraz Taemin i Minho ;3 Nie jestem tez pewna czy można nazwać to grą na dwa fronty, jednak o tym się przekonasz w dalszych rozdziałach gdzie Jonghyun będzie musiał wybrać między, którymś z nich. Kibum lub swój "gang". ;< Trzymajmy jednak kciuki aby wybrał Kibuma!
Aleksandra Kim - Ojej, smutno mi, bo tutaj też jest 2min ;< Mam nadzieję, że to mimo wszystko nie zniechęci cię do czytania, chociażby dla samego JongKey ;3
Fumi Yamato - Chyba Kibum to najlepsza ofiara do wszystkich opowiadań. Łatwo się go krzywdzi, jest w końcu taki emocjonalny i wrażliwy ;< Jednak zawsze na kończy czeka go happy end. Mam nadzieję, że i tym razem tak będzie ;3
Alex JoRea - Och, po pierwsze witam. Chyba pierwszy raz widzę Cię u siebie :3 Mam nadzieję, że po tym rozdziale zaczęłaś nieco lepiej o nim myśleć. W końcu nie taki straszny diabeł jak go malują :D Sam tytuł zostanie wytłumaczony dopiero w ósmym rozdziale. Dlatego proszę o cierpliwość, bo nie chce mieć na sumieniu twoich nieprzespanych nocy xd a czy namiesza... raczej więcej namierza Onew czy sam Jonghyun ;3
Ritsu Senpai - witaj, dobrze cię widzieć z powrotem. <3 Chyba każdemu go szkoda, poza Datenshi xD Ciesze się też, że się podoba. ;3 tak poza tematem nie zaczełam twojego nowego opowiadania, ale nadrobię to z czasem, bo widziałam tam chyba 2min ;3
Maknae Star - Och, dziękuję <3 Ciesze się, że widać poprawę. Jakby tak nie było chyba bym się załamała ;< I ty chyba jako jedyny widzisz w pozytywnym świetle Jonghyuna [ no moze jedna z niewielu xd ] Dokładnie to Heechul uparł się na naszego Bummiego, jednak dlaczego to robi [ i wiele więcej rzeczy mu uczyni ] wyjaśni się dopiero w 8 rozdziale dopiero. ;x
Okey, jeszcze na koniec chce powiedzieć, że w dziale "wieloczęściowe" pod opowiadaniem "nie jestem jak Minho" pojawiła się lista rozdziałów z ich tytułami. Na razie jest tylko do 9, bo na tym aktualnie skończyłam. Na koniec che podziękować za tak liczne komentarze, które pomagają mi dla was pisac kolejne rozdziały <3
Do zobaczenia w sobotę kochani *wysyła wszystkim całusy*
I znowu zrobiło się smutno jak Bumiś opowiadał o swoich rodzicach.. :( Ale chyba jak na razie zapowiada sie w miare dobrze. Jong mu jakoś pomoże a i 2min zawitał ^^
OdpowiedzUsuńHwaiting i weny ^^
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńOkej, nie drążmy co się stało z poprzednim komentarzem ;; Od nowa.
UsuńFabuła jest fajna, o niebo lepsza od poprzedniego ff, który w ogóle nie przypadł mi do gustu. No, ale jestem krytyczną osobą, bardzo, dlatego potrafię przyczepić się do byle czego.
Jest masa błędów, jak przykładowe kropki, które kończą zdanie przed myślnikiem. One są już nawykiem z tego co przyuważyłam, dlatego na twoim miejscu dałabym to chociaż znajomym na betę.. I tak jak wspominałam, błędów nie będę wypisywać, bo jest ich zbyt dużo, ale czegoś nie mogę przeboleć. Po co te wszystkie odpowiedzi na komentarze w postach? Osoba, która spodziewa się iż dodałaś długą notkę, nagle się rozczarowuje, gdyż niemal połowę suwaczka zajmują odpowiedzi.. .____. *Spogląda na przycisk "odpowiedz" pod komentarzem osoby, która skomentowała przed nią*. No chyba, że nie zauważyłaś tego przycisku, to rozumiem. Jeżeli już piszesz odpowiedzi w poście, najlepiej napisać jedną, krótką, zwiazłą i na temat. Piszesz w odpowiedziach jedno i to samo, nie lepiej zrobić to raz i porządnie?
No nic, czekam na nowy rozdział, życzę poprawy i weny
Tak nie można ty przebiegła mistrzyni manipulacji! xD "jednak dlaczego to robi [ i wiele więcej rzeczy mu uczyni ] wyjaśni się dopiero w 8 rozdziale dopiero. ;x" - i jak ja mam tu teraz nie czytać skoro wiem, że w ósemce bd jakiś dramat, hmm?
OdpowiedzUsuńskrawek 2mina był przesłodki i zaczynam się coraz bardziej zastanawiać o co chodzi Jongowi z tym całtym "nie jestem jak Minho" i "Czy tak się czułeś Minho kiedy postanowiłeś obronić Taemina ?" Może jest jeszcze za wcześnie (rany 8 rano w wakacje xd) i nie jestem teraz w stanie tego rozgryźć? xD
Coż, wciąż uważam Jonga za słodziaka i szczerze mówiąc wolę go od Key mimo, że wiem, że uczuciowy i wgl... ale taki troszkę ciapa na naszej Divy xD
Mówisz, że nówka w sobotę? ^^ Nie mogę się doczekać <3
A te tytuły zupełnie nic mi nie mówią! xD Teraz tylko dodatkowo zżera mnie ciekawość, mogłam nie patrzeć :P
UsuńCzy mi się podobało? To było świetne, dziewczyno i z chęcią przeczytałabym jeszcze raz! Kilka razy nawet na głos mówiłam jakie o urocze i słitaśne. <3 Jongi jest wspaniały.^^ Tak od razu poczuł (na razie) niezidentyfikowane uczucie do Key i chce go ochronić. To takie romantyczne. *.* Nawet czytając o wielkim siniaku Key nadal się cieszyłam, myśląc sobie jakie to musi wywierać wrażenie na Jongu. Sama chyba zabiła gnoja, który skrzywdził tak cudowne ciało. :P
OdpowiedzUsuńZ Dino na pewno będzie świetny bodyguard, ale mimo wszystko mam nadzieję i nawet przeczucie, że nie zawsze uda mu się uchronić Bummiego. Jak zauważył warto pocierpieć by być niesionym przez takie mięśniaka i zostać otoczonym przez niego opieką. Sama bym mogła znieść wszystko, jakbym miała świadomość, że później będę mogła wypłakać się w jego umięśnione ramiona.
Wiesz, kocham to opowiadanie. <3 Cudne jest,więc znowu będę wyczekiwać soboty.^^
Teraz zejdę troszkę z tematu.^^ Od jakiegoś czasu (dokładniej od kiedy poznałam osobę piszącą jak 8 latek, a okazała się ona mieć lat 16) jakoś okropnie nurtuje mnie wiek każdej osoby, więc kiedy zauważyłam, że Marta pyta się o niego, to również tej odpowiedzi wyczekiwałam. Widzę, że masz podobną taktykę do mnie bo ja tez planuję dodać rozdział na urodziny.^^ Taki prezent dla samej siebie.^^ Osiemnastka to najfajniejszy dzień, więc się wybaw. Szczególnie, że są wakacje, więc będziesz mogła przespać kilka kolejnych dni. :P Już teraz życzę Ci wszystkiego najlepszego, ale z pewnością powtórzę to w sobotę.
Jeszcze jedna sprawa... Kocham twoje odpowiedzi i jak dla mnie w każda jest niepowtarzalna. Zawsze sprawdzam je na samym początku.^^
Teraz tak trochę z innej beczki. :P Mam nadzieję, że całkiem nie zapomniałaś o naszym wampirku i za jakiś czas do niego wrócisz.^^
Jeeeeej, z każdym rozdziałem to opowiadanie jest coraz bardziej urocze^^ No i chyba teraz rozumiem tytułowe słowa;d Jonghyun jest tutaj taki... ciepły, a rzadko się go tak przedstawia. Fajnie, że postanowił obronić Key, mam nadzieję, że go nie zawiedzie:) No i pojawił się 2Min <3 Podobna sytuacja z przeszłości, ah ;3 Błagam Cię, napisz jakąś retrospekcję o nich, to na pewno było jeszcze słodsze niż JongKey :D
OdpowiedzUsuńFajnie, że tak szybko dodajesz następne rozdziały^^ Następny niestety przeczytam dopiero na początku września, jak wrócę z Bułgarii, ale przeczytam na pewno :D
Przepraszam nie chciałam cie smucić! :c W twoim wykonaniu 2Min jest wspaniałe! Nawet w tym opowiadaniu coś mi sie poruszyło w serduchu gdy Minho obronił Taesia ;<
OdpowiedzUsuńNo i to smutne że obcieli mu włoski :< Jedyne co zostało mi to życzyć ci Weeeeeeny~ i jeszcze raz przepraszam ;<
Tak, tak Ritsu wróciła ^_^ xD
OdpowiedzUsuń(Tęsknił ktoś *rozgląda się* czy coś... w tym stylu?)
Masz szczęście, że dodajesz coś w sobotę, bo bym cię zeżarła xD
Pomysł na opowiadanie świetny. Taemin taki uroczy i kochaniutki. *pedofilski uśmieszek* Szkoda mi jego włosków T.T sama nie lubię jak ktoś z własnej woli je obcina (napisała dziewczyna, z fryzurą jak u chłopaka) a tu coś takiego ToT
Zrobiło mi się strasznie smutno jak Key opowiadał o swoich rodzicach. I jeszcze to jak sprzątał ToT. Albo to proszenie o pomoc :cc
W takim razie życzę ci dużo, dużo
Wenyyyy~
(A co do moich wypocin to grzecznie poczekam, bo chciałabym poznać twoją opinie :33
Zdecydowanie będziesz odpowiedzialna, za moje nieprzespane noce ;)) 8 rozdział? Ja tyle nie wytrzymam xD Chociaż powoli zaczynam domyślać się o co może chodzić.
OdpowiedzUsuńSkaczę ze szczęścia!!! 2min !!! Jak ja ich uwielbiam. Mam wieeeelką nadzieję, że będą się jeszcze częściej pojawiać!!!
Mówisz, że Onew namiesza?? Przewidywałabym, ze pewnie zakocha się w Key, ale to takie oczywiste, że pewnie zakocha się Jongu xD Czy ja nie za dużo spekuluję?? Ahhh no cóż, ta moja humanistyczna natura ;))
Dzisiejszy rozdział jest fenomenalny!! Jong tak słodko się zachował, ale pewnie i tak czuje się rozdarty. I ta jego orientacja w terenie xD
Już odliczam dni do następnego rozdziału :))
HWAITING ;*:*
Nie zdążyłam skomentować poprzedniego rozdziału, ale go już nadrobiłam i jestem z komentarzem, który pewnie będzie marny ze względu na mój kiepski stan ;__; biedny Kibum, nie sądziłam, że tak będą nim poniewierać, cieszę sie, że poznał Minho i Taemina, którego swoją drogą mam ochotę schrupać na śniadanie, uwielbiam go w roli słodkiego i niewinnego chłopaka *.* ścieli mu włosy? Fajnie sie bawią, nie ma co -.- jestem ciekawa, czy Jonghyun faktycznie będzie bronił Kibuma, coś mam obawy, że jednak stchórzy i nic nie zrobi, gdy Heechul (aaa, mój kochany Heechul!) będzie sie nad nim pastwić -.-
OdpowiedzUsuńYah! Napisałam dwa komentarze..i to dość długie i co? I oczywiście komputer musiał mi się zaciąć, a potem musiałam kliknąć w niewłaściwe miejsce i wszystko poszło się jebać, że tak się brzydko wyrażę. ;.; Jak nie urok to sraczka... dosłownie. >.< Serio, już kolejny blog na którym odwalam jakieś tarło, albo blogger lub mój komputer... eh... No cóż muszę dopuścić do świadomości, że pech mnie wprost uwielbia, a szczęście ucieka pierwszym lepszy i otwartym oknem ode mnie. ;/ Jeszcze raz spróbuje przywołać moje myśli i napisać to co chciałam tutaj zamieścić. A więc...
OdpowiedzUsuńJa się pytam, dlaczego to takie krótkie jest, hę? ;.; Marta, by chciała więcej, ale dopuszcza do siebie fakt, że zapewne droga Nawiedzona specjalnie to zrobiła i nie ciągnęła dalej, bo potem zakończenie nie miałoby sensu i lepiej wszystko kontynuować w nowym rozdziale. ;D Końcówka była bardzo urocza i rozczulająca. No i ta na dachu również. 2Min się szykuję widzę, które na razie jest na etapie tajemnego podkochiwania się w sobie, co najbardziej widać po Taeminie. Ciągnie go do swojego hyeonga, niczym magnez do lodówki keke. :D No to wilk nie taki straszny, jak go malują. I mam tu na myśli Jonghyuna, który jednak ma w sobie trochę skruchy i uczuć, co na pierwszy rzut oka nie widać pod jego osłoną obojętności. Ciesze się, że postanowił pomóc w jakiś sposób biednemu Key. Nie każdy ma silną psychikę. Zapewne zmiękczyło go to co powiedział mu blondyn o swoich rodzinach. I serio nie strasz, bo naprawdę na początku tak jak bling, pomyślałam, że jego matka nie żyje! ;.; Już w ogóle zaczęło mi się serce łamać, a żołądek coraz to bardziej cisnąć, ze diva ma naprawdę kiepski żywot. >.< Z tego co wywnioskowałam to rodzicielka Key zapewne leży w szpitalu pod pilnym okiem lekarzy, oby bardziej pilniejszych i uważniejszych niż jak to czasem jest u nas w Polskich szpitalach. ;/ Biedna, zapewne musi nieźle się o niego martwić, skoro wydzwania do niego parę razy na dzień. W sumie nie dziwie się skoro domyśla się, że jej męża praktycznie nie ma samego w domu co jest skutkiem, że Kibum jest praktycznie pozostawiony samemu sobie. Też bym miała małe podejrzenia, że mój stworzyciel ma mnie po prostu w dupie, gdyby przychodził tylko do domu, aby zobaczyć czy śpię, czasem nie rozniosłam ich dobytku, nadal żyję lub w najgorszym przypadku wiszę martwa w kuchni na jakimś sznurku. XD Ale wracając do jego matki to zastanawia mnie to, czy ona kiedykolwiek wróci do domu, no bo jakby na to nie patrzeć, Key musi naprawdę przybijać to, że jest daleko od niego. :( No i co do niego, to taaakk, Key jest bardzo delikatny tu, jak i w realu, bynajmniej na takiego wygląda, bo przecież pozory mogą mylić. Jak w przypadku Jonghyuna, który przecież przez jakiś okres ciągle chorował mimo swojej postury i tak dalej i nie występował na paru koncertach. xD Mam nadzieję, że powoli wszystko zacznie się układać, bo w momencie kiedy stał przy szafce i wyleciały te śmieci kartki z jakże miłymi informacjami, poczułam się naprawdę smutno. :( No, ale cóż, trochę musi pocierpieć... niestety czasem takie uroki ,,świeżaków'' jak czasami zwykli rzecz niektórzy.
ps. O to jesteś ode mnie rok młodsza. :P Chociaż ja zapewne swoim czasem charakterem nie przypominam tej, która wchodzi do świata dorosłych haha. Czasami mam wrażenie, że jestem niczym Taemin, chcę pokazać, że jestem wystarczająco rozsądna i dorosła, jednak i tak wszystko nie idzie po mojej myśli i wychodzę na tą, która jest dzieckiem w ciele dorosłego człowieka, którym trzeba się opiekować i czasem przypominać, że życie to nie bajka. xD oh, chyba znowu dostałam ślinotoku... to nic, na pewno dam Ci tym niezłego kopniaka z weną na przodzie keke. ^^ Oczywiście nie mam na myśli chęci zbicia Cię czy coś tylko dodania chęci do tworzenia tych cudnych prac. <3