____________________________________________
4. Roo
Key przeciągnął się leżąc na kanapie. Zamruczał czując jak
słońce oświetla jego twarzy. Uchylił lekko powieki słysząc, że ktoś krząta się
w kuchni. Zerknął na koc pod którym leżał, złożył go w kostkę kierując się do
kuchni. Po drodze zauważył, że cały bałagan został sprzątnięty. Wewnątrz
zobaczył Onew wyjmującego talerze. Natomiast na blacie leżały pudełka z
chińszczyzną.
- Hej – blondyn oparł się o framugę uśmiechając leniwie do
przyjaciela, ten dopiero teraz zauważając chłopaka, kiwnął mu na przywitanie. –
Dzięki za koc i posprzątanie – ciągnął Kibum siadając przy stole. Jinki zabrał
potrzebne rzeczy patrząc na niego bez zrozumienia.
- Ale ja nic nie zrobiłem – Key ściągnął brwi analizując
chwilę poprzedni wieczór.
- Och – mruknął jedynie blondyn podejrzewając, że Jong zajął
się wszystkim po tym jak zasnął mu na ramieniu. Aż mu się zrobiło wstyd za
swoje zachowanie.
- Wszystkie dobrze? – Onew dotknął ramienia przyjaciela
patrząc na niego czujnie.
- Tak, tak! – przytaknął od razu blondyn. – Chyba pójdę się
jeszcze położyć.
- Ale… śniadanie – Jinki spojrzał smutno na pudełka z
jedzeniem. Kibum pokiwał rozbawiony głową.
- Zjedz beze mnie. Jednak obudź mnie za jakąś godzinę –
Szatyn kiwnął głowa chowając jedno z pudełek do lodówki. Key idąc na górę
wszedł jeszcze do łazienki. Tak jak się spodziewał - ubrań Jonghyuna nie było w
środku. Przetarł dłonią oczy kierując się do siebie. Uwalił się na łóżku
wtulając w poduszkę.
***
Onew siedział przed telewizorem zajadając się swoim
„śniadaniem”, kiedy nagle rozbrzmiał dzwonek. Przyciszył odbiornik, wycierając
palce w chusteczkę. Pokierował się do drzwi frontowych spodziewając się co
najwyżej ojca Kibuma. Chociaż to było dziwne, aby ten dzwonił do drzwi skoro
posiadał klucze. Za drzwiami ujrzał niższego bruneta przy którego boku stał
duży owczarek długowłosy.
- Tak? W czym mogę pomóc? – Jonghyun zlustrował chłopaka
wzrokiem od góry do dołu.
- Jest Kibum? – odparł obojętnie, wkładając ręce w
kieszenie.
- Tak…. – Onew uniósł brwi do góry – Poczekaj chwilę –
odparł Onew wchodząc głębiej do środka – KEY! – Jinki wydarł się na całe gardło
– Wejdź – mruknął ciszej zapraszając bruneta do środka. Ten przekroczył próg
domu uspokajając psa. Lee spojrzał nieco nieufnie na wielkie zwierzę bojąc się,
że wyczuje jego strach przed dużymi psami. Po chwili usłyszeli huk upadających
rzeczy i Key zbierającego niezdarnie po schodach. Miał na sobie za dużą bluzę,
rozczochrane włosy i zaspany wzrok. Uśmiechnął się na widok Jonghyuna. A
jeszcze bardziej się rozpromienił, kiedy zobaczył wielkiego puchatego psa. Key
uwielbiał zwierzęta, zwłaszcza te duże. Podszedł do niego upadając na kolana i
czochrając zwierzaka. Ten widok ruszyłby niejednego, ale widać wystarczył ten
jeden, którym był właściciel psa. Szybko wyrwał go z zamyślenia blondyn.
- Jonghyun.. głupio mi za wczoraj.
- O czym Ty mówisz? Wyglądałeś tak.. znaczy, wyglądałeś na
zmęczonego, nie chciałem Cię budzić, a jeżeli chodzi o dres, oddam Ci go w
najbliższym czasie.
- Naprawdę dziękuję, a po dres mógłbym pójść dzisiaj, sam
się pofatyguje - Kibum uśmiechnął się promiennie, zaraz jednak przypominając
sobie o czymś - Właśnie! Onew! To jest mój .. kolega ze szkoły Jonghyun – Key
wstał przedstawiając sobie dwójkę mężczyzn. Jinki wyciągnął pierwszy dłoń w
stronę bruneta, którą ten uścisnął mocno. Onew aż się spiął czując tą siłę.
Mierzyli się przez chwilę spojrzeniami, póki nie przerwał im Key.
- Wejdziesz? Masz na coś ochotę? – Kibum już kierował się w
stronę kuchni.
- Może coś zimnego? – krzyknął za nim Jong, wchodząc do
kuchni, a pies zaraz za właścicielem. Onew natomiast pokierował się do salonu,
siadając z powrotem na kanapie.
- Poczekasz chwilę i pójdziemy do ciebie? – zapytał Key
wyginając głowę, aby spojrzeć na bruneta. Ten kiwnął głową popatrując tylko co
jakiś czas co robi pies. Ten stał grzecznie obok Kibuma patrząc zaciekawiony co
też ten robi. – Proszę – blondyn podał mężczyźnie jego napój kierując się do
salonu. Jong usiadł na kanapie, natomiast Key usiadł na ziemi gwiżdżąc na psa.
- Jak się wabi?
- Roo – odparł Jonghyun patrząc rozczulony na swojego
pupila.
- Ładnie… pasuje do ciebie, Roo – Kibum złapał psa całując w
nos. Pies zaszczekał, merdając zadowolony ogonem. Onew zerkał tylko co jakiś
czas na ową scenę, raczej mało zafascynowany zwierzęciem.
- Polubił cię – Jong poklepał psa po łbie.
- Naprawdę? – blondyn ucieszył się niczym małe dziecko.
Brunet kiwnął głową, rozkoszując się tym jakże pociesznym widokiem.
- Powinieneś sobie kupić psa, kiedy już będziesz na swoim –
zagadał Onew kończąc właśnie ostatniego kurczaka w cieście.
- A dlaczego nie może go sobie kupić teraz? – dopytał się
niższy mężczyzna, marszcząc brwi.
- Mama jest uczulona – odpowiedział Key zamiast Jinkiego.
- Współczuję…jednak, jeśli będziesz chciał, zawsze możesz
wpaść pobawić się z Roo – Key spojrzał na chłopaka po czym znowu na psa.
- Jasne, chętnie skorzystam – Onew pokręcił głową, był
jednak szczęśliwy, że przyjaciel znalazł sobie nowych znajomych.
- Ja spadam. Mam jeszcze trochę roboty – Lee wstał
czochrając blondyna po włosach i zabierając swoją torbę z fotela – Do jutra
Key. Miło było cię poznać Jonghyun – ukłonił się lekko wychodząc z salonu i
kierując się do drzwi – Nie wstawaj, sam zamknę! – krzyknął jeszcze z
korytarza.
- Jasne, napisze później – Key krzyknął za nim, zapominając
na chwilę o psie. Zwierzę korzystając z jego nieuwagi polizało go po twarzy.
Jong uśmiechnął się pod nosem, widząc minę chłopaka.
- Ej! – Kibum odsunął od siebie psa, wycierając się rękawem
bluzy. – Poczekasz chwilę? Skocze się przebrać – nim Jonghyun zdążył
odpowiedzieć, chłopaka już nie było. Zszedł po około dziesięciu minutach ubrany
w czarne, przylegająco ciasno rurki oraz nieco mniejsza ale nadal luźną bluzę z
królikiem zombie. – Już! – blondyn krzyknął radosny unosząc ręce w górę.
- Ładnie wyglądasz – Jong podniósł się z kanapy gwiżdżąc na
psa, aby ten poszedł za nim . Key chwile stał w miejscu zakrywając rumieńce
jakie zakwitły na jego polikach. Wziął kilka głębszych oddechów idąc do drzwi.
Wyciągnął z komody wysokie adidasy, które optycznie jeszcze bardziej wydłużały
jego szczupłe nogi.
***
Szli obok siebie pustą ulicą. Key co jakiś czas rzucał psu
kamienie aby ten trochę pobiegał.
- Myliłem się – wypalił nagle Jong, kiedy byli już w połowie
drogi. Kibum spojrzał na niego zaciekawiony rzucając gdzieś kamień i o mało nie
trafiając w samochód – Kiedy pierwszy raz cię zobaczyłem uważałem cię za …
dziwaka? Nie wiem jak to ująć. Wydawało mi się, że cię nie polubię. Jednak,
kiedy tak coraz częściej cię widziałem, jakoś te odczucia mnie zaczęły
opuszczać. A Ci wszyscy idioci po prostu są zacofani – skrzywił się
przypominając sobie wszelkie obelgi skierowane do blondyna przez jego
„znajomych”
- A to.. nie są twoi przyjaciele ? – brunet pokręcił głową w
odpowiedzi. – A Minho? – dopytał Key. Wydawało mu się, że ci dwaj są w dobrych
kontaktach. Jonghyun zmarszczył czoło nieco skołowany.
- Skąd go znasz?
- Chodzimy razem do klasy i …
- …i Taemin poprosił Mino, aby go z tobą zapoznał. –
Dokończył za niego Jong. – Jednak wracając do tematu. Tak, Minho jest moim
przyjacielem. Znamy się od trzech lat. Jest bardzo inteligentny i opanowany.
Jest jakby „mózgiem” naszej grupy. A ja robię za straszak na innych. – brunet
skrzywił się uśmiechając ironicznie. – A ten Onew…
- Znamy się od dzieciństwa. Mieszka obok mnie. Kiedy uczyłem
się w domu odwiedzał mnie codziennie abym nie czuł się samotny. – na twarz
Kibuma wstąpił delikatny rumieniec, który nie umknął uwadze bruneta – Poza nim
nie mam żadnych przyjaciół. Nigdy też nie bawiłem się z innymi dziećmi. Miałem
nieco smutne dzieciństwo jak na to patrzę z boku. Jednak byłem szczęśliwy –
serce Jonghyuna łamało się na pół kiedy patrzył jak smutek wstępuję na urocza
twarz blondyna. I tak, Kim Jonghyun uważał, że chłopak jest uroczy, i jego
samego to przerażało.
- To tutaj? – z zamyślenia wyrwał go blondyn pokazując na
dom przed którym zatrzymał się Roo. Jong podszedł do drzwi otwierając je przed
Kibumem i wpuszczając przodem.
- Wróciłem – krzyknął zamykając drzwi. Jednak poza wesołym
szczekaniem psa nic mu nie odpowiedziało – Musieli już pojechać do miasta.
Chodź za mną – polecił blondynowi wchodząc głębiej do mieszkania. Otworzył
drzwi swojego pokoju, znowu wpuszczając blondyna przodem, samemu idąc do kuchni
po coś do przekąszenia. Kiedy wrócił zastał Key bawiącego się z jego pupilem.
Postawił wszystko na stoliczku, siadając na podłodze. Nagle coś mu się
przypomniało.
- Czemu Onew mówi na ciebie „Key” ? – blondyn odwrócił się
do rozmówcy, rozpraszając się, przez co pies skoczył na niego przewracając na
ziemie. Kibum zachwiał się lądując wprost na kolana mężczyzny, który wtulił go
w siebie odruchowo. Drobny chłopak uspokajał chwile oddech nieco skołowany.
- Roo! Siat – rozkazał ostro Jonghyun, a zwierzę skuliło
się, kładąc po sobie uszy. Serce bruneta nawalało jak szalone. Do tego zapach
czekoladowego musu do ciała oraz truskawkowego szamponu blondyna działał na
niego otumaniająco.
- Nic się nie stało –Key podparł się na udzie bruneta
odwracając do niego – W końcu jak zwykle mnie uratowałeś. Niczym książę na
białym koniu – Kibum ukazał rząd białych zębów, a jego poliki zaróżowiły się
lekko przez skok ciśnienia spowodowany upadkiem. Jong oblizał spierzchnięte
usta.
- A ty jesteś piękną, złotowłosą księżniczką uwięzioną w
wieży? – zadrwił Jonghyun, nadal nie wypuszczając chłopaka z objęć.
- Piękną złotowłosą księżniczką na pewno, lecz czy uwięzioną
w wieży, to nie wiem – Key westchnął w duchu czując silne ramiona wokół własnej
talii. Chichocząc pod nosem, usadowił się wygodniej na kolanach u przyjaciela -
Wygodnie… – Jong wtulił się w jego szyję. Blondyn był przyjemnie ciepły i
pulchny tam gdzie trzeba. Nie było czuć kości, pomimo że chłopak był drobny i
chudy. Jonghyun nie umiał wypuścić go od tak z objęć, wiedząc, że druga taka
sytuacja może się nie powtórzyć. Key też nie był skory do wstawania. W tych
wielkich ramionach czuł się przyjemnie i bezpiecznie.
- Wiesz Kibum….niedługo jest wycieczka. Było by dobrze,
jeśli byś się trzymał mnie albo Minho. Nie wiadomo co może strzelić tym
kretynom do łba. Co prawda będę musiał porozmawiać z nim, ale na pewno się
zgodzi. A jak jeszcze Taemin go urobi … to jest istny diabeł z wyglądem małego
aniołka – Jonghyun zaśmiał się drażniąc oddechem kark drobnego chłopaka. Kibum
jeździł palcem po ramieniu mężczyzny.
- Bracie! Wrócili… - wysoka szatynka otworzyła zamaszyście
drzwi, stając niczym wryta w ziemie, zająkując się w połowie słowa - … śmy –
Kibum wstał szybko z chłopaka czując się zażenowany. Poprawił włosy za ucho,
kaszląc cicho. Jong wstał zaraz za nim, a Roo wybiegł na korytarz. Za chwilę w
drzwiach pojawili się rodzice bruneta.
- Jesteście… - wyszeptał cicho wkładając ręce w kieszenie.
- Przywieźliśmy ci kilka rzeczy Jongie – mama chłopaka
pokazała reklamówkę zaraz zauważając Key – Och, a kim jest twój znajomy? –
uśmiechnęła się do blondyna, który odpowiedział nieśmiało na ten gest.
- Tak… znajomy – siostra Jonghyuna wyszczerzyła się wrednie
opierając o framugę. Brunet spiorunował ją wzrokiem.
- To jest Kibum. ZNAJOMY ... – zaakcentował dając do
zrozumienia siostrze, żeby nie wysuwała sobie pochopnych wniosków - .. ze
szkoły. Mieszka niedaleko nas – Pani Kim podeszła do drobnego chłopaka
przyglądając mu się.
- To twój naturalny kolor?
- Tak, proszę pani.
- och… jest piękny. Chyba widziałam kiedyś twoją mamę. Jest
niższa drobną kobietą z długimi falowanymi włosami? – dopytała podając córce
siatki i wyganiając ją do kuchni.
- Tak! To właśnie ona – Key od razu odpowiedział z zapałem.
- Ma naprawdę piękne włosy – mama Jonghyuna uśmiechnęła się
szczerze.
- Wiem, codziennie rano je szczotkowałem, więc mogę
potwierdzić, że są zadbane.
- Ekhem… - Jonghyun zakaszlał zwracając na siebie uwagę –
Kibum… twój dres – podał blondynowi jego spodnie.
-Dzięki… to ja już będę szedł – powiedział do Jonghyuna , te
kiwnął jedynie głowa . – Miło było panią poznać. Do zobaczenia w szkole – Kibum
ukłonił się rodzicom bruneta, machając samemu chłopakowi. Wybiegł na ulicę,
przypominając sobie, że Onew miał do niego wejść. Będąc u Jonga całkowicie
stracił poczucie czasu.
___________________________________________________
Następny rozdział będzie dopiero we wrześniu, jednak to nie była sprawa, a raczej infomracja o której wspomniałam w nagłówku.
Otóż wypomniano mi, że moje odpowiedzi pod rozdziałami są niepotrzebne [ tak zrozumiałam z zostawionego komentarza ] Ponieważ jest to opinia jedynie jednej osoby chce was zapytać : przeszkadzają wam odpowiedzi pod postami? Czy może powinnam z nich zrezygnować i odpowiadać pod waszymi komentarzami? Albo całkowicie zrezygnować z odpowiadania? Jednak ostatni wybór nie wydaje mi się najlepszy. Nie wiem jak wy, ale ja osobiście lubię kiedy ktoś odpowiada na mój komentarz. Jednak nie wszyscy muszą to lubić. Ja się dostosuje, chce abyście wy czuli się tutaj dobrze. Tym razem nie odpowiem na wasze komentarze pod postem. Zapewne następnym razem będe odpowiadać pod waszymi komentarzami i wtedy zaczerpnę z poprzednich komentarzy pod trzecim rozdziałem. Chce podziękować Marcie K za niezwykle długi komentarz, który tak jak wspomniała - dał mi kopa weny ;3 oraz odpowiedzieć na pytanie Datenshi189, które może zainteresować również was.
"Strach ma wielkie kły" będzie kontynuowane od września.
To tyle. Życzę wszystkim miłego weekendu.
(proszę o niekopiowanie i umieszczanie na innych portalach internetowych powyższej pracy)
I taki mały prezent, dla was, ode mnie z okazji zbliżającego się dla mnie ważnego dnia :)
Dobra, kompletnie nie ogarniam co wiadoma OSOBA ma do odpowoedzi na komentarze pod postem -.- osobiście uważam, że jest to najlepszy sposób jednocześnie na komunikację z czytelnikami i dowiadywanie się jak podoba się opowiadanie patrząc na ilość komentarzy... podsumowując: odpowiadaj dalej i się nie przejmuj jedną nieco nagorliwą osobą na co wskazuje jej drugi zarzut czyli błędy - gdyby czytała wiadomość od autora woedziałaby, że twoja beta jest chwilowo nieosiągalna i nadrobi wszystko później. Ale cóż... bywa, nie?
OdpowiedzUsuńCo do rozdziału: kochany Roo ^^ fajny taki piesek no i przy okazji dobry sposób na Kibuma haha akcja u Jonga była słodka i zabawna ^^
Kurczę, uniosłam się czytając wiadomy komwntarz i teraz nie umiem dobrze skomentować tre§ci rozdziału :/
Jestem ciekawa co zdarzy się na wycieczce ^^
Hwaiting! ^^ mam nadzieję, że się nie zrazisz i nadal będziesz się z nami komunikować ^^
omo~~ tak sobie czytam komentarz Dat i patrzę, a tu, że kończysz 18 ^^
UsuńNie mogę się powstrzymać i życzę Ci wszystkiego co najlepsze Unni~ Żeby Twóje opowiadania odnosiły sukcesy, a czytelnicy kochali je jeszcze bardziej! Żeby każde Twoje marzenie się spełniło, a przede wszystkim żebyś po prostu była zawsze szczęśliwa i uśmiechnięta, bo moim zdaniem to jest najważniejsze~ ^^
Saranghae Unni~~ <3
Grrrr...
OdpowiedzUsuńWcześniej już zauważyłam, że (przynajmniej ostatnio) dodajesz rozdzialy racze. w nocy więc x nadzieją, że też tak będzie,, od 23.00 siedziałam przy telefonie i sprawdzałam bloggera xD
W rezultacie czego obudziłam się ściskając telefon :p
No, ale przejdźmy do rzeczy.
Jjong jest taki kochany~~
Onew już polubiłam.
A ta scena z siostrą... jeeeeejuu. Jak ja jej zazdroszczę. Ja jak przychodzę do domu to mój brat siedzi przy komputerze i gra w Lola xD
JongKey i porównanie do rycerza i księżniczki <3 po prostu idealne ^^
Świetny rozdział (Chociaż jak dla mnie za krótki, ale nawet gdybyś napiala nie wiadomo ile to ja i tak będę marudzić. Jednak jak cudowne opowiadanie to co zrobić? XD)
A co do odpowiadania to bardzo lubię ten sposób, jaki robiłaś do tej pory. Ja osobiście lubię jak ktoś odpowiada na moje komentarze a to jest wygodniejsze niż sprawdzanie co chwilę czy odpowiedziałaś ^^
Wenyyy~
Ty tak zajebiście rysujesz? *___* ooo robię się zazdrosna, bo w sumie też talentem nie grzeszę, jednak stwierdzam, że lepsze od moich prac. (Może jak się skuszę to samą jakąś swoją wstawię na blogu? Bo z tego co pamiętam miałam zamiar. XD):P W sumie na Replay Team ostatnio każdy wdział moje dwie dla Tae, więc pewnie jakbym wstawiła każdy by sobie skojarzył. :P Mi nie przeszkadzają i chciałabym, abyś dalej tak robiła, a że komuś nie pasuje, niech po prostu nie zwraca uwagi i nie, nie chcę być jakaś wredna pisząc to. Noe ma za co, ja lubię obdarowywać prezentami w postaci tasiemców, tych większych, jak i mniejszych i serio, nie przestawaj odpisywać na komentarze pod postami. Jak lubisz to to rób. ;D Dobra, może by tak zacząć od początku? Tak, zdecydowanie. >.<
OdpowiedzUsuńPadłam czytając, że Roo to owczarek długowłosy haha. A co tam, taki mały Level Up z jamnika na owczarka keke. :P Eee chwilunia...właśnie zrozumiałam, że nie tylko zmieniła wielkość, ale i płeć. XD O mamo, nie sądziłam, że JongKey aż tak sie do siebie bliży w ciągu kilku dni. Jong za te przytulanie drobnego ciałka Kibuma i za dużego psa wyglądającego niczym wilczur, które wnet uwielbiam ma u mnie wielgachnego plusa! ^^ Gdybym mogła sama bym sobie przygarnęła takiego lub jak najbardziej jakiegoś haskiego, malamuta, samojeda (jak Sangchu w For in full blossom) lub wilczura. *___* Aaa i miałam napisać chyba wcześniej w komentarzu, albo już pisałam ( nie che mi się sprawdzać. xD)bo zastanawia mnie ten blond kolor włosów Key. No bo wychodzi na to, że albo jest mieszańcem, albo typem jak my czyli biały kaukaski czy jakoś tak. xD Chociaż stawiam na to pierwsze. xD Chociaż ten blond...nosz kurczaki będzie mnie gryzła ta historia powstania koloru haha XD No przy takim Jonghyunie to się nie dziwie, że stracił orientację w tym czasie ahha. Widzę, że serio zaczyan być coraz ciekawiej pomiędzy tą dwójką. Rozczuliło mnie kiedy Jonghyun powiedział, że postara się go bronić na wycieczce przed tymi bubkami. Fakt z pomocą Minho i zapewne mało wiele Tae, no ale sam fakt, że to kolejny raz zasugerował utwierdza w przekonaniu Key, że może mu jako tako zaufać. :D Na wieść, że we wrześniu dodasz SMWK aż wzbudziło we mnie radość. ^^ Więc będę czekała. ^^
Pozdrawiam i mam nadzieje, że i teraz tez dodam Ci kopa, ke ke <3
Na początek chcę pochwalić twój rysunek. Jest na prawdę świetny. Bardzo dobrze operujesz cieniami, a to jest baaardzo ważne ^^
OdpowiedzUsuńCo do rozdziału. Było tak.... miło ^^ Bardzo przyjemnie się czytało. Zazwyczaj gdy czytam sceny typu, właśnie że niby nic do siebie nie czują, a znajdują się w takiej sytuacji jak właśnie Bumiś i Jong, to mam jedynie uśmiech na twarzy. Tym razem oprócz uśmiechu, .... rumieniłam się haha^^. Tak bardzo wcieliłam się w postać Key^^ dokładnie przeżywałam każdą jego emocję i to jest w czytaniu najfajniejsze. Niestety nie każdy umie tak opisać daną sytuację, czy odczucia by czytelnik mógł w pełni "zakorzenić" się w fabule i czytanych słowach. Mi się to właśnie przydarzyło w tym rozdziale i za to ci bardzo dziękuje. Hmm. Nie wiem co więcej mogłabym powiedzieć o rozdziale, oprócz tego, że jest fantastyczny i czekam na więcej.
Odpowiedzi na komentarze... Mi to absolutnie nie przeszkadzało, wręcz powiedziałabym, że to bardzo miłe. Sama w większości odpowiadam na komentarze na moim blogu, bo to fajna sprawa mieć kontakt z czytelnikami. I powiem szczerze, że gdy odpowiedzi na komentarze nie ma, to wydaje mi się to takie..surowe ( przepraszam nie umiem tego inaczej nazwać). Także jeśli nie sprawia ci problemu, odpowiadanie na komentarze w taki sposób w jaki to robiłaś, to proszę nie przestawaj ^^
Tak chciałam przeczytać wcześniej, ale oczywiście mama zawsze wymyśli sobie zakupy w najgorszym momencie... Buu...:'( No ale na szczęście teraz mogłam się już dobrać do nowego rozdzialiku.^^
OdpowiedzUsuńZacznę od Twojego info. Uwielbiam czytać Twoje odpowiedzi do komentarzy. Dzięki temu jest świadomość jakiegoś kontaktu z autorem, a mi bardzo się to podoba. Zawsze z zapałem chodzę na dół strony by zobaczyć co miałaś do powiedzenia i tym razem zaczęłam również od tego. W sumie obojętne mi czy odpisujesz w taki sposób jak dotychczas, czy bezpośrednio pod komentarzem. To już chyba zależy od ciebie i tego jak jest Ci wygodniej.
Mam nadzieję, że następny post pojawi się na początku września i aż mnie skręca w środku na myśl, które opowiadanie to będzie. Oba kocham moją wielką i szczerą miłością. <3 Mogłabym w sumie walnąć jakiś poemat o rozświetlaniu mroku ponurych dni i innych takich ładnie brzmiących rzeczach, ale nie będę robić z siebie idioty i przejdę do konkretów: I love it. <3
No to czas na rozdział! Yuuupi! Nawet nie wiesz, jakie to jest urocze. :3 Zachowanie Jonghyuna mnie po prostu rozczula do granic możliwości. Już na początku jarałam się jak głupia z nadzieją, że to Jongi posprzątał i przykrył go kocykiem.:3 Już sobie wyobrażałam tę scenkę i Dino pochylającego się nad naszą divą z czułym uśmiechem, delikatnie odsuwającego mu grzywkę, a po chwili jedynie muskając wargami jego czoło,złożył na nim pocałunek na dobranoc. Kyaaaa! Mój mózg świruje na takie wyobrażenia.:P No ale kiedy okazało się, że to nie Onew zrobił to wszystko dla Key, to byłam już prze szczęśliwa i oczywiście jeszcze pewniejsza swojej wizji. :P
W ogóle to zastanawiam się, czy Onew nie podkochuje się w Key. Odniosłam wrażenie, że Jongi myśli, że Key czuje coś do Onew. Jezu, to brzmi tragicznie... Zresztą pewnie jak cały mój komentarz... W każdym razie Onew albo jest idealnym przykładem wspaniałego przyjaciela, albo ma jakieś ukryte zamiary. W sumie nie miałabym nic przeciwko jakby Jongi miał konkurenta.^^
Kocham twoje JongKey. <3 One są takie urocze. Szkoda, że zła siostra musiała im wparować do pokoju, bo jak dla mnie mogliby tak siedzieć cały dzień. Oni są dla siebie stworzeni i z tym nie można dyskutować.
Już się nie mogę doczekać tej wycieczki. Na pewno coś się na niej stanie! Pewnie Key będzie cierpieć,Tae go pocieszać, a Jongi bronić. To brzmi dla mnie idealnie. :3 Dino jako rycerz! Dino jako rycerz! No, niech ruszy swój tyłek i broni seksownej księżniczki.^^
Na koniec zostawiłam sobie najsmaczniejszy kąsek.^^ Sto lat, sto lat, niech żyje, żyje nam. Sto lat, sto lat~~ Wszystkie najlepszego z okazji osiemnastki! To w końcu najlepsze urodziny w życiu! Wyszalej tak, żebyś mogła to wspominać przez cały następny rok, a później zorganizuje się powtórkę. :P Masz akurat tydzień by wytrzeźwieć i się wyspać, więc korzystaj! W końcu teraz przed tobą najwspanialszy okres w życiu. (OMG, brzmię jak staruszka...) Nie przejmuj się tym straszeniem nauczycieli maturą bo taka ich praca i za to dostają kasę. W rzeczywistości wcale nie jest tak źle, a prawdziwa matura jest prostsza od tych całych ich przygotowań. Mam jednak nadzieję, że ten rok będzie dla ciebie pasmem samych sukcesów w szkole, jak i w życiu towarzyskim. Baw się, bo już za kilka lat nie będzie na to okazji. Życiem trzeba się cieszyć, więc życzę masy radości dostarczonej przez SHINee i fiki o nich, a także wielu wspaniałych czytelników, którzy pokochają twoje opowiadania.^^ Mnie już masz. <3 Trzymaj się kochana i jeszcze raz wszystkiego najlepszego.^^
Awh, to słodkie. Przynajmniej na razie jest uroczo i jak dla mnie mogłoby tak być do końca. Jestem spragniona słodkich scen w opowiadaniach *.* to jak Key siedział Jonghyunowi na kolanach i nagle jego siostra wparowała do pokoju i to zażenowanie, haha dobre ^^ no i psiak Jonghyuna - kocham! Mam słabość do facetów, którzy uwielbiają i posiadają psy :D a co do odpisywania na komentarze, to jak dla mnie i pisanie pod rozdziałem i odpisywanie bezpośrednio pod komentarzem to dobre rozwiązania, chociaż myślę, ze dla czytelników i dla ciebie samej byłoby lepsze odpisywanie pod komentarzem, bo możesz to zrobić od razu i nie musisz czekać aż będziesz dodawała rozdział ^^
OdpowiedzUsuńOmomomomo jejku jakie słodziutkie . Po prostu nie mogę się doczekać już kolejnego rozdziału , kiedy chłopaki prawdopodobnie pojadą na wycieczkę szkolną ... Mam przeczucie ,że wycieczka będzie punktem wzrotnym u Jonga i Kibuma ... Hihihihi ciekawe co się wydarzy tam uhuhuh ... Chyba nie wytrzymam do Września . A co to tych komentarzy , dla mnie osobiście wolałabym , pod opowiadaniem , zresztą to twoja decyzja chodź wolałabym pod nowym rozdziałem bo wiem ,że na pewno odpowiesz na niego a ja na pewno go zobaczę . :)) Życzę dużo weny i wyczekuję z niecierpliwością kolejnych rozdziałów :)
OdpowiedzUsuń