sobota, 25 stycznia 2014

From Hell


X

Jak łatwo zwyczajny lęk zmienić w obłęd.

1 października 1888r.

Minho wpadł niczym oparzony do swojego biura. Był od ponad dwudziestu czterech godzin na nogach.  Jednak, co dziwne, nie odczuwał zmęczenia. Tyle się działo! Najpierw znalazł ciało prostytutki, przez zmasakrowaną twarz ciężko było oszacować jej wiek. Potem dowiedział się o drugim zabójstwie. Kiedy tam zmierzał spotkał Taemina. W sumie nie wiedział co teraz będzie, jednak uznał, że będzie zawracał sobie tym głowę, kiedy już nieco odsapnie.

- Przepraszam – krzyknął, omal nie wpadając na jakiegoś młodziutkiego stażystę. Obejrzał się jedynie za siebie, szybko szukając kluczy. Dłonie mu się trzęsły, jednak w końcu wsunął klucz, przekręcając zamek. Zaczął przetrząsać dokumenty, szukając listu. Kiedy zobaczył jedno z ciał, od razu zaświtało mu coś w głowie. Westchnął, pocierając oczy, czując, że powoli zaczyna mu się obraz rozmazywać. – Cholera – mruczał pod nosem, otwierając kolejne szuflady. Zmrużył oczy, kiedy oślepiło go słońce, wiszące wysoko na niebie. Choi był tak pochłonięty poszukiwaniami, że nie zauważył Tae stojącego w drzwiach z wielką walizką. Rudzielec oparł się o framugę, przyglądając się z delikatnym uśmiechem szatynowi. – Jest! – krzyknął, łapiąc za list, który dwa dni wcześniej podsunął mu przyjaciel pod nos. Przesunął wzrokiem po tekście, zatrzymując się na chwilę na momencie z ucięciem ucha. Czy to nie dziwne, że w liście autor wspomniał o uchu, a u jednej z ofiar odnotował brak tej części ciała. Uniósł wzrok, napotykając rozbawione, figlarne spojrzenie rudzielca. Podszedł do niego, całując szybko w usta. – Rozgość się – odparł, wybiegając szybko z pomieszczenia, próbując złapać pierwszą lepszą osobę, która będzie w stanie mu pomóc.
Tae dotknął swoich warg, przygryzając je. Powstrzymał cisnący mu się na usta uśmiech, patrząc rozmarzonymi, wilgotnymi oczami przed siebie. Czyżby w końcu miało się między nimi ułożyć? Usłyszał jeszcze z oddali donośny głos Minho, który karze zanieść list do drukarni, aby udostępnili jego odbitkę w gazecie, w nadziej, że ktoś pozna pismo mordercy. Wszystko wydawało się iść w dobrą stronę.

Kiedy Choi znalazł już idiotę, który zająłby się za nim wydaniem faksymilu i poleceniem do drukarni, mógł wrócić do Taemina, który siedział przy jego biurku, bawiąc się kartką papieru składając ją w łabędzie ze skupioną miną. Minho uśmiechnął się rozczulony, czując ciepło na sercu na ten widok. Tae skończył swoje dzieło, pokazują je przyjacielowi. Szatyn podszedł do Tae, głaszcząc go po ramieniu, nachylając nad nim. Rudzielec wpatrywał się niczym zahipnotyzowany w hebanowe oczy Choi. Mężczyzna już miał złożyć czuły pocałunek na ustach chłopaka, wtedy jednak wparował do pokoju młody stażysta, którego niechcący potrącił jakiś czas temu. Chłopak zająknął się, odwracając od razu wzrok.

- Najmocniej przepraszam! Nie chciałem przeszkadzać ale pan Phil prosił, aby to panu przekazać – wydukał na jednym wydechu, wyciągając w stronę Minho świstek papieru. Szatyn podszedł do chłopaka, odbierając od niego kartkę, która okazała się kartą pocztową, zaadresowaną na adres komisariatu. Choi spojrzał na datę stempla. Z dzisiejszego poranka.

- Dziękuję, możesz odejść – mruknął szatyn, a młodziutki chłopak pokiwał szybko głową, odchodząc niczym goniony przez stado krów. Minho przekręcił papier, czytając uważnie treść*. Zabluźnił pod nosem, a Tae spojrzał na niego zmartwiony. – Ej, wracaj tutaj! – krzyknął, wychylając się. Chłopak, który przyniósł pocztówkę, wrócił z pytaniem w oczach. – Daj to komuś aby wykonał faksymile – mruknął, wręczając mu kartkę. Ten kiwnął głowa, kłaniając się krótko. Minho zamknął za nim drzwi, podchodząc do Taemina. Uwiesił się na nim, obejmując mocno w pasie, kładąc głowę na jego ramieniu. Nie wiedział co myśleć o tym liście. Stempel był dzisiejszy, autor podpisał się w ten sam sposób co poprzednio i do tego opisał morderstwo.

- Nie myśl o tym tyle – wyszeptał Tae Minho do ucha. Choi był już tak nieprzytomny, że nawet nie wiedział, iż wypowiada swoje myśli na głos. – Chodźmy do domu – dodał z szerokim uśmiechem Tae, odsuwając delikatnie przyjaciela, patrząc na niego oczyma pełnymi iskier radości.

- Tak, do domu. Wspólnie – dodał szatyn, głaszcząc chłopaka po poliku. Taemin wtulił się w rękę, kiwając mu głową. Widział jaki ten jest padnięty i już ledwo trzyma się na nogach, kiedy adrenalina powoli znikała z jego krwi, niwelując efekt pobudzenia. Rudzielec zostawił na razie w biurze walizkę, prowadząc Minho do mieszkania, w którym mieli zacząć ponowie wspólne życie.

***

4 października 1888r.

Kibum potargał nieco za długie włosy. Powinien poprosić Jonghyuna o to aby go podciął? Trochę szkoda było mu pieniędzy na fryzjera. Z drugiej strony obawiał się wręczyć ostry przedmiot w ręce demona i poprosić go o coś. Może i ostatnio ich relację nieco się poprawiły. Potrafili nawet rozmawiać jak zwykli ludzie, jednak nadal Jonghyun zachowywał się wyniośle, był złośliwy i zły w różnych tego słowa znaczeniu.

Brunet pokonywał stopnie po dwa. Ostatnio coraz częściej wychodził z domu, aby się chociażby przewietrzyć. Uwielbiał jesienne powietrze i zapach deszczu. A ostatnio często padało. Kochał deszcz, zmywał wszelkie ślady. Mama kiedyś mu mówiła, że to bóg płacze nad ich losem. Czysta głupota. Jednak ostatnio Kibum coraz częściej rozmyślał nad religią. Bo skoro jest demon to jest i szatan, prawda? A szatan wiąże się z istnieniem wielkiego stwórcy, jakkolwiek on się nazywa.

- Jong? – mruknął, wchodząc do środka. Drzwi nie były zamknięte, więc zakładał, że demon jest w domu – Wróciłem – krzyknął, kiedy nikt mu nie odpowiedział. Zdjął buty, wchodząc na boso do środka. Zajrzał do salonu, jednak odnotował brat Jonghyuna w mieszkaniu. Już miał to olać i pójść coś zjeść, wtedy jednak usłyszał skrzypienie drzwi od sypialni. Obejrzał się za siebie, gotów stanąć twarzą w twarz z demonem. Jakie było jego zdziwienie, kiedy zamiast niegodziwego, plugawego syna szatana zobaczył urodziwą niewiastę w drogiej, długiej suknie. Chwilę mu zajęło nim uświadomił sobie, że zna tą kobietę. Widział ją niecałe dwa tygodnie temu, będąc na targu z Jongiem. Jednak co ona robiła w jego mieszkaniu?!

- Hej, Kibum? – zagadała nieśmiało, podchodząc o krok bliżej do bruneta. Jej suknia sunęła po ziemi, a stopy odziane w cienkie rajstopy zostawiały ślady na chłodnym drewnie. Key zamrugał zdezorientowany, oczarowany urodą nieznajomej, jak i również faktem, że zna jego imię. Tylko skąd? – Uroczy – mruknęła pod nosem, patrząc na chłopaka niczym na zdobycz. Bawiło ją jego zmieszanie i niepewność jak ma się zachować.

- Jak się tutaj dostałaś? – Kibum zaczął się naprawdę obawiać, że dziewczyna jest jakimś prześladowcą. W końcu włamała się (zapewne) do jego mieszkania i znała jego imię, chociaż jej się nigdy nie przedstawił. Kobieta, widząc jego minę, zaśmiała się perliście.

- Spokojnie, nie jestem żadną psychopatką – mruknęła, ocierając łezkę, które pojawiła się w kąciku oka z rozbawienia. – Twój przyjaciel mnie wpuścił. W sumie złapał mnie na targu. Powiedział, że nie możesz o mnie zapomnieć i żałuje, że tak cię wtedy ode mnie odciągnął – Key przytakiwał jej słowom, zachodząc w głowę co też Jong próbuje osiągnąć. – W sumie, ja też nie mogłam zapomnieć – dodała, podchodząc  do chłopaka, przejeżdżając dłonią po torsie bruneta. Kibum nie wiedział o co w tym chodzi. Jednak czemu miałby nie skorzystać? Taka okazja nie zdarza się dwa razy.

- Więc mówisz, że to Jong cię zaprosił i zostawił nas samych? – zapytał, starając się, aby jego głos brzmiał na uwodzicielski i głęboki. To chyba poskutkowało, bo dziewczyna zagryzał mocno dolną wargę. Kiwnęła powoli głową, sunąc dłonią w dół ciała chłopaka, zatrzymując się na chwilę przy zapięciu spodni. Spojrzała prowokująco na Kibuma, ściskając jego kroczę swoimi długimi i sprawnymi palcami. To obudziło żądze w brunecie. Złapał kobieta w pasie, wbijając się agresywnie w jej wargi. Ta zdusiła jęk zaskoczenia, oddając pocałunek i przejmując inicjatywę. To było urocze w jak nieporadny sposób chłopak ją całował. Podejrzewała, że nie ma zbyt dużego doświadczenia. A szkoda, bo miał słodką buźkę. Jednak lepiej dla niej. Uwielbiała takich słodkich, niedoświadczonych chłopców. Key zaczął ją prowadzić do sypialnie, nie przerywając nawet na chwilę pieszczot. Kobieta była jednak zwinniejsza i już po chwili, kiedy tylko dotarli do łóżka w pokoju demona, rzuciła bruneta na nie, siadając na jego biodrach. Suknia podwinęła się na wysokość ud, ukazując delikatną, mlecznobiałą skórę. Kibum uśmiechnął się do kobiety, głaszcząc ją po nodze. – Jak ci na imię? – zapytał, zdając sobie w końcu sprawę, że nie poznał jej imienia. Czuł się z tym głupio, bo przecież się już do niej dobierał. Nie wydawała się być dziwką, więc chciał jej okazać szacunek należny kobiecie.

- Jessica – mruknęła, uznając, że nazwisko nie jest ważne. Może w przyszłości mu je wyjawi, jeśli zapyta. Bo nie ukrywała, że pragnęłaby zatrzymać przy sobie tego słodziaka na dłużej. Uwielbiałam egzotyczną urodę, a Kibum wydawał się dobrym człowiekiem.

- Piękne imię – odparł, uśmiechając się do niej szeroko, szczęśliwy jak już dawno nie był. W końcu czuł się oderwany od tego całego gówna jakie go otacza. Od demona, jego zachcianek, tej całej krwi i strachu. Kobieta kiwnęła głową, łapiąc za jego dłoń, przesuwając ją w górę swojego uda.

- Nie krępuj się – wyszeptała mu do ucha, przygryzając płatek jego ucha. Key postanowił zrobić to co mu poradziła. Będzie płynąć z prądem. Chłopak był świadom, że dziewczyna wie o jego małym doświadczeniu, jednak nie pozwalała mu odczuć, że w jakikolwiek sposób jej to przeszkadza. Może to właśnie dlatego Kibum z minuty na minuty czuł się coraz pewniej. Uniósł się do pozycji siedzącej, jedna dłonią pieszcząc jej uda, drugą przesuwając na plecy, aby złapać za sznurek, który przytrzymał suknie ciasno przy ciele kobiety. Materiał, przy małej pomocy bruneta, zsunął się z ramion kobiety. Ta uniosła się z bioder chłopaka, stając na równych nogach koło łóżka. Pozwoliła suknie opaść na ziemię, pozostając jedynie w bieliźnie i gorsecie. Jessica sięgnęła dłońmi do zapięcie na plecach, mozolnie odpinając gorset, który podzielił losy sukni na ziemi. Teraz stała przed chłopakiem w samej krótkiej jedwabnej bieliźnie, która dodatkowo prześwitywała, ukazując jej różowe sutki. Key przełknął ciężko ślinę, nie mogąc oderwać od niej wzrok. Przysunął się do skraju łózka, dotykając jej brzucha, podwijając powoli materiał do góry. Zniecierpliwiony zerwał go z kobiety, a jej jędrne piersi mogły odetchnąć świeżym powietrzem.

Kobieta złapała jedną z dłoni Kibuma, kładąc ją na swojej piersi. Chłopak zrozumiał, że powinien przejąć inicjatywę. Zebrał się w sobie, aby przysunąć się do niej, ustami pieszcząc jej miękką skórę na brzuchu, powoli kierując się w górę. Drugą dłoń wsunął pod jej majtki, starając się sprawić jej jak najwięcej przyjemności. Zacisnął mocniej palce, trącając twarde sutki. Ustami zaczął pieścić drugi, wsłuchując się z uwielbieniem w jej słodkie jęki, które go skutecznie pobudzały. Jessica pisnęła cicho, kiedy chłopak złapał ją mocno za nadgarstki, przewracając na łóżko. Teraz to on górował nad nią, z nowymi pokładami dzikości i dziewczyna musiała przyznać, że taki podobał jej się jeszcze bardziej. Kobieta zaczęła odpinać koszulę chłopaka, a brunet jej w tym pomógł. W niedługim czasie jego ubrania podzieliły los ciuchów Jessici. Wszystko było dla Kibuma takie nowe ale i ekscytujące. Mógł w końcu bez oporów dotykać kobiety. Nie musiał się jej brzydzić, dlatego iż jest dziwką. Bo była zwykłą mieszczanką, którą urzekł swoim wyglądem. Nie płacił jej, a wszystko co robili, robili dla przyjemności. Key pieścił jej piersi, nie mogąc nadziwić się ich miękkością i jędrnością. Raz za razem przygryzał mocno skórę, pozostawiając po sobie widoczne ślady. Kobiecie nie wydawało się to przeszkadzać, bo wierzgała biodrami, chcąc poczuć w sobie chłopaka. Ten wsunął w nią od razu dwa palce, czując lepki i ciepłe wnętrze. Sapnął cicho, podniecony do granic możliwości, co z reszta było widać. Jego członek stał sztywno, tylko czekając aby zanurzyć się w jej cudownym i ciepłym wnętrzu.

- Kibum, szybciej – jęknęła niecierpliwie, kiedy palce jej już nie wystarczały i pragnęła poczuć go całego. Zespolić się z nim ciałem i duszą. Chłopak, pragnąc spełnić jej każdą zachciankę, wysunął palce, łapiąc za swojego członka. Wytarł w męskość śliską ciecz, która została na jego palcach, przybliżając się do bioder kobiety. Naparł delikatnie na jej wejście, bojąc się, że zrobi jej krzywdę. Ta jednak nie wydawała się odczuwać bólu lecz jedynie czystą przyjemność. Złapała mocno za pościel, wyginając plecy w łuk, kiedy Key wsunął się do końca. Brunet jeszcze nigdy nie czuł się tak wspaniale. Wiedział, że to nie potrwa długo, bo nie miał doświadczenia, jednak w tym krótkim czasie chciał sprawić jej jak najwięcej przyjemności.

- Jaki uroczy widok – Kibum napiął się, słysząc za swoimi plecami głos demona. Odwrócił się spanikowany, chcąc już uciekać, jednak dziewczyna objęła go udami w pasie, przytrzymując siłą przy sobie. Key już chciał się tłumaczyć, jednak Jong przyłożył palec do ust, nakazując mu milczeć. Wydawał się rozbawiony i zupełnie nie zrażony tym, że ci pieprzyli się na jego łóżku. – Nie przerywaj sobie, Kibummie – mruknął, opierając się ramieniem o framugę drzwi. Kobieta jęknęła niecierpliwie, poruszając biodrami. Brunet przełknął nerwowo ślinę, na powrót skupiając się na dziewczynie. Przynajmniej próbując. Gdyby jego umysł nie był otumaniony przyjemnością, zapewne poczułby się dziwnie, a w jego głowie zapaliłaby się czerwona lampka, że demon jest dla niego zbyt dobry. Kogo to jednak obchodziło, skoro miał cudowny seks, z niezwykle piękną kobietą. Postanowił się skupić na niej, dlatego przyśpieszył ruchy bioder, wbijając się w nią szybko i do końca. Jej ciało drżało pod nim, wrażliwe na każdą pieszczotę. Key prawie zapomniał o demonie za swoimi plecami, dopóki nie poczuł jego dłoni na swoich ramionach. Mimo to zamiast strachu, poczuł przyjemny dreszcze przebiegający po jego plecach.

- Jong? – mruknął niewyraźnie brunet, odwracając w jego stronę głowę, patrząc na niego zamglonymi oczyma, w których kotłowało się od emocji. Demon uśmiechnął się szelmowsko, zerkając na kobietę, która chyba właśnie przeżywała orgazm, nabijając się na członka w swoim wnętrzu. Key był tak zmieszany, że prawie zapomniał co jest teraz ważne. Jednak dla jego ciała ważniejsze były ciepłe dłonie Jonga, które niemal paliły jego skórę, sprawiając, iż w tym miejscu czuł przyjemne mrowienie.

- Zabij ją po wszystkim – wyszeptał mu do ucha, a kiedy chłopak chciał zaprzeczyć, Jonghyun dotknął jego dolnej wargi kciukiem, sprawiając, że chłopak umilkł. Na jego ustach zagościł szatański uśmiech, a w oczach pojawił się niebezpieczny błysk. Nie minęło wiele, kiedy kciuk został zastąpiony wargami demona, które w sposób wprawny i skuteczny pieściły usta bruneta. Kibum sapnął głośno, przymykając powieki, kiedy zwinny język Jonga wsunął się w jego usta, pieszcząc podniebienie, przejeżdżając po zębach, na końcu przygryzając jego dolną wargę. Ten jeden pocałunek wywołał w nim więcej emocji, niż cały seks z Jessicą. Zamącił mu w głowie, sprawiając, że nie chciał aby demon kiedykolwiek się odsuwał. Zapragnął więcej. Chciał, aby Jong tak całował każdy skrawek jego ciała. – Zabij ją, dobrze? – powtórzył się, owiewając ciepłym oddechem ucho Kibuma, a po ciele chłopaka przeszedł dreszcz. Tym razem Key kiwnął głowa, patrząc nieobecnym wzrokiem za odchodzącym demonem.

- Kibum? – dopytała dziewczyna, ciężko łapiąc oddech. Dopiero teraz brunet przypomniał sobie o jej istnieniu. Uśmiechnął się do niej wesoło. Przed pojawieniem się Jonghyuna i przed tym niezwykle przyjemnym pocałunkiem, był gotów rzucić dla tej dziewczyny wszystko. Myślał, że nikt nie może sprawić mu więcej przyjemności niż ona. Iż ma najsłodsze usta na świecie. Jong jednak ma to do siebie, że jednym gestem umie przekręcił cały jego świat do góry nogami i zniszczyć wszystkie jego przekonania.

- Przykro mi – chłopak uśmiechnął się do niej, jednak bez żalu w oczach. Nagle przestała być piękną kobietą, za którą uważał ja wcześniej. Dziewczyna spojrzała na niego niepewnie, czując niepokój w sercu. Co się stało z jej niewinnym, słodkim chłopcem? Dlaczego patrzył na nią tak chłodno? Nic nie rozumiała. A już całkowicie nie rozumiała co się dzieje, kiedy długie, smukłe palce Kibuma zacisnęły się wokół jej gardła. Krztusiła się i charczała. Zacisnęła dłonie na nadgarstkach bruneta, próbując odsunąć jego ręce. Te jednak aby drgnęły, Key jedynie wzmocnił uścisk. Jessica wierzgała niczym dzika klacz, próbując desperacko uwolnić się i złapać powietrze. W końcu organizmowi zaczęło brakować tlenu. Przed oczyma jej mroczyło, a spojrzenie stawało się puste. Kibum przyglądał się jak blask w jej oczach znika. Ręce dziewczyny zsunęły się na pościel, stały się wiotkie. Ostatni raz zacharczała, ostatni raz wierzgnęła, nim jej duch opuścił ciało. Brunet oddychał ciężko, zabierając dłonie z jej szyi, na której zaczynały pojawiać się spore, fioletowe siniaki. Chłopak wysunął się, a spomiędzy ud kobiety wypłynęły jej własne soki pomieszane z nasieniem Key.

Brunet czuł się lekko otępiały. Nie wiedział co może być tego przyczyną. Jednak mało go to obchodziło. To było przyjemne. Spojrzał na martwą kobietę, kiedy ubierał kolejne części garderoby. Zarzucił niechlujnie na ramiona koszulę, wyciągając w kieszeni spodni niewielki scyzoryk. Zabrał z szafli nocnej kubek, łapiąc za rękę Jessici. Naciął jej nadgarstek, patrząc jak czerwona posoka cieknie wprost do naczynia. Kiedy to było pełne, zatamował krwawienie, nie chcąc aby całe łóżko nasiąkło od krwi. Z przysmakiem dla demona wyszedł z sypialni, kierując się do salonu. Jonghyun siedział na kanapie, wpatrując się w niego zadowolony. Oboje wiedzieli, że to była swego rodzaju próba. Kibum nie był tylko świadom, że demon nim manipulował. Nie miał zamiaru go pocałować, jednak wyszło to dość spontanicznie. Key bez niemal chwili wahania wybrał między kobietą a Jongiem. Wcześniej miał wątpliwości. Bardzo podobała mu się Jessica i mógł sobie siebie wyobrazić przy jej boku nawet za kilka miesięcy, rok a może i dłużej. Jednak w momencie, w którym demon go pocałował, wszystko inne straciło sens. Chciał znowu skosztować jego ust. Chciał być tylko jego, bo nic nigdy nie sprawiło mu tyle przyjemności jak ten jeden, zwykły pocałunek. Taka niewinna pieszczota, a jak na niego podziałała. Nawet Jonghyun nie podejrzewał, że chłopak tak szybko ulegnie. W tym momencie się z tego cieszył, jednak czy zbyt szybko go to nie znudzi? Czas pokaże, póki co miał zamiar zabawić się nieco tym uroczym człowiekiem, który go bawił.

Kibum podszedł do kanapy, wręczając demonowi krew. Ten odebrał od niego kubek, muskając opuszkami palców rękę chłopaka. Key przygryzł wargę, uśmiechając się delikatnie. Upadł. Spadł do samych czeluści piekieł. Stoczył się i sam o tym doskonale wiedział. Mimo to nie chciał wracać na powierzchnie. Dla niego nie było już odwrotu. Nie zdziwiłby się jakby naszykowali mu już miejsce w piekle. Nic go to nie obchodziło. Mógł się nawet w tym zatracić jeszcze bardziej, byleby być z Jongiem. W końcu uświadomił sobie, że to co czuł do tej pory, to nie tylko strach. To ekscytacja. Może i nie od początku, jednak od dłuższego czasu przestał postrzegać Jonghyuna jako zagrożenie lecz jak kompana. Kogoś, kto zostanie przy nim i na kim może polegać, pomimo częstego dogryzania jego osobie. W końcu demon nie był dla niego taki zły. Kilka razy go uderzył i poniżył. Jednak na miłość boską! Był bytem okrutnym i złaknionym krwi. Był dzieciem szatana. Czego mógł oczekiwać od kogoś takiego? Dostał pokaz jego bezwzględności już pierwszego dnia kiedy się poznali. Wtedy dla Jonga był niczym. Widział to w jego oczach. Teraz demon patrzył na niego inaczej. Potrafił czasem nawet zrobić dla niego coś miłego. Może i był naiwny, że mu wierzył, jednak nie miał już nikogo. Wolał zginąć z jego ręki, niż żyć samotnie i samotnie umrzeć.  Kibumowi przemknęło nawet przez myśl, że wszystko zmierza w lepszym kierunku. 
_________________________________________________________________________________________
No to teraz zacznie się zabawa z naszym drogim JongKey :3  Teraz to głównie oni będą dominować w rozdziałach, chociaż będę dbałą o to, aby była w miarę równowaga i 2mina też nie zabrakło. W końcu pewnie jesteście ciekawi jak im się mieszka wspólnie.
Pierwszy raz również pisałam scenę takiego seksu, dlatego proszę o wyrozumiałość. W sumie nigdy nawet nie czytałam opowiadań hetero ze scenami stosunku, dlatego to było dla mnie ciężkie zadanie. 
W środę postaram się dodać nowy rozdział, jednak nic nie jest pewne, bo mam nieco pracy, jednak od czego są noce xD 
no i było nieco mniej jongkey niż myslałam, że będzie, jednak zapomniałam o czymś w poprzednim rozdziale i teraz to nadrabiam. 
Dziękuje też za wszystkie poprzednie komentarze :3

20 komentarzy:

  1. Ja....nie wiem co powiedzieć..napisać, właściwie...Shisusie, Krisusie, Shiwonie, Matko boska yesungowska, Uzjelu, nie wiem co jescze ten rozdział był genialny..Aish, mam pustkę w głowie, to takie dziwne o.o Chwilka..
    *5 minutes later* Dobra, kopsnęłam się po gorącą czekoladę, względnie uspokoiłam, teraz mogę pisać komentarz XD 2min zamieszkami razem, hyhyhy, normalnie miłość rośnie wooookół nas ♥ Cieszę się ich szczęściem, tylko żeby Kuba Rozpruwacz, którym chyba (?) jest Key nie dał się złapać Choi..
    Key uprawiał seks z kobietą...Jonghyun się temu przyglądał...Wow XDD Demon manipulant, nieładnie >.< Kibum ma teraz większy mentlik w głowie niż ja po przeczytaniu tego rozdziału. Aish,jestem tak strasznie ciekawa co tam się będzie u nich działo :3 JJong nieźle namieszał Key w głowie...A ten pocałunek taki uroczy ♥ (pocałunek z demonem można w ogóle nazwać "uroczym"?) XD Ja jestem niemal pewna, że Jonghyun sobie zda sprawę, że czuje do swojj zabaweczki więcej niż tylko chęć wykorzystania i posiadania z tego zabawy...
    Czekam z niecierpliwością na dalsze rozdziały, bo się robi coraz ciekawiej i bardziej mrocznie 8)) No i oczywiście życzę weny na opisywanie pokręconych relacji na linii Jong - Key :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba tym rozdziałem wywołałam więcej emocji niż zamierzałam... a raczej stworzyłam pustkę w głowię xD W sumie dobra metoda aby pójść po coś ciepłego, chociaż nie lubię gorącej czekolady. ( tak, wiem, jestem dziwna, już mi to wypominano xd ) och, jeśli się nie da złapać to byłoby zbyt nudne zakonczenie ;< Może ucieknie, może zginie któryś z nich w walce xD Tyle możliwości!
      Nigdy więcej nie napisze sceny hetero, bo to dla mnie był koszmar xd No ale musiałam dodać wąłśnie tego gapiącego się Jonghyuna, tak dla własnej przyjemności ;3
      Czy pocałunek z demonem może być uroczy? * myśli * chyba nie.. no chyba, że całuje ukochanego kiedy ten umiera, wtedy to jest urocze i romantyczne xD Tak, czuje coś więcej.. jest jeszcze dla niego źródłem zabawy xD No ale niedługo koniec, więc wszystko się wyjaśni ;3

      Usuń
  2. OMG. Jakie ty masz tempo. O.O Ledwo dodałaś jeden rozdział, a tu już następny. Chyba zacznę Ci za to składać ukłony normalnie!
    Jak ja się rozradowałam na wieść o większej ilości JongKey. Boże, zabierz mnie do piekła. *.* Dosyć dziwne życzenie, ale ja też chcę takiego demona. Ta jego przebiegłość i wykorzystywanie biednego, naiwnego i nic nie wartego człowieka. Kocham takie mroczne typy. <3
    Jak zaczęłam czytać tą scenkę seksu KeyJess, to po prostu emocje i wątpliwości się we mnie gotowały. Pędziłam przez tekst chcąc jak najszybciej poznać zakończenie. Zastanawiałam się czy Jongi przerwie to przed, czy może po... Liczyłam, że przed, bo jak niby jego zabawka może się bawić z kimś innym. Jednak morderstwo, kiesy Key był jeszcze wewnątrz laski? Tego bym nie zgadła, ale ciekawie.^^ Od razu widać jaki Jongi wywiera na niego wpływ. Jeden pocałunek, a go całkowicie zamroczyło. Podobała mi się ta akcja, mimo że nie było JongKey w takim stylu na jaki liczyłam, ale jeszcze nic straconego. Na pewno za niedługo się doczekam. Jeżeli chodzi o scenę seksu hetero, to szybko przez nią przeleciałam (to słowo mega odpowiada kontekstowi zdania :P), ale uważam, że wyszła ci naprawdę dobrze.Czytałam kilka opowiadań hetero i pomijając większość która była tak kiepska, że tylko klęknąć nad nimi i płakać, wypadłaś bardzo hmm... realistycznie? w stosunku do tej garstki trzymającej jakiś poziom. Serio nie mogę czytać tych wypocin, gdzie 12-latki opisują swoje marzenia, wcielając się w partnerkę własnego idola. Przy tych najbardziej żenujących co prawda umierałam ze śmiechu, ale i tak nie chciałabym tego powtarzać. Taki obiektywne opisy mi jak najbardziej pasują.^^
    JongKey było genialne i chwała Ci za taki rozdział. Chyba jak zwykle pomijam wątki 2Mina przy komentarzu, ale ja już tak z nimi mam. :P Ale czuję w powietrzu jakąś akcję w cih sypialni i to już w najbliższym czasie. W końcu trzeba wymazać kiepskie wrażenie z ich pierwszego razu. No ale pierwszy raz JongKey. *.* Nawet nie chcę myśleć jaki demon musi być w łóżku i ciekawe czy Key to w ogóle przeżyje. Hehhee. Znowu zmieniłam temat na mi odpowiadający. xD
    Idę się zapaść w czeluści piekła i poszukać własnego demona. Szkoda, że ten najseksowniejszy jest już zajęty... Powodzenie i rozbudzonej wyobraźni przy następnych rozdziałach.^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, sama też siebie podziwiam, że tak szybko mi idzie, chociaż często meczę te rozdziały, otwarte opowiadanie stoi na komputerze cały dzień i zwykle dopiero pod wieczór sie za nie zabieram. Kiedy mam szkołę jest łątwiej, bo jest takim odciągaczem od lekcji i wtedy od razu lepiej się piszę, ale jak mam wolne to robi to sie bardziej przymusem D: Taka tam pokręcona logika xd
      Hahaha, zabrac do piekła? Bardzo chętnie, sama też wtedy poszukam sobie jakiegoś demona ;3
      Właśnie przez to, że pozwolił na to wszystko, mógł lepiej zamącić Kibumowi w głowie. Ten zacznie mieć wątpliwości czy jest taki bezduszny jak myślał i juz w ogóle rozłoży przed nim ręce, nogi i otworzy serce... xD W sumie bycia w niej podczas morderstwa nie planowałam, ale zapomniałąm napisać, że sie z niej wysuwa a nie chciało mi się tego wtykać w tekst, jednak chyba nawet lepiej ;3
      Nmo, jeszcze nic straconego dla takiego JongKey na jakie czekasz ^^ Odetchnęłam też, że w sumie scena hetero wyszła. Sama niekiedy zawędrowałam na takie blogi, gdzie, jak to wspomniałaś, 12 latki opisują swoje marzenia i wcielają się w ukochana jakiegoś idola. Zwykle od razu z tego wychodziłam. Przeczytałam jedno czy dwa w wieku 13 lat, jednak już wtedy byłam co do tego sceptyczna i po rozdziale odpuszczałam i przeszukiwałam internet w poszukiwaniu yaoi z sasunaru xD Ach, nie ma to jak 12 latka przeglądając yaoi...
      Chyba zaczynam sie przyzwyczajać, że omijasz niejako 2mina xD W sumie jedni pomijają naszego słodkiego rudzielca i żabola a inni znowu mniej sie skupiaja na JongKey. I jak tutaj zadowolic wszystkich? Moge zagwarantowac, że w następnym rozdziale będzie seks, jednak której pary, to nie wiadomo ;3

      Usuń
  3. Po pierwsze: Jej! Dodałaś rozdział! Nareszcie! XD
    2Min 4ever! Boże! Jacy oni są słodcy! T_T Jeszcze Minho się taki fajny zrobił.. Chyba w końcu zrozumiał, że kocha Tae, co? Bo po tym, jak go całuje i wg całym jego zachowaniu.. to tak mi się wydaje, ale.. Ale nie moge być niczego pewna! :D Nie wiedziałam, że Minnie może być jeszcze słodszy, ale jak sobie wyobraziłam tą scenę w prawdziwym życiu.. Jejku, krwotok z nosa ;_; XD I tak! JESTEM CIEKAWA, CO ONI ROBIĄ RAZEM W TYM MIESZKANIU. ( if you know what i mean XD )
    To było dla mnie zbyt podejrzane, że Jong zamówił mu prywatną zabawkę do domku XD Ale co tam! Key się zabawił i to się liczy! Scena seksu opisana wspaniale.. ( jak to brzmi XD nie jestem zboczona! ) Śmiałam się z mojej wizji XD Key, który pieprzy się z jakąś babką i Jong, który stoi nad nim i go całuje. Boże.. Taki trójkącik, nie? :D A potem dup. Kibum zabił swoją zabawkę, so sad...
    Ale mniejsza! Dkfbjngkhngjwegbgbgfbdgk *o* JongKey, JongKey! So sweet! Pocałowali się! Kurde mać! Był kiss! Kocham cie za to! Kocham! Za całe opowiadanie, za 2Min'a, za JongKey! Kyaaaa! <3
    Uspokoiłam się, jest już dobrze XD
    Key, biedactwo :c Tak manipulowany przez Jonga! Ale trudno! I tak wierzę, że będzie happy end i wszyscy będą szczęśliwi! XD Nie psuj moich marzeń, okej? :C
    Dobra, teraz chcę ci podziękować, za umilenie mi tego dnia:) Jestem trochę zdołowana przez to, co powiedział mi wczoraj lekarz i tym, co mnie czeka, więc strasznie się ciesze, że go dodałaś. Nareszcie się mogłam oderwać od gównianej rzeczywistości. ^^
    Weny, weny, weny ~

    http://shinee-fanfic-blog.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, gdzie mi tutaj z tym nareszcie? xD Chociaż w sumie ty nieraz dodajesz szybciej niż ja...
      2min zawsze musi być słodki, chociaż nie powiem, szykuję opowiadanie, gdzie tej słodyczy nie będzie :3 Ale to na razie są dalekie plany. Mam zbyt wiele do wrzucenia opowiadań xD Och, Minho punktuje. Już nie idiota, ale fajny gość ;3 Wszystkiego się upewnisz w kolejnym rozdziale, masz moje słowo. Którą scenę masz dokładnie na myśli? Ogólnie w tym gabinecie czy jakiś konkretny moment? Chociaz w sumie tae to chodząca słodycz ;3
      Zamówił to chyba złe słowo... po prostu sprowadził niewinnego baranka na rzeź ^^ A Key w końcu musiał zaznać seksu z kobietą aby się dowiedzieć, że jednak nawet pocałunek z demonem jest lepszy niż kobiety ;3 *Myśli* w sumie fakt, to był trójkąt. Ha, że o tym nie pomyslałam xD
      Hhaha, jaka radość z pocałunku <3 Aż mi się wymsknął śmiech głośniejszy xD No i oczywiście nie zepsuje twoich marzeń. Poczekamy, zobaczymy jak będzie ^^
      Mam też nadzieję, że to co ci powiedział lekarz to nic groźnego bardzo i wszystko się ułoży. Trzymam kciuki aby ci się polepszyło, cokolwiek się dzieje <3

      Usuń
    2. Ogólnie całą scenę 2Min'a XD a najbardziej ich pocałunki itp *-*
      Oj, no! Dla mnie to było jak zamówienie XD niczym pizza na telefon. ^^ Ale po co seks z kobietą, skoro można z Jong'iem ;_; On jest chyba sto razy lepszy, wiesz? XD Boże.. zaczynam wątpić w kobiety, to źle! Za dużo yaoi XD
      Czyli są jakieś szanse, aby chociaż dla jednej pary skończyło się to happy end'em? :D ( już nie mówię o dwóch, bo to by był szczyt marzeń *-* )
      Dziękuje <3 Poczekam, to zobaczę ;3 Jeszcze do wielu innych mam iść itd, żeby się upewnić. Niby nic groźnego dla życia, ale bez operacji się nie obędzie, a raczej nie chcę kolejnej, więc nie ucieszyło mnie to ;)
      Choć z drugiej strony.. Nie chodziłabym do sql i miałabym więcej czasu na dramy, pisanie i czytanie ff.. Zaczynam widzieć pozytywne strony.. XD

      Usuń
    3. Niczym pizza na telefon? Hm... no spoko xD Nie ma jak porównanie kobiety do pizzy. Ale kobiety porównują mężczyzn do kotów czy innych rzeczy, wiec w sumie, nie czepiam się xD Oj, i tak wiem, że Jong jest sto razy lepszy. Nawet w całowaniu xD I nie przejmuj sie, ja już dawno zwątpiłąm w kobiety. Jakby mój facet zdradziłby mnie z facetem to dałabym im błogosławieństwo xD
      Powiedzmy, że pozwolę ci tak wierzyć, w happy end. :3
      No i widzisz! szukasz pozytywów! To dobrze! Sama bym wiele dała aby mieć wolne... ( nie to aby właśnie miała ferie ) Jednak liczę, że operacja pójdzie gładko i szybko cię wypuszczą. Bo jednak szpital to chyba nie najlepsze miejsce. Sama nigdy nie leżałam, ale conajmniej dwa razy do roku odwiedzam przyjaciółkę, która leży na badaniach co pół roku D: Zawsze mi marudzi, ale w sumie ona nie ma dram i FF xD

      Usuń
  4. Czytając ten rozdział - a szczególnie moment Key & Jessica - zdałam sobie sprawę, jak okropnie zaczęłam patrzeć na kobiety wiążące się z członkami Shinee. Miałam skojarzenie do Jessici z Snsd, którą lubię, a mimo to, nie mogłam nie uznać jej za puszczalską wywłokę, która próbuje dobrać się Key. Jedyna osobą, która mi nie przeszkadza w takich relacjach to Onew... Muszę popracować nad własną oceną postaci kobiecych, bo to idzie w złym kierunku. Chyba.

    Nie umiem komentować, ale dzięki, dzięki, za tak szybkie dodawanie komentarzy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli to idzie w złym kierunku, to ja już jestem po złej stronie... Sama mam tak samo, jak ty. Nie potrafię przeżyć kiedy jakaś dziewczyna, w opowiadaniach, dowala się do kogoś z Shinee, chyba że to właśnie jest Onew. Tylko jego potrafie zaakceptować i w ogóle wyobrazić z kobietą. To skojarzenie z Jessicą z Snsd nie było takie błędne, bo w sumie zapytałam znajomą o jakieś imię kobiece, a jako, że ona zna fabułę, poleciła właśnie imię Jessica, której ona sama nie cierpi.
      A dodawanie tak szybko komentarzy to dla mnie sama przyjemność i nie musisz dziękować ;3

      Usuń
  5. Przyznam bez bicia, że już wczoraj pisałam dla ciebie komentarz, jednak nie wychodził, jak chciałam. Było w nim coś ‘nie tak’. Może moja wena na komentarze wypaliła się przy epilogu TM? W każdym razie, nie złość się na mnie, proszę ;__; Już komentuję, a to, co tutaj widzę, wyparło na mnie jak zwykle wielkie wrażenie.
    Minho nareszcie zaczyna punktować w moich oczach. Całus dla Taemina był jakimś bodźcem, który sprawił, że zaczęłam inaczej na niego patrzeć. Poza tym, to było mega słodkie…
    Oczywiście, nie można zapomnieć o Jonghyunie i Key, oni również mieli swoje malutkie JongKey show, z równie uroczym pocałunkiem. Za którym, dosłownie chwilę później, została zamordowana Jessica.
    Ale to nie szkodzi. Londyn zamienia się w Gay Town, a to dobrze~ przynajmniej dla mnie.
    Trochę przeraża mnie fakt, że komentarze piszę tak ogólnikowo, chcę cię bardzo za to przeprosić.
    Co do śmierci tej kobiety, podobała mi się. Prosta, ale mająca w sobie coś magicznego (… to nie miało tak zabrzmieć). Kibum widział ostatnie błyski życia w jej oczach, zapewne czuł jej próby złapania powietrza. Przepiękne.
    Weny~

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spokojnie, nie będę się na ciebie złościć :3 Sama też czułam się jakaś taka wyprana z weny po przeczytaniu i skomentowaniu TM. Dlatego jesteś w moich oczach w pełni usprawiedliwione ^^
      Choi powoli zacznie punktować i nadrabiać wszelkie swoje głupie zachowania. Jednak nadal pozostanie nieco głupi, bo taki jego urok xd Oczywiście Choi miał tez swoje powody aby odpychać od siebie Taemina i niedługo przedstawie ten powód, wtedy może też wszyscy spojrzą na niego w bardziej łaskawym świetle o;
      Haha, "Londyn zamienia się w Gay Town", jak ładnie to ujęłaś xD Ale jednak jacyś hetero zostają w tym mieście... co prawda nie ci opisani, ale to juz taki mały szczególik. Och! Warren z bohaterów był hetero! Ale umarł... więc tak, mam jedno wielkie Gay Town ;3
      No i nie musisz mnie przepraszać. Sama komentuję i wiem, że nie zawsze ma się wenę na napisanie czegokolwiek ;3

      Usuń
  6. ah, przepraszam, że nie skomentowałam wcześniejszego rozdziału :c jestem na praktykach i w sumie więcej mnie nie ma w domu jak jestem XD a jak jestem to nie mam sił odpalać laptopa i ewentualnie czytam na komórce [ a ciężko się dzierga wtedy! ]
    co do rozdziału... boże jak się cieszę! taeś już nie będzie w tej okropnej dzielnicy ... co nie znaczy, że teraz już będzie wszystko pięknie i cacy XD chociaż tak słodko się wszystko zapowiada no :c ah, serio boje się zakończenia XD już nawet nie chodzi tylko o 2mina! JongKeya też pokochałam już! A po tym rozdziale to w ogóle *O* Key jakie oddanie... Ah. szczerze przyznam, że nie chciałam z początku czytać wątku z Jessicą, ale jednak udało się i opłacało! kurde... i ten pocałunek. cudo *o* Jonguś ma jednym słowem Keya w garści. Aż mi tak dziwnie w środku po przeczytaniu... takie dziwne, ale jednocześnie fajne odczucia! zaczynam się czuć jak jakaś psychicznie chora, ale nieważne XD
    no i cóż.. czekam do środy! koniecznie *-* i od razu przepraszam, jeśli nie uda mi się skomentować :c praca jako murzyn to zło XD ale postaram się nadrabiać jak coś!
    weny życzę < 3.
    dei.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie przejmuj się, rozumiem jak to jest być zapracowanym i nie mieć nawet czasu na sen czy odwiedzenie domu xd
      Och, nie wierzysz w happy end? Przecież wszystko zmierza w lepszym kierunku >D Nie ma co się bać. Będzie dobrze... mówię ci, że będzie dobrze * złowieszczy uśmieszek * A JongKey nie da się nie pokochać! Chociaż w sumie no... patrząc na Jonghyuna, to można mieć wątpliwości xD Tfu, co ja głupia gadam. Przecież to chodzące bóstwo! A raczej chodzacy demon seksu xD ( jak suHo.... ) A ja szczerze przyznam, ze nie chciałam w ogóle pisac momentu z Jessicą, jednak był niezbędny T"T
      Cóż... niedługo Minho sobie w jednym z opowiadań terapeutą, chcesz sie już zapisać na wizytę? xD

      Usuń
  7. Fuck! *klnie na czym świat stoi* usuneło mi komentarz! ;____; a był taki fajny długi i wgl... ;-;
    Ech...to od nowa ;-; pewnie masę rzeczy teraz pominę :c
    Już to pisałam pierdyliard razy, ale no... kocham postać Kobuma! Jest niebanalny, nieschematyczny i w cholerę ciekawy! *^* to jak zmienia się pod wpływem demona to czysta poezja^^ wystarczył 1gest Jonga a nasz Key zabił kobietę, którą byl zainteresowany!
    Jestem ciekawa czy Jong zrobił to, by pokazać Kibumowi, że skoro już zabija dziwki to może rownież skorzystać. Czuję, że od teraz Key zejdzie na nowy poziom upodlenia, czerpiąc większą przyjemność z zabójstw~
    ostatnio intryguje mnie postać Jonghyuna, a właściwie jego plany w stosunku do Key. On go choduje, tresuje, manipuluje nim... po co? Szykuje sb pyszną duszyczkę? Jeślo tak to trzeba mu przyznać, że strategię ma genialną :p miłość wykluczam na samym poczatku, nawet mi do glowy nie przyszła xd to demon, nie można się po nich spodziewać uczuć~ :p
    ach... i pewnie masa przemyslen poszła si3 kopać -.- masakra -.-
    Nie martw się, scenka hetero była genialna! ;)
    xoxo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj D: Blogger to czasem okropne stworzenie. Sama na szczęście zaczęłam prowizorycznie zawsze kopiować tekst w którymś momencie pisania. Inaczej juz dawno nerwy by mi puściły .___.
      No i do kochania Kibuma, trzeba dodać jego słodką twarzyczkę, bo charakter to on zawsze ma oryginalny :3 Ach, Key sie najbardziej wybija a miał być postacią poboczną... xD No ale czy ktoś może być postacią poboczną z demonem przy boku? ;3 I to jeszcze takim, który jest idealnym manipulatorem~!
      Hm.. Jonghyuna chyba nigdy się nikomu nie uda rozgryźć. Ja sama nawet mam mgliste pojęcie o nim ( to chyba źle o mnie świadczy xD ) jednak jest idealną postacią do przemyśleń, co też mu siedzi w głowie, chociaż fakt, miłość raczej jest ostatnim o czym sie myśli ( jeśli już w ogóle nasunie się na myśl ) w przypadku demonów. Sam Kibum, zaczyna przypominać demona. Chociaż ma uczucia, które sprawiają, ze jest ludzki. Czuje strach, wątpliwość i może kochać czy odczuwać samotność. Zapewne, co do planów Jonghyuna, coś jest z tym hodowaniem sobie Key, aby jego duszyczka była zła i lepiej smakowała. Chociaż zapewne do konca opowiadania zamiary Jonga staną sie bardziej klarowne. W końcu nie można zostawić takiej rzeczy niedopowiedzianej ;3 A niewiele zostało, bo z 3 rozdziały i epilog.
      Jeszcze raz wspomnę, że współczuje utraty komentarza ;<

      Usuń
  8. Nie no, jak na pierwszy raz, to dla mnie opisałaś scenę seksu bardzo fajnie. ^^ Nie było za ostro, a tak subtelnie i naprawdę mi się podobało! ^^
    Tak coś czułam, że to sprowadzenie Jessicy do ich mieszkania, to jakiś podstępny plan Jonghyuna jest. No cóż, w sumie Oboje z Key na tym skorzystali, więc plan miał rewelacyjny. Brunecik w końcu spenetrował kobiece wejście, przez co Jong potem mógł się delektować przepyszną krewką. XD Ale nie mogę z tego pocałunku. Tu Kibum zauroczony tą dziewczyną, a raczej kobietą, rozmyślał jakieś plany, a tu co? Przychodzi sobie w pewnym momencie taki demon i zaczyna prosić Key, aby ją zabił, po czym zaczyna namiętnie go całować. No wręcz umarłam sobie. <3 No i pomijam fakt, że wręcz patrzył na to co działo się na jego łóżku. Normanie miał porno na żywo, ahaha. :D Tak wo gole to, ja tam wiem, że zamiast patrzeć na kobietę i wyobrażać sobie te wszelakie przepyszne wnętrzności czy krew. Patrzył na nagie ciało Kibuma podczas ‘’pracy’’. Te wszystkie widoczne mięśnie i lekko wystające żebra musiały na pewno wyglądać podniecająco. Ciekawa jestem, jak na taki widok zaczął reagować jego przyjaciel w pochodniach. Oczywiście jeśli w ogóle zareagował, hha. XD
    Kurde, jak ty mi tu piszesz, że dopiero zabawa z JongKey się zaczyna, to aż wręcz zaczyna mnie nosić, co takiego teraz będzie się działo! A jak wspomniałaś, że będzie ich więcej , to już w ogóle, mrau. <3 No i oczywiście 2mina ma też być trochę. :D Nie powiem, ale ten całus na powitanie dla Tae był bardo pocieszny. Już sobie wyobraziłam, jak wręcz próbuje nie uśmiechnąć się, jakby był co najmniej na jakimś haju haha. xD W końcu przecież Minho jest jakby bardziej chętny na pocałunki, więc może być już tylko lepiej. Tylko obawiam się, że jeśli dojdzie do głębszych doznań, to Taemin trochę spanikuje. Takie sytuacje, jak tamta, kiedy Choi wręcz go no… zgwałcił, zawsze zostają na długo w głowach. No chyba, że Tae odrzuci tą okropną wizje, że Minho go przeleci i zostawi i odda się mu. Zaufa jemu, jak i temu co się potem wydarzy. ;D
    Tak w ogóle, to masz napęd do pisania, nie powiem. Zdążyłam przeczytać zaległy rozdział, a tu patrzę, że już wstawiłaś następny, Haha. Ile już jesteś tak miej więcej z rozdziałami do przodu, że idzie Ci to tak szybko? o.O Eh, chyba wezmę z Ciebie przykład, bo ostatnio mam jakiegoś lenia i piszę mniej niż zawsze. xD Akurat mam wolne aż do 14 lutego, więc trzeba się wziąć i spróbować być trochę do przodu z rozdziałami, aby potem nie było, że o kurde, trzeba się uczyć, kiedy w tym samym czasie czytelnicy czekają na cos nowego. Xd
    Serio, uwielbiam czytać twoje prace i tylko próbuje znaleźć trochę czasu, aby zajęć na tamtego bloga. ^^ Ciekawa jestem naprawdę mocno, jak to wam wyszło. ^^ Pozdrawiam! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Twoja słowa mnie cieszą, bo przecież masz więcej doświadczenia w takich opowiadaniach niż ja ;3
      Jong zawsze ma jakiś plan. Nawet kiedy śpi, to planuje. Taki typ człowieka xD No i skoro demon stary to i mądry, więc i plan rewelacyjny. Chociaż nie wiem czy to wszystko miało na pewno dobre konsekwencję. W końcu Key teraz ma mętlik po tym pocałunku ;3 A porno w tamtych czasach mógł mieć tylko na żywo xD Z reszta raczej nikomu to nie przeszkadzało, ani jessice, ani key a tym bardziej jonghyunowi. Och, nie wiadomo nigdy co ten demon sobie myśli. Chociaż jego wzrok na pewno nieraz powędrował na te urocze plecy Kibuma. Co prawda urocze to niewłaściwe słowo, bo są pełne blizn, ale to pewnie nie przeszkadza demonowi ;3
      ahahaha. tak, tae na haju po pocałunku to dobre porównanie xD To czy znowu pójdą do łóżka w dużej mierze zależy od zachowania i słów Minho. Jeśli pokaże Tae, że może na niego liczyć, zaufać i, że go już nie wypuści, wtedy Taemin mu pozwoli na wszystko *-*
      Ile jestem do przodu?... W ogóle nie jestem xD Rozdziały powstają na bieżąco i niekiedy kończe je tego samego dnia którego publikuje. Więc rozdział piszę mniej więcej w trzy dni. Co prawda sama też mam lenia, bo dokument z tekstem potrafi być otwarty od rana do wieczora a ja napisze kilka zdań. Jednak jak się zbieram w sobie to pisze coś wieczorami. Teraz też siedzę nad nowym rozdziałem i oglądam przy okazji serial z klimatu horrorów i dramatów, który nieco ryje mi w głowie xd Ale to jest idealne na pisanie o tym, co nadchodzi ;3 I zazdroszczę... tyle dni wolnego ;< Ech, ile bym dała, za jeszcze jeden tydzień bez szkoły xD
      No ale licze, że też niedługo coś napiszesz <3 Trzymam za to kciuki~! A tymczasem wracam to produkowania jutrzejszego rozdziały :3

      Usuń
    2. Na razie temat ,,gejoza, czyli rozpychanie męskiego tyłka, plus miłość gratis'' nie jest w moich łapkach, bo jak zauważyłaś, ruszyłam dalej z tym opowiadaniem hetero. Do tego jestem w trakcie pisania scenariusza o niewidomej osobie z G-Dragonem. Ja wiem, jak wy lubicie czytać yaoi, jednak ja lubię też pisać o stosunkach damsko-męskich. :P Chociaż nie powiem, że [spiler] chyba w tym moim opowiadaniu z Baekhyunem, będzie wątek ,,gejoza'' (ah, lubię to słówko, no! XD) Jednak jeszcze to rozważam. :P Szkoda, że nie lubisz czytać opowiadań hetero. Zauważyłam, że baaardzo mało ludzi to robi i więcej jednak dziewczyn napala się na yaoi. To w sumie trochę smutne, że w prawdziwym życiu pragną zaznać miłości z chłopakiem czy tam mężczyzną (jak kto woli), a nie lubią czytać takich rzeczy, gdzie miłość rodzi się pomiędzy kobietą, a mężczyzną. Oczywiście broń Boże, nie mam tego nikomu za złe, czy też nie chcę urazić. To jest po prostu moja opinia, bo naprawdę tego nie rozumiem. No i wracając do pisania i twojej nadziei, że niedługo coś napiszę, to widzę to naprawdę marnie przez nadchodzącą maturę i takich dobrych pomysłów na fabułę. Oczywiście mam ich kilka, ale uważam, że są one denne i obcykane, pojawiając się już kilka razy na blogach. Ja lubię pisać coś nowego, jak chociażby ten scenariusz z Luhanem jeleniem, haha. xD
      Eh, zobaczę co czas przyniesie, bo w sumie poprzez pisanie z autorką Fumi, hetero opowiadania, wpadłam na pomysł napisania czegoś w innym stylu. Tylko no dobrej fabuły mi brak. ;.; A no i idę zaraz w końcu przeczytać to twoje JongKey z Minnie ♥. ^^

      Usuń
    3. Sama nie rozumiem zamiłowania do miłości damsko-męskiej lecz całkowicie rozumiem, że teraz cię do tego ciągnie ;3 Jakbyś umieściła jakiś wątek gejowski w tym opowiadaniu z Baekhyunem to byłabym wdzięczna jakbyś mnie poinformowała. Wtedy na pewno skupiłabym się na tej jednej historii ;3 Nie powiedziałabym też, że mała liczba dziewczyn to lubi... moze te z fandomu danego to i owszem, jednak poza tym to kobiety uwielbiają takie historię hetero. sama wiem po swoim otoczeniu. Ja sama nie lubie czytac takich opowieści bo zwykle wywołują u mnie mdłości. Może to przez moje doświadczenie życiowe, ale robi mi się niedobrze, jak czasem widze komiedię romantyczną lub jakąkolwiek inna. Może to taki odruch obronny mojego umysłu, sama nie wiem xd Unikam filmów i nawet ksiażek z romansem. Chyba, że to coś typu wiedźmina czy innej książki, gdzie romans jest bardzo,bardzo pobocznym wątkiem nie rzucajacym się w oczy.
      No tak, mature zdajesz... to i tak podziwiam, ze masz na cokolwiek czas. Moja znajoma już odlicza dni do swojej śmierci (matury). No i w sumie cieżko o coś tak naprawdę nowego, bo zawsze coś już gdzieś było. A nie wiadomo czy jest denne, póki komus tego nie pokażesz :3

      Usuń